ziem bez ziemi ziem bez ziemi
1239
BLOG

Costa Rica - Bogate Wybrzeże I.

ziem bez ziemi ziem bez ziemi Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Costa Rica - Bogate Wybrzeże.
Państwo bez armii, przeznaczające 10% PKB na edukację.
Kiedyś ktoś tutaj zrozumiał, że bezmyślna eksploatacja natury nie ma przyszłości. Niszczona ziemia staje się jałowa.
Zamiast na wyniszczającą eksploatację postawiono na konserwację przyrody. Dochody z turystyki szybko prześcignęły odwiecznych liderów: kawę i banany. Plantacje ustępują miejsca Parkom Natury. Wszystkim się to opłaca...
Dla turystów to Raj Natury, dla pobliskich państw eldorado ekonomiczne.

Oczywiście z krzywymi i dziurawymi drogami i chodnikami, nietrakcyjną i biedną zabudową (poza kościołami z czasów Hiszpańskiej potęgi), wygląda jak typowe "rozwijające się państwo". Jednak w eterze przeważa zadowolenie i radość.

 San Jose, stolica, w oczach wędrowca raczej tylko terminal autobusowy. Dla pragnących "nocnych" przygód legalna prostytucja i jej pochodne... Lepiej od razu przenieść się w gościnność pobliskich miejscowości.

W miastach i miasteczkach ulice to nie przerwane ciągi sklepów, sklepików, restauracji, barów, ulicznych sprzedawców i targowisk.
Zalane tłumem i wypełnione hałasem latynoskiej gwary. A za miastem dżungla, góry i wulkany...

Jedno państwo lecz dwa kraje. Wystarczy dotrzeć na wybrzeże Karaibskie aby znaleźć się w jeszcze innym świecie.
Tourtugero, kraina żółwi morskich, rajskie plaże i karaibski relaks wzmocniony zapachem konopi.
Do osady można dotrzeć tylko wodą lub powietrzem. Turystów więcej niż miejscowych. Przemieszczają błotniste dróżki, zanurzają się w dżungli poprzecinanej siecią kanałów, rzek i rzeczek. Inni spacerują po plaży. Idyllę burzą tylko obfite opady z rozrywanej raz na godzinę chmury. 20 minut deszczu, ale 40 minut słońca.
Przez to okolica nosi także miano małej Amazonii. Ściany dżungli strzeżone przez kajmany, iguany, jaszczurki, małpy i pracowników Parku Narodowego, bez biletu za 10$ ściany nie przenikniesz.
"A najlepszy interes jeśli jeszcze nie wiecie:
wypożyczania gumiaków przed dżungli wejściem."

W dżungli mrówki wysilają się przenoszeniem liści z jednej strony na drugą. Zajęcie może bezsensowne, bo przecież po obu stronach jest to samo, jednak musi być w tym coś tajemniczego. My także "przenosimy" te same rzeczy/towary z miejsca na miejsce.

Pogoda, krajobraz, dźwięki, owoce, plaże, palmy, kokosy. Tutaj nie ma potrzeby zmieniać zbyt wiele, wszystko na wyciągnięcie ręki. Tylko lepiej dach mieć szczelny. I nic się nie zmienia przez setki lat. Może tylko poszycie dachu, źródło muzyki, stosunek do morskich żółwich gigantów. Z łatwego łupu stały się magnesem na złoto turystów.
W raju nie ma miejsca na rozkwit "wielkich cywilizacji".


co by nie napisać i tak nie byłoby to zgodne z rzeczywistością...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości