Beverley Beverley
187
BLOG

Czy prokurator może się nie zgodzić na ujawnienie wizerunku?

Beverley Beverley Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Wczoraj odbyłem telefoniczną rozmowę z prokuratorem Bartoszem Tomczakiem z prokuratury rejonowej Warszawa-Śródmieście. Poinformowałem go, że niedługo na YouTube pojawi się film w którym szczegółowo przedstawiam swoją sprawę (na Salonie już ją prezentowałem, właśnie powstała wersja „filmowa”) i w związku z tym zapytałem go czy zgadza się na zarejestrowanie (internet nie dysponuje zdjęciami pana prokuratora) i ujawnienie swojego wizerunku. Odpowiedział że „absolutnie nie”, nawet po tym, gdy mu przypomniałem, że jest osobą publiczną.

 

Czy prokurator rzeczywiście może nie wyrazić zgody na ujawnienie swojego wizerunku? Prokurator Tomczak powiedział, że mam się zwrócić do jego szefa. A jeśli jego szef też „nie wyrazi zgody”, to co wtedy? Mam pisać do prokuratora generalnego z prośbą o takie pozwolenie?

 

I jeszcze jedno. Prokurator Tomczak „przypomniał mi”, że za pomówienie funkcjonariusza publicznego grozi odpowiedzialność karna. Dobrze, że mi o tym powiedział, bo do tej pory myślałem, że pomawiać ludzi (nie tylko funkcjonariuszy publicznych) można bezkarnie. Ale teraz poważnie: jaka jest mentalność ludzi pracujących w tzw. wymiarze sprawiedliwości, jeśli boją się przedstawiania na forum publicznym metod ich pracy. Bo prokurator Tomczak powinien, według mnie, zareagować w ten sposób: „bardzo dobrze, że chce pan poinformować opinię publiczną o sprawie, którą prowadziłem w prokuraturze, a w której był pan oskarżonym. Mnie też zależy na tym, żeby wobec mojej pracy nie było żadnych zastrzeżeń, bo prokuraturę często oskarża się o nadużycia, co jest absolutnie nie poparte faktami. Dzięki takim ludziom jak pan jest szansa na poprawę wizerunku prokuratury w oczach społeczeństwa.”

 

PS Ponad miesiąc temu wysłałem panu prokuratorowi listem poleconym kopię pisma, którą wcześniej wysłałem do ministerstwa sprawiedliwości. Nie lubię pisać donosów, więc chciałem, żeby pan prokurator zapoznał się z tym pismem. Wczoraj dowiedziałem się, że „niczego nie dostał”, a ponieważ był to list polecony wysłany ponad miesiąc temu, jest oczywiste, że ktoś go w prokuraturze odebrał. Ciekawe że tego listu nie przekazano panu prokuratorowi Tomczakowi.

Beverley
O mnie Beverley

były korwinista, obecnie trochę socjaldemokrata

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości