...których na portalu zdominowanym przez wyborców PiS-u nie powinno brakować. Jeśli szkoła jest “za darmo”, to dlaczego co roku jest taki krzyk o szkolne wyprawki? W krajach tzw. starej demokracji podręczniki i przybory szkolne czekają na uczniów w szkole i nie trzeba za nie bezpośrednio płacić. W polskiej TV (nie pamiętam już której) pokazywano jakiś czas temu protest młodzieży szkolnej w Grecji. Chodziło o to, że młodzi ludzie (no i oczywiście ich rodzice) byli oburzeni faktem, że teraz za podręczniki trzeba będzie płacić. Jednak Grecja to wiadomo: bankrut na unijnej kroplówce. A Polska wręcz przeciwnie: mamy za sobą “25 lat nieustannego rozwoju”.
Mam w związku z tym nie jedno, ale dwa pytania:
-
Jak to jest możliwe, że coś jest za darmo, ale żeby z tego korzystać trzeba najpierw zapłacić?
-
Czy jeśli jakiegoś rodzica nie stać na szkolną wyprawkę to jego dziecko może korzystać z “darmowej” edukacji?
Tylko proszę o konkretne odpowiedzi, a nie coś w stylu: “no bieda panie, bieda.” Ja rozumiem, że bieda, ale nie zmienia to faktu, że szkoły są “za darmo”.
Inne tematy w dziale Rozmaitości