Beverley Beverley
513
BLOG

Upadek Berlina - Mein Kampf

Beverley Beverley Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

W lipcu 1924 roku Hitler opublikował w prasie decyzję o wycofaniu się z polityki. Prosił swoich zwolenników o zaprzestanie wizyt w więzieniu w Landsbergu, w którym przebywał od listopada 1923 roku, po tym gdy został aresztowany za zorganizowanie puczu, mającego na celu przejęcie władzy w Bawarii. Jednym z powodów podanych oficjalnie była chęć wodza ruchu narodowo-socjalistycznego poświęceniu się napisaniu książki. Ale głównym motywem usunięcia się w cień był zbliżający się termin 1 października, kiedy to Hitler – jeśli jego wniosek zostałby rozpatrzony pozytywnie przez sąd – mógł przedterminowo opuścić mury więzienia. Naczelnik więzienia Otto Leybold - sympatyk Hitlera – wystawił więźniowi pozytywną, wręcz entuzjastyczną opinię:

„Hitler okazał się człowiekiem karnym, zdyscyplinowanym, także w odniesieniu do współwięźniów. Jest człowiekiem niewymagającym, spokojnym i rozsądnym, poważnym, wolnym od grubiaństwa, skrupulatnie przestrzegającym warunków odbywania kary.”

Przeciwna zwolnieniu Hitlera była zarówno policja w Monachium jak i prokuratura. Wydaje się to oczywiste – nie chcieli się z nim znowu użerać. Zastępca szefa policji napisał w opinii skierowanej do sądu, że Hitler podczas procesu stwierdził, że po wyjściu z więzienia będzie kontynuował swoją działalność. Prokurator krajowy dystryktu Monachium I Ludwig Stenglein z kolei napisał, że proces był skandalem, biorąc pod uwagę niską karę dla przywódcy puczu (5 lat pozbawienia wolności), gdy starcia z policją – do których doprowadzono z premedytacją – kosztowały życie czterech policjantów. Sąd zignorował opinie zarówno policji jak i prokuratury, dlatego Stenglein złożył apelację do bawarskiego Sądu Najwyższego. Tym samym Hitler na przedterminowe zwolnienie z więzienia musiał czekać do 20 grudnia 1924 roku. Przywódca narodowych socjalistów miał powiedzieć później, że Landsberg był jego „uniwersytetem opłacanym przez państwo”. Dużo czytał: Nietzschego, Marksa, Houstona Stewarta Chamberlaina, wspomnienia kanclerza Bismarcka oraz polityków i dowódców z czasów Wielkiej Wojny.

Hitler nie tylko czytał, ale też pisał własną książkę „Mein Kampf”. Jak wiadomo autor tej książki należał do licznej w Republice Weimarskiej grupy rewizjonistów. Tym co wyróżniało go spośród nich była deklaracja, że powrót do granic z 1914 roku będzie błędem, ponieważ:

a) Niemcy nie mieszkali na jednym zwartym terytorium

b) granice te nie zapewniały Niemcom koniecznego wyżywienia

c) pozycja Niemiec wobec innych mocarstw była słaba

Tak narodziła się koncepcja Lebensraumu, czyli przestrzeni życiowej, którą Niemcy muszą sobie zapewnić, jeśli chcą przetrwać. Wielka Brytania i Francja – będące konkurencją dla Niemiec – zapewniły sobie Lebensraum poprzez kolonie w Azji i Afryce. Nie było to trudne, jeśli posiadało się potężną flotę i dostęp do oceanu. Niemcy swoich kolonii powinni szukać na Wschodzie:

„Jeśli chcielibyśmy gruntu i ziemi w Europie, to, ogólnie rzecz biorąc, może się to dokonać tylko kosztem Rosji.”

Środkiem do osiągnięcia tego celu miała być wojna, ponieważ sojusz ze Związkiem Sowieckim był z góry wykluczony, z powodu ryzyka bolszewizacji Niemiec. Nawet zmiana ustroju w Rosji nie zmieniłaby niemieckiego nastawienia do ewentualnego sojuszu, ponieważ byłby on skierowany przeciwko mocarstwom zachodnim. Tak więc Niemcy walczyłyby z Wielką Brytanią i Francją, a Rosja nie byłaby w stanie udzielić im pomocy, będąc odgrodzoną kordonem państw środkowoeuropejskich. Sojusze bez znaczenia militarnego nie miały – według Hitlera – sensu.

Sojusznicy byli jednak potrzebni. I to tacy bez ambicji hegemonicznych. To eliminowało kolejnego potencjalnego sojusznika, czyli Francję, która przez swoje ambicje destabilizowała równowagę na kontynencie europejskim, ale jednocześnie zbliżało Wielką Brytanię i Włochy do Niemiec. Brytyjczycy i Niemcy mieli – oprócz powstrzymania Francji – jeszcze jeden wspólny interes: wyeliminowanie Rosji, która zagrażała brytyjskiemu panowaniu w Indiach. Dlatego właśnie, aby skłonić Wielką Brytanię do zawarcia sojuszu, Niemcy powinny zrezygnować z ambicji kolonialnych i rywalizacji z Londynem w handlu światowym i rozbudowie floty wojennej. Sojusz z Włochami wynikał z podobieństw ideologicznych, a sam Mussolini stanowił dla Hitlera wzór do naśladowania, ponieważ był jedynym przywódcą, któremu udało się wyeliminować wpływy żydowskie.

Autor „Mein Kampf” nie poświęcił Polsce zbyt dużo miejsca w pierwszym tomie swojego dzieła. Według niego polityka germanizacyjna wobec Polaków skazana była na porażkę, ponieważ są oni obcy rasowo. Zgermanizować można jedynie ziemię, a nie ludzi, którzy mówiąc po niemiecku „kompromitowaliby wielkość i godność naszego narodu przez swoją niższość”. W drugim tomie Polska pojawia się w kontekście trudności jakie napotykają Niemcy przy próbach sojuszu z państwami ościennymi. W koncepcji Lebensraumu Polska nie odgrywała znaczącej roli, ponieważ zajęcie terytorium II Rzeszy przyłączonego do Polski po 1919 roku zaspokoiłoby jedynie jedną siódmą niemieckich potrzeb terytorialnych. Gdyby przyłączyć cały teren Rzeczypospolitej Lebensraum byłby zapewniony w 77%, ale teren Polski był gęsto zaludniony, co sprawiałoby problemy przy kolonizacji.

Dojście narodowych socjalistów do władzy oznaczało zerwanie sojuszu niemiecko-sowieckiego, zawartego poza systemem ładu wersalskiego we włoskim mieście Rapallo w kwietniu 1922 roku, który łączył ogromną ludność (200 mln) Związku Sowieckiego z niemieckim przemysłem. Warto przypomnieć, że w sztuce wojennej Sowietów pomiędzy obiema wojnami światowymi dominowała myśl ofensywna. Rozbudowywano sieć komunikacyjną na zachodzie kraju, a wraz z przyjęciem doktryny Tuchaczewskiego w 1927 roku, rozpoczęto budowę umocnień na całej długości sowieckich granic zachodnich, często na granicy państwowej. Nie była to linia ciągła, a luki w niej liczyły po kilkadziesiąt kilometrów, co miało ułatwić koncentrację sił uderzeniowych. W rejonach przygranicznych likwidowano rejony narodowościowe, które Sowieci uważali za wrogie wobec ich władzy. Według danych wywiadu II RP z 700 tys. Polaków zamieszkujących republiki ludowe Białoruską i Ukraińską w 1939 roku pozostało jedynie 300 tysięcy. Pozbywano się także Niemców. W czasie gdy podczas manewrów wojskowych na poligonach na Ukrainie i Białorusi obserwatorami byli oficerowie Reichswehry, w konsulatach niemieckich w Kijowie, Charkowie, Odessie i Leningradzie na wizy wyjazdowe oczekiwało tysiące Niemców. Mieli to szczęście, że im pozwolono wyjechać. Na zachód od Dniepru nie rozbudowywano przemysłu, a główny wysiłek szedł na eksploatowanie tamtejszego rolnictwa. Przeszło dwie trzecie Armii Czerwonej rozlokowane zostało w zachodnich pasach granicznych.

Najbardziej narażona na sowiecką inwazję Polska także przygotowywała się do wojny ze Związkiem Sowieckim, czego wyrazem był zatwierdzony przez marszałka Śmigłego-Rydza plan „Wschód”. Armia „Podole” miała bronić pasa o szerokości 180 kilometrów od granicy z Rumunią. Armia „Wołyń” miała bronić 150-kilometrowego odcinka od Dederkał do Horynia. Przed Armią „Baranowicze” postawiono zadanie obrony 120-kilometrowego odcinka do Puszczy Nalibockiej. Aż 200-kilometrowego odcinka do granicy z Łotwą miała bronić Armia „Wilno”. Był to pierwszy plan operacyjny na wypadek wojny opracowany przez Sztab Główny w niepodległej Polsce.

Wszystkie te koncepcje i plany nie miały znaczenia w ostatnich dniach kwietnia 1945 roku. Armia Czerwona była już w Berlinie, rozjeżdżając po drodze państwa, które przed wojną stanowiły strefę buforową pomiędzy III Rzeszą i Związkiem Sowieckim. Stolica Niemiec miała już nawet sowieckiego komendanta. Został nim dowódca 5. Armii Uderzeniowej gen. Nikołaj Bierzarin na którego od razu spadły obowiązki związane z zarządzaniem miastem. Przede wszystkim musiał w ciągu 24 godzin przygotować lotnisko Tempelhof do ponownego użytku – tym razem dla samolotów sowieckich. Bierzarin rozkazał, żeby doprowadzić 2 tys. niemieckich kobiet z południowych przedmieść miasta do oczyszczenia pasów startowych z wraków zniszczonych samolotów.

Generał Ritter von Greim nie potrzebował lotniska, żeby wylądować w otoczonym przez Armię Czerwoną Berlinie. Jego samolot Fieseler Storch został trafiony nad Grunewaldem i gdyby nie umiejętności lecącej z nim Hanny Reitsch – pilota testowego i zarazem kochanki Greima – prawdopodobnie maszyna rozbiłaby się przed dotarciem do centrum Berlina. Lądowanie nastąpiło niedaleko Bramy Brandenburskiej. Ranny Greim został wniesiony do bunkra pod Kancelarią Rzeszy na noszach. Führer chciał się z nim widzieć z bardzo konkretnego powodu: potrzebował nowego dowódcy Luftwaffe. Poprzedni – Hermann Göring – został przez niego zdymisjonowany kilka dni wcześniej. Tak więc gen. Ritter von Greim podjął niezwykle ryzykowna próbę przedostania się z Monachium do Berlina, po to aby Hitler uroczyście mianował go dowódcą niemieckich sił powietrznych. Problem polegał na tym, że 26 kwietnia 1945 roku Luftwaffe istniało już tylko na papierze. Führer pogratulował dzielnym pilotom i wręczył im kapsułki z cyjankiem, których mieli użyć, gdyby nie udało się uniknąć sowieckiej niewoli. Teatr w bunkrze pod Kancelarią Rzeszy był odgrywany do ponurego końca.

Na podstawie:

„Berlin – The Downfall 1945” Antony Beevor, Viking, 2002

„Hitler 1889-1936: Hybris” Ian Kershaw, Rebis, 2001

„Polska – Niespełniony sojusznik Hitlera” Krzysztof Rak, Bellona, 2019

„Rzeczpospolita między lądem a morzem” Jacek Bartosiak, Zona Zero, 2018

Beverley
O mnie Beverley

były korwinista, obecnie trochę socjaldemokrata

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura