Mowa Elifaza, która jest właściwym początkiem dysputy Hioba z przyjaciółmi ma doniosłe znaczenie dla myśli przewodniej całej księgi. Kunsztownie zbudowana mowa ta naświetla przyczynę i sens cierpienia nie zasłużonego. Elifaz bowiem wie, że Hiob, jako człowiek doskonały, cierpi niewinnie. Toteż w pierwszej części swej mowy (rozdz. 4) wyjaśnia Hiobowi przyczynę cierpienia, w drugiej zaś (rozdz. 5) poucza Hioba, jak powinien się on zachować w cierpieniu, które przyjęte z uległością jest w swoich skutkach zbawienne dla człowieka.
Osobliwością tej mowy jest wyodrębnienie cierpienia z odpłaty za grzech. Stanowi to jakby wyłom w poglądzie staroizraelskim, opartym na nauce proroków, według którego cierpienie, podobnie jak zagłada grzesznika przez Boga, było wyłącznie karą za grzech. Nie mniej znamiennym punktem tej mowy jest podkreślona przez Elifaza ścisła łączność cierpienia z naturą człowieka, którego Bóg stworzył jako istotę niedoskonałą i słabą.
1 Teraz zabrał głos Elifaz z Temanu i tak rzekł:
2 "Wolno pomówić? Przykro ci?
Lecz któż się wstrzyma od słów stwierdzonych doświadczeniem?
3 Tyś przecież wielu pouczał,
wzmacniałeś omdlałe ręce,
4 twe słowa krzepiły słabych,
wspierałeś kolana zachwiane.
5 Gdy teraz przyszło na ciebie, tyś słaby,
strwożony, gdy ciebie dotknęło.
6 Czy bogobojność już nie jest twą ufnością,
a nadzieją - doskonałość dróg twoich? (Hi 4, 1-6)
To przypomnienie jest zarazem delikatną naganą pod adresem Hioba: on, który dodawał otuchy cierpiącym, nie umie poradzić sobie z własnym cierpieniem.
Nadzieją Hioba w cierpieniu powinna być jego bogobojność. Występujący często w Księdze Hioba termin „nadzieja” (hebr. tiawah) ma w Starym Testamencie swoiste znaczenie. Ponieważ pojęcie życia zagrobowego (nie: istnienia po śmierci) było obce starożytnym Izraelitom, wszelka nadzieja kończyła się, w ich mniemaniu, wraz ze śmiercią.
Przedmiotem nadziei mogło więc być tylko szczęście doczesne, jakie na mocy obietnic Boga było nagrodą za życie zgodne z Jego nakazami. Tak więc nadzieja opierała się na obietnicach Boga, a jej podstawą była bojaźń Boga”, czyli przestrzeganie Jego przykazań. Często jednak zdarzało się, że na ludzi bogobojnych spadały nieszczęścia i cierpienia; i właśnie w takich wypadkach nadzieja była szczególnym rodzajem oczekiwania na spełnienie się wspomnianych obietnic Boga. Ostoją zaś ludzi cnotliwych dotkniętych cierpieniem, a zarazem gwarancją odmiany ich losu, była ich bogobojność.
7 Przypomnij, czy zginął kto prawy?
Gdzie sprawiedliwych zgładzono?
8 O ile wiadomo, złoczyńca,
który sieje nieprawość, zbiera z niej plon.
9 Od gniewu Boga on ginie,
upada od gniewu Jego oburzenia:
10 ryk lwa, wrzask lwicy,
łamią się i zęby lwiątek;
11 lew ginie z braku łupu,
a małe lwicy idą w rozsypkę. (Hi 4, 7-11)
By tym skuteczniej podnieść Hioba na duchu i rozbudzić w nim nadzieję, Elifaz przypomina mu, że nie było wypadku, by człowiek niewinny i sprawiedliwy uległ zagładzie. Ponieważ te dwa pojęcia: „niewinny” i „sprawiedliwy”, dotyczą człowieka bogobojnego, Elifaz stosując je do Hioba przyznaje tym samym, że cierpi on niewinnie. Aby przeciwstawić nie zasłużone cierpienie Hioba karze, która spada na grzeszników, nawiązuje do znanej, opartej na nauce proroków (por. np. Ez 18, 4) zasady, że odpłatą za grzech jest zagłada. Powołując się na osobiste doświadczenie, Elifaz ilustruje tę zasadę odpłaty przykładem zaczerpniętym z życia. Ujmuje ją obrazowo przyrównując do pracy rolnika, który zbiera z zaoranego pola to, co uprzednio zasiał. Przenośnię wyrażającą podobną myśl spotykamy również w Oz 10, 12 n i w Prz 14, 22 (Gal 6, 7). Jednakże tu Elifaz wymienia nie tylko siew, ale i orkę, łącząc z tymi dwiema czynnościami rolnika dwa pojęcia: niedolę (’dwen — „niegodziwość”, „grzech”, ale i „niedola”) i utrapienie ('amal — „trud”, „ciężka praca”), które w 5, 6 i 15. 39 występują też obok siebie paralelnie. Stąd wynika, że odpłata za grzech jest czymś jakby naturalnym: grzesząc, człowiek sieje niedolę i utrapienie, co też zbierze jako plon swej siejby.
Nieszczęściem, które spadło na łych. co „orali niedolę i siali utrapienie”, była ich zagłada, spowodowana gniewem Boga (w. 9). Przejaw tego gniewu został przedstawiony obrazowo jako „tchnienie Boga”, czyli jako „podmuch Jego nozdrzy” (por. Wj 15,7; Iz 40, 7), niweczące grzeszników, tak jak suchy i gorący wicher wschodni niszczy wegetację roślinną (por. Ez 17, 10; Oz 13, 15). Do zagłady grzeszników odnosi się też porównanie w ww. 10-11. Elifaz chciał w ten sposób podkreślić błyskawiczność ukarania grzesznika przez Boga (por. w. 10)
Zasada odpłaty nie ograniczała się do kary za grzech, i to do takiej kary, o jakiej wspomniał Elifaz (zagłada grzesznika), ale obejmowała także zapłatę, czyli nagrodę za życie cnotliwe. Tak szerzej ujęta zasada odpłaty była słuszna, ale trudno ją pogodzić z nader częstym zjawiskiem cierpienia nie zasłużonego, Toteż Elifaz, pragnąc wyjaśnić Hiobowi przyczynę jego nie zasłużonego cierpienia, musiał powołać się na jakieś autorytatywne pouczenie, aby nie podważyć owej zasady.
12 Doszło mnie tajemne słowo,
jakiś szmer przyjęło me ucho
13 w zgłębianiu nocnych rozmyślań,
gdy sen człowiekiem owładnął.
14 Strach mnie ogarnął i drżenie,
że wszystkie się kości zatrzęsły,
15 tchnienie mi twarz owionęło,
włosy się na mnie zjeżyły.
16 Stał. Nie poznałem twarzy.
Jakaś postać przed mymi oczami.
Szelest. I głos dosłyszałem: (Hi 4, 12-16)
Takie właśnie pouczenie otrzymał Elifaz od jakiejś tajemniczej postaci, jaka mu się ukazała w nocy, gdy się zbudził ze snu. „Do mnie zaś słowo zostało skradzione” (dosł.), czyli doszło ukradkiem, w sposób tajemniczy. Ten sam czasownik występuje również w związku z objawieniem w Jr 23. 30, gdzie jednak dotyczy objawienia, jakie rzekomo otrzymywali fałszywi prorocy (por. Ł. Stachowiak, Księga Jeremiasza, dz. .cyt., 282). Być może, że i autor Księgi Hioba chciał w ten sposób zaznaczyć, iż Elifaz powołał się na domniemane objawienie. Szczegóły podane tu w opisie (ww. 13-16), takie jak objawienie w nocnej porze, lęk z powodu zetknięcia się z istotą tajemniczą, charakterystyczne określenie tej postaci, zostały zapożyczone z ksiąg Starego Testamentu.
Postacią, która Elifazowi objawiła treść „słowa”, był sam Bóg. Wynika to z jej określenia t'rmunah — „obraz”; por. Wj 20, 4; Pwt 4, 16. 23. 25; 5, 8), które odnosi się do Boga jako do istoty niewidzialnej (por. Lb 12, 8; Pwt 4, 12. 15; Ps 17, 15). Dlatego w w. 16 jest wzmianka, że Elifaz nie mógł dostrzec, jaki ta postać miała wygląd. To, że Bóg przemawiając do Elifaza używa określeń: ,,Bóg”, „Stwórca", „On” (ww. 17-18), nie stanowi trudności, gdyż taki sposób mówienia Boga o samym sobie nie jest w Biblii bez analogii (por. Rdz 18, 14. 19).
17 "Czyż u Boga człowiek jest niewinny,
czy u Stwórcy śmiertelnik jest czysty?"
18 Wszak On sługom swoim nie ufa:
i w aniołach braki dostrzega.
19 A cóż mieszkańcy glinianych lepianek,
których podstawy na piasku? -
Łatwiej ich zgnieść niż mola.
20 Od rana do zmroku wyginą,
bez sławy przepadną na wieki.
21 Czy ich mieszkanie nie runie?
Umrą, lecz nie w mądrości. (Hi 4, 17-21)
Zasadnicza treść tego objawienia została ujęta w formę pytania retorycznego, z którego wynika, że człowiek nie jest sprawiedliwy, czyli nie jest nieskazitelny w obliczu Boga jako swego Stwórcy (w. 17). Potwierdza to wyraz hebrajski geber, tzn. „człowiek” (jako istota niedoskonała w przeciwieństwie do Boga; por. 10, 5; Ps 89, 49; 94, 12), oraz wzmianka o „sługach” czy „wysłannikach” Boga w wierszu 18. „Słabość” tych istot nadziemskich, pomimo nie dość jasnego znaczenia odpowiedniego wyrazu hebrajskiego, jest ogólnym oznaczeniem ich niedoskonałości.
Te bowiem istoty nadziemskie są tu porównane z człowiekiem sprawiedliwym, a nie z grzesznikiem, i to dla wyeksponowania niedoskonałości (słabości fizycznej i moralnej) człowieka sprawiedliwego. Taka zaś niedoskonałość nie jest równoznaczna ze stanem grzechu człowieka. Następne wiersze (19-21) mówią o ludziach jako o „mieszkańcach domów glinianych”, zbudowanych na fundamencie założonym „w prochu”. Ponieważ jest to wyraźna aluzja do wzmianki o stworzeniu człowieka (por. Rdz 2, 7), który jako „proch ziemi jest istotą śmiertelną, wydawałoby się, że i tu chodzi o zaznaczenie znikomości ludzi, śmiertelnych, a więc szybko przemijających. Stąd też można by sądzić, że owe istoty śmiertelne zostały przeciwstawione wspomnianym poprzednio — nadziemskim. W rzeczywistości jednak nie ma podstawy do takiego zestawienia, bo idzie tu nie tyle o znikomość ludzi, ile raczej o szybką ich zagładę. Łatwiej ich przecież zniszczyć (zetrzeć w proch) niż drobnego owada, zmiażdżyć szybko („od poranku do wieczora”; por. Iz 38, 12), i niepostrzeżenie giną oni bez śladu. Gdy zaś tak nagle zrywa się w nich „sznur ich [namiotu]” , umierają „nie w mądrości”. Stąd wynika, że ci, o których mowa, są grzeszni; ich zaś nagła zagłada jest odpłatą za ich występki (por. ww. 9-11). To, że umierają „nie w mądrości”, odnosi się prawdopodobnie do ich buntu przeciwko Bogu w chwili śmierci, do niezrozumienia, iż kara, jaka na nich spada, jest słuszna.
W treści objawienia zawiera się w zasadzie to, co Elifaz już poprzednio powiedział, gdy starał się wyjaśnić Hiobowi przyczynę jego nie zasłużonego cierpienia (por. ww. 7-11). Podobnie jak tam, jest i tu mowa o człowieku sprawiedliwym i o grzesznikach ukaranych zagładą. Wyjaśnienie cierpienia nie zasłużonego mieści się w tym, co Elifaz, powołując się na objawienie, mówi o niedoskonałości człowieka sprawiedliwego w przeciwstawieniu do Boga i do istot nadziemskich. Podwójne to przeciwstawienie uczy, że człowiek jest niedoskonały jako stworzony i jako sprawiedliwy.
O cierpieniu Elifaz nie wspomniał; ale z tego, co powiedział o niedoskonałości sprawiedliwego, można wnioskować, że ta właśnie niedoskonałość, a nie grzech, jest przyczyną cierpienia (por. 5, 6-7,i. Innymi słowy, cierpienie jest niezależne od grzechu; może więc ono spaść na człowieka sprawiedliwego, który wystrzega się grzechów, jak
na grzesznika. I to właśnie uniezależnienie cierpienia od odpłaty za grzech jest istotną treścią objawienia, na które Elifaz się powołał.
1 Wołaj! Czy ktoś ci odpowie?
Do kogo ze świętych się zwrócisz? (Hi 5, 1)
Skoro cierpienie nie jest karą za grzech, lecz wiąże się z niedoskonałością człowieka stworzonego przez Boga, odwołanie się do jakiejkolwiek instancji, ludzi czy istot nadziemskich, nie wpłynie na zmianę położenia, wjakim się znalazł człowiek dotknięty cierpieniem nie zasłużonym. Elifaz użył tu terminu prawniczego „wołać”, odwoływać się, a raczej apelować o rozpatrzenie sprawy, a ponadto wspomniał o istotach nadziemskich, dając im miano „święci”. Jak wynika z 15, 15, jest ono synonimem „sług” i „wysłanników Boga”, czyli niebian (por. 4, 18; Zach 14, 5). Wzmianka o tych istotach nadziemskich ma uzasadnienie w tym, że tylko one mogłyby przed Boga zanieść skargę Hioba na jego nie zasłużone cierpienie. Ale taka ich interwencja byłaby bezcelowa, bo przecież cierpienie nie jest wyłącznie karą za grzech.
2 Żal nierozsądnych zabija,
a gniew uśmierca niemądrych.
3 Patrzałem, jak głupiec zapuszczał korzenie,
gdy wtem widzę, że w jego siedzibie
4 synowie są bez pomocy,
w bramie ich sąd bez obrońcy,
5 zbiory ich głodni zjadają
lub do kryjówek zanoszą;
chciwi bogactwa ich pragną. (Hi 5, 2-5)
Elifaz, pragnąc pouczyć Hioba. jak się powinien on jako człowiek sprawiedliwy zachować w cierpieniu, zaczyna od przestrogi. Wygłasza więc najpierw twierdzenie ujęte w formę przysłowia (w. 2). które ilustruje wziętym z życia przykładem. Ale ten przykład nie jest dość jasny. Nie wiadomo bowiem, kogo ma na myśli mówiąc o człowieku „niemądrym”: czyczłowieka sprawiedliwego, ale nieroztropnego. który pałając gniewem z powodu nie zasłużonego cierpienia, przyspiesza swoją śmierć, a na dom i na dzieci ściąga przekleństwo, czy teżgrzesznego, ukaranego przez Boga zagładą. Z tych dwóch możliwości druga jest bardziej prawdopodobna.
6 Wszak boleść nie z roli wyszła,
ni z ziemi cierpienie wyrosło.
7 To człowiek się rodzi, by jęczeć,
jak iskra, by unieść się w górę. (Hi 5, 6-7)
Elifaz kończy swą przestrogę pouczeniem, które jest też ostatecznym wnioskiem z wspomnianego objawienia. Aby to pouczenie lepiej uzmysłowić, wraca do tego porównania, którym zilustrował poprzednio zasadę odpłaty, ale stosuje je w inny sposób. Poprzednio (por. 4, 8) Elifaz przedstawił tę zasadę za pomocą porównania, z którego wynika, że niedola i utrapienie są tak naturalnym następstwem grzechu, jak plon rezultatem siewu ziarna w zaoraną glebę. Tu natomiast, ograniczając się do drugiego członu tegoż porównania i powtarzając dwa poprzednio użyte wyrazy, podkreśla, że „niedola” i „utrapienie” nie rodzą się z gleby. Tę sprzeczność można łatwo wyjaśnić, gdy się weźmie pod uwagę, że te dwa wyrazy w 4, 8 odnoszą się do kary, która spada na grzesznika jako odpłata za jego grzechy, tu natomiast oznaczają cierpienie nie zasłużone. Potwierdza to następne porównanie (w. 7), które uzupełnia wiersz poprzedni: cierpienie jest właściwością natury człowieka („człowiek rodzi się na niedolę”; dosł.: „dla utrapienia”), podobnie jak naturalnym zjawiskiem jest wznoszenie się iskier i płomienia.
8 Lecz ja bym się zwrócił do Boga,
Bogu przedstawiłbym sprawę. (Hi 5, 8)
Elifaz poucza dalej Hioba, że gdyby się znalazł sam w jego położeniu, zwróciłby się do Boga, aby Mu poruczyć swoją sprawę. Rada jest na pozór prosta; ale nie wiadomo, o co Hiob miałby prosić, gdyby stosownie do niej „zwrócił się” (z prośbą) do Boga: czy tylko o oddalenie od niego cierpienia, na które nie zasłużył, czy także o rozpatrzenie „sprawy” tego nie zasłużonego cierpienia. W tym drugim wypadku Hiob, poruczając swą sprawę Bogu, czyniłby to w nadziei, że Bóg sam, w wiadomym Mu momencie, uwolni go od cierpienia.
9 On czyni niezmierne dziwy,
a cudów Jego bez liku:
10 On udziela glebie deszczu,
posyła wody na powierzchnię ziemi,
11 wysoko podnosi zgnębionych,
smutni się szczęściem weselą.
12 Udaremnia zamysły przebiegłych:
dzieło ich rąk - nieskuteczne;
13 chytrzy złapani, choć sprytni -
daremne knowania podstępnych.
14 Za dnia popadają w ciemność,
w południe macają jak w nocy.
15 Sierotę ratuje od miecza,
biedaka - z przemocy mocarza,
16 ubogi się karmi nadzieją,
bo nieprawość zamyka swe usta. (Hi 5, 9-16)
Aby zachęcić Hioba do pójścia za tą radą, Elifaz przedstawia mu w słowach podniosłych dobroczynne działanie Boga jako obrońcy uciśnionych i jako ich oswobodziciela od knowań ludzi przebiegłych i przewrotnych. Elifaz utożsamia takie właśnie działanie Boga z „rzeczami wielkimi i niezbadanymi”, z niezliczonymi cudami. Jednym zaś z takich niezwykłych zjawisk jest deszcz, który Bóg w swej szczodrobliwości zsyła także na nie zamieszkane (pustynne?) obszary. Do tego rodzaju zjawisk, a raczej przejawów działania Boga, Elifaz zaliczył również Jego postępowanie z ludźmi przebiegłymi i przewrotnymi. Osobliwość tego postępowania polega na tym, że Bóg posługuje się przebiegłością owych ludzi, aby udaremnić ich niecne zamiary i ich samych przyprawić o zgubę: „On chwyta mędrców w ich własną przebiegłość, toteż plan przewrotnych szybko się rozpada” (w. 13). Warto dodać, że pierwsza część tego wiersza jest jedynym tekstem zacytowanym wyraźnie w Nowym Testamencie (1 Kor 3, 19: „On chwyta mędrców w ich chytrość”) y.Zachętą dla Hioba mogły być tylko ogólne przejawy niepojętego, przewyższającego mądrość ludzką działania Boga. Natomiast szczególny przejaw tego działania — wywyższania poniżonych i uciśnionych oraz ocalanie ich od zgubnych dla nich knowań ludzi przewrotnych — nie wiąże się z sytuacją, w jakiej się znalazł Hiob. Przypuszczalnie według Elifaza również cierpienie nie zasłużone jest jednym z przejawów niezwykłego i dobrotliwego działania Boga, co więcej, jest środkiem do uszczęśliwienia człowieka.
Jeśli cierpienie nie jest, a przynajmniej nie jest wyłącznie odpłatą za grzech, lecz wiąże się ściśle z ułomną naturą człowieka, to dlaczego dotyka ono w sposób szczególny tylko niektórych ludzi? Jakby w przewidywaniu takiego pytania Elifaz kończąc swą mowę podkreśla wychowawczą wartość cierpienia i wylicza jego zbawienne skutki. Chodzi tu oczywiście o cierpienie szczególnie dotkliwe, a przy tym nie zasłużone.
17 Szczęśliwy, kogo Bóg karci,
więc nie odrzucaj nagan Wszechmocnego.
18 On zrani, On także uleczy,
skaleczy - i ręką swą własną uzdrowi. (Hi 5, 17-18)
Wychowawcze znaczenie takiego właśnie cierpienia wyjaśnia w. 17, w którym występują dwa paralelne wyrazy: czasownik (hokiah) i rzeczownik (musar). Ten wieloznaczny szczególnie częsty w Księdze Hioba czasownik jest terminem prawniczym; jednakże tu, w zestawieniu ze wspomnianym rzeczownikiem, określa on takie działanie (Boga), jakie choć przykre dla człowieka, ma na celu jego dobro. Stąd cierpienie jest jakby pouczeniem i przestrogą, a także — jak to wynika ze znaczenia rzeczownika mûsar — skarceniem czy upomnieniem (por. Prz 3, 11). Ale o czym Bóg miałby pouczać lub przed czym przestrzegać człowieka sprawiedliwego, strzegącego pilnie Jego nakazów? Zapewne czasownik „pouczać” ma tu jakieś szersze znaczenie, podobnie jak rzeczownik „przestroga”. Jak zatem można by wnioskować z wiersza następnego (w. 18), chodziłoby o wykazanie człowiekowi szczególnej wartości cierpienia. Świadczą tu o tym czasowniki: „zranić” — „uleczyć” i „uderzyć'1 — „uzdrowić’', zapożyczone ze słownictwa proroków (por. Iz 30, 26; Oz 6, 1; Pwt. 32, 39), a rzucające światło na wieloaspektowość zbawczego działania Boga.
19 Od sześciu nieszczęść uwolni,
w siedmiu - zło ciebie nie dotknie;
20 w nędzy wykupi od śmierci,
na wojnie od miecza wybawi.
21 Unikniesz chłosty języka,
nie strwoży cię nieszczęście, gdy spadnie;
22 będziesz się śmiał z suszy i głodu,
nie zadrżysz przed dzikim zwierzęciem,
23 gdyż zawrzesz pakt z kamieniami
i przyjaźń z polną zwierzyną. (Hi 5, 19-23)
Wyrażenie .,sześć... siedem” jest figurą retoryczną i suponuje liczbę 7, oznaczającą całość (por. Prz 6, 16; Am 1, 3. 6): Bóg wybawi Hioba ze wszystkich ucisków i od wszelkiego zła. Niezrozumiały jest paralelizm stychów w w. 2 i ze względu na wyrażenie: „bicz języka'’ (oszczerstwo? por. w. 15) i odpowiadający mu rzeczownik „zniszczenie” („ucisk”?). Czyżby szło tu o wykazanie, że oszczerstwo może wyrządzić człowiekowi taką samą szkodę jak grabież jego mienia? Plagą rolników palestyńskich były kamienie polne, które utrudniały uprawę roli; zawarcie więc „przymierza z kamieniem polnym” jest równoznaczne z uporaniem się z nimi, a nawet jakby uchronieniem się od nich.
Charakterystyczna w obu ostatnich wierszach jest wzmianka o zwierzętach, a raczej o ich przyjaznym współżyciu z człowiekiem; ten bowiem szczegół występuje również u proroków w zapowiedziach przyszłej (eschatologicznej) ery zbawienia (por. Oz 2, 20; Iz 11, 6 n).
24 Ujrzysz twój namiot spokojnym,
mieszkanie zastaniesz bez braków.
25 Poznasz, że wielu masz potomków,
że twych dzieci - jak trawy na łące.
26 Dojrzały zejdziesz do grobu,
jak snopy zbierane w swym czasie.
27 Tośmy zbadali i tak jest;
posłuchaj i sam to chciej pojąć!"(Hi 5, 24-27)
Przejawem błogosławieństwa ze strony Boga było bogactwo, liczne potomstwo i długie życie (por. 1, 2 nn). Tym wszystkim cieszył się Hiob, zanim spadło na niego cierpienie. Teraz zaś Elifaz, nawiązując do tak pojmowanego błogosławieństwa, obiecuje mu je w nagrodę za doznane cierpienie
Inne tematy w dziale Kultura