1 "Pocieszcie, pocieszcie mój lud!" - mówi wasz Bóg.
2 "Przemawiajcie do serca Jeruzalem
i wołajcie do niego,
że czas jego służby się skończył,
że nieprawość jego odpokutowana,
bo odebrało z ręki Pana karę w dwójnasób
za wszystkie swe grzechy",
3 Głos się rozlega: "Drogę dla Pana
przygotujcie na pustyni,
wyrównajcie na pustkowiu
gościniec naszemu Bogu! (Iz 40, 1-3)
Otóż w starożytności istniały drogi i szlaki używane przez panujących , przez wojsko, a także przez karawany kupieckie. Dróg tych nic utrzymywano stale w stanie pełnej używalności; byłoby to zresztą, nader trudne z uwagi na warunki klimatyczne na tamtych terenach (pora deszczowa, burze piaskowe, wegetacja) ruch na tych drogach nie był zresztą zbyt wielki. Kiedy zaistniała potrzeba (przejazd panującego, wyprawa wojenna), drogi takie „przygotowywano”, tj. przywracano ich używalność przez zasypywanie powstałych nierówności, usuwanie naturalnych łożysk potoków, kamieni, wyrosłych «w tym czasie krzewów itd. Niekiedy oznaczało to prawie wybudowanie nowej drogi (por. słynną drogą wojskową Aleksandra Wielkiego w kierunku Indii). Zresztą termin „droga" odnosi się raczej do wytyczonego traktu, niekiedy dość przypadkowego. Dróg o utwardzonej nawierzchni nie znano w czasach Deuteroizajasza wcale. Józef Flawiusz wspomina o specjalnym Oddziale rzymskim w armii Wespazjana, którego zadaniem było („czynić drogę"). Był to oddział saperów usuwający większe przeszkody na „drodze" i ułatwiający w ten sposób marsz wojska (por. J. FI. Bell, III 6, 2). Podobną czynnosc ma na myśli w. 3, mówiąc o pnh drk (dosłownie: „skierować na stronę to, co na drodze leży”). Droga jest określona jako „droga Jahwe”. U Iz 35, 8 (kom.) była mowa o drodze „świętej” (drk hqwds), która miała najprawdopodobniej również służyć powracającym z niewoli wygnańcom. IJ Iz 57, 14 i 62, 10 występuje zwrot hebr. w analogicznym kontekście, jakkolwiek na pierwszy plan jako użytkownik tej drogi wysuwa się powracający lud, który zapewne ma także na myśli w. 3a.
Droga Jahwe będzie prowadzić z dala od zamieszkałych i uprawnych terenów, na pustyni (mdbr) czy stepie ('rbh). Nie chodzi tu o wielką Pustynię Syroarabską oddzielającą Babilon od Palestyny. Ta droga nie była używana w starożytności przez karawany czy wojska, które posuwały się zawsze wzdłuż Eufratu, kierując się następnie na pld.-zach. ku Palestynie, Także tam nie brakowało terenów pustynnych czy stepowych, Pustynia, mimo że jest częścią ziemi pozbawioną błogosławieństwa Bożego, takiego jak urodzaj, deszcz itd., odegrała doniosłą rolę w realizacji planów Boga wobec swego ludu. W czasie wędrówki do ziemi Kanaan „wielka i straszna” pustynia (Pwt 1, 10) stała się miejscem oczyszczenia, etapem drogi ku ziemi „płynącej mlekiem i miodem”. Utrwaliła się przy tym w tradycji ludu Bożego jako miejsce i okres idealnego posłuszeństwa narodu wobec Jahwe, okres młodości jak powie Jeremiasz (Jr 2, 2). Izrael pozbawiony wszelkich środków 1 warunków egzystencji, pozostawał pod absolutnym kierownictwem ego Boga. Ilekroć naród znajdzie
Niektórzy komentatorzy wskazują na analogię między przygotowaniem drogi Jahwe a drogą procesyjną szeroko znaną w Babilonie lub drogą „królewską”. Drogi te stosunkowo krótkie nie wydają się bezpośrednio naświetlać w. 3; bliższe analogie można odnaleźć w późniejszych drogach okresu grecko-rzymskiego. Toteż aluzja do uroczystości akitu w Babilonie, do jej procesji i aklamacji Marduka jako króla wydaje się dość problematyczna.
Nie jest wykluczone, że wpływ społeczności qumrańskiej na religijność palestyńską w czasach Chrystusa rozumiano jako rzeczywisty „głos z pustyni”, na której zresztą mieszkali. Niepodobna też ustalić, czy i w jakim zakresie Iz 40, 3 wywarł wpływ na decyzję osiedlenia się Zrzeszenia na pustyni nad Morzem Martwym. Relacje Jana Chrzciciela do Zrzeszenia nie mogą tu być przedstawione szerzej, jednak wspólnym mianownikiem była zapewne pustynia wraz z postulatem całkowitego nawrócenia (Mt 3, 3; Mk 1, 3; Łk 3, 4; por. J 1, 23).
Z pustynią wiąże się także koncepcja „nowej wędrówki” (nowy Exodus), kórą musi poprzedzać całkowite, wewnętrzne odnowienie narodu. Ta nowa wędrówka nie jest własnością literacką ani teologiczną Deuteroiza- jasza. Samą ideę zna Ezechiel (20, 32- -44), a pewne elementy znajdują się już w Wj 13-14 (por. Pwt 1-3). Dopiero jednak u Deuteroizajasza „nowy Exodus” wysuwa się na plan pierwszy i otrzymuje odpowiednią podbudowę teologiczną. Trudno powiedzieć, czy sam prorok rozumiał swoją rolę analogicznie do Mojżesza w czasie wędrówki z Egiptu. W każdym razie druga wędrówka będzie przewyższała pod każdym względem pierwszą. Chodzi nie tylko o zapowiadaną przez proroka sprzed niewoli „odmianę losu” (np. Jr 31, 23), ale o ostatni etap starotestamentalnego zbawienia, który pierwszy Exodus zapowiadał w swego rodzaju typologii. Celem wędrówki nie będzie wzięcie — jak niegdyś — w posiadanie ziemi, dziedzictwa Jahwe, ale wyraźnie będzie nim Syjon, a właściwie sam Jahwe, który tam zamieszka w sposób trwały i definitywny.
4 Niech się podniosą wszystkie doliny,
a wszystkie góry i wzgórza obniżą;
równiną niechaj się staną urwiska,
a strome zbocza niziną gładką. (Iz 40, 4)
W. 4 dowodzi jednoznacznie, że treść, wezwania przewyższa wszelkie ludzkie interwencje zmierzające do przygotowania „drogi Jahwe” na wzór starożytnych „dróg królewskich”. Chodzi bowiem o przemianę otaczającego świata.
Już starożytna tradycja dopatrywała się tutaj właściwej drogi dla powracających, ale rozumiała ich raczej w sensie gromadzenia diaspory (jak Iz 35, 8-10 kom.). Tymczasem z w. 5 wynika jednoznacznie, że chodzi o „drogę”, gdzie objawi się Jego chwała. Oczywiście użytkownikami tej drogi będą także powracający z niewoli, ale pierwszoplanową postacią jest Jahwe, wraz z otoczeniem powracający na Syjon.
Analiza poszczególnych wyrażeń każe przypuszczać, że chodzi o przedstawienie szlaku niemal idealnie równego. Tereny tej części Mezopotamii, jak i Palestyny obfitują w nierówności i zadanie „przygotowujących drogę” nie może polegać na niwelowaniu tego typu nierówności.
Opisany stan rzeczy będzie więc owocem cudownej interwencji Boga. Najprawdopodobniej jest tu wyrażona myśl, że zbawcze działanie Jahwe obejmuje nie tylko naród (w. 2), ale i całe jego naturalne środowisko. Przygotowania te dotyczą bezpośrednio „chwały Jahwe” (kbwd jhwh), ale jako mającej się objawić „wszystkim ludziom”, stać się niejako ich udziałem. Bez wątpienia pewną rolę odgrywa tu tradycja związana z wyjściem z Egiptu i wędrówką na pustyni, kiedy to Jahwe postępował na czele Izraela zdążającego do ziemi obietnic.
5 Wtedy się chwała Pańska objawi,
razem ją wszelkie ciało zobaczy,
bo usta Pańskie to powiedziały". (Iz 40, 5)
Określenie „chwała Jahwe” (w. 5) należy do najbardziej charakterystycznych w tradycji jahwistycznej i kapłańskiej. Niektórzy krytycy przypuszczają nawet jej związek z przedizraelską Jerozolimą i sprawowanym tam kultem. UDeuteroizajasza (zresztą podobnie jak u Iz 6, 3) nie chodzi o zjawisko ogniste (por. Wj 16, 7. 10; Kpł 9, 23-24), ale o majestat objawiający się w historycznej interwencji Jahwe (Iz 42, 8; 43, 7). O zewnętrznych przejawach teofanii prorok nie mówi nic, podobnie jak nie nawiązuje do powrotu chwały, która opuściła Jerozolimę wraz ze zburzeniem świątyni (por. Ez 10, 18-22; 11, 22-23).
W okresie niewoli chwała Jahwe nie była łatwo rozpoznawalna wśród poniżonego Izraela. Wraz z uwolnieniem narodu stanie się ona jawna dla całego Izraela. Musi się on dowiedzieć, że Jahwe, Bóg ujarzmionego narodu, wypełnił swe obietnice i sprowadza Izraela do swego dziedzictwa (Westermann, 35-36); stąd uniwersalistyczne wymiary tej chwały”.
6 Głos się odzywa: "Wołaj!" -
I rzekłem: Co mam wołać? -
"Wszelkie ciało to jakby trawa,
a cały wdzięk jego jest niby kwiat polny. (Iz 40, 6)
Prorok był dotąd niemym świadkiem rozmowy istot wyższych przekazujących sobie wzajemnie polecenie Boże. Teraz równie nieokreślony jak poprzednio głos, będący echem nakazu Jahwe, wzywa Deuteroizajasza, by głosił to, co usłyszał. Praktycznie treścią nawoływania będzie zapewne usłyszane poprzednio (ww. 1-6) orędzie. Ale otrzymana misja prorocka nie jest oczywista dla anonimowego proroka. Jego pytanie o treść posłannictwa, którego był dotąd jedynie słuchaczem, jest aż nadto zrozumiałe. Może odzwierciedla ono rezygnację wygnańców, dla których byłoby ono niesłychane, lub też pytanie kryje wątek wahania proroka przed przyjęciem misji?
Chodziłoby o pocieszające posłannictwo wzmiankowane w w. 1. Przytoczone obrazy („ciało”, „kwiat, „trawa” — zob. niżej) odnoszą się nie do słabości człowieka w ogóle (tym mniej samego proroka), lecz do nieprzyjaciela uciskającego naród, zwłaszcza do Babilończyków. Wbrew wszelkim pozorom siły, jego potęga jest nietrwała, przemijająca w odróżnieniu od orędzia Bożego, które „trwa na wieki”.
Wyrażenie „wszelkie ciało” oznacza „całą ludzkość”, „każdego człowieka” lub „jakiegokolwiek człowieka”, jednak najczęściej w mniej lub więcej ujemnym kontekście. Obok smutnej refleksji nad przemijalnością bsr w tym zwrocie, nie brak w nim również pewnych akcentów pozytywnych, które jednak mają bardzo względny charakter. Tutaj chodzi zapewne o narody odznaczające się potęgą i bezwzględnością, przede wszystkim Babilon, ciemięzcę Izraela.
Porównanie ciała z trawą i kwiatem polnym przypomina żywo Ps 103, 15-16 (90, 5-6 — por. Hi 14, 2). Obrazy te (zob. także Ps 37, 2; Hi 15, 32) starają się ukazać nietrwałość i znikomość życia ludzkiego, zwłaszcza w zestawieniu z potęgą Bożą.
7 Trawa usycha, więdnie kwiat,
gdy na nie wiatr Pana powieje.
<Prawdziwie, trawą jest naród>. (Iz 40, 7)
Całą moc, jaką posiada ciało, można porównać do bogato utkwionej łąki; jest ona podobnie nietrwała jak trawa i kwiat, szczególnie w Palestynie. Wzbudzając zachwyt, zieleń i wie- lobarwność łąk podlegają nieubłaganym prawom natury. Oczywiście jej autorem jest sam Jahwe, stąd też palący wiatr pustynny nosi miano rwh jhwh. Może on w ciągu krótkiego czasu zmienić wspaniałą wiosenną łąkę w wyschłą trawę. Cały ten powtarzający się bieg życia wegetatywnego nie przebiega automatycznie, lecz podlega woli Boga. W. 7a zapowiada już wypowiedź w. 8, biorąc pod uwagę dość ścisły paralelizm między „wiatrem” a „słowem” (por. Ps 147, 18).
8 Trawa usycha, więdnie kwiat,
lecz słowo Boga naszego trwa na wieki".(Iz 40, 8)
W. 8 podejmuje główną myśl wyrażoną poprzednio, mianowicie przemijalność i nietrwałość (ciała i trawy), by je ostro przeciwstawić niezmienności słowa Jahwe. Użyte tu słowo hebr. qum wyraża realizację, doprowadzenie do skutku treści, jaką obejmuje to słowo (por. 46, 10, także 44, 26). Proces ten ma wartość absolutną, przekraczającą wszelkie ramy czasowe i przestrzenne. Taki sens przysługuje w przybliżeniu terminowi lwlm, który choć jest przekładany „na wieki”, nie określa „wieczności” w absolutnym tego słowa znaczeniu.
Pozostaje do omówienia sens dbr lhjnw. „Słowo Jahwe” ma w jęz. prorockim bardzo różne znaczenie. W obecnym kontekście chodzi niewątpliwie o zasłyszane przez proroka poprzednio orędzie. Ono to — ogłoszone przez niego — będzie zmierzać niezawodnie ku wypełnieniu. Mówiący reprezentant „rady Bożej” nie daje więc bezpośredniej odpowiedzi na pytanie, co ma być przedmiotem przepowiadania prorockiego, bo uważa wymowę poprzednich słów za oczywistą, wskazuje jedynie na jego nieodwracalność i niewzruszoność. W każdym razie słowo Boże jest dynamicznym czynnikiem kształtującym historią. Ono to wpłynie decydująco na losy Judejczyków przebywających w niewoli babilońskiej.
lit:
Longkammer H. 1-2 Księga Kronik, Wstęp, przekład z oryg., komentarz, Pallotinum, Poznań 2011
Łach S:Pismo Święte Starego Testamentu, Pallotinum, W-wa, 1973
Łach B:Pismo Święte Starego Testamentu, Księgi 1-2 Królów, Pallotinum, Poznań, 2007
Ricciotti G., „Dawne dzieje Izraela”, PAX, W-wa, 1956
Millard A., Skarby czasów Biblii, Świat Książki, W-wa, 2000
Homerski J., Księga Daniela, Pallotinum, Poznań 2008
Gryglewicz F., Księgi Machabejskie, wstęp, przekład z oryginału, komentarz, Pallotinum, Poznań, 1961
Stachowiak L., Księga Izajasza, Pallotinum, Poznań 1996
Cylkow I., Księga Izajasza, Austeria, Budapeszt 2011
Inne tematy w dziale Kultura