13 Oto się powiedzie mojemu Słudze,
wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo. (Iz 52, 13)
500 lat przed Jezusem Izajasz pisał tak: Sługa dozna wywyższenia i wyniesienia. Wywyższenie to przedstawione jest za pomocą trzech nader ekspresywnych terminów (rwm,ns, gbh)y podkreślających niezawodne wypełnienie się zapowiedzi, a także potęgujące stopień wywyższenia (por. też hebr. m’d). W. 13 ani dwa następne nie mówią nic bliższego o przyczynach tego wywyższenia ani o jego ¡naturze; określi to bliżej 53, 11-12.
14 Jak wielu osłupiało na Jego widok -
- tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd
i postać Jego była niepodobna do ludzi -
15 tak mnogie narody się zdumieją,
królowie zamkną przed Nim usta,
bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano,
i pojmą coś niesłychanego. (Iz 52, 14-15)
Nie ulega wątpliwości, że postać cierpiącego Sługi wzbudzała (wzbudza?) ogólne przerażenie. „Wielu” (hebr. rabbim) jest terminem powtarzającym się w pierwszej i trzeciej części pieśni kilkakrotnie. Chodzi o niezliczoną ilość złożoną z jednostek, dość bliską „wszystkim’’ (por. także Rz 5, 15b oraz Mk 6, 2 z Łk 4, 22). Miara przerażenia, jakie wzbudzała zmaltretowana postać Sługi, odpowiada mierze zdumienia nad rzeczywistą wartością jego cierpienia (o którym tekst jeszcze wyraźnie nie mówi), o której ludzie ani nie słyszeli, ani ¡nawet nie przypuszczali. „Liczne narody” (w. 15 — hebr. gwjm rbjm),oznaczają ogólnie społeczność ludzką, ukazaną w swych najbardziej reprezentatywnych przedstawicielach, królach.
Zniekształcony cierpieniami i maltretowaniem wygląd zewnętrzny Sługi, jego poniżenie i cierpienia mają — wbrew ogólnemu mniemaniu, że są one wynikiem kary Bożej i opuszczenia przez Jahwe — znaczenie pozytywne. Stanie się to jasne w przyszłości, i to w sposób widzialny, słyszalny i ogólnie zrozumiały, przekonując „wielu”, że Sługa spełniał dzieło zamierzone i aprobowane przez Boga. Ludzkość oceniająca Sługę i jego dzieło miarą czysto ludzką przekona się raz jeszcze, że drogi i zamiary Jahwe nie pokrywają się z ludzkimi, że je przewyższają nieskończenie (55, 8-9).
1 Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli?
na kimże się ramię Pańskie objawiło? (Iz 53, 1)
Tutaj mówiącym jest społeczność ludu Jahwe. Jednak jej wyznanie pokrywa się w zasadzie z tym, co poprzednio w mowie Jahwe było przypisywane ogólniej „wielu”. Także ci, którzy od wieków odbywali wspólną wędrówkę przez życie pod kierownictwem Jahwe i z tego tytułu winni znać lepiej „drogi Boże”, nie mogli uwierzyć i nie uwierzyli, że pod postacią Sługi realizowało się dzieło Boże, że jego życie i czyny reprezentowały wartość w najwyższym stopniu pozytywną. Określenie „wierzyć” oznacza ono stałość i wytrwałość, całkowite zdanie się na kogoś uważanego za niezawodnego, choć nie przekreśla własnego działania (por. 43, 10).
W Rz 10, 16 św. Paweł cytuje w. 1a dosłownie w kontekście wyjaśnienia faktu, iż wielu nie uwierzyło przepowiadanej Ewangelii, rozumiejąc jednak „wiarę” w sensie pełnej afirmacji Dobrej Nowiny.
Szczególnym aspektem podziwu było działanie „ramienia Jahwe” (51, 9), symbolu Jego pełnej mocy interwencji w jednostce, o której nikt nie mógł przypuszczać coś podobnego. Bóg działa na sposób właściwy sobie, posługując się nader często tym, co według miary ludzkiej jest ku temu niepodatne. Teraz postać cierpiącego Sługi wywołała przewrót we wszelkich ocenach ludzkich, wprawiając w osłupienie tych, którzy byli świadkami jego życia i poczynań. Ten motyw będzie przewijał się w całej centralnej części pieśni.
2 On wyrósł przed nami jak młode drzewo
i jakby korzeń z wyschniętej ziemi.
Nie miał On wdzięku ani też blasku,
aby na Niego popatrzeć,
ani wyglądu, by się nam podobał.
3 Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi,
Mąż boleści, oswojony z cierpieniem,
jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa,
wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic. (Iz 53, 2-3)
Wyrażenia „pęd” i „korzeń” przypominają 11, 1, gdzie (por. Am 9, 11; Mi 5, 1) oznaczają stan upadku dynastii dawidowej, jednak nie absolutny, skoro korzeń jest w stanie wypuścić odrośl. „Ziemia sucha” nie zapewnia normalnie roślinie żadnych perspektyw rozwojowych. Podobnie w Słudze i wokół niego nie było nic, co by wróżyło mu wzrastanie, nie mówiąc już o owocowaniu. Jeżeli przekład „Jego” w w. 2a o Bogu jest słuszny, wypowiedziana jest myśl, że rozwijał się on przed Bogiem jedynie, z wyłączeniem wszelkich zwykłych czynników ludzkich. Sam jego wygląd zewnętrzny był podobny: nie było w nim nic godnego uwagi, co zapowiadałoby pod jakimkolwiek względem przyszłą wielkość. Wygląd zewnętrzny w mniemaniu starożytnych Semitów był związany z odgrywaną później przez danego człowieka rolą (por. Rdz 39, 6b; 1 Sm 9,2; 16, 18) i z przedstawieniem jego osiągnięć. Nie należy zaś rozumieć tych określeń wyłącznie w sensie przenośnym, zwłaszcza że chodzi o spojrzenie mówiących, które opierało się na kryteriach czysto ludzkich.
W. 3 rozpoczyna bardziej konkretny opis Sługi: człowieka trawionego cierpieniem i niepowodzeniem, odrzuconego przez innych. Terminem charakterystycznym jest tutaj powtórzone dwukrotnie (na początku i końcu w.): „wzgardzony”. Sługa Jahwe stanowi niemal archetyp człowieka maltretowanego, traktowanego niesprawiedliwie. Przedstawiony on jest w w. 3 jako („człowiek cierpiący”). Rdzeń hefar. k'b wyraża nie tyle trwały stan, ile rozwijający się proces bolesnego zmniejszania lub ograniczania siły życiowej, jaki może spotkać istotę ludzką, ta zaś odczuwa to odpowiednio dotkliwie, co wyraża zarówno imiesłów, jak i odpowiednie formy rzeczownikowe. Z jednej strony tak rozumiane cierpienie oddziela Sługę od pozostałej społeczności (nawet po śmierci, w. 9), z drugiej zaś jest on właśnie przez cierpienie związany z „wieloma" nosi bowiem nie własne cierpienia, lecz innych.
Najczęstszym źródłem cierpienia jest w ST choroba, wymieniona tutaj niemal synonimicznie z nim. Podobnie jak cierpienie, hwlj wyraża tutaj niedomaganie cielesne jak też związany z tym stan psychiczny, a nawet, w dalszej perspektywie społeczne skutki tego.
Inną reakcją na cierpienia i poniżenie Sługi było ,nakrywanie twarzy” przed nim ze strony jego bliższego i dalszego otoczenia. Ps 22, 25 wychwala Jahwe, że nie ukrył przed biedakiem cierpiącym swego oblicza, tj. nie tylko go dostrzegł, ale otoczył opieką. W obecnym kontekście , zakrywanie oblicza” jest jednym z dalszych sposobów podkreślenia izolacji Sługi w społeczeństwie. W Ps 31, 12 skarży się autor, że stał się dla sąsiadów przedmiotem odrazy, dla znajomych postrachem, a każdy ucieka przed ¡nim na ulicy (por. Pb 88, 9).
4 Lecz On się obarczył naszym cierpieniem,
On dźwigał nasze boleści,
a myśmy Go za skazańca uznali,
chłostanego przez Boga i zdeptanego.(Iz 53, 4)
W. 4 przedstawia całą błędność powszechnego mniemania na temat Sługi. Ten, którego praktycznie wykluczono ze społeczności, był wśród niej przedstawicielem najbardziej reprezentatywnym: wziął bowiem na siebie choroby i cierpienia innych. Po raz pierwszy występuje tutaj jednoznacznie i wyraźnie myśl o cierpieniu zastępczym, za innych. „Dotknięcie przez Boga” jest dla mówiących jednoznacznym następstwem grzechu, co w sposób klasyczny i obszerny uzasadniają trzej rozmówcy Hioba w jego księdze: jeżeli doznaje cierpień — musiał zgrzeszyć. Idea wzięcia na siebie grzechów innych, społeczności, nie mieściła się dotąd w ich poglądach religijnych, lecz stała się oczywista dopiero pod wpływem specjalnego objawienia Bożego. Rozumiejąc wypowiedź prorocką soteriologicznie, ma na myśli wyeliminowanie przez Zbawiciela niemocy ciała trawionego chorobami, które zapewne należy rozumieć jako smutne następstwo grzechu (o tej zależności zob. pytanie u J 9, 2).
5 Lecz On był przebity za nasze grzechy,
zdruzgotany za nasze winy.
Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas,
a w Jego ranach jest nasze zdrowie. (Iz 53, 5)
Jeszcze wyraźniej podkreśla to w. 5. Cierpiąc zamiast innych, Sługa cierpi dla innych, w ich imieniu. Znoszenie cierpień przez niego prowadzi więc do zniesienia win tych, za których cierpi, a więc staje się źródłem ich wybawienia, przedstawionego tradycyjnie w obrazie uleczenia.
„Zraniony” (w. 5a; hebr. hll) ¡nawiązuje do tradycyjnej terminologii wojennej; termim ten oznacza zarówno przebitych mieczem, jak i zmasakrowanych, ew. ciężko rannych (por. 34, 3; 66, 16), jednak nie zawsze zabitych (Jr 51, 52; Ez 26, 15; 30, 24). Podobnie Sługa jest zraniony ciężko i nosi widoczne ślady maltretowania.
6 Wszyscyśmy pobłądzili jak owce,
każdy z nas się obrócił ku własnej drodze,
a Pan zwalił na Niego
winy nas wszystkich.
7 Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić,
nawet nie otworzył ust swoich.
Jak baranek na rzeź prowadzony,
jak owca niema wobec strzygących ją,
tak On nie otworzył ust swoich. (Iz 53, 6-7)
Najprawdopodobniej obraz ten czyni aluzję do sytuacji niewoli narodu rozproszonego w wielkim kraju (Jr 50, 6; Ez 34, 6; 1 Krl 22, 17a).; W takiej sytuacji każdy rzeczywiście chodził „swoją drogą”, tj. prowadził życie, jakie wydawało mu się najłatwiejsze, najkorzystniejsze, nie oglądając się na innych. Na tym tle odcina się wyraźnie postać Sługi przeznaczonego przez Jahwe, by wziął na siebie nieprawości całej mówiącej społeczności.
Tekst nie zawiera żadnej wyraźnej aluzji do liturgii Dnia Pojednania, mianowicie do kozła obarczonego grzechami Izraelitów i wypędzanego na pustynię (por. Kpł 16, 20-22) choć trudno ją całkowicie wykluczyć.
Cierpiący „za wielu” wykazuje tu absolutne posłuszeństwo, przyjmując bez oporu i protestu zniewagi ponoszone w miejsce innych. Hebr. ngswyraża ogólnie maltretowania i ucisk (por. 58, 3; także o przymusowej pracy Izraelitów w Egipcie — Wj 3, 7; 5,10.13-14 itd.) aż do czynnego znęcania się. Mimo ponawianych aktów przemocy wobec Sługi, zachował on postawę pełną uległości i pokory (‘nh;zob. także 11, 4 kom.), bo taka była wola Jahwe.
Podobnie jak wcześniej Jr (11, 19), w. 7 używa porównania zachowania się Sługi do baranka prowadzonego na zabicie oraz owcy, (którą strzyże się bez jej głośnego oporu. Ten obraz podjął kilkakrotnie Nowy Testament; Dz 8, 32-33 przytaczają go dosłownie. Należy podkreślić, że opisane zachowanie się Sługi Jahwe wobec prześladowań przewyższało przykład Jeremiasza, który akcentuje swoją prostoduszność i nieświadomość. Cierpiący Sługa czyni coś więcej, nie poprzestaje na biernym znoszeniu zniewag: sam dobrowolnie wydaje się na mękę
8 Po udręce i sądzie został usunięty;
a kto się przejmuje Jego losem?
Tak! Zgładzono Go z krainy żyjących;
za grzechy mego ludu został zbity na śmierć. (Iz 53, 8)
Sługa stał się przedmiotem gwałtu i niesprawiedliwości — tym razem w wyniku decyzji sądu. Tego typu procedura nie należała na starożytnym Wschodzie do rzadkości ani wyjątków. „Zabranie’’ nie oznacza koniecznie wyroku śmierci, choć dalsze słowa w. 8 pozwalają to jednoznacznie przypuszczać. Także w tej fazie zniewag nie było ¡nikogo, kto by się za nim ujął.
9 Grób Mu wyznaczono między bezbożnymi,
i w śmierci swej był [na równi] z bogaczem,
chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy
i w Jego ustach kłamstwo nie postało. (Iz 53, 9)
Zniewagi towarzyszą Słudze nie tylko w życiu, poprzez śmierć, ale nawet ścigają go po śmierci. Złożenie ciała po śmierci we własnym grobie i spoczynek w nim uważano w ST za jedno z najbardziej pożądanych dóbr, a perspektywa pozbawienia pogrzebu lub wrzucenie do bezimiennych zbiorowych mogił, gdzie zwykle chowano przestępców, stanowiło nader dotkliwą karę bliską przekleństwu (14, 18 kom.; Jr 22, 18-19; 26, 23 itd.) Tak więc współcześni nie znaleźli w nim ani za jego życia, ani po śmierci absolutnie żadnej pozytywnej wartości, traktując go jako synonim występku, jako kogoś godnego najwyższej pogardy, jako niegodnego pamięci ludzkiej. Tylko że przypisywano mu to wszystko za jego własne rzekome występki; on zaś wziął na siebie występki „wielu”. Zwłaszcza w. 9 pozwala przypuszczać, że pod postacią Sługi kryje się raczej jednostka.
10 Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem.
Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy,
ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży,
a wola Pańska spełni się przez Niego. (Iz 53, 10)
Nie chodzi tu o to, że Bóg dopuścił na niego cierpienia, ale w sensie pozytywnym zesłał je, by stanowiły wynagradzanie za winy (por. Kpł 5, 15. 18 itd.) narodu (42, 1; 53, 6).
Wzorem proroków Jahwe uczynił go niejako odpowiedzialnymi za losy licznej rzeszy, jaką mu powierzył. U Ez 3, 18 prorok odpowiada pośrednio za śmierć nie upomnianego grzesznika.
Rozumiejąc dosłownie ww. 8-9 (kom.), należy jednoznacznie przyjąć, że cierpiący Sługa poniósł śmierć. Konsekwentnie trzeba by rozumieć w. 10b, że po swoim życiu ujrzy on światło, dozna zbawienia. Nasuwająca się bezpośrednio interpretacja każe tu dopatrywać się aluzji do zmartwychwstania Sługi i takie znaczenie przyjmują niektórzy komentatorzy, szczególnie dawniejsi. Jednak „ujrzeć światło” może podobnie oznaczać zarówno życie jako takie (por. Hi 3, 16; 33, 28. 30), jak i zbawienie, i nie rozstrzyga zagadnienia, czy chodzi o życie jako owoc zmartwychwstania, czy też o kontynuację życia doczesnego.
11 Po udrękach swej duszy,
ujrzy światło i nim się nasyci.
Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu,
ich nieprawości On sam dźwigać będzie.
12 Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy,
i posiądzie możnych jako zdobycz,
za to, że Siebie na śmierć ofiarował
i policzony został pomiędzy przestępców.
A On poniósł grzechy wielu,
i oręduje za przestępcami.(Iz 53, 11-12)
Wśród wyliczonych obrazów w. 12 wyjaśnienia wymaga „-część wśród wielu”, któremu odpowiada paralelne „dzielenie łupów”. Oba wyrażenia wyjaśniane są w zależności od identyfikcji postaci Sługi — bądź to o Izraelu i jego politycznych szansach, bądź też indywidualnie o postaci prorockiej lub dawidowej, jako treść nagrody za odniesione zwycięstwo, za złożenie przyjętej przez Boga ofiary ekspiacyjnej Sługi. Obraz nawiązuje do sytuacji walki, i to zwycięskiej, w wyniku której następował podział łupów (np. Sdz 5, 30; Ps 68, 13). Oczywiście obietnica dla Sługi przekracza .tu wymiary materialne: chodzi o jego żywy udział w zbawieniu w wyniku przyjęcia przez Boga ofiary zastępczej i wstawiennictwa cierpiącego Sługi.
Chrześcijaństwo dopatrywało się w tych wszystkich cechach Sługi zapowiedzi mającego przyjść na świat Jezusa Chrystusa, który złoży doskonałe wynagrodzenie za grzechy całego świata, sam zaś będzie wolny od wszelkiej winy. Chociaż wszystkie pieśni o Słudze Jahwe z Księgi Izajasza (Iz 42, 1-4, 5-9;49 1-6, 7-9; 50, 4-9; 52, 13 – 53, 12) wykazują analogię do Jego życia, postaci, dzieła, a zwłaszcza cierpienia, to czwarta pieśń czyni (to w sposób szczególnie jednoznaczny. Wypada zaznaczyć, że Sługa Pański i był postacią idealną, może nawet zagadkową dla współczesnych prorokowi, bowiem właściwy i pełny jej sens objawił swoim zbawczym czynem Jezus Chrystus. Męka Zbawiciela przekraczała wielokrotnie intensywnością i znaczeniem cierpienia Sługi. Ten nie zna jeszcze hańby krzyża, nie zna pełni nienawiści własnego ludu, nie wie o godzinie Syna Człowieczego, która nada nowy kierunek historii świata.
Inne tematy w dziale Kultura