1 Oto mój Sługa, którego podtrzymuję.
Wybrany mój, w którym mam upodobanie.
Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął;
On przyniesie narodom Prawo. (Iz 42, 1)
Wyrażenie „Sługa” (ebed), określany przez Jahwe jako „mój”, odnosiło się w 4, 8 (kom.) do Izraela, co zostało wyraźnie zaznaczone (Izrael, Jakub). W obecnym kontekście brak takiego określenia nasuwa problem identyfikacji, nader trudny, o czym była już mowa. Dość emfatyczna forma przedstawienia („oto”), nie pozwala na prosty wniosek, że w. 1 podejmuje 41, 8, zresztą sam termin ebed trudno uznać za jednoznaczny. Ale identyfikacja bdj = Izrael jest jedną z możliwych dróg interpretacji, zresztą nie najprawdopodobniejszą, tym bardziej że wiele wypowiedzi ww. 1-4 lepiej rozumieć o jednostce. Starożytna tradycja poszukiwała i takiego rozwiązania, o czym świadczy choćby LXX.
„Sługa Jahwe” to ktoś pozostający w specjalnej relacji do Niego, analogicznie do określenia „sługi królewskiego”, które było tytułem wyższego urzędnika na dworze izraelskim, powołanego do spełniania specjalnych funkcji i poleceń monarchy. Ale trudniej określić, jaki dokładnie urząd stanowił taki bd hmlk (2 Krl 22, 12;). Sam sposób przedstawienia przypomina rytuał królewski (np. 1 Sm 9, 15-17 o Saulu), który jednak wprowadzał króla-elekta wobec świadków. Analogicznie należy rozumieć cytat w NT (Mt 3, 17), gdzie „głos z nieba” składa świadectwo o Jezusie słowami proroka. Wprowadzenie w urząd samego proroka trudno byłoby sobie wyobrazić w ten sposób. Odbywa się ono w ST zawsze w osobistym kontakcie sługi słowa z Jahwe, bez świadków. Z dotychczasowej analizy wynika, że chodzi o jednostkę lub zbiorowość, którą Jahwe wybrał i przedstawia bliżej nie znanym słuchaczom. Paralelnym określeniem do „mojego Sługi” jest „mój wybrany” (43, 20, a zwł. 45, 4).
Udzielenie Ducha Bożego opisane jest na sposób „wylania” czy „przyobleczenia. Iz 61, 1 (kom.) powie nawet o „namaszczeniu” jako czynności związanej z udzieleniem Ducha. Określenie „duch” używane jest w ST w bardzo różnych znaczeniach: od „wiatru” (zob. wyżej 41, 29) i „oddechu” (życiodajnego tchnienia) do „siły Bożej działającej w świecie” (por. Rdz 1,2) i w człowieku w sensie uzdolnienia charyzmatycznego. Tego rodzaju nadprzyrodzoną moc otrzymują ludzie wybrani przez Boga, a więc przywódcy (sędziowie — por. Sdz 13, 25; 14, 19; 15, 14), np. Mojżesz, który udziela go siedemdziesięciu „starszym” (Lb 11, 24-29), królowie izraelscy (np. 1 Sm 11, 6; 16, 13), a, zwłaszcza prorocy (Mi 3, 8; Ne 9, 30; Iz 38, 16), zwani stąd „mężami ducha” (Oz 9, 7). Ezechiel doświadcza działania Ducha jako obecności w sobie przemożnej siły, która „spada” na niego (Ez 11, 5), „podnosi” go (Ez 3, 12. 14; 8, 3) czy zabiera” (Ez 3, 14). O ile u proroków i innych charyzmatyków jest to przejściowy stan, o tyle na Mesjaszu ma on spocząć trwale (Iz 11, 1-5; 28, 5-6; por. 61, 1-2), a okres eschatologicznego zbawienia będzie cechować ogólne posiadanie Ducha (Iz 4, 4-6; 32, 15-20 kom.; także J1 3, 1-2).
W każdym razie, w obecnym kontekście „udzielenie” lub „danie” Ducha podkreśla z jednej strony wolność daru Bożego, z drugiej autonomię tego Ducha, który nie utożsamia się z wybranym człowiekiem, ale reprezentuje wśród ludzi obecność Bożą przekazywaną w sposób autorytatywny.
W. 1 wydaje się sugerować specjalne ukierunkowanie tej działalności. Będzie ona zmierzała do wytyczenia nowego porządku Bożego. Taki sens sugeruje nie tylko użycie go w kontekście 40, 27 (kom.), ale i jego adresaci: narody (por. w. 4: — „wyspy”). Zadaniem Sługi Jahwe ma więc być nie tylko pouczenie własnego narodu, ale zaniesienie orędzia Bożego całemu światu.
2 Nie będzie wołał ni podnosił głosu,
nie da słyszeć krzyku swego na dworze.(Iz 42, 2)
Czy w. 2 wyraża zaprzeczenie dawnego posłannictwa prorockiego, pełnego gróźb i lamentacji, na rzecz zbawczego, pomyślnego orędzia? To przypuszczenie wydaje się najprawdopodobniejsze. Treścią kluczowego słowa w w.1, 4, będzie zbawienie. Odpowiednio do tego przebiegać będzie działalność Sługi, nie przypominająca wystąpień mężów słowa, których publiczne pojawienie się siało przerażenie wśród mieszkańców. Oczywiście wykład ww. 4 zależy od identyfikacji postaci Sługi Jahwe
3 Nie złamie trzciny nadłamanej,
nie zagasi knotka o nikłym płomyku.
On niezachwianie przyniesie Prawo.
Trzcina należała do nader kruchych roślin; silniejszy wiatr zginał ją i często nadłamywał, a dalsze poruszenie powodowało jej całkowite złamanie. Lampa w starożytności w wypadku niedostatku oliwy dawała jedynie nikłe światło, praktycznie nie spełniając swej roli: Jedynym wyjściem było dolanie oliwy lub wygaszenie lampy. Niestety brak tekstów porównawczych do obu obrazów czy też przysłowiowych zwrotów. Najnaturalniej będzie rozumieć ich wymowę w sytuacji niewoli. Judejczycy przebywający na wygnaniu są bliscy zwątpienia: można ich porównać do nadłamanej trzciny czy gasnącego knota lampki. Sługa Jahwe w swoim dziele instalowania porządku Bożego będzie postępował tak, że nawet tam, gdzie będzie zaledwie nikły ślad ufności, a wiara w interwencję Jahwe wydawać by się mogła obumarła, przeprowadzi swoje posłannictwo zlecone mu przez Boga. To, co według praw świata skazane jest na zniszczenie, złamanie i wyeliminowanie, napełni on mocą.
4 Nie zniechęci się ani nie załamie,
aż utrwali Prawo na ziemi,
a Jego pouczenia wyczekują wyspy. (Iz 42, 4)
Gasnąca na wzór lampy wiara czy nadłamana przeciwnościami nadzieja (wraz z narosłą nieufnością) będą towarzyszyły wybranemu przez Jahwe Słudze. Udzielony i spoczywający na nim Duch nada mu moc (por. w. 3) konieczną do realizacji wielkiego dzieła wspomnianego tutaj raz jeszcze. Sługa Jahwe będzie więc spełniał rolę herolda Bożego, który ma głosić posłannictwo o zbawieniu w historycznej godzinie realizacji planów Bożych.
5 Tak mówi Pan Bóg,
który stworzył i rozpiął niebo,
rozpostarł ziemię wraz z jej plonami,
dał ludziom na niej dech ożywczy
i tchnienie tym, co po niej chodzą.(Iz 42, 5)
Termin br (zob. kom. 40, 26) odnosi się tu do stworzenia nieba (40, 26 o gwiazdach, 40, 28 o „krańcach ziemi”, 43, 7. 15 o Izraelu). Bardziej obrazowo wyraża to paralelne nth (por. 40, 22 kom.; 44, 24; 45, 12; 51, 13. 16; także Jr 10, 12; 51, 15; teksty późniejsze) przedstawiające akt stwórczy jako „rozpięcie” nieba niby namiotu. Występuje ono niemal zawsze w podobnym kontekście wraz z ziemią (40, 12; 44, 23;
Do działalności stwórczej należy także zaliczyć udzielenie pierwiastków życia i dynamizmu ludziom (rwh; por. Ps 104, 29-30). Hebr. określenie nie odnosi się tutaj ani do narodu izraelskiego, ani do narodów obcych, lecz do społeczności ludzkiej w ogóle, jak to wynika z paralelizmu. Określenie Boga jako Stwórcy w ścisłym tego słowa znaczeniu powraca ustawicznie, podobnie jak stwierdzenie Jego suwerennej władzy nad biegiem historii. Oznacza ono wezwanie do wstąpienia na niepodzielną służbę Jahwe, do wykonania Jego poleceń. Powołanie Sługi następuje „w sprawiedliwości”. Oznacza ona „porządek Jahwe odpowiadający porządkowi stworzenia, który zostanie zrealizowany w następującej zbawczej erze” (Schmid, 133). Sługa Jahwe został więc wezwany do udziału w zbawczej działalności Boga albo nawet wręcz do pełnienia takiej „sprawiedliwości”
6 "Ja, Pan, powołałem Cię słusznie,
ująłem Cię za rękę i ukształtowałem,
ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi,
światłością dla narodów,(Iz 42, 6)
Gest ujęcia za rękę — zob. Iz 41, 13. Pierwotnie chodziło o rytuał osadzenia na urzędzie. Poprzez ujęcie ręki, symbolu mocy, przez „mocniejszego” następuje symboliczne przekazanie tej mocy (por. 45, 1) i okazanie łączności z wprowadzanym na urząd. Stopniowo gest uniezależnił się od skojarzeń rytualnych a słowo hzq (hif.) oznaczające pierwotnie „uczynić mocnym” zaczęło być technicznym zwrotem ujęcia za rękę i umocnienia. Wyobrażenie o „kształtowaniu” (jsr) w połączeniu z „uczynieniem czymś” (ntn) występuje powtórnie w 49, 5-6 (kom.). Przedstawia ono czynność powołania przez Jahwe i ukierunkowania w sposób plastyczny.
Zarówno „przymierze dla ludu”, jak i „światło dla narodów” wymagają bliższego wyjaśnienia. Należy przypuszczać, iż chodzi o dwa wyrażenia jeśli nie synonimiczne, to przynajmniej równoważne: odpowiadają sobie zarówno „lud” i „narody”, jak też („przymierze”) i („światło”). „Światło” ma charakter wyraźnie zbawczy i reprezentuje tu nową rzeczywistość Boga na ziemi. „Przymierze” jest terminem wieloznacznym, ale jest również nosicielem łaski kierującym do łączności z Bogiem. Zarówno „lud”, jak i „narody” (gwjm) oznaczałyby społeczność ludzką w ogólności.
Nowy Testament odniesie „światło dla pogan” do Mesjasza (Łk 2, 32), a sam Jezus objawi się jako „światło świata” (J 8, 12). Postać Sługi Jahwe można różnie zrozumieć i w tym właśnie tkwi jej aktualność. W czasach Jezusa Chrystusa wykładano ją o Nim wraz z Jego uczniami, którzy zdecydowali się nieść życie Boże w świat wrogi lub obojętny. Dlatego też może się ze Sługą identyfikować każdy chrześcijanin żyjący w świecie, który ma być „nowym przymierzem” dla ludzi dalekich od Boga, ma wszystkimi dostępnymi sobie środkami otwierać oczy na światło życia Bożego. Obok wszelkich instytucji eklezjalnych (i wraz z nimi) ma on być reprezentantem Boga wśród ludzi i wraz z Kościołem, nowym Sługą Bożym kontynuować dzieło budowania Królestwa Bożego na ziemi.
7 abyś otworzył oczy niewidomym,
ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców,
z więzienia tych, co mieszkają w ciemności.
„Niewidomi” są często wzmiankowani II Deuteroizajasza (42, 16. 18. 19; 43, 8), ale nie wszystkie teksty należy rozumieć w sensie duchowego zaślepienia. Paralelizm wspomnianych półwierszy każe przede wszystkim myśleć o uwięzionych przez Babilończyków. Ślepota (przynajmniej względna) była smutnym następstwem przebywania w starożytnych więzieniach; stąd „ujrzeć światło” było używane także w sensie uwolnienia z więzienia czy amnestii. „Otwarcie oczu” wydaje się mieć właśnie taki sens, odpowiadający doskonale wyrażeniom paralelnym (uwolnienie z więzów i więzień). Opisuje ono zadanie Sługi Jahwe, które ma polegać na uwolnieniu więzionych i uciskanych narodów, wśród których są także przebywający w więzieniach, ew. w sytuacji przymusowej.
Czy i w jakim sensie należy rozumieć nadto udzielenie światła dla narodów w sensie bardziej duchowym, zależy od ogólniejszej interpretacji postaci Sługi i jego roli. Takie znaczenie „światła” i „przejrzenia” występuje nie tylko w NT (por. szczeg. J 9), ale już w ST (por. Iz 5,30; 9, 1; 45, 7; 58, 8; 59, 9; Am 5, 18-20).
8 Ja, któremu na imię jest Jahwe,
chwały mojej nie odstąpię innemu
ani czci mojej bożkom. (Iz 42, 8)
W. 8. czyni (wraz z 9) wrażenie zakończenia i odpowiada w. 5. W swoim dziele zbawczym przedstawionym w całej perykopie sprawdza się imię Jahwe. Jak wiadomo, imię wyrażało zawsze w starożytnym świecie semickim istotę noszącego je, przejawiającą się w odpowiednim działaniu. W. 8 zwraca uwagę czytelnika (słuchacza) na to, że Jahwe jest w rzeczywistości tym, co to imię wyraża (por. Wj 3, 14). Jest więc Jahwe nie tylko Stwórcą podtrzymującym świat w istnieniu, ale jest jedynym i wyłącznym Rządcą historii, Autorem zbawienia. „Chwała” Jahwe (kbwd) polega na tym, że jest On uznawany jako jedyny Bóg, Zbawca, i wysławiany spontanicznie przez ludzi. Tej godności Jahwe nie może dzielić z innymi bogami, które zresztą są niczym. Wykazała to, w pełni mowa sądowa Iz 41, 21-29 (kom.), gdzie obcy bogowie stanowią jedynie tło do przedstawienia godności samego Jahwe.
9 Pierwsze wydarzenia oto już nadeszły,
nowe zaś Ja zapowiadam,
zanim się rozwiną,
[już] wam je ogłaszam".(Iz 42, 9)
Wydarzenia „dawniejsze”’ to zapowiedzi prorockie, które już stały się rzeczywistością. Ten fakt wypełnienia potwierdza z jednej strony boską godność Jahwe, z drugiej zaś jest gwarancją realizacji zapowiedzianych „rzeczy .nowych”. Dawniejsze były groźbami okrutnie wypełnionymi w czasie wygnania, „nowe” zwiastują zbawienie i pokój, które w podobny sposób staną się rzeczywistością. Adresatami „wam” są Izraelici w niewoli, którzy mają swoją wiarą i ufnością odpowiedzieć na wymowę czynów Jahwe w historii i teraźniejszości. „Rozwijanie się” nowej rzeczywistości opisane jest za pomocą obrazu wzrostu nowej rośliny; po młodych pędach można wnioskować o dalszym jej wzroście (por. 43, 19).
Można jeszcze dodać, że np. rozprawa doktorska I. Riesenera oparta na badaniach synchronicznych i diachronicznych wykazała, iż ebed stanowi pojęcie dynamiczne -wyrażające relację partnerską: noszący ten tytuł człowiek wykazuje postawy do działania przejawiające zależność lub obracające się na dobro swojego partnera, choć nie zawsze odpowiadają one współczesnym wyobrażeniom o służbie i słudze.
Badania nie rozwiązały dylematu: czy Sługa jest jednostką, czy też reprezentantem zbiorowości. Sam Deuteroizajasz używa terminu w obu znaczeniach, choć odnosi się ono przede wszystkim do Izraela lub jego autorytatywnych ¡reprezentantów; toteż termin ebed jest filarem interpretacji kolektywnej Sługi. Ale akcenty indywidualne są dla określenia „Sługa Jahwe” również charakterystyczne i do nich może się także odnosić szereg wypowiedzi ST: do Mojżesza, do proroków, do teokratycznego króla, zwłaszcza Dawida, do innych - wybitnych postaci, a nawet do króla babilońskiego Nabuchodonozora jako narzędzia wykonania planów Jahwe.
Niemal wszystkie próby identyfikacji postaci Sługi można najogólniej sprowadzić do trzech, a właściwie dwóch kierunków: do zbiorowego jej brzmienia, najczęściej w sensie Izraela w niewoli, oraz do indywidualnego wyjaśnienia bd jhwh.
Za kolektywnym wykładem przemawia sens zwrotu „Sługa Jahwe” u Deuteroizajasza w ogólności, ale inne czynniki wydają się wykluczać Izrael jako odpowiednik Sługi. Ma on bowiem właśnie sprowadzić wygnańców do kraju (49, 5-6). Jego cierpienia są nadto (niezasłużone (53, 3-6. 9-12), czego nie można powiedzieć o Izraelu
Analiza egzegetyczna czterech pieśni pokazała (ponad wszelką wątpliwość wyraźne akcenty prorockie oraz królewskie w postaci Sługi, jednak tak, że nie pozwalają na wskazanie żadnej indywidualnej postaci, która byłaby jego prawzorem. Toteż podejmowane próby historycznej interpretacji Sługi Jahwe dostarczyły pewnych wspólnych cech charakterystycznych, analogii; nie pozwoliły jednak na wyraźną identyfikację. Wśród postaci wielkich pośredników i proroków upatrywano w Słudze „nowego Mojżesza”, dalej Jeremiasza z jego zmaganiami i tragizmem misji prorockiej, wreszcie samego Deuteroizajasza.
Ponadto wiele przymiotów przypisywanych Słudze, np. cierpienie zastępcze z powodu i dla innych podjęte dobrowolnie za ich grzechy ku ich zbawieniu, zgodnie z planem i wolą Boga (53, 6. 10), śmierć i ew. zmartwychwstanie, nie dają się umieścić jednoznacznie w rzeczywistości historycznej czasów Deuteroizajasza. Każą one raczej spoglądać ku przyszłości. Obraz Sługi, który „ujrzy potomstwo i żyć będzie długo”, któremu Jahwe „zapewni część wśród wielu” (53, 10. 12) za to, że wydał swoje życie na śmierć, niektórzy krytycy chrześcijańscy uważają za zapowiedź przyszłości, na której koncentrują się oczekiwania królewskie i prorockie. Wypełnił je zresztą w swoim życiu i zbawczym czynie Jezus z Nazaretu, Jednorodzony Syn Boży.
lit:
Longkammer H. 1-2 Księga Kronik, Wstęp, przekład z oryg., komentarz, Pallotinum, Poznań 2011
Łach S:Pismo Święte Starego Testamentu, Pallotinum, W-wa, 1973
Łach B:Pismo Święte Starego Testamentu, Księgi 1-2 Królów, Pallotinum, Poznań, 2007
Ricciotti G., „Dawne dzieje Izraela”, PAX, W-wa, 1956
Millard A., Skarby czasów Biblii, Świat Książki, W-wa, 2000
Homerski J., Księga Daniela, Pallotinum, Poznań 2008
Gryglewicz F., Księgi Machabejskie, wstęp, przekład z oryginału, komentarz, Pallotinum, Poznań, 1961
Stachowiak L., Księga Izajasza, Pallotinum, Poznań 1996
Cylkow I., Księga Izajasza, Austeria, Budapeszt 2011
Inne tematy w dziale Kultura