Dariusz zaś, Med, liczący sześćdziesiąt dwa lata, otrzymał królestwo. (Dn 6,1)
Można więc przypuszczać, że Dariusz z 6,2 to król Dariusz I Hystaspes (522-486). Potwierdzałaby to w jakiś sposób wzmianka o u- stanowieniu przez niego „dwudziestu satrapii”. Wprawdzie z w. 2 wynika, że było ich 120, co nie odpowiada historycznej prawdzie, ale niekoniecznie należy liczbę 120 uznać za błędną. Najprawdopodobniej bowiem liczba 120 (LXX ma 127) pochodzi stąd, że popularnie mianem satrapii określano również prowincje wchodzące w skład danej satrapii. Liczbę 120 satrapii można też tłumaczyć podobnie jak interpretuje się wzmiankę w Est 1,1, że król Aswerus = Kserkses I (486-465) panował nad 127 prowincjami.
Dla wielu przy identyfikacji Dariusza z w. 2 z królem Dariuszem I problem stanowi wiek Daniela. Skoro Daniel został u- prowadzony ok. 601 r., mając ok. 14 lat (por. 1,2.5), to za czasów króla Dariusza I powinien mieć ponad 90 lat. Był to więc człowiek cieszący się pełnią lat (por. Rdz 25,8). Niekoniecznie jednak należy go u- ważać za człowieka pozbawionego żywotności fizycznej, dobrej kondycji oraz trzeźwego umysłu. Przykładem może być dziewięćdziesięcioletni Eleazar, męczennik z czasów machabejskich (por. 2 Mch 6,24).
2 Spodobało się ustanowić Dariuszowi nad państwem stu dwudziestu satrapów, którzy mieli przebywać w całym królestwie, 3 nad nimi zaś trzech zwierzchników - jednym z nich był Daniel - którym satrapowie składali sprawozdania, by nie obciążać króla. 4 Daniel zaś przewyższał zwierzchników i satrapów, posiadał bowiem niezwykłego ducha. Król zamierzał ustanowić go nad całym królestwem. (Dn 6, 2-4)
Satrapowie mieli czuwać nad spokojem w podległych im satrapiach o- raz ich lojalnością wobec monarchy i przekazywać do skarbca królewskiego roczne daniny (np. piąta satrapia zwana Transeufrateą, do której należała Palestyna, składała daninę roczną w wysokości 350 talentów, tj. ok. 9170 kg złota). Król Dariusz I postawił nad nimi trzech ministrów (sarak - minister, wyraz pochodzenia perskiego), wśród nich także Daniela. Satrapowie mieli obowiązek zdawać ministrom sprawozdania, żeby zapobiec nadużyciom, które przynosiłyby szkodę królewskiemu skarbcowi (w. 3; por. Ezd 4,13). Niezwykła mądrość („niezwykły duch" - w. 4), którą cieszył się Daniel, oraz sumienność i uczciwość w pełnieniu obowiązków sprawiły, że wybił się on ponad wszystkich ministrów i satrapów. Toteż król zamierzał ustanowić go ministrem nad całym królestwem (w. 4).
5 Wobec tego zwierzchnicy i satrapowie usiłowali znaleźć podstawę do oskarżenia Daniela w sprawach królestwa. Nie mogli jednak znaleźć podstawy ani żadnego wykroczenia, bo był on wierny i nie można było w nim znaleźć żadnego zaniedbania ani błędu. 6 Ludzie ci powiedzieli: "Nie znajdziemy żadnego zarzutu przeciw Danielowi, jeśli nie wysuniemy przeciw niemu oskarżenia [wziętego] z kultu jego Boga". 7 Zwierzchnicy więc i satrapowie pospieszyli gromadnie do króla i tak do niego powiedzieli: "Królu Dariuszu, żyj wiecznie! 8 Wszyscy zwierzchnicy państwowi, namiestnicy i satrapowie, doradcy i rządcy postanowili, żeby król wydał zarządzenie i ustanowił zakaz: Ktokolwiek w ciągu trzydziestu dni zanosiłby prośbę do jakiegoś boga lub człowieka poza tobą, królu, zostanie wrzucony do jaskini lwów. 9 Teraz zaś, królu, wydaj zakaz i każ spisać dekret, który byłby nieodwołalny według nienaruszalnego prawa Medów i Persów". 10 Kazał więc król Dariusz spisać dokument i zakaz. (Dn 6, 5-10)
Zazdrość spowodowała, że ministrowie i satrapowie chcieli Daniela zniesławić przed królem, aby odebrał mu wpływowe stanowiska. Ponieważ Daniel pełnił państwowe funkcje bez zarzutu (w. 5), a wiedzieli, że był bardzo przywiązany do swojej religii i wiernie ją praktykował (w. 6), postanowili oskarżyć go przed królem w sprawach dotyczących religii. Obmyśliwszy więc dekret zabraniający przez 30 dni modlitwy do jakiegokolwiek bóstwa, z wyjątkiem króla, udali się spiesznie do Dariusza, żeby ten dekret podpisał, nadając mu tym samym moc prawną z sankcją śmierci w jaskini lwów (w. 8). O podpisanie dekretu prosili: „ministrowie królestwa, prefekci, satrapowie, przyjaciele i gubernatorzy”
Nakaz wznoszenia modlitw wyłącznie do króla suponuje ubóstwienie króla i nie harmonizuje z obrazem bardzo tolerancyjnych monarchów perskich. Nawet ubóstwiający się hellenistyczni królowie, jak np. Antioch IV Epifanes, nie zakazywali czci innych bóstw poza sobą. Ale dekret ten miał też wydźwięk polityczny. Olbrzymie imperium perskie zaczęło tracić narodowy charakter. Stąd pojawiła się pilna potrzeba, żeby je ściślej związać z osobą monarchy, przeciwdziałając separatystycznym tendencjom niektórych podbitych narodów, którym sprzyjała tolerancja religijna dynastii Achemenidów. Prawo wydane przez króla miało u Medów i Persów charakter nieodwołalny (w. 9; por. Est 1,19; 8,8). Toteż wrogowie Daniela byli pewni, że wykroczy on przeciw prawu ustanowionemu dekretem (w. 10).
11 Gdy Daniel dowiedział się, że spisano dokument, poszedł do swego domu. Miał on w swoim górnym pokoju okna skierowane ku Jerozolimie. Trzy razy dziennie padał na kolana modląc się i uwielbiając Boga, tak samo jak to czynił przedtem. 12 Mężowie ci podbiegli gromadnie i znaleźli Daniela modlącego się i wzywającego Boga. (Dn 6, 11-12)
„Górny pokój”, tj. pomieszczenie znajdujące się na tarasie domu (por. Sdz 3,20; 1 KrL 17,20; 2 KrL 1,2; 4,10), jako miejsce odosobnione i zaciszne służyło przeważnie do spoczynku i modlitwy (zob. Iz 22,1; Jdt 8,5; por. też Mt 6,6). Zwyczaj praktykowany przez Żydów, że modlili się przy „oknach otwartych (por. Tb 3,11) w stronę Jerozolimy”, pochodzi z czasów niewoli i po niewoli babilońskiej. Opierał się on na głębokiej wierze i przekonaniu, że Bóg obrał sobie mieszkanie na ziemi w świątyni jerozolimskiej. Miejsce to mimo burzliwej historii nigdy nie przestało być przedmiotem czci i pielgrzymek, zwłaszcza dla tych, którzy żyli w diasporze (por. 1 Krl 8,35.38.44.48n; Ps 28,2). Daniel modlił się „o trzech porach w ciągu dnia” (por. Ps 55,18 - rano, w południe i wieczór; Ps 119,164 - siedem razy na dzień), na kolanach.
13 Udali się więc i powiedzieli do króla< w sprawie zakazu królewskiego>: "Czy nie kazałeś, królu, ogłosić dekretu, że ktokolwiek prosiłby w ciągu trzydziestu dni o coś jakiegokolwiek boga lub człowieka poza tobą, ma być wrzucony do jaskini lwów?" W odpowiedzi król rzekł: "Sprawę rozstrzygnięto według nienaruszalnego prawa Medów i Persów". 14 Na to odpowiedzieli zwracając się do króla: "Daniel, ten mąż spośród uprowadzonych z Judy, nie liczy się z tobą, królu, ani z zakazem wydanym przez ciebie. Trzy razy dziennie odmawia swoje modlitwy".
15 Gdy król usłyszał te słowa, ogarnął go smutek, postanowił uratować Daniela i aż do zachodu słońca usiłował znaleźć sposób, by go ocalić. 16 Lecz ludzie ci pospieszyli gromadnie do króla, mówiąc: "Wiedz, królu, że zgodnie z prawem Medów i Persów żaden zakaz ani dekret wydany przez króla nie może być odwołany". 17 Wtedy król wydał rozkaz, by sprowadzono Daniela i wrzucono do jaskini lwów. Król zwrócił się do Daniela i rzekł: "Twój Bóg, któremu tak wytrwale służysz, uratuje cię".(Dn 6, 13-17)
W tym miejscu opowiadanie zaczyna nabierać cech apokaliptycznych. Oto suwerenny, absolutny władca imperium, obejmującego prawie cały ówczesny świat biblijny, był bezsilny wobec prawa, które sam ustanowił i podpisał (ww. 15 i 16). Wbrew własnym uczuciom i przekonaniu polecił wyrok wykonać. Na wewnętrzną walkę w duszy króla wskazują słowa, które wyrzekł do Daniela na pożegnanie, dając wyraz nadziei, że Bóg, dla którego czci przekroczył rozporządzenie króla, ocali go od śmierci (w. 17). Daniel został wrzucony do jaskini lwów.
18 Przyniesiono kamień i zatoczono na otwór jaskini lwów. Król zapieczętował go swoją pieczęcią i pieczęcią swych możnowładców, aby nic nie uległo zmianie w sprawie Daniela. 19 Następnie król odszedł do swego pałacu i pościł przez noc, nie kazał wprowadzać do siebie nałożnic, a sen odszedł od niego. 20 Król wstał o świcie i udał się spiesznie do jaskini lwów. (Dn 6, 18-20)
Zarówno Asyryjczycy, jak i Persowie złowione lwy umieszczali w jaskini, tj. w pomieszczeniu, do którego prowadziło wąskie wejście barykadowane szerokim kamieniem. Jaskinia miała u góry otwór, przez który wrzucano mięso lub padlinę, a równocześnie można było obserwować zachowanie się zwierząt. Tekst w. 18 mówiący, że otwór jaskini został zapieczętowany sygnetem królewskim i pierścieniami książąt (por. 1 Krl 21,8; Est 3,12; 8,8.20), świadczy, że scena ta nie jest przenośnią (wrogowie przyrównywam do lwów - por. Ps 7,2n; 22,14; 58,7).
Po skazaniu Daniela Dariusz spędził bezsenną noc, „poszcząc i odmówił sobie przyjemności” (w. 19).
21 Gdy był blisko jaskini, wołał do Daniela głosem pełnym bólu: "Danielu, sługo żyjącego Boga, czy Bóg, któremu służysz tak wytrwale, mógł cię wybawić od lwów?" 22 Wtedy Daniel odpowiedział królowi: "Królu, żyj wiecznie! 23 Mój Bóg posłał swego anioła i on zamknął paszczę lwom; nie wyrządziły mi one krzywdy, ponieważ On uznał mnie za niewinnego; a także wobec ciebie nie uczyniłem nic złego".
24 Uradował się z tego król i rozkazał wydobyć Daniela z jaskini lwów; nie znaleziono na nim żadnej rany, bo zaufał swemu Bogu. 25 Na rozkaz króla przyprowadzono mężów, którzy oskarżyli Daniela, i wrzucono do jaskini lwów ich samych, ich dzieci i żony. Nim jeszcze wpadli na dno jaskini, pochwyciły ich lwy i zmiażdżyły ich kości. (Dn 6, 21-24)
Ostatnia część opowiadania podaje rozwiązanie tego apokaliptycznego dramatu (ww. 21-28). Król zbliżył się do otworu jaskini lwów i zawołał Daniela, chcąc się przekonać, czy Bóg ocalił go w nagrodę za wierność w okazywaniu Mu czci (w. 21). Ku radości króla Daniel odpowiedział, że Bóg zesłał anioła (por. 3,95 [28]), który nie pozwolił, by lwy uczyniły mu jakąkolwiek krzywdę (por. Hbr 11,33). Jest bowiem niewinny zarówno wobec Boga, jak też wobec króla (w. 23). Gdy po wyciągnięciu Daniela z jaskini król stwierdził, iż Daniel rzeczywiście nie doznał żadnej krzywdy (w. 24), oddał donosicieli na pożarcie lwom, wraz z żonami i dziećmi. O prawie odwetu mówią następujące teksty: Pwt 19,19; Joz 7,24n; Est 9,13; złagodzenie tego okrutnego zwyczaju znajduje się w tekstach późniejszego pochodzenia: Pwt 24,16; Jr 31,29n; Ez 18,1-22.
26 Król Dariusz napisał do wszystkich narodów, ludów i języków, zamieszkałych po całej ziemi: "Wasz pokój niech będzie wielki! 27 Wydaję niniejszym dekret, by na całym obszarze mojego królestwa odczuwano lęk i drżenie przed Bogiem Daniela.
Bo On jest Bogiem żyjącym
i trwa na wieki.
28 On ratuje i uwalnia,
dokonuje znaków i cudów
na niebie i na ziemi.
On uratował Daniela
z mocy lwów".
29 Ów Daniel zaś zażywał pomyślności za panowania Dariusza i za panowania Persa Cyrusa. (Dn 6, 26-29)
Podobnie jak opowiadanie o trzech ocalonych towarzyszach Daniela (por. 3,98[31]-100[33]), również to kończy się listem króla Dariusza do wszystkich poddanych jego królestwa, w którym nakazuje oddawać cześć Bogu Daniela. Pochwała Boga (ww. 27 i 28) wypowiedziana jest w stylu hymnicznym. Bóg jest Bogiem żywym i wiecznym. On jest Tym, który czyni znaki i cuda. Wybawił bowiem Daniela z mocy lwów.
Inne tematy w dziale Kultura