1 W dwunastym miesiącu, to jest w miesiącu Adar, trzynastego w nim dnia, gdy rozszedł się dekret króla i rozkaz jego, co miał być wypełniony w dniu, w którym spodziewali się wrogowie Żydów, że będą panowali nad nimi, zmieniło się wszystko, ponieważ Żydzi zapanowali nad tymi, którzy ich nienawidzili. (Est 9, 1)
Autor przerywa tok opowiadania rozpoczęty w rozdz. 8 i przedstawia wydarzenia, które miały miejsce 9 miesięcy później. Terenem tych wydarzeń są miasta i wioski w poszczególnych państewkach (prowincjach) wchodzących w skład imperium perskiego. Dzień, w którym się to wszystko działo, to 13 Adar. Wyrażenie nieosobowe: zmieniło się wszystko“ naprowadza na myśl, że oczywiście na skutek ingerencji Boga (por. kom. do 3, 7). Nie są też wykluczone przyczyny naturalne, o których mowa niżej w 9, 3.
2 I zgromadzili się Żydzi we wszystkich miastach swoich, we wszystkich państwach króla Aswerusa, aby podnieść rękę na tych, którzy pragnęli ich zguby. Nikt nie stawił im czoła, ponieważ strach przed nimi padł na wszystkie narody. (Est 9, 2)
Żydzi zaczynają akcję zgodnie z zaleceniami drugiego dekretu. Gromadzą się, tj. grupami lub w większych oddziałach mają zamiar prowadzić walkę. Oczywiście, tylko z zaciekłymi swoimi wrogami, tj. zdecydowanymi zwolennikami Amana. Wydaje się jednak, że takich już nie było, ponieważ, jak czytamy w w. 2: nikt nie stawił im czoła. Przyczyna tego leży w tym, że Żydzi przez 9 miesięcy, jakie upłynęły od śmierci Amana do 13 Adar, zdołali już wielu swoich przeciwników usunąć z ich wpływowych stanowisk i wprowadzić na nie swoich ludzi. Ci z kolei urabiali odpowiednio opinię, tak że była ona na ogół już życzliwa Żydom. Nieliczne grupy cichych przeciwników Żydów doszły do wniosku, że lepiej będzie zachować się spokojnie, gdyż obecnie nie ma dla nich żadnych szans na wygraną.
3 Wszyscy zaś książęta państw, satrapowie i namiestnicy, i zarządcy spraw króla podtrzymywali Żydów, bo padł na nich strach przed Mardocheuszem. (Est 9, 3)
Szanse te zmalały niemal do zera, gdy się okazało, że po stronie Żydów opowiedzieli się nawet rządcy poszczególnych państw, tj. prowincji, namiestnicy królewscy i „wykonujący dzieła króla“, tj. zajmujący się handlem i przemysłem w kraju. Vg nazywa ich procuratores. A więc wszystkie osobistości najbardziej wpływowe, z których wielu otrzymało niedawno swój urząd z rąk samego Mardochusza. Jest więc rzeczą niemożliwą, aby mu teraz nie służyli wiernie.
4 Mardocheusz bowiem był wielki w domu królewskim i sława jego rosła po wszystkich państwach, tak że Mardocheusz wzrastał i coraz to większy się stawał.(Est 9, 4)
Jak to było już w zwyczaju w państwie perskim, Mardocheusz jako pierwszy minister i druga osoba po królu dzierżył w swoim ręku absolutną i nieograniczoną władzę. To sprawiało, że Żydzi, czując za sobą poparcie takiego protektora, zupełnie słusznie uważali się już z góry za zwycięzców i panów sytuacji.
5 Tak pokonali Żydzi wszystkich swoich wrogów przez uderzenie mieczem, przez zabójstwa i zagładę, i zrobili z nienawidzącymi ich wszystko, co chcieli.(Est 9, 5)
Żydzi pokonywali z łatwością resztki swoich wrogów, którzy pełni rezygnacji szli bez oporu na śmierć. Żydzi korzystali w tym wypadku z przysługującego im prawa odwetu (por. Wj 21, 23 nn; Kpł 24). Styl tego wiersza i sposób wyrażania się zdradza u autora znajomość historii starożytnej i jest odwołaniem się do sposobu prowadzenia walk, znanych z płaskorzeźb i napisów babilońsko-asyryjskich. Nie można Żydów na podstawie w. 5 posądzać, że w stosunku do swoich wrogów kierowali się nienawiścią i chęcią zemsty. Słowo sana nienawidzić, dochodzić swoich praw, nie mieści w sobie tej pełnej treści, co dzisiejsze wyrażenie nienawiść, ale ma o wiele łagodniejsze znaczenie, występuje często w przenośni i użyte jest tu raczej w znaczeniu: ukarać kogoś sprawiedliwie. Poza tym autor zwyczajem starowschodnim przesadza, i zemstę u niego należy rozumieć jako zwykłe dochodzenie przez poszkodowanego swoich praw.
6 Na zamku w Suzie zabili Żydzi i wycięli pięciuset mężczyzn. (Est 9, 6)
Jeśli się zważy, że w Suzie koncentrowała się elita perska (książęta, magnaci, urzędnicy dworscy), która już z racji swojego pochodzenia była przeciwna Żydom, to liczba ta nie wydaje się zbyt wielka.
7 I zabili Parszandatę, i Dalfona, i Aspatę, (Est 9, 7)
Z brzmienia w. 7 wynika, że w liczbie 500 zabitych nie było 10 synów Amana, którzy stracili życie z powodu występków ich ojca (por. niżej 9, 12). W świetle starowschodniego prawa wojennego nie było to niesprawiedliwością, ale ostatecznym przypieczętowaniem kary na Amana. Podobnie postąpił Nabuchodonozor z 4 synami Sedecjasza, których po zwycięskiej walce zabił na oczach ich ojca (por. 2 Krl 25, 6). Jest rzeczą możliwą, że synowie Amana chcąc pomścić śmierć swego ojca organizowali spisek przeciw Mardocheuszowi.
8 i Poratę, i Adalię, i Aridatę, 9 i Parmasztę, i Arisaja, i Aridaja, i Wajezatę - (Est 9, 8-9)
Wszystkie imiona są pochodzenia perskiego z wyjątkiem piątego imienia, Adalii. Wyliczanie szczegółowe tych imion jest potwierdzeniem historyczności księgi, której autor w podobny sposób postępuje, gdy chodzi np. o wyliczenie imion eunuchów usługują cych na dworze perskim (por. kom. do 1, 10) oraz o 7 książąt stanowiących przyboczną radę króla (por. kom. Do1,14).
10 dziesięciu synów Hamana, syna Hammedaty, dręczyciela Żydów, ale na majątek ich nie wyciągnęli ręki. (Est 9, 10)
Świadczy to, że zabójstwo nie miało charakteru rabunkowego, choć Żydzi mieli do tego pełne prawa, jak to wynika z 8, 1. 11. ale było zwykłym dążeniem, by sprawiedliwości stało się zadość. Żydzi postąpili tu inaczej aniżeli król Saul z Agagiem i z jego majętnościami (por. 1 Sm 15, 3 n).
11 W tym samym dniu dowiedział się król o liczbie zabitych na zamku w Suzie. (Est 9, 11)
Przebieg walki szczególnie w Suzie nie był obojętny królowi. Interesował się on nią bardzo choćby z tego względu, że dzięki niej pozbył się swoich wrogów i przeciwników, i w ten sposób mógł ukonstytuować nowy rząd na czele z Mardocheuszem. Chęć sprawienia Esterze przyjemności odgrywała tu również niepoślednią rolę.
12 Król rzekł do królowej Estery: "W Suzie na zamku Żydzi zabili i wytracili pięciuset mężów i dziesięciu synów Hamana. A w pozostałych państwach króla, co uczynili? I jakie jest jeszcze twoje życzenie, a będzie dane tobie, i co za pragnienie dalsze, a stanie się?" (Est 9, 12)
Rozumowanie jego idzie po tej linii, że jeżeli w samym mieście padło tyle ofiar, to o ileż więcej musiało być zabitych we wszystkich państwach należących do królestwa perskiego. Ale jeżeli i to nie daje jeszcze Esterze pełnej satysfakcji, to król gotów jest jeszcze na inne dowody swojej dla niej życzliwości.
13 I rzekła Estera: "Jeśli królowi to się podoba, to niech pozwolą także jutro Żydom, którzy są w Suzie, na działanie według dekretu z dnia dzisiejszego, aby mogli dziesięciu synów Hamana powiesić na szubienicy". (Est 9, 13)
Prosi jeszcze o jeden dzień walki w Suzie oraz o zezwolenie na powieszenie już uprzednio zamordowanych 10 synów Amana. Niektórzy egzegeci widzą w tym nienasyconą chęć zemsty Estery (Wildeboer, s. 194; Gunkel, s. 44; ks. Kruszyński, s. 632). Rzecz jednak ma się inaczej. Estera chciała po prostu pełnego zwycięstwa swego ludu. Było bowiem niemożliwą rzeczą, aby w tak wielkim mieście jak Suza Żydzi w jednym dniu pokonali wszystkich swoich wrogów. Jeśli weźmie się pod uwagę to, że uderzali na swoich przeciwników, a nie na bezbronnych mieszkańców Suzy, walka ich z punktu widzenia moralnego jest usprawiedliwiona. Prośba Estery była podyktowana dobrą strategią walki z wrogiem, dlatego potrzebny był jeszcze jeden dzień do zlikwidowania wszelkich ognisk oporu.
Także prośba jej o powieszenie 10 synów Amana — pod kątem prowadzenia wojen w starożytności i z punktu widzenia starowschodnich zwyczajów — jest zupełnie usprawiedliwiona. Nie jest to dowodem zemsty Estery ani dowodem niezdrowej nienawiści Żydów do swoich wrogów, ale powszechnie przyjętym zwyczajem na Wschodzie (por. kom. do 9, 10). Babilończycy, Persowie czy Grecy często złoczyńców skazanych na karę śmierci wieszali, już po wykonaniu wyroku, na drzewie i krzyżowali. W 1 Sm 31, 10, Filistyni po zabójstwie Saula powiesili jego ciało na murze w Betsan (por. 1 Sm 31, 10; także Joz 8, 29). Nie jest rzeczą wykluczoną, że pewną rolę odgrywał tu wzgląd pedagogiczny, mający na celu odstraszenie tych wszystkich, którzy by mieli kiedykolwiek zamiar wystąpić przeciw Żydom. Należy również przyjąć, że w czasie tych walk zginęli także niektórzy Żydzi, ale ze zrozumiałych względów autor o tym nic nie wspomina.
14 I rzekł król: "Niech się tak stanie!" I wydano zarządzenie w Suzie, i dziesięciu synów Hamana powieszono. (Est 9, 14)
Rezultatem tego zezwolenia było obchodzenie przez Żydów w Suzie rocznicy swego zwycięstwa o jeden dzień później od innych, tj. 14 Adar (por. kom. do 9,19).
15 A Żydzi, którzy byli w Suzie, zgromadzili się także w dniu czternastym miesiąca Adar i zabili w Suzie trzystu mężczyzn, ale na majątek ich nie wyciągnęli ręki. (Est 9, 15)
Drugi dzień walki przyniósł Żydom także wielki sukces w postaci 300 zabitych. Przez wyrażenie „Żydzi zgromadzili się“ autor wskazuje na sposób, w jaki prowadzono walkę. Było to uderzenie zbiorowe, właściwe ludziom prowadzącym walki na Wschodzie, i tylko takie mogło przynieść zwycięstwo (por. 9, 2). Wzmianka, że Żydzi nie skonfiskowali majątku zabitych, podobnie jak w w. 10b i 16b, ma świadczyć, że celem walki nie były korzyści materialne, ale dochodzenie swoich praw.
16 Reszta Żydów, którzy mieszkali w państwach króla, zgromadziła się i stanęła w obronie swego życia. I uwolnili się od wrogów, i zabili nienawidzących ich siedemdziesiąt pięć tysięcy, ale na majątek ich nie wyciągnęli ręki. (Est 9, 16)
Według w. 16 Żydzi prowadzili walkę na dwa fronty. Vg, Syp i oba targumy obliczają liczbę zabitych w prowincjach na 75 tysięcy. GB podaje 15 tys, zabitych. Jeśli założyć, że 15 tys. odnosi się do samych mężczyzn, liczba zaś 75 tys. obejmuje także ich rodziny, to ta ostatnia może być prawdziwa. Tym bardziej prawdziwa, że sprzyjało temu rozległe królestwo perskie oraz sposób przeprowadzania zmian w rządach starowschodnich władców, gdzie tyrania, zabójstwa i mordy były w takich okolicznościach na porządku dziennym (por. Herodot. Plutarch, Strabo;
17 Tak było trzynastego dnia miesiąca Adar. A czternastego odpoczęli i urządzili tegoż dnia ucztę i zabawę. (Est 9, 17)
Ludzie starożytnego Wschodu dawali zawsze wyraz swej wielkiej radości przez urządzanie uczt i zabaw. Nieraz uczty takie po zwycięskich wojnach przeciągały się do kilku miesięcy (por. kom. do 1, 5. 10).
18 Żydzi zaś, którzy byli w Suzie, zgromadzili się trzynastego i czternastego dnia, a piętnastego odpoczęli i urządzili sobie tegoż dnia ucztę i zabawę. 19 Dlatego Żydzi mieszkający w miastach obchodzą dzień czternastego Adar jako dzień radości i ucztowania, i dzień zabawy oraz wzajemnego posyłania sobie darów z żywności. (Est 9, 18-19)
Żydzi mieszkający w Suzie „zgromadzili się“ (por. kom. do 9, 15) i walczyli 2 dni, a dopiero po walce ucztowali 15 Adar. Ten ostatni zwyczaj przejęli Żydzi od Persów i nie miał on nic wspólnego z niesieniem pomocy biednym, choć posyłano sobie manoth= porcje żywności. To obdarowywanie się było dla Żydów znakiem pewnej wspólnoty i pamięci o sobie (por. Neh 8, 10-12).
lit:por. poprzednia notka
Inne tematy w dziale Kultura