1 W siódmym miesiącu przybył Izmael, syn Netaniasza, syna Eliszamy, z królewskiego rodu, wraz z dziesięciu ludźmi do Godoliasza, syna Achikama, do Mispa. 2 Podczas gdy tam ucztowali wspólnie <w Mispa>, powstał Izmael, syn Netaniasza, oraz dziesięciu ludzi, których miał z sobą, i zamordowali mieczem Godoliasza, syna Achikama, syna Szafana. Zabił więc tego, którego król babiloński ustanowił zarządcą kraju. 3 Nadto zabił Izmael wszystkich mieszkańców Judy, którzy mu towarzyszyli w Mispa, Chaldejczyków, którzy tam przebywali, oraz żołnierzy. (Jer 41, 1-3)
Ponieważ trudno przypuścić, by jedynym motywem morderstwa było polecenie Baalisa (lub obiecana zapłata), wydaje się, że część skrajnych nacjonalistów judzkich, w każdym zaś razie członek rodziny królewskiej, uważała Godoliasza i jego zwolenników za zdrajców. Zabójstwa w czasie uczty praktykowano dość często w starożytności semickiej (por. np. 2 Sm 13, 27-29; 1 Mch 16, 16). Iszmael połączył je z ogólną rzezią otoczenia Godoliasza, nie oszczędzając naturalnie obecnych na dworze gubernatora Babilończyków.
4 Następnego dnia po zamordowani Godoliasza, gdy nikt jeszcze o tym nie wiedział, 5 przyszli ludzie z Sychem, z Szilo i Samarii w liczbie osiemdziesięciu z ogolonymi brodami, rozdartymi szatami i pokryci nacięciami. Nieśli oni z sobą ofiary z pokarmów i kadzidło, by je złożyć w domu Pańskim. 6 Izmael, syn Netaniasza, wyszedł im naprzeciw z Mispa, podczas gdy oni postępowali naprzód płacząc. Gdy ich spotkał, rzekł do nich: "Chodźcie do Godoliasza, syna Achikama!" 7 Gdy zaś weszli do miasta, Izmael, syn Netaniasza, i ludzie, którzy z nim byli, zabili ich i wrzucili do cysterny. (Jer 41, 1-3)
Skrytobójczy mord w Mispa rozpętał wojnę domową wśród resztek Judejczyków. Pierwszą jej ofiarą padła grupa spokojnych pielgrzymów, spiesząca opłakiwać zburzoną świątynię jerozolimską lub odprawić na jej woli Święto Namiotów; niesione potwierdzają drugie przypuszczenie. Od czasu reformy Jozjasza przybywali do Jerozolimy bardzo licznie mieszkańcy byłego królestwa północnego. Bez względu na cel ich pielgrzymek obcięcie brody, rozdarcie szat i nacięcia wskazują na głęboką por. np. Hb 2, 12. Jednocześnie godne uwagi jest ich pojęcie o świętości domu Jahwe w Jerozolimie, która trwa mimo zburzenia zabudowań i ołtarzy.
8 Dziesięciu ludzi spośród tychże powiedziało jednak do Izmaela: "Nie zabijajcie nas, bo mamy w polu ukryte zapasy: pszenicę, jęczmień, oliwę i miód". Wstrzymał się więc, nie zabijając ich wraz z [ich] towarzyszami. 9 Cysterna zaś, do której wrzucił Izmael zwłoki zabitych ludzi, była tą wielką cysterną, jaką zbudował Asa przeciw Baszy, królowi izraelskiemu. Tę to [cysternę] Izmael, syn Netaniasza, napełnił pomordowanymi. 10 Następnie uprowadził Izmael resztę ludu, który był w Mispa, oraz córki królewskie, które Nebuzaradan, dowódca gwardii, powierzył Godoliaszowi, synowi Achikama. Izmael, syn Nataniasza, zabrał ich z sobą i wyruszył, by przejść do Ammonitów. (Jer 41, 8-10)
Pragnąc utrzymać, przynajmniej na razie swój haniebny czyn w tajemnicy Iszmael napada na nich i morduje bezwzględnie. Prawdopodobnie oddział judzki, pierwotnie przynależny do regularnej armii, stał się bandą zwykłych zabijaków, działających bezmyślnie i bez planu. Motywy rabunkowe mogły także odgrywać pewną rolę. na co wskazuje m. in. chwilowe oszczędzenie dziesięciu pielgrzymów posiadających ukryte zapasy żywności. By nie pozostawiać świadków rzezi, polecił Iszmael zabrać przymusowo wszystkich pozostałych przy życiu mieszkańców Mispa, m. in. także Jeremiasza i Barucha. Ciała pomordowanych ukryto w cysternie zbudowanej jeszcze w okresie wojen izraelsko-judzkich przez władcę państwa judzkiego.
11 Gdy usłyszał Jochanan, syn Kareacha, i inni dowódcy wojskowi, którzy z nim byli, o wszystkich zbrodniach, jakie popełnił Izmael, syn Netaniasza, 12 zebrali wszystkich ludzi i poszli walczyć z Izmaelem, synem Netaniasza. Spotkali go u wielkiego stawu w Gibeonie. 13 Wszystkich ludzi, którzy byli z Izmaelem ogarnęła radość, gdy ujrzeli Jochanana, syna Kareacha, wraz z innymi towarzyszącymi mu przywódcami. 14 Odwrócił się więc cały lud, który uprowadził Izmael z Mispa, i przeszedł znów do Jochanana, syna Kareacha. 15 Izmael zaś, syn Netaniasza, zbiegł wraz z ośmiu ludźmi przed Jochananem i odszedł do Ammonitów. (Jer 41, 11-15)
Znaczna część oficerów i wojskowych zwolenników Godoliasza przebywała podówczas poza Mispa, oddając się spokojnej pracy, zgodnie z poleceniem gubernatora. W następstwie morderczych poczynań Iszmaela Jochanan puścił się w pościg za spiesznie uchodzącym do Ammonitów sprawcą zabójstwa i dopadł go w Gabaon (Gibeon) nad stawem. (por. 2 Sm 2, 13).
Jeżeli ta identyfikacja jest ścisła, należy się dziwić, dlaczego Iszmael udał się w tamtym kierunku, zamiast pójść prostą drogą ku płd.-wsch. do granic Ammonitów. Może chodziło o uzupełnienie zapasów (wody?) na drogę, może o inne, dziś bliżej nie znane okoliczności tamtych burzliwych czasów. Wynik walki nie mógł budzić wątpliwości, tym bardziej że przymusowo deportowani przeszli natychmiast na stronę Jochanana. Morderca zdołał jednak zbiec wraz z kilku ludźmi do Ammonitów (dwóch stracił w potyczce). O dalszych jego losach Baruch milczy; nie jest jednak wykluczone, że Babilończycy zażądali od uległego sobie Baalisa ekstradycji Iszmaela lub zabicia go jako niebezpiecznego bandyty.
16 Jochanan, syn Kareacha, i inni towarzyszący mu dowódcy wojskowi zabrali więc resztę ludu, który uprowadził Izmael, syn Netaniasza, z Mispa po zabiciu Godoliasza, syna Achikama, mężczyzn, kobiety, dzieci jak i dworzan, których uprowadził z Gibeonu. 17 Wyruszyli w drogę i zatrzymali się w Gerut Kimham, w pobliżu Betlejem, by udać się w dalszą drogę do Egiptu, 18 dalej od Chaldejczyków. Bali się ich bowiem, gdyż Izmael, syn Netaniasza, zamordował Godoliasza, syna Achikama, którego król babiloński ustanowił zarządcą kraju. (Jer 41, 16-18)
Sytuacja Jochanana i skupionych przy nim niedobitków była dość trudna. Babilończycy, chwilowo nieobecni, mogli nadejść w każdej chwili i nie wdając się w dociekania co do sprawcy rozpocząć rzeź, a co najmniej przeprowadzić nową deportację za zabicie gubernatora. Postanowiono więc udać się w każdym razie na południe, skąd można było uciekać dalej, do Egiptu. W bezpieczniejszym kraju, w pobliżu Betlejem, rozłożono prowizoryczny obóz i rozpoczęto przygotowania do dalszej drogi. Nieco dalej na płd. biegła granica judzko-edomicka; przed jej przekroczeniem należało podjąć ważną decyzję. Niedobitki judzkie przyjęły decyzję o ucieczce do Egiptu z wielką ulgą wobec niepewnej sytuacji w kraju i smutnych doświadczeń ostatnich tygodni. Kraj ten był zresztą od wieków miejscem ucieczki wszystkich ściganych i prześladowanych. Zapewne w czasie ostatniej wojny z Babilończykami wielu mieszkańców płd. Judei znalazło tam schronienie, czekając na pomyślniejsze czasy.
1 Wszyscy dowódcy wojskowi wraz z Jochananem, synem Kareacha, i Jezaniaszem, synem Hoszajasza, oraz cały lud od małego do wielkiego przyszli 2 i powiedzieli do proroka Jeremiasza: "Niech nasza prośba znajdzie posłuch u ciebie! Módl się za nami do twojego Pana Boga, za całą tę resztę - bo pozostało nas niewielu z wielkiej liczby, jak to nas sam widzisz - 3 aby twój Pan Bóg wskazał nam drogę, którą mamy pójść, i co mamy czynić". 4 Prorok Jeremiasz odpowiedział im: "Dobrze! Będę się modlił do waszego Pana Boga, zgodnie z waszym życzeniem. Każde słowo, jakie mi Pan powie o was, oznajmię wam, nie tając przed wami niczego". 5 Oni zaś rzekli do Jeremiasza: "Bóg nam świadkiem wiernym i prawdomównym, że postąpimy we wszystkim według tego, co Pan, twój Bóg, objawi dla nas. 6 Czy będzie to dobre, czy złe, usłuchamy głosu naszego Pana Boga, do którego cię posyłamy, aby się nam dobrze powodziło, gdyż posłuchaliśmy głosu Pana, Boga naszego".
7 Po upływie dziesięciu dni Pan skierował do Jeremiasza słowo. (Jer 42, 1-7)
Zgodnie z najlepszymi tradycjami izraelskimi przywódcy uciekającej grupy przed wyruszeniem w drogę zapytują Jahwe o Jego wolę co do dalszej drogi. Równocześnie nalegają na Jeremiasza, jak jeszcze niedawno nieszczęśliwy król Sedecjasz, by się wstawił za nimi u Boga Izraela. Od chwili zdobycia miasta Jeremiasz nie przejawia widocznej działalności prorockiej, uważając może swoją bolesną misję za wypełnioną. Jahwe nie przekazuje mu swoich poleceń; nawet na wyraźną prośbę odpowiada dopiero po dziesięciu dniach.
Wers 5 - Bóg świadczy o człowieku nie słowem, lecz losem, jaki mu stosownie do zasługi jego wyznacza. Wzywając zatem Boga jako prawdziwego świadka ich postępowania, przyjmują z góry wszelkie skutki swego nieposłuszeństwa. Hitzig,(Cylkow)
Przywódcy wojskowi nie zdradzają postawy specjalnie religijnej. Chociaż więc zapytują Proroka, co należy czynić, mają już gotowy plan ucieczki do Egiptu. Zapewne chodziło im jedynie o potwierdzenie przez autorytatywną wyrocznię Bożą swoich planów opartych na czysto ludzkich kalkulacjach (por. 43, 2); może też część prowadzonego ludu wahała się opuścić rodzinny kraj. Jeremiasz znał dobrze ten typ ludzi, występując przeciw nim często w ostatnich latach monarchii. Mimo to nie odmawia prorockiej posługi, przyrzekając modlitwę (w. 4). Musiał jednak w jakiś sposób wyrazić wątpliwość co do celowości pytania Jahwe o radę, skoro wszyscy przysięgają, że postąpią według jego rady bez względu na jej treść. Dwukrotne określenie Jahwe jako „Boga Jeremiasza” („twojego”) stwierdza specjalnie ścisły kontakt Proroka ze swym Mocodawcą, podobnie jak w Rz 1, 8. W odpowiedzi mówi Jeremiasz o „waszym” Bogu, podkreślając, iż jest On władcą pytających Izraelitów, którzy są Mu winni posłuszeństwo (por. przyjęcie tej sugestii w 42, 6: „nasz Bóg”). Trudno uważać przysięgę ludu za czystą formalność, mającą jedynie na celu spowodować wypełnienie prośby przez Jeremiasza. Rudolph podejrzewa, że w dość długim w tej sytuacji, dziesięciodniowym okresie czekania na słowo Jahwe nastąpiła radykalna zmiana położenia uciekinierów. Ewentualne wieści o pojawieniu się lub nieprzychylnej postawie Babilończyków spowodowały wzmożoną agitację za ucieczką do Egiptu; uległa jej większa część zgromadzonego ludu. Sprzeciwiał się jej natomiast Baruch, jak widać z podniesionego przeciw niemu zarzutu w 43, 3.
Okres dziesięciodniowego „milczenia rzuca cenne światło na działalność prorocką Jeremiasza. Wynika stąd, że osobiste zdanie Proroka, wyrobione już z pewnością w chwili postawienia pytania, nie ma nic wspólnego z wolą Jahwe komunikowaną za pomocą oświecenia prorockiego. Jeremiasz odróżniał więc dobrze swoje własne mniemanie od przekazywanego przez Jahwe posłannictwa prorockiego. Nawet wobec wzrastającego zapewne niezadowolenia na skutek braku Jego odpowiedzi czeka Prorok cierpliwie na słowo Boże przez dziesięć dni. Przypuszczenie dawniejszych egzegetów, że Jeremiasz pragnął odczekać, aż się naród uspokoi, a jego decyzja dojrzeje (np. Hitzig, Reuss), nie docenia nadprzyrodzonego charakteru rzeczywistych oświeceń Jahwe. Choć i Cylkow przyznaje, że mogli się uspokoić jak zobaczyli, że po 10 dniach nikt ich nie ściga.
8 Zwołał więc [Jeremiasz] Jochanana, syna Kareacha, wszystkich dowódców wojskowych, którzy mu towarzyszyli, oraz cały lud, od małego do wielkiego 9 i powiedział do nich: "To mówi Pan, Bóg Izraela, do którego mnie posłaliście, by przedstawił Mu waszą prośbę 10 Jeżeli będziecie nadal mieszkać w tym kraju, wzmocnię was, a nie zniszczę, zasadzę was, a nie wyrwę; ogarnął Mnie bowiem żal nad nieszczęściem, jakie wam uczyniłem. 11 Nie obawiajcie się króla babilońskiego, przed którym drżycie. Nie bójcie się go - wyrocznia Pana - bo Ja jestem z wami, by was ocalić i uwolnić z jego ręki.(Jer 41, 8-11)
Celem zakomunikowania uciekinierom odpowiedzi Jahwe zwołuje Jeremiasz cały lud z przywódcami na czele. Ze zrozumiałych względów stara się on w większości proroctwa zapobiec ucieczce do Egiptu; jedynie początkowe zdania mówią o perspektywie pomyślności w wypadku pozostania w kraju.
Jakkolwiek Jahwe już od dawna postanowił karę na mieszkańców Judei, ogarnęło Go miłosierdzie nad niedobitkami. Prorok przedstawia to za pomocą zwykłego pojęcia „żalu Jahwe” nad dopuszczonym nieszczęściem (por. 4, 28; 18, 8. 10; 26, 3. 13; 26, 19cz.). Antyteza między zamierzoną karą i pomyślnością wyrażona jest również za pomocą charakterystycznych dla Jeremiasza obrazów: jeżeli uciekinierzy pozostaną w kraju, to zamiast zniszczyć (haras) Jahwe „zbuduje” ich, tj. wzmocni (banah), zamiast „wyrywać” (natas), „zasadzi”, tj. powoła do nowego życia (nata).
12 Okażę wam miłosierdzie, tak że się zlituje nad wami i pozwoli wam zamieszkać w waszej ziemi. 13 Jeżeli zaś postanowicie, nie słuchając głosu Pana, waszego Boga: "Nie chcemy przebywać w tym kraju" 14 i powiecie: "Nie! Raczej chcemy udać się do ziemi egipskiej, gdzie nie będziemy oglądać ani wojny, ani słyszeć głosu trąby, ani łaknąć chleba. Tam chcemy zamieszkać", 15 to wtedy posłuchajcie słowa Pańskiego, reszto Judy. To mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Jeżeli powzięliście zdecydowane postanowienie, by udać się do Egiptu i pójdziecie, by się tam osiedlić, 16 dosięgnie was tam, w ziemi egipskiej, miecz, którego się obawiacie, oraz głód, którego się lękacie, będzie szedł za wami nieodłącznie w Egipcie; tam też pomrzecie. 17 Wszyscy zaś ludzie, którzy decydują się pójść do Egiptu, by się tam osiedlić, umrą od miecza, głodu i zarazy. Żaden z nich nie ujdzie i nie uniknie nieszczęścia, jakie zamierzam na nich sprowadzić. 18 To bowiem mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Tak jak się rozpętał mój gniew i oburzenie na mieszkańców Jerozolimy, tak się rozpęta mój gniew przeciw wam, którzy chcecie się udać do Egiptu. Staniecie się przedmiotem złorzeczenia, zgrozy, przekleństwa i obelgi, a miejsca tego już więcej nie ujrzycie. 19 Pan powiedział do was, reszto Judy: "Nie pójdziecie do Egiptu". Wiedzcie dobrze, że ostrzegałem was dzisiaj. 20 Naprawdę narażaliście lekkomyślnie życie, gdy wysłaliście mnie do Pana, Boga waszego, zlecając: "Módl się za nami do naszego Pana Boga i oznajmij nam wszystko, co powie Pan, nasz Bóg, a wykonamy to". 21 Oznajmiłem wam więc dzisiaj, lecz nie chcecie słuchać głosu Pana, Boga waszego, o tym wszystkim, z czym mnie posłał do was. 22 Teraz zaś wiedzcie dobrze, że pomrzecie od miecza, głodu i zarazy w miejscu, do którego chcecie się udać, by tam osiąść".
W. 12 mówi o „powrocie”; co jest zrozumiałe, ponieważ uciekinierzy znajdują się w nie znanej bliżej osadzie granicznej Gerut-Kimham. Decydującą w danej chwili jest ufność pokładana w Jahwe, Bogu Izraela, wobec której wszelki lęk przed ewentualnymi represjami Nabuchodonozora jest bezprzedmiotowy.
Począwszy od w. 13 proroctwo przybiera ton ostrzeżenia na wypadek, gdyby przywódcy mimo wszystko zdecydowali się na ucieczkę do Egiptu. Jeśli głównym motywem nieposłuszeństwa słowom Jahwe jest lęk przed wojną i głodem oraz chęć zaznania spokoju, to Judejczycy mylą się całkowicie. Nieszczęścia, jakich pragną uniknąć, dosięgną ich w Egipcie, i umrą na obczyźnie. Zestawienie tradycyjnych klęsk: głodu, miecza i epidemii, przypomina żywo Księgę Gróźb (por. np. 14, 15; 15, 2 n; 16, 4; 21, 9) i inne proroctwa Jeremiasza (32, 24. 36; 34, 17; 44, 12-13. 18. 27). Równie tradycyjna jest groźba w. 18, wypowiadana często pod adresem niepoprawnych mieszkańców Jerozolimy. Kara, jaka spotka nieposłusznych Judejczyków, będzie tak dotkliwa, że staną się oni jakby symbolem przekleństwa i złorzeczenia — por. 24, 9; 29, 18; 44, 8. 12; 49, 13. Dekret Boży może ulec złagodzeniu lub zawieszeniu jedynie przez absolutne podporządkowanie się woli Jahwe. Kierowanie się pobudkami ludzkimi powoduje wypełnienie się gróźb nawet w dalekim, obcym kraju. Odmawiając posłuszeństwa swemu Bogu, „reszta Judejczyków” stawia siebie sama w szeregu przykładnie ukaranych mieszkańców stolicy.
Nadając słuchającym tytuł „reszty Judy”, Jeremiasz nawiązuje nie tylko do słów Judejczyków w 42, 2, lecz pragnie przypomnieć, że właśnie oni są powołani przez Jahwe do podtrzymania życia narodowego i religijnego w kraju. Idea „reszty Izraela” (zob. s. 76) była zapewne wszystkim obecnym dobrze znana.
Mowa Jeremiasza wywołała odruch niezadowolenia wśród słuchaczy. Możliwe, że przerwano ją nawet Prorokowi (Rudolph), na co wskazuje powtórzenie zakazu wędrówki do Egiptu (w. 19) i stwierdzenie nieposłuszeństwa (w. 21) wraz z aplikacją kary (w. 22), będącej jeszcze w w. 16-17 tylko groźbą.
Historia Palestyny nie zanotowała specjalnych represji w najbliższych kilku latach po zamordowaniu Godoliasza i Babilończyków w Mispa, co każe przypuszczać, że obawy przerażonych Judejczyków były nieuzasadnione, i potwierdza. w pełni zapowiedź Jeremiasza. Dodatkowa deportacja w r. 582 nie mogła być konsekwencją zamieszek z r. 586, lecz późniejszej działalności elementów w rodzaju Iszmaela.
Lit:
Patrz poprzednia notka + Księga Jeremiasza, Izaak Cylkow
Inne tematy w dziale Kultura