Walory historyczne tej narracji wydaje się potwierdzać kamień Meszy z ok. 830 r. przed Chr., znaleziony w Diban w Transjordanii w r. 1868, przechowywany obecnie w muzeum w Luwrze w Paryżu.
W inskrypcji znajdującej się na tej steli przedstawiono modlącego się Meszę, który zanosi swe błagania do Kemosza, znanego bożka Moabu, aby mógł odzyskać zdobyte przez Omriego okolice za rzeką Amon i odbudować zniszczone miasta. Milczy się natomiast o wypadkach opisanych w 2 Krl 3,4-27, chociaż jest wzmianka o ofierze syna Kemoszowi. Z kontekstu można wywnioskować, dlaczego pisarz króla Moabu Meszy nie wspomniał o klęsce, jaką zadał mu król Joram, razem ze swymi sprzymierzeńcami. Otóż stela miała charakter pochwalny na cześć Meszy, króla Moabu. Stąd, jak łatwo się domyślić, opuszczono na niej te wydarzenia i fakty z życia króla Moabu, które byłyby przykrymi dla Meszy, a o których napisano w 2 Krl.
Najprawdopodobniej w czasie krótkotrwałego panowania Ochozjasza, syna i następcy Achaba, miał miejsce bunt Meszy, króla Moabu. Wykorzystywał on sprzyjające warunki po śmierci Achaba i niedołężność, spowodowaną nieszczęśliwym wypadkiem króla Ochozjasza i dlatego zrzucił z siebie całe uzależnienie od Izraela. Nie mógł na to spokojnie patrzeć Joram, młody następca Ochozjasza. który chciał odzyskać to, co stracił na skutek choroby król Ochozjasz Podejmuje więc młody król wyprawę zbrojną, która zasadniczo została przedstawiona w ww. 4-9a i 20-27,
4 Mesza, król Moabu, był hodowcą trzód i dostarczał królowi izraelskiemu sto tysięcy owiec i wełnę ze stu tysięcy baranów. 5 Lecz po śmierci Achaba król Moabu zbuntował się przeciwko królowi izraelskiemu. (2 Krl 3, 4-5)
Z napisu na tej steli wynika, iż za Omriego pozostawał Moab pod wpływem Izraela Podobnie było za czasów panowania jego syna (-ów). Później Mesza mocno ufortyfikował swą granicę północną, tak ze mógł rozpocząć politykę ekspansywną aby uwolnić uzależnione ziemie. W stylu gloryfikującym, jaki uwidacznia się na steli Meszy. pisarz ów pominął te fakty, które były przykre dla władcy Moabu i nie przynosiły mu chwały. Te przykre dla Meszy wypadki podejmują redaktorzy 2 Krl.
Pierwszym z nich było to, iż Mesza, syn Kemosza (kan?), płacił królowi Izraela daninę w ilości sto tysięcy jagniąt oraz sto tysięcy obfitych w wełnę baranów (por. w. 4) Król Edomu wykorzystał układ sił, jaki nastąpił po śmierci Achaba i pragnął odzyskać utracone tereny.
6 W tym samym czasie król Joram wyszedł z Samarii i dokonywał przeglądu całego Izraela.(2 Krl 3, 6)
W tym celu król Izraela zrobił przegląd całego swojego wojska (w. 6).
7 Podróżując, polecił oświadczyć Jozafatowi, królowi judzkiemu: "Król Moabu zbuntował się przeciwko mnie. Czy zechcesz wyruszyć ze mną na wojnę przeciw Moabowi?" Odpowiedział: "Wyruszę; ja tak, jak i ty, lud mój, jak i twój lud, konie moje, jak i twoje konie". 8 A on jeszcze zapytał: "Którą drogą wyruszymy?" Odpowiedział: "Drogą przez pustynię Edomu".(2 Krl 3, 7-8)
W swej drugiej wyprawie wojennej (ww. 9a. 20-23) król izraelski obrał drogę okrężna > uciążliwszą, „od południowej strony. Zdawał sobie sprawę, że będzie mu trudno pokonać Moabitow od strony północnej, która wg informacji na steli Meszy (w. 9n) była mocno ufortyfikowana. Król Izraela liczył również na wydatną pomoc króla judzkiego, który razem z nim miał teraz wyruszyć przeciwko Meszy „drogą edomskiej pustyni". Do wyprawy wojennej przeciwko Moabowi dołączył się, obok króla Judy, król Edomu. Koalicja tych trzech królów została skierowana przeciw Moabowi (ww. 7-9a. por. poniżej ww. 20-23)
9 Zatem wyruszyli w drogę: król izraelski, król judzki i król Edomu. Kiedy zaś krążyli po drogach siedem dni, zabrakło wody dla wojska obozującego i bydła, które szło za nimi. 10 Wtedy król izraelski zawołał: "Biada! Albowiem Pan zwołał tych trzech królów, by ich wydać w ręce Moabu". 11 Jozafat zaś odrzekł: "Czy tu nie ma proroka Pańskiego, byśmy przez niego mogli zapytać się Pana?" Odpowiedział jeden ze sług króla izraelskiego: "Jest tu Elizeusz, syn Szafata, który polewał wodą ręce Eliasza".(2 Krl 3, 9-11)
Droga „edomskiej pustyni", wybrana przez królów, z powodu braku wody okazała się trudną. Zabrakło jej dla ludzi, a przede wszystkim dla bydła, które im towarzyszyło. Tego rodzaju okoliczność staje się okazją do wystąpienia Elizeusza, którego narrator biblijny prezentował jako „proroka Jahwe" i „sługę Eliasza”. Zwrot biblijny, „ten, który polewał wodą ręce Eliasza” (w. llb) służył w świecie biblijnym do określenia sługi. Na Wschodzie jedzą gołymi rękami, po posiłku sługa leje na ręce wodę, aby jedzący mógł je umyć.
12 Jozafat zaś powiedział: "On ma słowo Pańskie". Więc król izraelski, Jozafat, i król Edomu poszli do niego. 13 Elizeusz zaś rzekł do króla izraelskiego: "Cóż ja mam do ciebie, a ty do mnie? Idź do proroków ojca twego i do proroków twojej matki!" Odpowiedział mu król Izraela: "Nie! Czy Pan zwołał tych trzech królów, aby ich wydać w ręce Moabu?"(2 Krl 3, 12-13)
Wers 13 nawiązuje do 1 Krl 22,6-28, kiedy to król Izraela nie chciał się radzić proroka Jahwe na temat wyprawy do Gileadu. uważając, że zwiastuje mu tylko to co złe. Stąd ostry ton wypowiedzi proroka Elizeusza: „idź do proroków twojego ojca i do wróżbitów twojej matki" (w. 13a; por. 1 Krl 18,19b, zob. wyż.). Mimo jednak tych zarzutów prorok wygłasza wyrocznię Jahwe, nie tyle ze względu na króla Izraela, ale ze względu na pozostałe osoby, a zwłaszcza ze względu na Jozafata, króla Judy (w. 14).
14 Elizeusz odrzekł: "Na życie Pana Zastępów, przed którego obliczem stoję! Gdybym nie miał względu na Jozafata, króla judzkiego - to ani bym na ciebie nie zważał, ani bym na ciebie nie spojrzał. 15 Teraz jednak przyprowadźcie mi harfiarza". Kiedy zaś harfiarz grał na strunach, spoczęła na nim ręka Pańska 16 i powiedział: "Tak mówi Pan: Wykopcie w tym wąwozie rowy obok rowów. 17 Bo tak mówi Pan: Nie zobaczycie wiatru, nie zobaczycie deszczu, a przecież wąwóz ten napełni się wodą i pić będziecie wy, wasze stada i wasze bydło.(2 Krl 3, 14-17)
Elizeusz każe sprowadzić harfiarza (w. 15). Często bowiem wypowiadaniu proroctw towarzyszyła muzyka i śpiew (por. 1 Sm 10,5; 19,20-24). Tego rodzaju muzyka wprawiała proroków w stan ekstazy, w czasie którego wypowiadali pewne przestrogi w formie wyroczni albo rzeczy przyszłe (proroctwa), albo też dokonywali pewnych czynów symbolicznych, które miały charakter przepowiedni. Elizeusz każe z natchnienia Bożego wykopać w potoku dużo rowów, aby, gdy przyjdzie wiatr i deszcz, mogli zatrzymać w tych rowach wodę (w. 16).
A. Sanda (dz. cyt., 19) sądzi na podstawie informacji w w. 16, iż wyprawa trzech królów miała miejsce późną wiosną, najprawdopodobniej w miesiącach kwiecień/ maj. Wtedy to po porze deszczowej niekiedy zjawiał się porywisty wiatr, przynoszący krótkotrwałe opady deszczu, w postaci burzy, która niejednokrotnie mogła być niezauważona w dolinach. Beduini określają ją nazwą seil.
Królowie ani żołnierze nie będą świadkami deszczu, spadnie on dalej w górach, a woda popłynie potokiem, na którego dnie pokopali rowy.
18 Lecz jeszcze tego jest mało w oczach Pana, ponieważ wyda On Moab w wasze ręce. 19 Zburzycie wszystkie miasta obwarowane <i wszystkie znaczniejsze miasta>. Wytniecie wszystkie drzewa użyteczne. Zasypiecie wszystkie źródła wód. Wszystkie zaś pola uprawne spustoszycie narzucając kamieni".(2 Krl 3, 18-19)
Tego rodzaju opis zniszczenia przypomina praktyki Asyryjczyków, którzy, gdy zdobyli ziemię i miasta, wszystko doszczętnie niszczyli. Natomiast Izraelitom, wg Prawa Mojżeszowego, nic wolno było wycinać nawet drzew owocowych (por. Pwt 20,10- 20; zob. 1 Krl 20, 13.28; 22,6.12).
20 Rano więc - w porze składania ofiar z pokarmów - oto napłynęła woda drogą od strony Edomu, tak iż okolica wypełniła się wodą. 21 Kiedy wszyscy Moabici dowiedzieli się, że królowie wyruszyli, aby stoczyć z nimi bitwę, zwołali wszystkich zdolnych do noszenia broni i stanęli na granicy. 22 Kiedy rano wstali i kiedy słońce rozbłysło nad wodami, Moabici ujrzeli z oddali wodę czerwoną jak krew. 23 Powiedzieli więc: "To krew! Z pewnością królowie powycinali się nawzajem, uderzywszy jeden na drugiego. A teraz pójdźmy po łupy, Moabie!"(2 Krl 3, 20-23)
W porze składania ofiary z pokarmów, czyli po południu, gdzieś około godziny 15 (zob. 1 Krl 18,29; Dn 9,21 itd.), od strony Edomu pojawiła się woda. Najprawdopodobniej dotyczyło to długiej i głębokiej doliny potoku Zared; dziś: Wadi el-Hesa, który stanowił naturalną granicę pomiędzy Moabem, a Edomem.
Sprzymierzeni królowie, po przejściu pustyni judzkiej oraz w górny jego bieg, gdyż tam łatwiej było wydostać się na płaskowyż, należący do Moabu. Rozbili w dolinie obóz. (gdy się o tym dowiedzieli Moabici, zorganizowali natychmiast obronę (w. 2 lb). Gdy wstali rano, zauważyli wodę czerwoną jak krew. Czerwony kolor wody zapewne był spowodowany czerwonym pyłem i piaskiem pustyni, który niosła ze sobą deszczowa woda potoku. Spływała ona z gór idumejskich, których szczyty posiadają barwę czerwoną – stąd zresztą nazwa Edom – coś czerwonego. Może gdy wschodzące słońce rzuciło pierwsze promienie na te szczyty, nastąpiło odbicie czerwieni. W odblasku tych promieni woda płynące strumieniem przybrała w oczach patrzącego kolor czerwony, to jest kolor krwi
Moabitów doprowadziło to do błędnych wniosków, iż pomiędzy sprzymierzonymi królami doszło do nieporozumienia i krwawej rozprawy, co miałoby wpływ na kolor wody. Napadli więc na obóz wojsk sprzymierzonych, chcąc wykorzystać suponowane nieporozumienie w obozie nieprzyjaciela. Nieporozumienia między sprzymierzonymi wojskami i narodami, wchodzącymi w skład koalicji, powstały później pod koniec panowania króla Jorama, kiedy to Edomici całkowicie uniezależnili się od Judy (por. 2 Krl 8,20).
Wojska sprzymierzone pobiły Moabitów i zdobyły ich wszystkie miasta, z wyjątkiem stolicy, która rozpaczliwie broniła się. Nazwa tego miasta w TM brzmi: Qir Haraśet. Etymologicznie nazwa ta znaczyła: „mur skorup glinianych”. Najprawdopodobniej była ona złośliwie zdeformowaną nazwą moabskiego określenia „Qir Hadeśet”. Ta ostatnia nazwa oznaczała „nowy mur”, „nowe miasto” i była w rzeczywistości wiązana ze stolicą Moabu. W Biblii używa się jej na określenie tego miasta oraz jeszcze innych nazw, a mianowicie Qir-Moab (Iz 15,1) lub Qir Hareś (por. Iz 16,11; Jr 48,31). Najbardziej autentyczna nazwa tego miasta przechowała się na steli Meszy. Brzmi ona: Qorhah.
24 Kiedy przyszli pod obóz Izraela, Izraelici powstali i uderzyli na Moabitów, tak iż ci przed nimi rzucili się do ucieczki. Oni zaś szli naprzód i bili Moabitów. 25 Burzyli miasta. Każdy rzucał kamienie na wszelkie pola uprawne, aby je nimi pokryć. Zasypywali wszystkie źródła wody. Wycinali wszelkie drzewa użyteczne. Wreszcie pozostało tylko Kir-Chareszet. Osaczyli je procarze i rzucali na nie kamieniami.
26 Kiedy król Moabu ujrzał, że nie może sprostać bitwie, wziął ze sobą siedmiuset mężów dobywających miecza, aby przebić się do króla Edomu, lecz nie zdołał. 27 Wtedy wziął syna swego pierworodnego, który miał po nim panować, i złożył go jako ofiarę całopalną na murze. Wówczas wielkie oburzenie ogarnęło Izraelitów, tak iż odeszli od niego i wrócili do swojego kraju. (2 Krl 3, 24-27)
Pierwsze słowo z w. 7 „i wyruszył” (hebr. wajjelek) oznaczałoby, iż Joram niezwłocznie po przeglądzie wojska, bez udziału żołnierzy z Judei i z Edomu, wyruszył na wojnę z Moabitami. Udało się wtedy Izraelitom, wg najstarszej wersji tej narracji, nawet pokonać Moabitów (w. 24). Zgodnie z tą najstarszą wersją, Joram wybrał najprawdopodobniej drogę „od północy” i udało mu się zniszczyć miasto i kraj, aż do twierdzy Qir Charaszet gdzie został powstrzymany (w. 25). Król Moabu usiłował przedostać się na stronę Edomu i chronić się ucieczką z oblężenia (w. 26). Edomici byli bowiem zarówno z Izraelem, jak i Moabem. W tej tragicznej sytuacji Mesza zdecydował się na złożenie ofiary całopalnej ze swego najstarszego syna na murach oblężonej twierdzy. Wywołało to niezwykły gniew i chęć zemsty u oblężonych w mieście, którzy teraz swoją złość skierowali w stronę wojsk Izraela. Narrator w w. 27 nie wspomniał o tym. podobnie jak pominął milczeniem, że Mesza ofiarował swego syna Kemoszowi, aby nie sugerować w jakiś sposób, iż owe bóstwo Moabitow przyczyniło się do odstąpienia Izraelitów od murów oblężonego miasta (Sdz 11.24).
Tego rodzaju desperackie postępowanie króla Meszy potwierdza następny wiersz (27), który opisuje, jak nie mogąc się przebić, z garstką żołnierzy do Edomu (?) czy Aramu (?), decyduje się na złożenie w ofierze swego pierworodnego syna. Ofiary z ludzi były często składane w ówczesnym świecie. W Biblii również wspomina się o takich czynach (por. Rdz 22, Inn; Wj 22,28; Sdz ll,29nn; Mi 6,7) chociaż wyraźnie autorzy biblijni występu ją przeciwko takim „zwyczajom” (por Pwt 12,31; 18,10, także Kpł 18,21). Tzw „przeprowadzanie przez ogień”, występujące nagminnie u ościennych narodów czyli ofiara całopalna z synów i córek napełniały Izraelitów „wielką obrzydliwością” (w. 27, por. 2 Kri 16,3; 21,6; 23,10). Składanie jednak w ofierze syna czy córkę następował w chwilach szczególnie ciężkich by odwrócić jakąś ciężką klęskę!!!
Występujący w tej frazie wyraz hebrajski qesef oznacza niewątpliwie gniew, który pochodzi także od Jahwe (por. Lb 1,53; 18.5; Joz 9,20 itd.). Zatem cala ta fraza dotyczyłaby niepowodzenia podjętej wyprawy, która została spowodowana „gniewem Jahwe”. Jaka była przyczyna tego gniewu? Na czym polegał ów „gniew Jahwe"?
Niektórzy uważają, iż do odstąpienia wojsk zmusił wojska koalicyjne heroiczny zryw Moabitów. którzy zostali doprowadzeni do tego przez złożenie w całopalnej ofierze następcy tronu. Jeszcze inni są zdania, iż obrzydzenie, a przede wszystkim zabobonna trwoga przed zemstą Kemosza, rodzimego bóstwa, któremu złożono ludzką ofiarę, przerodziły się wkrótce w panikę i wielką trwogę. Ta zaś zmusiła dowódców do przerwania oblężenia. Mogły również zaważyć względy polityczne, jak zagrożenie ze strony Aramejczyków z północy lub innych wrogów tych królestw.
Inne tematy w dziale Kultura