wqbit wqbit
261
BLOG

Rewelacyjna historyczność buntu Izraelitów przeciw Dawidowi!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

1 Znalazł się tam przypadkiem pewien niegodziwiec, któremu było na imię Szeba, syn Bikriego, Beniaminita. Zatrąbił on w róg i krzyknął:
"Nie mamy działu wspólnego z Dawidem
ani dziedzictwa z synem Jessego.
O, Izraelu:
Niech każdy idzie do swego namiotu!"
(2 Sm 20, 1)

 

Zaostrza się konflikt między ple­mionami północnymi, tj. Izraelem, i południowym plemieniem Judy. Ety­mologię imienia Szeba trudno ustalić; może ono znaczyć „siedem” albo „przysięgać”. Jest on wg autora czło­wiekiem złym, dosłownie człowiekiem Beliala (por. 1 Sm 2. 12; 25. 25).

Obwieszczenia rokoszu dokonał Szeba głosem rogu. Podobnie uczynił Absalom (15, 10). Tak samo do boju wzywał Saul (1 Sm 13, 3).


2 Wtedy wszyscy ludzie z Izraela odstąpili Dawida i poszli za Szebą, synem Bikriego. Ludzie jednak z Judy od Jordanu aż do Jerozolimy stali wiernie przy swoim królu.(2 Sm 20, 2)

 

Stwierdzenie, że „wszyscy Izraelici” odstąpili od Dawida, oznacza tych, którzy byli w Gilgal. W przeciwień­stwie do nich wierni mu pozostali Judejczycy, a wierność ich autor okre­ślił mocnym słowem dabaq, tzn. „przylgnąć”. Judejczy­cy przylgnęli więc do króla, a okazali to w drodze od Jordanu do Jerozoli­my, dokąd król dotarł wreszcie z wy­gnania.


3 Dawid przybył do domu w Jerozolimie. Dziesięć swych nałożnic, które zostawił celem pilnowania pałacu, kazał niezwłocznie przeprowadzić do domu będącego pod strażą. Tam otoczył je opieką, lecz więcej się do nich nie zbliżał. Żyły tak oddzielone aż do dnia swej śmierci - jakby wdowy za życia.(2 Sm 20, 3)

 

To zamknię­cie kobiet wyjaśnił autor tym, że zo­stały one odsunięte od cielesnych związków z królem, że zostały „wdo­wami” za życia, tzn. Dawid nie po­szedł do nich już nigdy. Nie ukarał ich jednak, gdyż były niewinne. Musiały zaś być pozbawione wolności w sensie cielesnym, nie mogły już z kimś innym zawierać małżeństwa ze wzglę­du na przynależność do króla, która miała charakter wyjątkowy: gdyby ktoś posiadł kobietę królewską, mógł­by sobie rościć pretensje do władzy (por. 2 Sm 16, 21-23).


4 Pewnego razu odezwał się król do Amasy: "Zwołaj do mnie ludzi z Judy w ciągu trzech dni, a potem stawisz się tutaj".
5 Amasa udał się w celu zwołania pokolenia Judy, przedłużał jednak swój pobyt poza czas wyznaczony. 6 Dawid powiedział Abiszajowi: "Szeba, syn Bikriego, będzie dla nas o wiele gorszy niż Absalom. Zbierz zaraz sługi swojego pana i puść się za nim w pogoń, aby nie znalazł sobie jakich miast warownych i nie zniknął nam z oczu".
(2 Sm 20, 4-6)

Objęcie przez Szebę we władanie kilku miast wa­rownych przedłużyłoby wojnę niepo­miernie: wojna np. o Rabbat-Ammon trwała długo, bo przedłużało ją oblę­żenie tego miasta (rr. 11 — 12). Ukry­cie się wroga w miastach warownych byłoby dla niego bardzo korzystne. Mógłby się bowiem w nich z powo­dzeniem bronić, nawet mógłby nękać wojska Dawidowe.

           Zadanie zwołania ludzi powierzył król Amasie, któremu obie­cał dowództwo (2 Sm 19, 14). Miał je wykonać w ciągu trzech dni; pośpiech był jak najbardziej wskazany: jedynie w ten sposób utrudnić można mobili­zację ze strony przeciwnika.

Nowy kandydat na wodza nie wykazał jednak energii w wykonaniu rozkazu — nie wracał w przewidzia­nym terminie. Wtedy król decyduje się powierzyć kierowanie wyprawą przeciw Szebie Abiszajowi, bratu Jo­aba.

Dlaczego jednak Dawid korzy­sta z pomocy Abiszaja? Zdaje się, że chodziło mu o dotarcie do Joaba, któ­ry w nowej krytycznej chwili okazał się niezmiernie potrzebny. Ponieważ popadł w niełaskę, odsunął się więc od króla i nie wiemy, gdzie w tym czasie przebywał

 

7 Ludzie Joaba wyruszyli więc za nim wraz z Keretytami, Peletytami i wszystkimi bohaterami. Ciągnęli z Jerozolimy, by ścigać Szebę, syna Bikriego.(2 Sm 20, 7)

 

W wojsku Joaba, z którego rekrutował się od­dział Abiszaja, byli bowiem ludzie, którzy walczyli już pod jego wodzą (1 Sm 22, 2; 23, 13; 25, 13 itd), byli też wśród nich osławieni gibborlm(por. 2 Sm 10, 7; 16, 6; 21, 15-22; 23, 8-39), ponadto wzmacniały ich grupy wojsk najemnych, rekrutujących się z Kreteńczyków i Pletejczyków (por. 2 Sm 8, 18; 15, 18; 20, 23; 1 Kri 1, 38. 44; Ez 25, 16; 1 Km 18, 17).

 

8 Znajdowali się właśnie obok wielkiego kamienia, który jest w Gibeonie, gdy spotkał ich Amasa. Joab ubrany był w zbroję, na którą przepasał miecz, przypięty w swojej pochwie do bioder; wysunął się on i wypadł. 9 Joab przemówił do Amasy: "Jak zdrowie, mój bracie?" Joab ujął przy tym Amasę prawą ręką za brodę, aby go ucałować. 10 Amasa nie zwrócił jednak uwagi na miecz w drugiej ręce Joaba. Ten pchnął go nim w podbrzusze tak, że wnętrzności wylały się na ziemię. Drugiego ciosu nie potrzeba było zadawać, bo [Amasa] umarł. Joab i Abiszaj, brat jego, puścili się w pogoń za Szebą, synem Bikriego.(2 Sm 20, 8-10)

 

Opowiadanie o tym wypadku wykazuje uderzające podobieństwo do opowiadania o zabi­ciu Asahela przez Abnera (2, 23), iden­tyczne jest też miejsce mordu, sposób zabicia i reakcja żołnierzy. Spotkanie z Amasą niedaleko Je­rozolimy świadczy, że był on już bli­ski wykonania danego mu przez Da­wida rozkazu i był gotów do akcji.

Wschodnim zwyczajem witający całuje swojego przyjaciela lub znajomego w brodę.

Zdaje się, że Joab na wierzch­niej szacie miał przypasany miecz, który znajdował się w pochwie. Z tekstu wynika, że ten miecz wysunął się z pochwy i wypadł, tak że Joab okazał się rzekomo bezbronny. Nie wzbudzając podejrzeń Joab zbliżył się do Amasy i pozdrowił go zwykłą formułą (1 Sm 20, 41), nazy­wając go bratem (1 Sm 25, 5). Ujął go następnie, jak to jest we zwyczaju na Wschodzie, za brodę oraz ucałował jak Mojżesz Jitrę (Wj 18, 7) czy To­biasz Gabaela (Tb 9, 6;).

Wprawdzie prawą ręką trzymał on brodę Amasy całował go, natomiast lewą ujął miecz, który albo podniósł szybko z ziemi, albo też dobył innego zapaso­wego, ukrytego w fałdach ubrania. Tym zdradziecko ukrytym mieczem zadał Joab cios z przodu, w dolną część brzucha. Taki sposób zadawa­nia ciosu był specjalnością wodza Da­widowego. Podobny cios zadał Abnerowi (3, 27), a gdy chodzi o Amasę, zrobił to tak, że nie trzeba było ciosu powtarzać.

Warto zaznaczyć, że ww. 6-10 przekazane zostały w jednym z tek­stów Qumran (1 QSam).

 

11 Jeden z młodych ludzi Joaba zatrzymał się nad ciałem i wołał: "Kto miłuje Joaba i kto jest za Dawidem, niech idzie za Joabem". 12 Amasa leżał zbroczony krwią pośrodku ruchliwej drogi.(2 Sm 20, 11-12)

 

            Z tego wołania wynika również, że Ama­sa w przekonaniu żołnierzy nie był w pełni oddany Dawidowi, stąd uzasad­nione powołanie się na miłość ku królowi: kto miłuje Dawida, niech idzie za jego najlepszym sługą, jakim jest Joab. Tym bardziej, że niedawno Amasa opowiedział się po stronie Absaloma przeciw Dawidowi.

 

Człowiek ów zauważył, że przystaje cały lud. Odrzucił więc Amasę z drogi na pole i przykrył go płaszczem: zauważył bowiem, że każdy z przechodniów zatrzymywał się. 13 Po usunięciu go z drogi, wszyscy szli za Joabem, aby ścigać Szebę, syna Bikriego.(2 Sm 20, 13)

 

            Zapewne Amasa miał wiele sympatii w wojsku, skoro przystawa­no przy jego ciele. Ponieważ leżało ono pośrodku uczęszczanej drogi i zmuszało niejako każdego przechodzą­cego do zainteresowania się, trzeba je było usunąć. Znalazł się ktoś z ludzi Joaba, co nie żałował własnego odzie­nia, lecz poświęcił swą wierzchnią szatę na przykrycie trupa, przenosząc go z drogi na pole. Pójście za Joabem w tym momencie motywowane być mogło zwycięstwem nad buntowni­kiem, a także przerażeniem, jakie szerzył ten wódz bez kompromisów.


14 Joab przeszedł przez ziemie wszystkich pokoleń izraelskich do Abel-Bet-Maaka. Zebrali się też wszyscy sprzymierzeńcy i poszli za nim. 15 Przyszedłszy, oblegli Szebę w Abe-Bet-Maaka. Dokoła miasta zbudowali nasyp, wznoszący się na wysokość murów. Całe wojsko, które miał Joab przy sobie, przyłożyło się do prac, zmierzających do zniszczenia murów.(2 Sm 20, 14-15)

 

Oblężenie wymagało podjęcia wiel­kich prac: przede wszystkim należało wykonać wysoki nasyp, który pozwo­liłby na przedostanie się na mur mia­sta. Nasyp ten, (por. Jr 32, 24), musiał być odpowiednio wysoki, gdyż mury miast ówczesnych były mocne i niezwykle trudne do przebycia, tym bardziej że było ich nieraz więcej niż jeden.

Abel-Bet-Maaka należała do miast ufortyfikowanych. Świadczy o tym istnienie tzw. przedmurza, zna­nego w niektórych miastach kananejskich ważnych z punktu widzenia strategicznego. Różne były grubości owych murów; w każdym razie ko­bieta wspomniana w w. 16 nn mogła spokojnie na nich stanąć.

 

16 Z miasta zawołała wtedy pewna mądra kobieta: "Słuchajcie! Słuchajcie! Powiedzcie, proszę, Joabowi: "Zbliż się tutaj, bo chcę z tobą pomówić".(2 Sm 20, 16)

 

Podczas akcji przeciw miastu występuje pewna kobieta, której imie­nia tutaj nie podano, odznaczająca się mądrością (hakamah — „roztrop­ność” także w sensie politycznym. Charakte­rystyczne jest to, że w Izraelu w tych czasach dość często wspomina się ko­biety zabierające głos i działające w imieniu narodu. Taką była Debora (Sdz 4 — 5); Joab posłużył się bez­imienną kobietą z Tekoa (2 Sm 14, 2), a w czasach króla Jozjasza kapłan Helkiasz poszedł z jego rozkazu do prorokini imieniem Hulda, aby się po­radzić w sprawie dalszych losów kró­la i narodu (2 Kri 22, 13-20). Niewia­sta wymieniona w tekście zdaje się być osobą znaczną w mieście, repre­zentującą wszystkich jej mieszkańców.


17 Kiedy przybliżył się Joab, kobieta spytała: "Ty jesteś Joab?" Odpowiedział: "Tak, ja". Powiedziała wtedy do niego: "Posłuchaj słów służebnicy swojej". Odrzekł: "Słucham". 18 I mówiła dalej, co następuje: "Od najdawniejszych czasów zwykło się mówić w ten sposób: "Należy zapytać w Abel i tak niech załatwią! 19 Należę do najspokojniejszych i najwierniejszych w Izraelu". Ty chcesz zburzyć główne miasto izraelskie. Dlaczego zamierzasz zniszczyć dziedzictwo Pana?"(2 Sm 20, 17-19)

 

Cel kobiety jest jasny: skłonić Joaba, by zaniechał oblężenia i znisz­czenia miasta. Racją, dla której na­leży tego zaniechać, jest fakt, że jest to miasto główne w Izraelu. Jest to, jak słusznie tłumaczy LXX, metropolia, miasto „matka”. Nazwanie jakiegoś miasta matką nie jest tutaj czymś nowym. W Bi­blii znane są takie teksty, w których różne miasta nazywa się córkami, ce­lem zaznaczenia ich zależności od in­nego miasta. Stąd więc konsekwencja - główne miasta nazywano matkami owych „córek” (por. Lb 21, 25. 32; Joz 15, 45; Sdz 11, 26 itd.). Bressan (683) przytacza napis na monecie po­chodzącej z Bejrutu, który brzmi: le-la’odike’a ’em bikna‘an — „Laodycei — matki Kanaanu”. Inna mone­ta z Sydonu zawiera napis: le-Sido- naim ’em Kambe, ’afo, Kit Sor:„Sydonu, matki Kambe (= Kartagi­ny), Hippo (ny?), Citium i Tyru”.

Aby zaś okazać słuszność swego dowodzenia, kobieta przytacza przy­słowie, które w wersji hebrajskiej pod­kreśla przywilej mądrości, z jakiej słyną mieszkańcy Abel.

 

20 Joab odrzekł: "O, dalekie, dalekie to ode mnie. Nie zamierzam ani burzyć, ani niszczyć. 21 Nie tak sprawa wygląda. Jednak człowiek pewien z góry Efraima, któremu na imię Szeba, syn Bikriego, podniósł rękę na króla Dawida. Oddajcie więc jego samego, a odstąpię od miasta". Kobieta odpowiedziała Joabowi: "Zaraz głowę jego wyrzucę ci przez mur". 22 Udała się więc mądra kobieta do całego ludu. Ścięto głowę Szeby, syna Bikriego, i rzucono ją Joabowi. On zaś kazał zagrać na rogu i odstąpiono od miasta. Każdy udał się do swego namiotu. Joab tymczasem wrócił do króla w Jerozolimie. (2 Sm 20, 20-22)

 

Skoro więc Szeba jest przyczy­ną takiego postępowania, trzeba go wydać tym, którzy oblegają miasto. Żądania Joaba zostaną spełnione i głowę Szeby mieszkańcy tego miasta wyrzucą przez mur. „Mądra kobieta” nie poleciła jednak otworzyć bram miasta. Chyba postąpiła tak ze zwy­kłej roztropności.

Wypada tu zwrócić uwagę, że decyzja oddania głowy buntownika nie musiała być natychmiastowa. Oblężenie mogło trwać dłużej i dopiero krytyczna sy­tuacja w mieście skłoniła do podjęcia rokowań. W ten sposób wojna się kończy: na znak jej zakończenia zatrąbiono na rogu, a żołnierze udali się do swych namiotów (por. 18, 16. 17).


23 Joab zamianowany został dowódcą całego wojska izraelskiego, Benajasz zaś, syn Jojady - dowódcą Keretytów i Peletytów. 24 Adoram został przełożonym robotników pracujących przymusowo, Jozafat, syn Achiluda, został pełnomocnikiem, 25 Szeja pisarzem, a Sadok i Abiatar - kapłanami. 26 Również Ira, pochodzący od Jaira, został kapłanem Dawida. (2 Sm 20, 23-26)

 

Powrót Joaba do Jerozolimy i do króla został tu przedstawiony krótko, bez tych szczegółów, których zapewne należałoby oczekiwać po zapoznaniu się z relacją w ww. 8-13. Czy Joab został za swój czyn pociągnięty do odpowiedzialności? Chyba raczej Da­wid musiał go nagrodzić, skoro jego wódz uporał się z wrogiem, bardziej nawet niebezpiecznym niż Absalom (2 Sm 20, 6). Mimo to jednak król nie zapomniał Joabowi postępowania wbrew woli królewskiej. Widać to najlepiej z testamentu, w którym po­lecił Salomonowi stracić Joaba (1 Krn 1, 5-6).

LIT: Kruszyński J: Pismo Święte Starego Testamentu, KUL, Lublin, 1938

http://www.biblestudytools.com/commentaries/jamieson-fausset-brown/2-samuel/2-samuel-6.html

Łach S: Pismo Święte Starego Testamentu, Pallotinum, W-wa, 1973

 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura