1 Znalazł się tam przypadkiem pewien niegodziwiec, któremu było na imię Szeba, syn Bikriego, Beniaminita. Zatrąbił on w róg i krzyknął:
"Nie mamy działu wspólnego z Dawidem
ani dziedzictwa z synem Jessego.
O, Izraelu:
Niech każdy idzie do swego namiotu!" (2 Sm 20, 1)
Zaostrza się konflikt między plemionami północnymi, tj. Izraelem, i południowym plemieniem Judy. Etymologię imienia Szeba trudno ustalić; może ono znaczyć „siedem” albo „przysięgać”. Jest on wg autora człowiekiem złym, dosłownie człowiekiem Beliala (por. 1 Sm 2. 12; 25. 25).
Obwieszczenia rokoszu dokonał Szeba głosem rogu. Podobnie uczynił Absalom (15, 10). Tak samo do boju wzywał Saul (1 Sm 13, 3).
2 Wtedy wszyscy ludzie z Izraela odstąpili Dawida i poszli za Szebą, synem Bikriego. Ludzie jednak z Judy od Jordanu aż do Jerozolimy stali wiernie przy swoim królu.(2 Sm 20, 2)
Stwierdzenie, że „wszyscy Izraelici” odstąpili od Dawida, oznacza tych, którzy byli w Gilgal. W przeciwieństwie do nich wierni mu pozostali Judejczycy, a wierność ich autor określił mocnym słowem dabaq, tzn. „przylgnąć”. Judejczycy przylgnęli więc do króla, a okazali to w drodze od Jordanu do Jerozolimy, dokąd król dotarł wreszcie z wygnania.
3 Dawid przybył do domu w Jerozolimie. Dziesięć swych nałożnic, które zostawił celem pilnowania pałacu, kazał niezwłocznie przeprowadzić do domu będącego pod strażą. Tam otoczył je opieką, lecz więcej się do nich nie zbliżał. Żyły tak oddzielone aż do dnia swej śmierci - jakby wdowy za życia.(2 Sm 20, 3)
To zamknięcie kobiet wyjaśnił autor tym, że zostały one odsunięte od cielesnych związków z królem, że zostały „wdowami” za życia, tzn. Dawid nie poszedł do nich już nigdy. Nie ukarał ich jednak, gdyż były niewinne. Musiały zaś być pozbawione wolności w sensie cielesnym, nie mogły już z kimś innym zawierać małżeństwa ze względu na przynależność do króla, która miała charakter wyjątkowy: gdyby ktoś posiadł kobietę królewską, mógłby sobie rościć pretensje do władzy (por. 2 Sm 16, 21-23).
4 Pewnego razu odezwał się król do Amasy: "Zwołaj do mnie ludzi z Judy w ciągu trzech dni, a potem stawisz się tutaj".
5 Amasa udał się w celu zwołania pokolenia Judy, przedłużał jednak swój pobyt poza czas wyznaczony. 6 Dawid powiedział Abiszajowi: "Szeba, syn Bikriego, będzie dla nas o wiele gorszy niż Absalom. Zbierz zaraz sługi swojego pana i puść się za nim w pogoń, aby nie znalazł sobie jakich miast warownych i nie zniknął nam z oczu". (2 Sm 20, 4-6)
Objęcie przez Szebę we władanie kilku miast warownych przedłużyłoby wojnę niepomiernie: wojna np. o Rabbat-Ammon trwała długo, bo przedłużało ją oblężenie tego miasta (rr. 11 — 12). Ukrycie się wroga w miastach warownych byłoby dla niego bardzo korzystne. Mógłby się bowiem w nich z powodzeniem bronić, nawet mógłby nękać wojska Dawidowe.
Zadanie zwołania ludzi powierzył król Amasie, któremu obiecał dowództwo (2 Sm 19, 14). Miał je wykonać w ciągu trzech dni; pośpiech był jak najbardziej wskazany: jedynie w ten sposób utrudnić można mobilizację ze strony przeciwnika.
Nowy kandydat na wodza nie wykazał jednak energii w wykonaniu rozkazu — nie wracał w przewidzianym terminie. Wtedy król decyduje się powierzyć kierowanie wyprawą przeciw Szebie Abiszajowi, bratu Joaba.
Dlaczego jednak Dawid korzysta z pomocy Abiszaja? Zdaje się, że chodziło mu o dotarcie do Joaba, który w nowej krytycznej chwili okazał się niezmiernie potrzebny. Ponieważ popadł w niełaskę, odsunął się więc od króla i nie wiemy, gdzie w tym czasie przebywał
7 Ludzie Joaba wyruszyli więc za nim wraz z Keretytami, Peletytami i wszystkimi bohaterami. Ciągnęli z Jerozolimy, by ścigać Szebę, syna Bikriego.(2 Sm 20, 7)
W wojsku Joaba, z którego rekrutował się oddział Abiszaja, byli bowiem ludzie, którzy walczyli już pod jego wodzą (1 Sm 22, 2; 23, 13; 25, 13 itd), byli też wśród nich osławieni gibborlm(por. 2 Sm 10, 7; 16, 6; 21, 15-22; 23, 8-39), ponadto wzmacniały ich grupy wojsk najemnych, rekrutujących się z Kreteńczyków i Pletejczyków (por. 2 Sm 8, 18; 15, 18; 20, 23; 1 Kri 1, 38. 44; Ez 25, 16; 1 Km 18, 17).
8 Znajdowali się właśnie obok wielkiego kamienia, który jest w Gibeonie, gdy spotkał ich Amasa. Joab ubrany był w zbroję, na którą przepasał miecz, przypięty w swojej pochwie do bioder; wysunął się on i wypadł. 9 Joab przemówił do Amasy: "Jak zdrowie, mój bracie?" Joab ujął przy tym Amasę prawą ręką za brodę, aby go ucałować. 10 Amasa nie zwrócił jednak uwagi na miecz w drugiej ręce Joaba. Ten pchnął go nim w podbrzusze tak, że wnętrzności wylały się na ziemię. Drugiego ciosu nie potrzeba było zadawać, bo [Amasa] umarł. Joab i Abiszaj, brat jego, puścili się w pogoń za Szebą, synem Bikriego.(2 Sm 20, 8-10)
Opowiadanie o tym wypadku wykazuje uderzające podobieństwo do opowiadania o zabiciu Asahela przez Abnera (2, 23), identyczne jest też miejsce mordu, sposób zabicia i reakcja żołnierzy. Spotkanie z Amasą niedaleko Jerozolimy świadczy, że był on już bliski wykonania danego mu przez Dawida rozkazu i był gotów do akcji.
Wschodnim zwyczajem witający całuje swojego przyjaciela lub znajomego w brodę.
Zdaje się, że Joab na wierzchniej szacie miał przypasany miecz, który znajdował się w pochwie. Z tekstu wynika, że ten miecz wysunął się z pochwy i wypadł, tak że Joab okazał się rzekomo bezbronny. Nie wzbudzając podejrzeń Joab zbliżył się do Amasy i pozdrowił go zwykłą formułą (1 Sm 20, 41), nazywając go bratem (1 Sm 25, 5). Ujął go następnie, jak to jest we zwyczaju na Wschodzie, za brodę oraz ucałował jak Mojżesz Jitrę (Wj 18, 7) czy Tobiasz Gabaela (Tb 9, 6;).
Wprawdzie prawą ręką trzymał on brodę Amasy całował go, natomiast lewą ujął miecz, który albo podniósł szybko z ziemi, albo też dobył innego zapasowego, ukrytego w fałdach ubrania. Tym zdradziecko ukrytym mieczem zadał Joab cios z przodu, w dolną część brzucha. Taki sposób zadawania ciosu był specjalnością wodza Dawidowego. Podobny cios zadał Abnerowi (3, 27), a gdy chodzi o Amasę, zrobił to tak, że nie trzeba było ciosu powtarzać.
Warto zaznaczyć, że ww. 6-10 przekazane zostały w jednym z tekstów Qumran (1 QSam).
11 Jeden z młodych ludzi Joaba zatrzymał się nad ciałem i wołał: "Kto miłuje Joaba i kto jest za Dawidem, niech idzie za Joabem". 12 Amasa leżał zbroczony krwią pośrodku ruchliwej drogi.(2 Sm 20, 11-12)
Z tego wołania wynika również, że Amasa w przekonaniu żołnierzy nie był w pełni oddany Dawidowi, stąd uzasadnione powołanie się na miłość ku królowi: kto miłuje Dawida, niech idzie za jego najlepszym sługą, jakim jest Joab. Tym bardziej, że niedawno Amasa opowiedział się po stronie Absaloma przeciw Dawidowi.
Człowiek ów zauważył, że przystaje cały lud. Odrzucił więc Amasę z drogi na pole i przykrył go płaszczem: zauważył bowiem, że każdy z przechodniów zatrzymywał się. 13 Po usunięciu go z drogi, wszyscy szli za Joabem, aby ścigać Szebę, syna Bikriego.(2 Sm 20, 13)
Zapewne Amasa miał wiele sympatii w wojsku, skoro przystawano przy jego ciele. Ponieważ leżało ono pośrodku uczęszczanej drogi i zmuszało niejako każdego przechodzącego do zainteresowania się, trzeba je było usunąć. Znalazł się ktoś z ludzi Joaba, co nie żałował własnego odzienia, lecz poświęcił swą wierzchnią szatę na przykrycie trupa, przenosząc go z drogi na pole. Pójście za Joabem w tym momencie motywowane być mogło zwycięstwem nad buntownikiem, a także przerażeniem, jakie szerzył ten wódz bez kompromisów.
14 Joab przeszedł przez ziemie wszystkich pokoleń izraelskich do Abel-Bet-Maaka. Zebrali się też wszyscy sprzymierzeńcy i poszli za nim. 15 Przyszedłszy, oblegli Szebę w Abe-Bet-Maaka. Dokoła miasta zbudowali nasyp, wznoszący się na wysokość murów. Całe wojsko, które miał Joab przy sobie, przyłożyło się do prac, zmierzających do zniszczenia murów.(2 Sm 20, 14-15)
Oblężenie wymagało podjęcia wielkich prac: przede wszystkim należało wykonać wysoki nasyp, który pozwoliłby na przedostanie się na mur miasta. Nasyp ten, (por. Jr 32, 24), musiał być odpowiednio wysoki, gdyż mury miast ówczesnych były mocne i niezwykle trudne do przebycia, tym bardziej że było ich nieraz więcej niż jeden.
Abel-Bet-Maaka należała do miast ufortyfikowanych. Świadczy o tym istnienie tzw. przedmurza, znanego w niektórych miastach kananejskich ważnych z punktu widzenia strategicznego. Różne były grubości owych murów; w każdym razie kobieta wspomniana w w. 16 nn mogła spokojnie na nich stanąć.
16 Z miasta zawołała wtedy pewna mądra kobieta: "Słuchajcie! Słuchajcie! Powiedzcie, proszę, Joabowi: "Zbliż się tutaj, bo chcę z tobą pomówić".(2 Sm 20, 16)
Podczas akcji przeciw miastu występuje pewna kobieta, której imienia tutaj nie podano, odznaczająca się mądrością (hakamah — „roztropność” także w sensie politycznym. Charakterystyczne jest to, że w Izraelu w tych czasach dość często wspomina się kobiety zabierające głos i działające w imieniu narodu. Taką była Debora (Sdz 4 — 5); Joab posłużył się bezimienną kobietą z Tekoa (2 Sm 14, 2), a w czasach króla Jozjasza kapłan Helkiasz poszedł z jego rozkazu do prorokini imieniem Hulda, aby się poradzić w sprawie dalszych losów króla i narodu (2 Kri 22, 13-20). Niewiasta wymieniona w tekście zdaje się być osobą znaczną w mieście, reprezentującą wszystkich jej mieszkańców.
17 Kiedy przybliżył się Joab, kobieta spytała: "Ty jesteś Joab?" Odpowiedział: "Tak, ja". Powiedziała wtedy do niego: "Posłuchaj słów służebnicy swojej". Odrzekł: "Słucham". 18 I mówiła dalej, co następuje: "Od najdawniejszych czasów zwykło się mówić w ten sposób: "Należy zapytać w Abel i tak niech załatwią! 19 Należę do najspokojniejszych i najwierniejszych w Izraelu". Ty chcesz zburzyć główne miasto izraelskie. Dlaczego zamierzasz zniszczyć dziedzictwo Pana?"(2 Sm 20, 17-19)
Cel kobiety jest jasny: skłonić Joaba, by zaniechał oblężenia i zniszczenia miasta. Racją, dla której należy tego zaniechać, jest fakt, że jest to miasto główne w Izraelu. Jest to, jak słusznie tłumaczy LXX, metropolia, miasto „matka”. Nazwanie jakiegoś miasta matką nie jest tutaj czymś nowym. W Biblii znane są takie teksty, w których różne miasta nazywa się córkami, celem zaznaczenia ich zależności od innego miasta. Stąd więc konsekwencja - główne miasta nazywano matkami owych „córek” (por. Lb 21, 25. 32; Joz 15, 45; Sdz 11, 26 itd.). Bressan (683) przytacza napis na monecie pochodzącej z Bejrutu, który brzmi: le-la’odike’a ’em bikna‘an — „Laodycei — matki Kanaanu”. Inna moneta z Sydonu zawiera napis: le-Sido- naim ’em Kambe, ’afo, Kit Sor:„Sydonu, matki Kambe (= Kartaginy), Hippo (ny?), Citium i Tyru”.
Aby zaś okazać słuszność swego dowodzenia, kobieta przytacza przysłowie, które w wersji hebrajskiej podkreśla przywilej mądrości, z jakiej słyną mieszkańcy Abel.
20 Joab odrzekł: "O, dalekie, dalekie to ode mnie. Nie zamierzam ani burzyć, ani niszczyć. 21 Nie tak sprawa wygląda. Jednak człowiek pewien z góry Efraima, któremu na imię Szeba, syn Bikriego, podniósł rękę na króla Dawida. Oddajcie więc jego samego, a odstąpię od miasta". Kobieta odpowiedziała Joabowi: "Zaraz głowę jego wyrzucę ci przez mur". 22 Udała się więc mądra kobieta do całego ludu. Ścięto głowę Szeby, syna Bikriego, i rzucono ją Joabowi. On zaś kazał zagrać na rogu i odstąpiono od miasta. Każdy udał się do swego namiotu. Joab tymczasem wrócił do króla w Jerozolimie. (2 Sm 20, 20-22)
Skoro więc Szeba jest przyczyną takiego postępowania, trzeba go wydać tym, którzy oblegają miasto. Żądania Joaba zostaną spełnione i głowę Szeby mieszkańcy tego miasta wyrzucą przez mur. „Mądra kobieta” nie poleciła jednak otworzyć bram miasta. Chyba postąpiła tak ze zwykłej roztropności.
Wypada tu zwrócić uwagę, że decyzja oddania głowy buntownika nie musiała być natychmiastowa. Oblężenie mogło trwać dłużej i dopiero krytyczna sytuacja w mieście skłoniła do podjęcia rokowań. W ten sposób wojna się kończy: na znak jej zakończenia zatrąbiono na rogu, a żołnierze udali się do swych namiotów (por. 18, 16. 17).
23 Joab zamianowany został dowódcą całego wojska izraelskiego, Benajasz zaś, syn Jojady - dowódcą Keretytów i Peletytów. 24 Adoram został przełożonym robotników pracujących przymusowo, Jozafat, syn Achiluda, został pełnomocnikiem, 25 Szeja pisarzem, a Sadok i Abiatar - kapłanami. 26 Również Ira, pochodzący od Jaira, został kapłanem Dawida. (2 Sm 20, 23-26)
Powrót Joaba do Jerozolimy i do króla został tu przedstawiony krótko, bez tych szczegółów, których zapewne należałoby oczekiwać po zapoznaniu się z relacją w ww. 8-13. Czy Joab został za swój czyn pociągnięty do odpowiedzialności? Chyba raczej Dawid musiał go nagrodzić, skoro jego wódz uporał się z wrogiem, bardziej nawet niebezpiecznym niż Absalom (2 Sm 20, 6). Mimo to jednak król nie zapomniał Joabowi postępowania wbrew woli królewskiej. Widać to najlepiej z testamentu, w którym polecił Salomonowi stracić Joaba (1 Krn 1, 5-6).
LIT: Kruszyński J: Pismo Święte Starego Testamentu, KUL, Lublin, 1938
http://www.biblestudytools.com/commentaries/jamieson-fausset-brown/2-samuel/2-samuel-6.html
Łach S: Pismo Święte Starego Testamentu, Pallotinum, W-wa, 1973
Inne tematy w dziale Kultura