1 Dawid uciekł stamtąd i schronił się w jaskini Adullam. Kiedy dowiedzieli się o tym jego bracia i cała rodzina jego ojca, udali się do niego. 2 Zgromadzili się też wokół niego wszelkiego rodzaju uciśnieni i ci, którzy ścigani byli przez wierzycieli, i ci, którym było ciężko na duszy, a on stał się dla nich przywódcą. Tak przyłączyło się do niego około czterystu ludzi. (1 Sm 22, 1-2)
Miejscowość tę zalicza 2 Krn 11, 5-12 do ufortyfikowanych przez Roboama (w. 7, który wymienia Bet-Sur, Soko i Adullam), w Neh 11,30 zaś czytamy, ze mieszkańcami tej miejscowości byli potomkowie Judy.
W tej właśnie miejscowości Dawid znalazł schronienie, gdy groziło mu niebezpieczeństwo. Adullam nadawało się na ten cel, ponieważ w jego okolicach znajdowały się liczne groty, mogące służyć za kryjówki. Decydowały one o charakterze obronnym miasta, i chyba dlatego to miejsce znalazło się wśród fortyfikacji Roboama. Zresztą z grot na pustyni judzkiej niejednokrotnie korzystali zbiedzy, z którymi w takim terenie wralczyć było bardzo trudno. W innym wprawdzie miejscu, ale podobnym co do ukształtowania i słynnym z licznych niedostępnych grot, skryli się przecież w czasach poprzedzających wojny Machabejskie ludzie Qumran, gdy hellenizacja kraju była celem władców Palestyny.
3 Stąd udał się Dawid do Mispe moabskiego i zapytał króla Moabu: "Czy ojciec i matka moja nie mogliby przebywać u was do czasu, aż się wyjaśni, co zechce Bóg ze mną uczynić?" 4 Sprowadził ich przed króla moabskiego i zamieszkali przy nim przez cały czas pobytu Dawida w miejscu niedostępnym.(1 Sm 22, 3-4)
Ściągnął doń cały jego klan z dwu powodów. Pierwszym była grożąca zemsta króla, której należało oczekiwać każdej chwili, a która dotknęłaby z pewnością wszystkich członków rodu Jessego. Takie było bowiem niepisane prawo, że wszyscy musieli cierpieć za jednego. Powód drugi — to niezwykła solidarność należących do tego samego rodu. Ta cecha ludzi Wschodu nie była obca rodzinie Dawida. Tereny Moabu były zresztą już wcześniej zamieszkiwane przez przodków Dawida, o czym świadczy Księga Rut (4, 17). Prababka Dawida była przecież Moabitką.
Oprócz rodziny zebrali się wokół Dawida ci, co zostali w różny sposób skrzywdzeni lub byli uciskani. Począwszy od bandytów, którzy zbiegli przed sprawiedliwością, skończywszy na proroku i kapłanie, znalazło się wokół Dawida około czterystu ludzi, a on został ich przywódcą.
Wschodnia strona Morza Martwego, gdzie mieszkali Moabici, jest rzeczywiście trudno dostępna. A jeżeli uzna się za słuszne przypuszczenie uczonych, umiejscawiających Mispę moabską z Rugm el-Maśrefe (na wys. 860 m npm), leżącym na południowy zachód od Madaby, na wysokości południowej podstawy półwyspu Lisan, w odległości ok. 15 km na wschód od brzegu, wtedy musi się przyznać, że Dawid dobre schronienie obrał tak dla siebie i rodziny, jak i dla swoich podwładnych.
Dotychczasowe opowiadanie kończy się wzmianką o wkroczeniu Jahwe w polityczne kalkulacje Dawida. Zjawia się bowiem przed Dawidem po raz pierwszy wspomniany w tym miejscu prorok Gad, o którym mowa będzie jeszcze w 2 Sm 24, a który wypowiada wolę Bożą. Dawid nie powinien przebywać tu, w miejscu trudno dostępnym i według ludzkiego osądu bezpiecznym; powinien udać się z powrotem do ziemi judzkiej. Powinien się on znaleźć tam, gdzie wprawdzie jest bardzo niebezpiecznie, ale znajdzie się przecież jakoby ,,pod skrzydłami Jahwe, Boga Izraela” (por. Rt 12).
5 A prorok Gad doradzał Dawidowi: "Nie pozostawaj w tym miejscu niedostępnym, lecz udaj się do ziemi judzkiej!" Dawid więc poszedł i przybył do lasu Cheret. 6 Tymczasem Saul posłyszał, że wykryto Dawida razem z towarzyszącymi mu ludźmi. Saul siedział wtedy w Gibea pod tamaryszkiem na wzgórzu z dzidą w ręku, a otaczali go jego słudzy. (1 Sm 22, 5-6)
Tekst mówi wyraźnie o wzniesieniu, o wzgórzu, na którym król zwołał naradę wojenną, podobnie jak to uczyniła Debora (Sdz 4, 5). Usiadł on pod drzewem tamaryszku, które rośnie na wzgórzach tych terenów. Drzewo należało dość często do zewnętrznych akcesoriów wykonywania urzędowych czynności. W ugaryckim poemacie np. Aqht sprawował urząd sędziowski na placu przed bramą miasta pod wielkim drzewem (ANET, 151 a). Rzecz charakterystyczna, że drzewo tamaryszkowe towarzyszy niejaka Saulowi i jego rodzinie. W Jabesz w Gileadzie Saula pochowano pod tamaryszkiem i pod tym samym drzewem spoczęły szczątki jego syna (31, 13).
Saul trzymał wtedy w ręku dzidę. Jest to dowodem, że występował urzędowo, jako pełniący władzę zwierzchnią. Hagiograf ukazuje go zresztą nie jeden raz z tym narzędziem walki (por. 18, 10; 20, 24-33; 26, 7). Nawet w ostatnich godzinach jego życia widziano dzidę u jego boku (2 Sm 1, 6). Dzida jako symbol władzy zastępowała w pewnym sensie diadem królewski. W akadyjskim tekścieEnuma-elisz znajduje się świadectwo identyczne w tym względzie (por. ANET, 66, a także Rdz 49, 10; Ez 19, 11; Est 8, 4; Mdr 6, 22; 10, 14).
7 Rzekł Saul do sług swoich, którzy go otaczali: "Słuchajcie, Beniaminici! Czy syn Jessego da wam wszystkim pola i winnice, czy ustanowi was tysiącznikami i setnikami, 8 dlatego że sprzysięgliście się przeciwko mnie? Nikt mnie nie ostrzegł, gdy syn mój zawierał przymierze z synem Jessego, nikt nie okazywał mi współczucia ani nie przestrzegał, gdy mój syn wystawił przeciw mnie mojego poddanego, aby na mnie zastawiał zasadzki, jak się to obecnie dzieje". (1 Sm 22, 7-8)
Beniaminici - Przemówienie Saula posiada charakter demagogiczny. Znajdował się w otoczeniu Beniaminitów, to jest członków swego rodu, którym zapewne poruczał wszystkie znaczniejsze urzędy i stanowiska. Chcąc ich zjednać do walki z Dawidem, zapytuje się, czy Dawid również odda im dobra i uczyni ich wodzami wojsk itd., tak jak on to zrobił? Gdyby władza królewska przeszła w ręce członka innego pokolenia, Beniaminici oczywiście straciliby swoje znaczenie i swoje przywileje. Chce utworzyć z członków swego pokolenia hufiec zbrojny, który by walczył za sprawę Saula, jak za swoją własną sprawę. Dawida nazywa tylko synem Iszai w znaczeniu pogardliwym. Por. Iz 7, 5.
Niewątpliwie na owym zgromadzeniu rady przybocznej musiał się dowiedzieć od zauszników, jaką rolę odgrywał ¡ego syn Jonatan w tej całej sprawie. Wyraża wielkie oburzenie, że się o tym dopiero teraz dowiedział i że donieśli mu nie ci, którzy przede wszystkim powinni powiadamiać króla o tym, co się około niego dzieje. Saul jest przekonany, ze Jonatan ułatwił ucieczką Dawidowi, jest więc odpowiedzialnym za to, co się stało.
9 Na to odrzekł Doeg Edomita, przełożony sług Saula: "Widziałem syna Jessego, gdy przybył do Achimeleka, syna Achituba: (1 Sm 22, 9)
Tedy Doeg.„ Por. Ps 52, który był ułożony z okazji tej zdrady. Przekład chald. dodaje, ze był on przełożonym. Aczkolwiek Dawid był zięciem Saula, Doeg nie waha się wyrażać o nim pogardliwie, nazywając go, podobnie jak Saul, tylko synem Iszai (zob, W. 7 i 8)- To świadczy, że Dawid został wykreślony z listy krewnych królewskich.
10 ten zaś radził się Pana o niego, obdarzył go żywnością, dał mu też miecz Filistyna Goliata" (1 Sm 22, 10).
Przedstawienie Doega jest stronniczym; zamilcza o tym, co mogło Ahimelekha usprawiedliwić że mianowicie Dawid przedstawił się jako wysłaniec króla. Doeg oskarża arcykapłana, jako biorącego udział w spisku.
Na takim tle tym jaskrawiej uwydatnia się to, co można wyczytać o słudze Saulowym, Doegu. On to usłużnie ofiaruje pomoc królowi donosząc mu, co wiedział o Dawidzie dzięki spostrzeżeniom w Nob podczas pełnienia funkcji niższego rzędu wokół królewskiego sanktuarium. Już wcześniej powiedzieliśmy, kim był Doeg (por. kom. do 21, 8), zwróciliśmy też uwagę na to, jakie motywy mogły powodować tym człowiekiem, że nienawidził kapłanów Jahwe. Zaślepiony tą nienawiścią, obciążył Doeg odpowiedzialnością właśnie kapłana. To Achimelek zasięgał rady Jahwe dla Dawida (choć co prawda w 21, 2-10 nic o tym nie ma w tekście), on obdarzył go żywnością, on też wydał mu miecz Goliata Filistyna. Podanie tych szczegółów świadczy o szczególnym zainteresowaniu tego „wodza pasterzy” wszelkimi poczynaniami kapłana. Stąd można również wysunąć przypuszczenie, że było to jakieś planowe działanie. Doeg wykonywał czynności służebne wokół przybytku, ale mogło to być jedynie pretekstem do właściwego celu jego pobytu w sanktuarium. Saul był człowiekiem podejrzliwym i mógł wykorzystać nienawiść Doega do stróża sanktuarium w ten sposób, że kazał mu śledzić jego zachowanie i o nim donosić. Doeg więc mógł być szpiegiem króla. Jeżeli to przypuszczenie zgodne jest z prawdą, to wynikałoby z niego, że Saul nie miał nie tylko żadnego zwolennika w walce z Dawidem, ale że zły duch opanował go do tego stopnia, iż nie wierzył nikomu, nawet kapłanom.
11 Wtedy Saul kazał wezwać kapłana Achimeleka, syna Achituba, z całym rodem jego ojca, to jest kapłanów z Nob: wszyscy oni przybyli do króla. (1 Sm 22, 11)
Skutkiem donosu Doega był niepohamowany wybuch złości Saula, który wydał rozkaz, żeby kapłan wraz z całą rodziną stawił się natychmiast przed królem. Achimelek nazwany został ojcem wszystkich kapłanów z Nob. Jeżeli wziąć pod uwagę, że kapłanów tych było osiemdziesięciu pięciu, to rzecz jasna, że wyrażenie to określa raczej Achimeleka jako głowę całej rodziny kapłańskiej, przeznaczonej do obsługi sanktuarium, do której to rodziny należeli nawet słudzy rekrutujący się z cudzoziemców. Wezwanie wszystkich kapłanów w Nob oraz rodziny Achimeleka było możliwe ze względu na niedaleką odległość (ok. 4 km) miejsca postoju Saula od Nob.
12 I rzekł Saul: "Słuchaj no synu Achituba!" Odpowiedział: "Jestem, Pani mój".(1 Sm 22, 12)
Saul odzywa się w sposób pogardliwy, Na to odpowiedział z prostotą kapłan: „Jestem, panie mój”. Jest to forma zwracania się do róla, pomazańca Bożego.
13 Spytał się go Saul: "Czemu spiskujecie przeciwko mnie, ty i syn Jessego? Dałeś mu przecież chleb i miecz, radziłeś się Boga o niego po to, by mógł powstać przeciw mnie i zastawiać zasadzki, jak się to dzieje obecnie".(1 Sm 22, 13)
Dlaczego sprzysięgliście się... Obwinia cały ród kapłański zgodnie z relacją, jaką Doeg złożył (w. 9).
14 Achimelek dał królowi taką odpowiedź: "Któż spośród sług twoich jest tak wierny jak Dawid, zięć królewski, który stoi na czele twojej straży przybocznej i poważany jest w twym domu? (1 Sm 22, 14)
Tłumaczenie Achimeleka jest rzeczowe i szczere. Czyi mógł czegokolwiek odmówić zięciowi królewskiemu i tak wybitnemu wodzowi jakim jest Dawid?
15 Czy to dziś dopiero zacząłem radzić się Boga w jego sprawie? Dalekie to ode mnie! Niech król nie posądza o nic takiego swojego sługi ani całego rodu jego ojca, gdyż sługa twój nie miał o tym najmniejszego pojęcia!" (1 Sm 22, 15)
Czyż dopiero od dzisiaj... Bardziej szczegółowa obrona ogranicza się do dwóch punktów: a) Nie pierwszy raz radził się Boga w sprawie Dawida i to nie było mu za złe poczytane; b) nic nie wiedział o jakimkolwiek spisku, czuje się przeto wraz ze swoją rodziną niewinny.
16 Król jednak zawyrokował: "Musisz umrzeć, Achimeleku, wraz z całym rodem twego ojca". (1 Sm 22, 16)
Nie wzięto pod uwagą okoliczności, że arcykapłan mógł nie wiedzieć, jakie panują stosunki pomiędzy Saulem a Dawidem. Odpowiedź arcykapłana Saul rozumiał jako obroną Dawida.
17 I dał rozkaz ludziom ze straży przybocznej, którzy go otaczali: "Otoczcie i zabijcie kapłanów Pańskich, wspomagali bowiem Dawida, a choć wiedzieli, że uciekł, nie powiadomili mnie". Jednakże słudzy królewscy nie chcieli podnieść ręki na kapłanów Pańskich. (1 Sm 22, 17)
Wydał wyrok jako sędzia narodu. W imię tego państwowego interesu ma umrzeć Achimelek i cały dom jego, do którego należą kapłani Jahwe. Rozkaz mieli wykonać ludzie nazwani po hebr. rasim. Była to, jak wskazuje 2 Krl 10, 25, gwardia przyboczna króla, która spełniać miała jego wyroki jako sędziego. Pochodzenie tego słowa od rus — ,,biec”, dowodzi, że byli to ludzie, którzy podobnie jak u Persów i Rzymian (liktorzy) poprzedzali pełniącego władzę sędziowską. Podobnie nazwani zostali również kapłani Baala (Bressan, 359). Saul nie wziął pod uwagę uczuć religijnych, Uważał, że wszelkie opory przezwycięży jego rozkaz. Nie przewidział jednak reakcji rasim, którzy nie wypełnili wyroku.
18 Król zwrócił się więc do Doega: "Przystąp ty i powal kapłanów". Przystąpił Doeg Edomita i powalił kapłanów, zadając śmierć w tym dniu osiemdziesięciu pięciu mężom noszącym lniany efod. (1 Sm 22, 18)
I rzekł król do Doega... Dla Doega, jako cudzoziemca, były obce wszelkie uczucia narodowe jak i religijne. On tez podjął się być katem całego rodu arcykapłańskiego. Bardzo ciekawy jest w tym miejscu komentarz ks Józefa Kruszńskiego, prof. KUL , który w 1938 r w swojej książce „Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu” pisze: „Bolszewicy rosyjscy, dopóki me wychowali sobie kadr katów z młodzieży komunistycznej, przy morderstwie osób wybitnych i zasłużonych, prawie zawsze wyręczali się katami z cudzoziemców. Przeważnie do takiej masakry byli używani Chińczycy i Żydzi”. W 1938 r coś tam przecież o niedawnych wydarzeniach w Rosji musieli wiedzieć
19 Uderzył też [Saul] ostrzem miecza na miasto kapłańskie Nob: [pozabijał] ostrzem miecza mężczyzn i kobiety, dzieci i niemowlęta, woły, osły i owce. (1 Sm 22, 19)
Okrucieństwo nie skończyło się tylko na wymordowaniu rodziny arcykapłańskiej Miasto Nob zostało spalone, a mieszkańcy wymordowani- Miało to by przestrogą dla każdego innego miasta, aby nie poważyło się dawać Dawidowi przytułku. Od podobnych zbrodni nie są wolne i narody współczesne, przodujące w cywilizacji materiał ¡stycznej. W r. 1914 w sierpniu, gdy wybuchła I wojna światowa, Niemcy, nie mając żadnych powodów, ale tylko dla wywarcia terroru w miastach polskich, zburzyli Kalisz, pastwiąc się nad bezbronną ludnością cywilną.
Nie wynika jednak jasno z kontekstu, czy wyrok cheremu został wykonany przez Doega, czy przez Saula; nie można bowiem ściśle ustalić podmiotu w. 19. Najprawdopodobniej sam Saul, zaślepiony w swej złości, rzucił się na czele swego oddziału na miasto, a ze swej strony Doeg również prowadził dalej swój krwawy proceder.
20 Uszedł cało jeden tylko syn Achimeleka, syna Achituba, imieniem Abiatar, który schronił się u Dawida. 21 Abiatar zawiadomił Dawida, że Saul wymordował kapłanów Pańskich.(1 Sm 22, 20-21)
Abiatar, wspomniany w w. 20, który uszedł przed śmiercią z rąk Doega, został w późniejszych czasach uznany przez Salomona za zasługującego na śmierć z tego powodu, że sprzyjał Adoniasowi. Musiał on skutkiem tego opuścić służbę w świątyni i iść do Anatot — na swoją rolę (1 Krl 2, 22-27).
Tak więc Dawid ma już przy sobie rzeczywistego, bo w prostej linii wywodzącego się z rodu arcykapłańskiego człowieka, który może nosić efod. Dawid ma też przy sobie proroka.' Wszystko więc dzieje się zgodnie z planem Jahwe. Dawida, choć uciekiniera, otaczają ludzie, którzy należą nieodzownie do całości władzy królewskiej w państwie teokra- tycznym. Natomiast gdy chodzi o Saula, coraz bardziej uwydatnia się ciążące na nim odrzucenie przez Boga. Autor nie podaje, w jaki sposób uratował się Abiatar. Prawdopodobnie pełnił on straż przy sanktuarium i nie stanął wraz z innymi przed Saulem.
22 Dawid powiedział wtedy do Abiatara: "Wiedziałem to już wtedy, gdy był tam Doeg Edomita, że z pewnością doniesie o tym Saulowi. To ja stałem się winien [zagłady] wszystkich osób z rodu twego ojca. 23 Pozostań przy mnie bez obawy; ten, kto czyha na moje życie, czyha też na twoje, bo jesteś u mnie osobą strzeżoną".(1 Sm 22, 22-23)
Jeżeli wziąć jeszcze pod uwagę, że Abiatar, prócz głównego swego urzędu, pełnił również funkcję historiografa na dworze Dawida, to istnieje pewność, że wiadomości o losach kapłanów z Nob pochodzą z pierwszej ręki, niejako od naocznego świadka wypadków. Znamienne brzmienie ma zresztą oświadczenie Dawida pod adresem Abiatar a: „Pozostań przy mnie bez obawy, ten, kto czyha na moje życie, czyha też na twoje...”
Z powyższego opisu wynika, że poważne skutki pociągnął za sobą donos Doega. Ciężko w ten sposób doświadczony Dawid, pieśniarz Jahwe, mógł tak wiele powiedzieć na ten temat w psalmie 52, 3-6. Warto tu z niego przytoczyć choćby te słowa:
„Język twój jak ostra brzytwa, sprawco kłamstwa.
Więcej kochasz zło niż dobro, kłamstwo niż sprawiedliwość...”
Inne tematy w dziale Kultura