wqbit wqbit
502
BLOG

Historyczność opisu cudownego powołania Saula na króla!!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

1Był pewien dzielny wojownik z rodu Beniamina - a na imię mu było Kisz, syn Abiela, syna Serora, syna Bekorata, syna Afijacha, syna Beniamina. 2 Miał on syna imieniem Saul, wysokiego i dorodnego, a nie było od niego piękniejszego człowieka wśród synów izraelskich. Wzrostem o głowę przewyższał cały lud. (1 Sm 9, 1-2)

 

ImięQisodpowiada w jęz. akadyjskimqasu,tzn. ofiarować, a więcQisznaczy „dar (Boży)”. Takie imię nosił jeden z asyryjskich urzędników w r. 755 przedChr.Występuje ono jeszcze w 1 Krn 8, 29-33; 9. 35-39; 1; 26, 28 i w Est 2, 5 (por. też 1 Krn 23, 21 n; 24, 29; 2 Krn 29. 12).

Od Beniamina dzielą Kiszą cztery imiona: Abiel (abi’el—„Bóg jest moim ojcem), Seror („worek”; por. Rdz 42, 35; Ag 1, 6; Przp 7, 20; 26, 8; albo — „ziarnko”), Bekorat(bekorat„pierworodny”) i wreszcie Afijach(aphijah— „Jahwe ożywia”). Jak świadczy 1 Sm 14, 50-51, Kisz był bratem Nera, ten zaś miał syna imie­niem Abner.

Kisz pochodził z Gibea (hebr.gibeah),które ogólnie identyfikuje się z obecnym Tell el-Ful, znajdującym się 5 do 6 km na północ od Jerozoli­my. Ponieważ wzgórze to ma wy­sokość 839 m n.p.m.,dlatego Jerozo­limę widać stąd jak na dłoni. Rów­nież cała okolica widoczna jest z tego wzniesienia tak ku północy, jak i ku zachodowi i wschodowi. U stóp Tell el-Ful biegnie stary szlak — droga łącząca Palestynę południową z pół­nocną. Jeżeli więc ktoś pragnął prze­prawić się czy to z południa na pół­noc, czy z północy na południe, zmu­szony był przechodzić obok tego wzgó­rza. Z tego powodu słusznie można by je nazwać „wzgórzem królewskim”.

Synem Kiszą był Saul. Wyrazsa’uljest stroną bierną imiesłowu po­chodzącego od czasownikasä’al,co znaczy: pytać, prosić, żądać, domagać się,życzyćsobie. Imię więcsä’ülzna­czy — wyproszony (u Boga). Autor natchniony kreśli charakterystykę te­go człowieka dwoma słowamibähüritob.

Bahurw Piśmie św. oznacza bo­wiem pełnego sił młodego czło­wieka — w przeciwieństwie do starca i dziecka. Tak więc pierwszym atrybutem kan­dydata na pierwszego króla jest jego młodość.

Drugi przymiot Saula ozna­czony został wyrazemtob.Znaczenie tego wyrazu jest bardzo szerokie. W ogóle wskazuje on cechy dodat­nie, walory pozytywne, coś takiego, czego się pragnie, następnie co zadowala oczy, czyli co się po­doba, jest lepsze od czegoś innego. Gdy zaś chodzi o osoby, tob mo­że wskazywać na ich piękno ze­wnętrzne i na szlachetność we­wnętrzną. na kogoś, kto jest łaskawy.

Trzecią wreszcie cechą Saula jest jego wysoki wzrost. Te trzy cechy zewnętrzne Saula stanowią jego kwalifikację na króla. Dzięki nim potrafi on zyskać szacu­nek u poddanych.

 

3Gdy zaginęły oślice Kisza, ojca Saula, rzekł Kisz do swego syna, Saula: "Weź z sobą jednego z chłopców i udaj się na poszukiwanie oślic". 4 Przeszli więc przez górę Efraima, przeszli przez ziemię Szalisza, lecz ich nie znaleźli. Powędrowali przez krainę Szaalim: [tam] ich nie było. Poszli do ziemi Jemini i również nie znaleźli. 5 Gdy dotarli do ziemi Suf, rzekł Saul do swego chłopca, który mu towarzyszył: "Powracajmy, by czasem mój ojciec, zaniechawszy troski o oślice, nie trapił się o nas". (1 Sm 9, 3-5)

 

3-5. Po tym wstępie autor biblijny podaje opowiadanie o szukaniu zagi­nionych oślic Kiszą. Wyraz hebrajski określający zaginione zwierzęta —’atonót(1. poj.’atón)używany był w Piśmie św. na oznaczenie nie tylko oślic, ale wszelkiego rodzaju zwierząt, które były używane do jazdy wierz­chem (por. Rdz 49, 11; Lb 22, 21-33; Rdz 5, 2; Zach 9, 9; 1 Krn 22, 24). Nazwa ta obejmuje również konie (por. ugaryckieatnt;akad.atanu).

Saul otrzymał polecenie od ojca, by odszukał zaginione zwierzęta. Czy były to oślice, czy też konie? Należy raczej przyjąć, że Saul szukał oślic, gdyż niezbyt wielka dbałość o te zwie­rzętaumieszkańców Palestyny jest przysłowiowa.

Autorowi chodziło tu o to, że z tej okazji Saul zetknął się z Widzącym — Samuelem. Po przebyciu ok. 40 km Saul wraz z nie­wolnikiem dotarł do Suf, leżącego w obrębie Ramataim, miasta, z którego wywodził się Samuel. W trzecim dniu wędrówki i po daremnym poszukiwa­niu w okolicy tego miasta Saul po­stanawia wrócić do domu, gdyż oba­wia się niepokoju ojca o syna.

 

6Ten mu odpowiedział: "Oto w mieście tym żyje mąż Boży, człowiek poważny: co powie, wszystko się staje; chodźmy tam teraz, aby udzielił nam pouczenia w tej sprawie, dla której jesteśmy w drodze". 7 Rzekł Saul do chłopca: "Dobrze, pójdziemy, lecz co zaniesiemy temu człowiekowi? Chleb bowiem wyczerpał się w naszych workach, żadnego zaś daru nie mamy, który moglibyśmy zanieść mężowi Bożemu. Co mamy z sobą?" 8 Chłopiec znów odpowiedział Saulowi: "Znalazłem u siebie czwartą część sykla srebrnego, oddam ją mężowi Bożemu, może wskaże nam drogę". 9 Ktokolwiek dawniej w Izraelu szedł o coś pytać Boga, mówił: "Chodźmy do Widzącego". Proroka bowiem dzisiejszego w owym czasie nazywano "Widzącym".
10 Rzekł Saul do swego chłopca: "Słusznie mówisz. Chodźmy". Udali się do miasta, w którym przebywał mąż Boży.
11 Kiedy szli pod górę drogą do miasta, spotkali dziewczęta, które wyszły naczerpać wody. Zapytali je: "Czy tu mieszka Widzący?" 12 Odpowiedziały: "Tak, oto jest przed tobą, pospiesz się, gdyż dziś przyszedł do miasta. Dziś bowiem lud składa ofiarę na wyżynie. 13 Gdy wejdziecie do miasta, spotkacie go tam, zanim wyjdzie ucztować na wyżynę; lud nie je nic, dopóki on nie przybędzie. On bowiem błogosławi ofiarę, a wtedy dopiero jedzą zaproszeni. A teraz idźcie, to go zaraz znajdziecie".
(1 Sm 9, 6-13)

6-13 Przypadek zrządza jednak, że w mieście przebywa „mąż Boży, człowiek sławny: wszystko, co powie, staje się” (w. 6). Saul postanawia więc odszukać tego męża Bożego, któ­ry chyba wie również, gdzie się znaj­dują zaginione zwierzęta. Udaje się ze sługą do miasta i spotyka dziewczę­ta niosące wodę. Obraz to bardzo po­spolity na tym terenie.Na pytanie: „czy tu mieszka Widzący”, dają one odpowiedź zawierającą wiadomość nie tylko o tym, że „Widzący” przebywa wśród mieszkańców, ale zgodnie z psychiką kobiety dodają szereg in­nych szczegółów, co się oczywiście przyda wędrowcom. Mówią, że nie nadszedł jeszcze czas składania ofiary na wzgórzu, że ofiara, która tam ma być złożona, połączona ma być z ucztą, że lud pości przed jej złoże­niem, że Samuel spełnia rolę kapłana, który ma błogosławić ofiarę, a po tym błogosławieństwie lud przystąpi do świętej uczty.

Jest to dokładny opis naj­dawniejszej ofiary, wywodzącej się z zamierzchłej starożytności, a nawią­zującej do kananejskich ofiar pogań­skich na wzgórzach.    Późniejszy glosator dodał wyjaś­nienie tyczące „Widzącego”(ró’eh).Wg tej notatki (w. 9) każdy, kto szedł o coś pytać Boga, mówił: „Chodźmy do Widzącego”. Prorok bowiem (na-bil)w tym czasie nazywany był wi­dzącym (ro’eh). Nazwa druga jest późniejsza i oznacza tego, kto jest głosicielem, tym, kto oznajmia słowo Boże człowiekowi, jak również tym, kto występuje w imieniu człowieka przed Bogiem.

 

14Ruszyli więc ku miastu. Kiedy weszli do bramy miasta, Samuel właśnie szedł naprzeciw nich, udając się na wyżynę. 15 Pan zaś objawił Samuelowi na dzień przed przybyciem do niego Saula, mówiąc mu: 16 "W dniu jutrzejszym o tym czasie poślę do ciebie człowieka z ziemi Beniamina. Jego namaścisz na wodza ludu mego izraelskiego. On wybawi mój lud z ręki Filistynów, wejrzałem bowiem na mój lud, gdyż do mnie dotarło jego wołanie". 17 Kiedy Samuel spostrzegł Saula, odezwał się do niego Pan: "Oto ten człowiek, o którym ci mówiłem, ten, który ma rządzić moim ludem".(1 Sm 9, 14-17)

 

        14-17 Wg w. 14 Saul spotkał się z Samuelem w mieście, dokładniej, wśrodku miasta,nato­miast wg w. 18 spotkanie nastąpiło w bramie miasta: czyli na małym placyku, znajdującym się przed bramą. Prawdopodobniejsze jest to, że do spotkania doszło w bra­mie miejskiej, jak o tym informuje w. 18, a nie w środku mia­sta, mimo że tak sugeruje.

        Racje za uznaniem miejsca spot­kania w bramie miejskiej znajdują się w dokumentach archeologicznych. Wykopaliska przeprowadzone na te­renie Tell el-Fara, w Sychem, Megiddo. Karkemisz, Niniwie dają podsta­wę do twierdzenia, że brama stano­wiła miejsce szczególnie uprzywilejo­wane. Świadczy o tym jej budowa, bardziej wystawna niż innych budo­wli miejskich, oraz jej konstrukcja o podstawie kwadratowej, tak że w jej obrębie były możliwe nawet mniejsze zebrania. Brama Karkemisz miała ok. 25 m2, w Tell el-Fara 56 m2. Po­nadto przed bramą znajdował się plac przewidziany do załatwienia spraw publicznych. Taki plac odkry­to w Niniwie, w Megiddo. Sychem. Bet-Pelet i in.

Brama miejska służyła do speł­niania aktów publicznych. I tak sta­nowiła ona giełdę, na której ustalano ceny produktów (por. 2 Krl 7, 1), sprzedawano towary nawet w dzień szabatu (Neh 13, 15-20), załatwiano sprawy majątkowe (Rt 4, 1-12), zdo­bywano zwolenników potrzebnych w rozgrywkach politycznych (2 Sm 15,2).

Jahwe uprzedził Samuela o przy­byciu Saula: ..wlał (w jego) uszy” (w. 15). czyli objawił mu to, że Saul stanie przed nim z woli­Bożej. Tego człowieka winien on namaścić na przywódcę ludu izrael­skiego. Termin użyty z tej okazji:nagidjest syno­nimem króla (melek). Oznacza on wodza — przewodnika. Tym termi­nem nazywany jest władca narodu izraelskiego w odróżnieniu od Jahwe, który był właściwie jego królem(me­lek)

 

18Saul podszedł tymczasem do Samuela w bramie i rzekł: "Wskaż mi, proszę, gdzie jest dom Widzącego". 19 Samuel odparł Saulowi: "To ja jestem Widzący. Chodź ze mną na wyżynę! Dziś jeść będziecie ze mną, a jutro pozwolę ci odejść, powiem ci też wszystko, co jest w twym sercu. 20 A co do oślic, które ci zginęły przed trzema dniami, nie trap się, bo się znalazły. Czyje jest zresztą wszystko to, co Izrael ma wartościowego? Czyż nie twoje i całego domu twojego ojca?" 21 Odpowiedział mu Saul: "Czyż ja nie jestem Beniaminitą - z jednego z najmniejszych pokoleń izraelskich, a ród mój czyż nie jest najniższy ze wszystkich rodów pokolenia Beniamina? Czemuż więc odzywasz się do mnie tymi słowami?"(1 Sm 9, 18-21)

                18-21. Saulprzybywszy do bram miasta spotkał Samuela.. Nie znał on proroka, dlatego zapytał: „...gdzie jest dom Widzącego”? (Van den Born uważa ten fakt za jeszcze jeden do­wód na to, że Samuel był raczej wiel­kością lokalną). Samuel przedstawił się Saulowi, że jest tym, którego on szuka, i powiedział, że zaprasza go na ucztę, przygotowaną właśnie z jego powodu. O nim bowiem dowiedział się Samuel w objawieniu dnia po­przedniego (w. 16) i o nim otrzymał świadectwo w tajemniczym głosie we­wnętrznym, gdy go spotkał w bramie miasta (w. 17). Teraz daje się poznać Saulowi jako „Widzący”.

                Znakiem widomym tego posłannictwa będą oślice, które się odnalazły. Wiadomość ta, potwierdzająca nadzwyczaj­ne walory Samuela, ma na celu obu­dzić tym większą wiarę Saula do człowieka, którego widzi przed sobą. tym bardziej że Samuel odpowiada Saulowi na pytanie, którego ten jesz­cze nie zdążył zadać. Przygotowuje to niejako człowieka prostego raczej stanu, rolnika, zajętego kłopotami własnej rodziny, na następne oświad­czenia Samuela: Wszystkie bogactwa Izraela będą własnością Saula i je­go rodziny. Wszak on zostanie kró­lem.

                Ta nieprzewidziana wypowiedź Samuela zostaje przyjęta przez Saula bardzo skromnie: odpowiada na nią kandydat na króla w sposób charak­terystyczny dla ludzi Wschodu: „Czy to ja nie jestem Beniaminitą, jednego z najmniejszych pokoleń izraelskich, a mój ród czyż nie jest najniższymz wszyst­kich rodów Beniamina? Wypowiedź ta ma swój odpowiednik w tym, co można wyczytać o Gedeonie (Sdz 6, 15). Tak jak Gedeon, Saul wskazuje na małość swego pokolenia i znikome znaczenie swego rodu.

 

22Samuel zabrał z sobą Saula i jego chłopca, zaprowadził do sali i dał mu miejsce naczelne wśród zaproszonych, a było ich około trzydziestu ludzi. 23 Odezwał się Samuel do kucharza: "Podaj tę część, którą ci przekazałem, o której też powiedziałem ci: Zatrzymaj ją u siebie". 24 Kucharz podniósł łopatkę i to, co było przy niej, i położył przed Saulem. I odezwał się [Samuel]: "Oto, co pozostało, leży przed tobą: jedz! Zostało to bowiem zachowane dla ciebie umyślnie, gdy postanowiłem zwołać lud". I tak Saul jadł tego dnia z Samuelem.(1 Sm 9, 22-23)

 

22-24. Zdziwiło chyba Saula i to także, że zaproszony został wraz z to­warzyszącym mu chłopcem na ucztę i otrzymał miejsce naczelne wśród trzydziestu zaproszonych stanowiących elitę miasta. Uczta od­bywała się w sali (liskih), przylega­jącej do sanktuarium. Liczba zapro­szonych wskazuje, że sala była ob­szerna. Dowodzi to, że miejsce kultu miało jakieś szczególniejsze znaczenie w Izraelu. Wielkość sal przylegają­cych do sanktuariów kananejskich była zresztą różnorodna.

                Jako znak szczególnego wyróżnie­nia Saul otrzymał przygotowaną już wcześniej sztukę mięsa. Była nią ło­patka zwierzęcia. Nazwa hebrajskaqoznacza górną część nogi tylnej: „to co było na niej”

                Ale niektóre manuskrypty podaje trochę inną wersję a mianowicie: pierwszy wyraz oznacza, że łopatka została wyniesiona przez kucharza przed Saula (Saul przeszedł na miejsce wyższe, czcigodniejsze, innych przewyższył), a drugi wyraz – oznacza, że oprócz sztuki mięsa Saul otrzymał jeszcze tłusty ogon owcy, specjalnego gatunku tych zwierząt znanego na Bliskim Wschodzie. Wszystko to przygotowano dla Saula w dniu, w którym się go spodziewano.

 

25Gdy zeszli z wyżyny do miasta, zrobiono Saulowi posłanie na tarasie, 26 a on położył się spać.
Gdy wschodziła zorza, Samuel obudził Saula na tarasie, mówiąc: "Wstań, abym cię w drogę wyprawił". Saul więc wstał i wyszli z domu obaj, on i Samuel. 27 Gdy schodzili ku granicy miasta, Samuel odezwał się do Saula: "Powiedz chłopcu, aby poszedł przed nami". A gdy ten poszedł, [powiedział]: "Zatrzymaj się teraz, bym ci oznajmił słowo Boże".
(1 Sm 9, 25-27)

 

                25-27. Również zaproszenie Saula na nocleg, jak wskazuje na to zacho­wanie się proroka następnego dnia, jest wyrazem wielkiego szacunku, jaki okazać zamierzył Samuel wobec kan­dydata na króla. Saulowi przygoto­wane zostało posłanie na tarasie domu. a więc w miejscu, gdzie najchętniej spędzają noc ludzie Wschodu w porze letniej.

Na drugi dzień sam prorok obudził Saula. Zwykła czynność nabrała jed­nak cech szczególnych z powodu za­miaru, jaki przyświecał Samuelowi. Wnet się ujawniło, dlaczego prorok okazywał tyle względów Saulowi. Odprowadzając odchodzącego Saula Samuel poprosił swego gościa, by je­go sługa oddalił się, gdyż to, co ma nastąpić, jeszcze nie może stanowić przedmiotu zainteresowania wszyst­kich. I kiedy sługa się oddalił, Sa­muel, zatrzymawszy Saula, oznajmił mu wolę Bożą (debar ’elohim). Bóg zwraca się do człowie­ka albo bezpośrednio, albo pośrednio. Ten drugi sposób wybrany został w momencie, gdy Samuel budował fun­damenty królestwa izraelskiego.

 

1Samuel wziął wtedy naczyńko z olejem i wylał na jego głowę, ucałował go i rzekł: "Czyż nie namaścił cię Pan <na wodza swego ludu, Izraela? Ty więc będziesz rządził ludem Pana i wybawisz go z ręki jego wrogów dokoła. A oto znak dla ciebie, że> Pan cię namaścił na wodza nad swoim dziedzictwem: (1 Sm 10, 1)

 

1.Samuel miał ze sobą naczynie z oliwą, kiedy sługa się oddalił dokonał namaszczenia, które polegało na wylaniu zawartości na głowę wybranego. Akt ten wyrażał szczególne wybranie i przeznaczenie do szczególnej roli, za jaką uważana była funkcja króla. Żadna inna postać ST nie uwydatnia tego tak jak to miało miejsce z Saulem. To on, choć został później odrzucony zawsze był „pomazańcem Jahwe” co przypominał nawet Dawid, gdy walczył z Saulem, a potem gdy dowiedział się o jego śmierci (2 Sm 1, 14).

A trzeba pamiętać, że król był Izraelitom mocno odradzany:

 

1Kiedy jednak Samuel się postarzał, sędziami nad Izraelem ustanowił swoich synów. 2 Pierworodny syn jego nazywał się Joel, drugiemu było na imię Abiasz: sądzili oni w Beer-Szebie. 3 Jednak synowie jego nie chodzili jego drogą: szukali własnych korzyści, przyjmowali podarunki, wypaczali prawo. 4 Zebrała się więc cała starszyzna izraelska i udała się do Samuela do Rama. 5 Odezwali się do niego: "Oto ty się zestarzałeś, a synowie twoi nie postępują twoimi drogami: ustanów raczej nad nami króla, aby nami rządził, tak jak to jest u innych narodów".
6 Nie podobało się Samuelowi to, że mówili: "Daj nam króla, aby nami rządził". Modlił się więc Samuel do Pana. 7 A Pan rzekł do Samuela: "Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówi do ciebie, bo nie ciebie odrzucają, lecz Mnie odrzucają jako króla nad sobą. 8 Podobnie jak postępowali od dnia, w którym ich wyprowadziłem z Egiptu, aż do dnia dzisiejszego, porzucając Mnie i służąc innym bogom, tak postępują i z tobą. 9 Teraz jednak wysłuchaj ich głosu, tylko wyraźnie ich ostrzeż i oznajmij im prawo króla, który ma nad nimi panować".
10 I powtórzył Samuel wszystkie słowa Pana ludowi, który od niego zażądał króla. 11 Mówił: "Oto jest prawo króla mającego nad wami panować: Synów waszych będzie on brał do swego rydwanu i swych koni, aby biegali przed jego rydwanem. 12 I uczyni ich tysiącznikami, pięćdziesiątnikami, robotnikami na roli swojej i żniwiarzami. Przygotowywać też będą broń wojenną i zaprzęgi do rydwanów. 13 Córki wasze zabierze do przyrządzania wonności oraz na kucharki i piekarki. 14 Zabierze również najlepsze wasze ziemie uprawne, winnice i sady oliwkowe, a podaruje je swoim sługom. 15 Zasiewy wasze i winnice obciąży dziesięciną i odda ją swoim dworzanom i sługom. 16 Weźmie wam również waszych niewolników, niewolnice, waszych najlepszych młodzieńców i osły wasze i zatrudni pracą dla siebie. 17 Nałoży dziesięcinę na trzodę waszą, wy zaś będziecie jego sługami. 18 Będziecie sami narzekali na króla, którego sobie wybierzecie, ale Pan was wtedy nie wysłucha".
19 Odrzucił lud radę Samuela i wołał: "Nie, lecz król będzie nad nami, 20 abyśmy byli jak wszystkie narody, aby nas sądził nasz król, aby nam przewodził i prowadził nasze wojny!"
21 Samuel wysłuchał wszystkich słów ludu i powtórzył je uszom Pana. 22 A Pan rzekł do Samuela: "Wysłuchaj ich żądania i ustanów im króla!" Wtedy rzekł Samuel do mężów izraelskich: "Niech każdy wróci do swego miasta".(1 Sm 8, 1-22)

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura