wqbit wqbit
448
BLOG

Powody utraty Arki Przymierza przez Izraelitów-udowodnione!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

12Synowie Helego, istni synowie Beliala, nie zważali na Pana 13 ani na prawa kapłańskie wobec ludu. Jeżeli kto składał krwawą ofiarę, gdy gotowało się mięso, zjawiał się sługa kapłana z trójzębnymi widełkami w ręku. 14 Wkładał je do kotła albo do garnka, do rondla albo do misy, i co wydobył widełkami - zabierał kapłan. Tak postępowali ze wszystkimi Izraelitami, którzy przychodzili tam, do Szilo. 15 Co więcej, jeszcze nie spalono tłuszczu, a już przychodził sługa kapłana i mówił temu, kto składał ofiarę: "Daj mięso na pieczeń dla kapłana. Nie weźmie on od ciebie mięsa gotowanego, tylko surowe".(1 Sm 2, 12-15)

 

Tymczasem synowie Helego nie dbali o sprawy Jahwe. Autor daje im przydomek synów Beliala (hebr. b'ne belijja'al). Określenie to zostało użyte także w opowiadaniu poprzednim, gdzie chodziło o zachowanie się Anny w sanktuarium (1, 16), i kwalifikuje potomków Helego do kategorii ludzi najbardziej złych. LXX tłumaczy je przez loimoi. Słowo to oznacza zabójcę, zarazę i zaraźliwą chorobę.

Synom Helego brak było znajo­mości Jahwe, jego nakazów, brak było szacunku i miłości (por. Jr 31, 34; Oz 6, 3; 8, 2; Ps 36, 11; 87, 4; Przp 3, 6; Jb 24, 1; Dn 11, 32). Brak znajomości obowiąz­ków ciążących na kapłanach w sto­sunku do ludu został określony do­kładniej w zdaniu następnym, w którym podano szczegóły przestęp­stwa. Nie pamiętają oni o tym, co nakazywała im Tora (Pwt 18, 3 i Kpł 7, 30 n), lecz za pośrednictwem sługi zabierają części ofiar, zanim zo­staną złożone. Prawo (Kpł r. 3) przewidywało, bowiem składanie ofiary w ustalonym porządku. Sługa kapła­na, który rozdzielał części ofiary, po­służył się trójzębnymi widełkami.

W jednym z grobów na terenie Lakisz znaleziono min. żelazne trójzębne widełki, które mają długość 50 cm. Według J. L. Starkeya (RB 48 (1939) 408) grób ten krył w sobie Izraelitę z XI lub X w., który spełniał jakąś funkcję liturgiczną, gdyż znaleziono przy nim również tabliczkę z kalen­darzem. Podobne widełki znajdywano w wielu innych starożytnych miejsco­wościach (Biblos i Gezer).

Takimi właśnie widełkami słu­ga kapłański ujmował mięso przygo­towane na ofiarę. Przepis Kpł 7, 1-17 przewiduje czynności ofiarnicze w od­powiednim porządku. Liturgia tego obrzędu wyraźnie wskazuje na mo­ment, kiedy przewidzianą prawem część przeznaczoną na użytek własnyi rodziny może kapłan zabrać dla sie­bie. Może się to stać mianowicie do­piero wtedy, gdy po zabiciu ofiara zostanie pozbawiona krwi, a następnie tłuszcz jej położony na ogniu i spa­lony. Jest to istotny element obrzędu liturgicznego i dopiero po nim mógł nastąpić następny moment — podział przypadających części. Łopatka i mo­stek zwierzęcia przewidziane są dla kapłanów (Kpł 7. 29-34; por. też 3, 1-17), a reszta na spalenie. Postępo­wanie synów Helego było więc nie­zgodne z Torą, gdyż wykraczali oni przeciw prawu kapłańskiemu i litur­gicznemu, jak również stali się odstręczającym przykładem zaspokaja­nia namiętności.

Wreszcie mięso ze zwierząt ofiarnych nie mogło być pieczone, tylko gotowane, ci zaś używali je na pieczeń.

 

16A gdy mówił do niego ów człowiek: "Niech najpierw całkowicie spalę tłuszcz, a wtedy weźmiesz sobie, co dusza twoja pragnie", odpowiadał mu: "Nie! Daj zaraz, a jeśli nie - zabiorę przemocą". 17 Grzech owych młodzieńców był wielki względem Pana, bo <ludzie> lekceważyli ofiary dla Pana.(1 Sm 2, 16-17)

Nadużycie ze strony kapłanów« synów arcykapłana, było bardzo gorszące. Lud był pouczany i zachęcany do za­chowywania przepisów, natomiast przewodnicy jego bez skrupułu łamali owe przepisy.

17. Grzech tych młodzieńców... Zakończenie opisu z nadużyciem. Religia w taki sposób lekceważo­na« była wystawiana na pośmie­wisko, por. Malachiasz 2,8-9. Jawne łama­nie przepisów religijnych zasługi­wało na karę surową, a jednocze­śnie świadczyło o niskim stanie moralnym nawet wśród sfery ka­płańskiej.

 

18Samuel pełnił posługi wobec Pana jako chłopiec ubrany w lniany efod. 19 Matka robiła mu mały płaszcz, który przynosiła co roku, gdy przychodziła wraz z mężem złożyć doroczną ofiarę. 20 Heli błogosławił Elkanie i jego żonie, mówiąc: "Niech Pan da ci potomstwo z tej żony w zamian za uproszonego, którego oddała Panu". I wracali do siebie do domu. 21 Pan wejrzał na Annę: poczęła i urodziła trzech synów i dwie córki. Samuel natomiast wzrastał przy Panu. (1 Sm 2, 18-21)

Temu ponuremu obrazowi z najbliższego otoczenia miejsca naj­świętszego przeciwstawiony został znany z poprzedniego opowiadania Samuel. W odróżnieniu od synów Helego pełnił on posługi wobec Jahwe. Prawdo­podobnie był on na usługach kapłana Helego, spełniał rolę sługi, później sprawował obowiązki lewitów. We­dług W. F. Albrighta w początkowym okresie czynności zarezerwowane lewitom pełnili również synowie pier­worodni nienależący do rodu Lewiego (por.Archaeology and the Religion of Israel, Baltimore 1946’, 109 i 204 n).

Pobożni rodzice Samuela wiernie przestrzegali obowiązującej pielgrzym­ki do miejsca, gdzie się znajdowało sanktuarium. Ponadto pociągała ich chęć spotkania się z synem, do które­go tęsknili. Matka przygotowywała swemu dziecięciu specjalną szatę — Wyraz hebrajski, który został w tym opowiadaniu użyty na jej określenie, oznacza ozdobną wierzch­nią szatę w kształcie płaszcza. Szaty o tej nazwie używały osoby szczegól­nej godności, jak najwyższy kapłan Wj 28, 4. 34; 39, 23 n; Kpł 8, 7), król (1 Sm 24, 5. 12; Ez 26, 16; 1 Krn 15, 27), synowie i córki królewskie (1 Sm 18. 4; 2 Sm 13, 18). Szatę taką nosił również Job (1, 20; 2, 12), Ezdrasz (9, 3. 5) oraz właśnie Samuel w latach dziecięcych.

Heli błogosławił rodzicom Samu­ela. Skutkiem błogosławieństwa było potomstwo Anny. Jak poprzednie bło­gosławieństwo, gdy Anna trwała smutna na modlitwie przed przybyt­kiem, osiągnęło zamierzony skutek, tak to drugie przyczyniło się do ro­dzenia się dalszych dzieci. I w ten sposób urodziło się jej jeszcze trzech synów i dwie córki. Samuel tymcza­sem wzrastał przy Jahwe. Słowo he­brajskie wajjigdal (wzrastał) tłumacz Wulgaty rozumie w sensie moralnym, a nie fizycznym. Wielu nato­miast tłumaczy współczesnych uważa, że słowo gadol należy raczej rozumieć w znaczeniu dosłownym, a nie prze­nośnym.

 

22Heli był już bardzo stary. Słyszał on, jak postępowali jego synowie wobec wszystkich Izraelitów <i to, że żyli z kobietami, które służyły przy wejściu do Namiotu Spotkania>. 23 Mówił więc do nich: "Czemu dopuszczacie się tych czynów, wszak od całego ludu słyszę o waszym niewłaściwym postępowaniu. 24 Nie, synowie moi, niedobre wieści ja słyszę, mianowicie że doprowadzacie do przestępstwa lud Pański. 25 Jeśli człowiek zawini przeciw człowiekowi, sprawę rozsądzi Bóg, lecz gdy człowiek zawini wobec Pana - któż się za nim będzie wstawiał?" Nie posłuchali jednak napomnienia swego ojca, bo Pan chciał, aby pomarli.
26 Młody zaś Samuel rósł i coraz bardziej podobał się tak Panu, jak i ludziom.
(1 Sm 2, 22-15)

22-26. Staremu ojcu doniesiono o postępowaniu synów wobec Izraeli­tów. Niektóre starożytne przekłady potę­gują jeszcze pewnymi szczegółami złość synów Helego. Oprócz występ­ków lekceważenia przepisów obowią­zujących przy składaniu ofiar — jak to dodaje Akwila — spotyka ich, za­rzut, że żyli „z niewiastami, które służyły przy wejściu do Namiotu Spotkania”. Księga Wyjścia wspomi­na, że niewiasty posługiwały w przy­bytku (Wj 38. 8). Praca ich nie zosta­ła wyraźnie określona w Piśmie św. Prawdopodobnie spełniały one posłu­gi kobiece, jak pranie bielizny, mycie niektórych przedmiotów. Grzeszne stosunki z tymi kobietami, utrzymy­wane przez kapłanów w czasie pełnie­nia służby, były przestępstwem.

Prawdopodobnie ma się tutaj do czynienia z kultem pogańskim, tak zw. prostitutio sacralis jaki był uprawiany przez kobiety pogańskie przy kulcie Astarty. Synowie Helego wprowa­dzali zwyczaje pogańskie do służby Bożej.

Wzmianka o takich zwyczajach jest w Księdze Wyjścia (32. 5. 18. 25). O uprawianiu prostytucji wokół miejsc świętych również u Izraelitów świadczy tekst 2 Kri 23. 7. Chodzi tu o pogańskie miejsce kultu. Ten zwy­czaj pogański przeniósł się na teren samej świątyni (2 Krl 23. 6. 7). Trudno temu zaprzeczyć, zwłaszcza że chodziło o miejsce kultu na terenach pogańskich świątyń Kananejczyków.

 

Uzasad­nienie napomnienia podane przez Helego staje się jeszcze bardziej zrozu­miale, jeżeli się uwzględni to, że sy­nowie arcykapłańscy pełnili też funk­cję sędziów w narodzie. Charaktery­styczna jest forma poetycka wypo­wiedzi starca. Taki rodzaj wyraża­nia myśli jest znany w Biblii (por. Iz 7. 7-9; 8, 23 — 9. 1 i in.). Myśl wypowiedzi jest następująca: Jeżeli człowiek zawini przeciw człowiekowi, może czy to przez modlitwę, czy przez ofiarę uzyskać u Boga przebaczenie. Jeżeli jednak zgrzeszy przeciw samemu Bogu, nadużywając ofiar i dokonując świętokradztwa miejsca świętego, po­zbawia się nieodwołalnie wszystkich środków, jakie miał do dyspozycji, by nawiązać kontakt z Bogiem.

Nawet tak przekonywająca racja nie zdołała odmienić synów Helego. Zatwardziło się ich serce podobnie, jak to miało miejsce z faraonem, któ­rego napominał Mojżesz kilkakrotnie (Wj 5. 1 — 12, 36). Powodem ich nie­posłuszeństwa było to. że ..Jahwe chciał (hebr. hafes), aby pomarli”. Słowo hafes znaczy pragnienie cze­goś. upodobanie, zamierzenie, plan. Według hagiografa Jahwe zamierzył śmierć synów Helego. W ten sposób staną się oni odstraszającym przykła­dem dla Izraelitów.

Samuel różni się całkiem w swym postępowaniu od synów Helego, i stąd nic dziwnego, że wzrastając, coraz bardziej podobał się i Bogu, i ludziom. Tak zostaje nagrodzona jego wierność wezwaniu i podjętym zobowiązaniom. Narzuca się tu podobieństwo wypo­wiedzi charakteryzującej Samuela z tym, co napisał Łukasz: „Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi” (2. 52). Tu też można znaleźć uzasadnienie, że Samuel był figurą Chrystusa.

 

27Do Helego przybył mąż Boży i powiedział mu: "Tak mówi Pan: Wyraźnie objawiłem się domowi twojego praojca, gdy jeszcze byli w Egipcie i należeli do [sług] domu faraona. 28 Spośród wszystkich pokoleń izraelskich wybrałem ich sobie na kapłanów, aby przychodzili do ołtarza mojego celem składania ofiary kadzidła, aby wobec Mnie przywdziewali efod, a Ja dałem domowi ojca twojego wszystkie ofiary spalane domu Izraela. 29 Czemu depczecie po moich ofiarach krwawych i pokarmowych, jakie zarządziłem <w przybytku>? Dlaczego szanujesz bardziej synów swoich niźli Mnie, iż tuczycie się na najwyborniejszych z wszystkich darów Izraela - ludu mojego?(1 Sm 2, 27-29)

 

Do Helego przybył jakiś nieznany prorok, mąż boży (is elohim). Mąż Boży przedstawił Helemu wielkość kapłań­skiej godności, jaka była udziałem jego rodziny. Wysłannik Jahwe mówi tu o kapłanie Aaronie, który miał czterech synów: Nadaba, Abiu, Eleazara i Itamara (Wj 6. 23). Dwóch naj­starszych ukarał Bóg za brak wier­ności w służbie świętej (por. Kpł 10, 1). Dwaj pozostali otrzymali funk­cje kapłańskie, z tym że Eleazar za­początkował jedną linię kapłańską. Heli nie pochodził z tej rodziny, ale z rodziny Itamara. Świadczą o tym teksty 1 Sm 14, 3; 22. 20, a zwła­szcza 1 Krn 6. 3-5 i 24, 3. Nie wiado­mo tylko, czy bezpośredni jego po­przednicy również pochodzili z tego samego rodu. Tekst 1 Sm 2,27-28 na­wiązuje do wydarzeń, opisanych w Wj 28—29 oraz w Kpł 8—10. Szcze­gólniejszą rolę u boku przywódcy Izraela, Mojżesza, spełniał także i Aaron, i to już wtedy, gdy obaj znajdowali się jeszcze w niewoli egipskiej (por. Wj 4—12). Potomek Lewiego został wyniesiony wysoko, mimo że Jakub wygłosił co do pokolenia Lewiego słowa potępie­nia (Rdz 49. 5-7).

Wielkość wybraństwa leży w tym, że kapłan wykony­wać może czynności święte. Ponadtozewnętrznie odróżnia kapłana od in­nych specjalna szata, efod, który słu­ży mu wtedy, gdy nawiązuje łączność z Bogiem.Wreszcie dobra materialne, pocho­dzące z ofiar składanych przez naród — to trzeci znak szczególnego wybra­nia i powód, dla którego godność tę winno się cenić bardzo wysoko. Tym­czasem rodzina Helego nie zwracała na to uwagi i dlatego wysłannik Jahwe wyrzuca Helemu taką po­stawę. Czyni to za pomocą pytań, na które nie spodziewa się odpo­wiedzi. Są to pytania retoryczne. Przede wszystkim stawia zarzut za­sadniczy: brak szacunku dla nakaza­nych ofiar krwawych i bezkrwawych. To nieuszanowanie określone zostało słowem ba‘at, co oznacza czynność deptania, lekceważenia, znieważania. Kapłańska rodzina Helego popełniła więc wielkie przestępstwo wobec Jahwe, skoro znieważyła ofiary i da­ry składane w przybytku.

 

30Dlatego [taka] wyrocznia Pana, Boga Izraela: Wyraźnie powiedziałem domowi twojemu i domowi ojca twego, że będą zawsze chodzić przede Mną, lecz teraz - wyrocznia Pana - dalekie to ode Mnie. Tych bowiem, którzy Mnie szanują, szanuję i Ja, a tych, którzy Mnie znieważają - czeka hańba. 31 Właśnie nadchodzą dni, w których odetnę ramię twoje i ramię domu twojego ojca, aby już nie było starca w twoim domu. 32 Będziesz widział <ucisk przybytku>, podczas gdy Bóg udzieli Izraelowi wszelkiego dobra; w twoim domu nie będzie starca po wszystkie czasy. 33 Nie wytracę jednak u ciebie doszczętnie człowieka składającego dla Mnie ofiarę, tak by się zużyły twoje oczy, a dusza się wyniszczyła ze strapienia, podczas gdy ogół twego domu zabity zostanie [mieczem] ludzi. 34 Znakiem, że to się spełni, będzie to, co się zdarzy twoim dwom synom, Chofniemu i Pinchasowi: obydwaj zginą tego samego dnia. 35 Ustanowię sobie kapłana wiernego, który będzie postępował według mego serca i pragnienia. Zbuduję mu dom trwały, a on będzie chodził przed obliczem mego pomazańca na zawsze. 36 Kto jeszcze zostanie w domu twoim, ten przyjdzie i upokorzy się przed nim, aby mieć srebrną monetę lub bochenek chleba. Będzie wołał: "Powierz mi, proszę, jaką czynność kapłańską, abym mógł zjeść kęs chleba"".(1 Sm 2, 30-36)

 

30-36. Proroctwo rozpoczyna się uroczystą formułą ne'um-Jahwe, za­chodzącą bardzo rzadko w tekstach historycznych (Rdz 22, 16; Lb 14. 28: 2 Sm 23. 1; 2 Krl 9, 26; 19. 33; 22. 19). i znaczy „wypo­wiedź Jahwe", „słowo Jahwe”, „pro­roctwo Jahwe”. Do tego dodane zo­stały określenia, które jeszcze moc­niej podkreślają uroczysty ton wy­powiedzi: n'’um-Jahwe elóhe Jiśra'el —proroctwo Jahwe Boga Izraelowego”. Taki wstęp skierowany do duchowego przywódcy Izraela nie­wątpliwie wstrząsnął nim do głębi. Mówi bowiem sam Bóg przez usta swego posłańca, że wszystkie obietni­ce dane kapłańskiemu rodowi Aarona, odnoszące się dotąd również do rodu Helego (por. Wj 29. 9: Lb 25. 13), zo­stają od niego odjęte. Przyrzeczenia te bowiem zobowiązują Boga dopóty, dopóki Jego sługa będzie wiemy Jah­we. Skoro zaś rodzina Helego nie „chodzi w obecności Jahwe”, przy­rzeczenia dane stanowi kapłańskiemu przestają doń się odnosić.

Stąd: 1) ..nadchodzą dni, w których złamię ramię twoje i ramię domu twojego ojca, aby już nie było starca w domu twoim”. Jest to pierwsza kara za nie­przestrzeganie przepisów prawa ka­płańskiego. Dom Helego zostaje po­zbawiony wysokiego urzędu: nie bę­dzie w nim takich, co dożyją późnej starości. W ten sposób pozbawiony on zostanie mocy tak ze względu na niedobór liczebny, jak i ze względu na to. że nie znajdą się w nim ludzie doświadczeni i roztropni.

2) ..Będziesz widział dom twój poniżony, podczas gdy Bóg udzieli Izraelowi dobra wszelkiego; w domu twoim nie bę­dzie starca na zawsze”. Ze zdania te­go widać przykrą perspektywę biedy materialnej rodziny kapłańskiej. Nie będzie ona miała udziału w powodze­niu całego narodu izraelskiego.

3) Trzecim nieszczęściem, jakie spadnie na rodzinę kapłańską, jest przed­wczesna śmierć. I rzeczywiście, nie minie wiele czasu od przepowiedni, gdy prawnuk Helego i 84 kapłanów, wywodzących się z jego rodu, zostaną zamordowani przez Saula (22, 18). Ale nie trzeba nawet czekać na czasy przyszłe. Już sam Heli przeżyje śmierć swych synów (4, 14-17) i utratę Arki Przymierza na rzecz Filistynów.

Śmierć ta ma być znakiem speł­nienia się wszystkiego, co zostało za­powiedziane przez wysłannika Jahwe. Na miejsce kapłanów niewiernych posłannictwu powołany zostanie ka­płan wierny (kohen ne'eman), który będzie żył w stosunkach zażyłych z pomazańcem (mesiah) Pańskim, tj. z królem Izraela. Nie chodzi tu o Sa­muela, gdyż on kapłanem nie był, a umarł wcześniej, niż zasiadł na tronie Dawid, lecz jest to wzmianka o Sadoku, który pochodził z rodziny Eleazara i któremu Salomon powie­rzył tę godność, a pozbawił jej Abiatara. potomka Helego (1 Krl 2. 27). Wypowiedź odnosi się zresztą nie tylko do samej osoby Sadoka. ale także do jego następców z tejże ro­dziny. Byli oni kapłanami aż do upadku państwa judzkiego. I jeszcze jedna perspektywa dla rodziny Helego: Potomkowie jego będą prosić no­wego kapłana o miłosierdzie, miano­wicie domagać się będą, by im zezwo­lił na służbę przy ołtarzu, aby przez to zabezpieczyć sobie część korzyści, jakie ona im przynosiła. Będzie to akt wielkiego upokorzenia dawnego rodu Helego. W epoce Salomona, gdy z pod­niesieniem stopy życia społecz­nego, jednocześnie i urząd arcykapłański wzrósł w powadze, ród Helego stał się zupełnie ubogim i bez znaczenia.

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura