wqbit wqbit
5154
BLOG

Sprzedanie Józefa do Egiptu przez braci-bardzo historyczne!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

 Już zgodność źródeł, z jakich powstała relacja biblijna o Józefie (Rdz 37, 1 — 50, 26), dowodzi historyczności. Wskazują na to i inne księgi biblijne. Pobyt w Egipcie Izraelitów jest jednym z najgłębszych wspomnień, które Izrael strzegł troskliwie w swojej historii. Może być tylko dyskutowane, czy wszystkie pokolenia były w Egipcie. Nie można o tym wątpić, jeśli chodzi a pokolenie Józefa, Beniamina i pokolenie Lewiego, z którego pochodził Mojżesz. Należy też przyjąć, że były w Egipcie pokolenia Judy i Symeona.

Jest też kwestią, w jakim czasie umieścić relację biblijną o Józefie. Być może, należy przyjąć, i życie i działalność Józefa przypada na czasy panowania Hyksosów w Egipcie, rezydujących w delcie Nilu.

W ostatnich czasach za historycznością relacji biblijnej silnie przemówiło skonfrontowanie jej z wynikami egiptologii, która coraz nowymi argumentami dowodzi jej egipskiego milieu, terminologii i egipskiego kolorytu.

Autor tej relacji zna wybornie obyczaje i zwyczaje oryginalnej na wskroś cywilizacji Egiptu. Nowe odkrycia potwierdziły, że Egipcjanie wielką wagę przywiązywali do wróżb ze snów, rozróżniając dobre i złe sny.

Ponadto sen faraona jest typowo egipskim snem, gdyż siedem krów i siedem kłosów należało do mitologii egipskiej. Ozyrysa często wyobrażano w otoczeniu siedmiu krów, które mu dostarczały pożywienia. Również siedem kłosów są symbolem Ozyrysa i wyobrażały wielką urodzajność.

Wyniesienie Józefa na wezyra Egiptu i wręczenie mu przez faraona insygniów jego wysokiego urzędu, pierścienia z pieczęci faraonową, kosztownej szaty I złotego łańcucha jest tak przedstawione przez autora biblijnego, jak to przedstawiali na obrazach ściennych egipscy artyści.

Lata posuchy, nieurodzaju i głodu w Egipcie są poświadczone wieloma świadectwami. Już w czasach starożytnego Egiptu za panowania faraona Zosera (2650—2600) miał panować w ciągu siedmiu lat głód, co skłoniło tego władcę do poświęcenia wyspy Elefantyny bogu Chnum.

Liczne inskrypcje na sarkofagach królewskich czynią aluzje do klęsk głodowych, które mimo wielkiej urodzajności kraju często nawiedzały Egipt, uzależniony od wylewów Nilu.

Pozwolenie faraona na pobyt rodziny Józefa w Egipcie ma potwierdzenie w obrazie Ben Hassan w Egipcie z roku 1892 przed Chrystusem, który przedstawia, jak małe plemię semickie Beduinów przekroczyło granicę egipską pod wodzą niejakiego Absa za pozwoleniem Egipcjanina, urzędnika faraona Sesotrisa II (1897—1879). Graniczne posterunki egipskie z późniejszych czasów dostarczają też potwierdzenia tego faktu.

Papirus Anastasi VII z końca XIX dynastii (1346—1250) zawiera taki komunikat: "Zezwoliliśmy na przejście plemion beduińskich z Edomu przy twierdzy Merne-ptah... do Par-Atum, aby się utrzymać mogli przy życiu oni sami i ich trzody”.

Autor relacji biblijnej o Józefie zna reguły etykiety dworskiej, wkładając w usta synów Jakuba słowa: ,,Panie, słudzy twoi” (Rdz 42,10 -A oni na to: "Nie, panie! Słudzy twoi przybyli tylko dla zakupienia żywności.) czy też sposób przysięgania w Egipcie (Rdz 42, 15 -Co do tego zostaniecie wybadani. Na życie faraona! Nie wyjdziecie stąd, chyba że przybędzie tu wasz brat najmłodszy.).

W końcu egipskie nazwy znajdujące się w relacji o Józefie, jak Putyfar (eg. Pa-di-pa Ra, tzn. dar boga słońca; gr. Heliodor) czy tytuł nadany Józefowi Säfenat, pa e nëah, czy inne jego tytuły; okrzyk abrek, jaki wymawiał herold przed Józefem jadącym na wozie triumfalnym, są faktycznie wyrażeniami używanymi za życia Józefa.

Jest kwestią dyskutowaną, w jakim czasie umieścić historię Józefa. Według R. de Vaux należy przybycie Józefa do Egiptu wiązać z wpływami cudzoziemców w Egipcie, co cechowało rządy Hyksosów w delcie, a co harmonizowałoby ze wskazówkami biblijnymi. Jeśli się bowiem przyjmie, że wyjście Izraelitów z Egiptu odbyło się w wieku XIII (por. Wj 1, 8), a Izraelici mieli przebywać w Egipcie 430 lat (Wj 12, 40), to czasy Józefa przypadałyby rzeczywiście na rządy Hyksosów. Trudno jednak dokładniej określić ten czas.

Ale po kolei:

 

1Jakub mieszkał w kraju, w którym zatrzymał się jego ojciec, czyli w Kanaanie.
2 Oto są dzieje potomków Jakuba
(Rdz 37, 1-2).

 

Jakub wzorem swych przodków wędrujących po Kanaanie, pochowanych w pobliżu Hebronu w w Mamre (35, 29), przebywał w Kanaanie, prowadząc tu życie na wpół koczownicze. Stałym miejscem jego pobytu było Mamre, gdzie prawdopodobnie oddawał się uprawie roli, jak na to wskazuje opowiadanie Józefa o wiązaniu snopów na polu ojca; ale równocześnie wędrowali on sam lub jego synowie z miejsca na miejsce po wzgórzach kananejskich, szukając coraz to dogodniejszych pastwisk. Świeże wykopaliska w Palestynie wykazały, iż kraina ta w okresie brązu (3000—1200 przed Chr.) była tak słabo zamieszkała, iż stanowiła dogodny teren dla wędrówek.

Józef jako chłopiec siedemnastoletni wraz ze swymi braćmi, synami żon jego ojca Bilhy i Zilpy, pasał trzody. Doniósł on ojcu, że źle mówiono o tych jego synach. 3 Izrael miłował Józefa najbardziej ze wszystkich swych synów, gdyż urodził mu się on w podeszłych jego latach. Sprawił mu też długą szatę z rękawami. 4 Bracia Józefa widząc, że ojciec kocha go bardziej niż wszystkich, tak go znienawidzili, że nie mogli zdobyć się na to, aby przyjaźnie z nim porozmawiać.

Wśród dwunastu synów Jakuba Józef, syn umiłowanej małżonki Racheli, był też najbardziej umiłowanym przez ojca, a najbardziej znienawidzonym przez braci. Dzisiejszy tekst biblijny w sposób syntetyczny, na podstawie trzech tradycji: P, J, E. podaje trzy przyczyny owej nienawiści.

Pierwszą, przekazaną przez tradycję P, było to, że Józef opowiedział Jakubowi o złych czynach czterech swych braci przyrodnich, synów Bilhy i Zilpy.

Drugą przyczyną znienawidzenia Józefa przez braci, według tradycji J, była szczególniejsza miłość Jakuba ku Józefowi, który zrodził mu się w jego starości z umiłowanej żony Racheli. Zewnętrznym wyrazem tej miłości, wyróżniającym Józefa spośród wszystkich jego braci, było sprawienie mu przez ojca ketónet passim, tj. długiej, do stóp sięgającej tuniki z rękawami. nóg czy dłoń rąk. Podobną tunikę nosili dostojni ludzie (2 Sm 13, 18 -Była odziana w szatę z rękawami, gdyż tak ubierały się córki królewskie, dziewice.), podczas gdy ludzie prości nosili tunikę krótką, sięgającą do kolan i bez rękawów, aby im jej długość nie była przeszkodą w pracy. Tunika taka, świadcząca dobitnie o uprzywilejowanym stanowisku Józefa w sercu ojca, wzmogła tak bardzo niechęć braci do Józefa, ulubieńca ojca, że nie mogli nawet spokojnie się doń odezwać czy zdobyć się na słowo pozdrowienia.

 

5Pewnego razu Józef miał sen. I gdy opowiedział go braciom swym, ci zapałali jeszcze większą nienawiścią do niego. 6 Mówił im bowiem: "Posłuchajcie, jaki miałem sen.7 Śniło mi się, że wiązaliśmy snopy w środku pola i wtedy snop mój podniósł się i stanął, a snopy wasze otoczyły go kołem i oddały mu pokłon". 8 Rzekli mu bracia: "Czyż miałbyś jako król panować nad nami i rządzić nami jak władca?" I jeszcze bardziej go nienawidzili z powodu jego snów i wypowiedzi. 9 A potem miał on jeszcze inny sen i tak opowiedział go swoim braciom: "Śniło mi się jeszcze, że słońce, księżyc i jedenaście gwiazd oddają mi pokłon". 10 A gdy to powiedział ojcu i braciom, ojciec skarcił go mówiąc: "Co miałby znaczyć ów sen? Czyż ja, matka twoja i twoi bracia mielibyśmy przyjść do ciebie i oddawać ci pokłon aż do ziemi?" 11 Podczas gdy bracia zazdrościli Józefowi, ojciec jego zapamiętał sobie ów sen(Rdz 37, 5-11).

 

Trzecią przyczyną nienawiści braci ku Józefowi to jego dwa sny, przekazane przez tradycję E. W historii Józefa jest zawsze wzmianka o snach podwójnych. Mają one na celu w sposób obrazowy zapowiedzieć przyszłość i niezawodne jej spełnienie (40, 5 n; 41, 1 n). Podwójny sen (powtórzenie snu oznaczało jego rychłe spełnienie)  Józefa o nim samym zapowiadał nie tylko niechybne wyniesienie go, ale też, być może, miał na celu zapowiedź dwukrotnej podróży braci Józefa do Egiptu.

Pierwszy sen jest aluzją do próśb braci Józefa, zanoszonych przez nich do wielkorządcy Egiptu, którym zostanie właśnie Józef.

Podobnie i drugi sen zapowiadał wyniesienie go nie tylko nad swych braci, wyobrażonych w jedenastu gwiazdach, ale i nad ojca i matkę, przedstawionych jako słońce i księżyc. Ponieważ potrafił wyjaśniać sny innym, na pewno zrozumiał swe własne. Opowiadając ojcu i braciom swe sny, tym samym zapowiedział, co go miało spotkać w przyszłości. I Jakub dobrze zrozumiał sen Józefa, bo zganił swego syna zapewne za to, iż opowiadał o nich braciom, potęgując przez to nienawiść ku sobie. Na taką interpretację wskazuje wiersz 11. Ta sama więc przyczyna wywołała przeciwne skutki. Jakub, analogicznie do Maryi, przechowującej radośnie i troskliwie w sercu wszystkie słowa i czyny Jezusa (Łk 2, 51), ucieszył się perspektywą wyniesienia Józefa. Oba jednak sny Józefa spotęgowały gniew jego braci i zrodziły postanowienie zamordowania go. Wyrażenie qana oznacza nie tylko wewnętrzną nienawiść, ale i jej zewnętrzne objawy. Często Pismo św. używa tego wyrażenia na oznaczenie gniewu Bożego, łączącego się z karą.


12 Kiedy bracia Józefa poszli paść trzody do Sychem, 13 Izrael rzekł do niego: "Wiesz, że bracia twoi pasą trzodę w Sychem. Chcę cię więc posłać do nich". Odpowiedział mu [Józef]: "Jestem gotów". 14 Wtedy [Jakub] rzekł do niego: "Idź i zobacz, czy bracia twoi są zdrowi i czy trzodom nic się nie stało, a potem mi opowiesz". Po czym wyprawił go z doliny Hebronu, a on poszedł do Sychem (Rdz 37, 12-14).

 

Pewnego dnia posłał go ojciec, by przyniósł wiadomość od braci, którzy nieostrożnie zapuścili się w okolicę Sychem, gdzie niedawno wymordowali Sychemitów za znieważenie swej siostry Dyny przez Sychema, syna Hemora, księcia tego miasta. Józef wyszedłszy z Hebronu, szukał ich najpierw w okolicach Sychem, a znalazł ich w Dotain. Miejscowość ta (dzisiejsze Tell Dotan) leżała na południe od niziny Ezdrelon przy drodze karawan, które ciągnęły tędy z Syrii i Mezopotamii do Egiptu.


15 I błąkającego się po polu spotkał go pewien człowiek. Zapytał go więc ów człowiek: "Kogo szukasz?" 16 Odpowiedział: "Szukam moich braci. Powiedz mi, proszę, gdzie oni pasą trzody". 17 A na to ów człowiek: "Odeszli stąd, ale słyszałem, jak mówili: Chodźmy do Dotain". Józef udał się więc za swymi braćmi i znalazł ich w Dotain. 18 Oni ujrzeli go z daleka i zanim się do nich zbliżył, postanowili podstępnie go zgładzić, 19 mówiąc między sobą: "Oto nadchodzi ten, który miewa sny! 20 Teraz zabijmy go i wrzućmy do którejkolwiek studni, a potem powiemy: Dziki zwierz go pożarł. Zobaczymy, co będzie z jego snów!" 21 Gdy to usłyszał Ruben, [postanowił] ocalić go z ich rąk; rzekł więc: "Nie zabijajmy go!" 22 I mówił Ruben do nich: "Nie doprowadzajcie do rozlewu krwi. Wrzućcie go do studni, która jest tu na pustkowiu, ale ręki nie podnoście na niego". Chciał on bowiem ocalić go z ich rąk, a potem zwrócić go ojcu.
23 Gdy Józef przybył do swych braci, oni zdarli z niego jego odzienie - długą szatę z rękawami, którą miał na sobie. 24 I pochwyciwszy go, wrzucili do studni: studnia ta była pusta, pozbawiona wody
(Rdz 37, 15-24).

 

Postanowienie swoje bracia natychmiast wykonali. Zdarli z niego tunikę i nagiego wrzucili do wyschłej studni. z której sam nic mógł się wydobyć. Śmierć brata z powolnego osłabienia nie wydawała się im tak złą rzeczą, jak śmierć gwałtowna przez zamordowanie. Także proroka Jeremiasza wrzucili Izraelici do studni (Jr 38, 6). Na Wschodzie jeszcze w latach 60-tych XX wieku i później zdarzało się, że niewygodnych ludzi wrzucano się do wyschłych studni czy cystern.

 

25Kiedy potem zasiedli do posiłku, ujrzeli z dala idących z Gileadu kupców izmaelskich, których wielbłądy niosły wonne korzenie, żywicę i olejki pachnące; szli oni do Egiptu(Rdz 37, 25).

 

O dzikim usposobieniu braci Józefa świadczy fakt zaczerpnięty z tradycji J, iż po skazaniu na powolną śmierć swego brata sami zasiedli najspokojniej do spożycia posiłku. Wtedy to w pobliżu przejeżdżała jakaś karawana Ismaelitów (J) bądź kupców madianickich (E, w. 28). Być może, że Józefa kupili od jego braci Madianici, a potem nabyli go Ismaelici i uprowadzili do Egiptu, sprzedając Egipcjanom. Jedni i drudzy byli kupcami i przewozili towary ze swego pustynnego kraju do bogatego Egiptu. Wspomniani w historii Józefa Ismaelici wieźli z Galaadu do Egiptu wonności (neko’t), balsam (seri oraz gumę pachnącą lot). Kraina Galaad słynęła z różnych wonności (por. Jr 8, 22; 46, 11; 50, 19; Ez 27. 17).

Dwa dalsze produkty (seri, lot) nie są znane w dokumentach egipskich. Prawdopodobnie obie biblijne substancje oznaczały żywicę pewnego gatunku krzewów.

Faraonowie próbowali raz po raz złamać monopol kupców arabskich i organizowali sami różne ekspedycje w głąb Pustyni Syryjsko-arabskiej w poszukiwaniu wonności. Przywozili nawet różne żywicowe krzewy z Arabii do Egiptu, próbując je zaaklimatyzować w swoim kraju. Towary te wieziono na wielbłądach, co niektórym komentatorom wydawało się niehistoryczne. Sądzili bowiem, że wielbłąd stal się zwierzęciem domowym dopiero w XII wieku przed Chrystusem. Najnowsze jednak studia w tym przedmiocie H. Epsteina wykazały, iż oswojenie wielbłąda nastąpiło w V lub IV tysiącleciu przed Chrystusem, a dokonali tego Semici mieszkający na Półwyspie Arabskim, Przez długie wieki udomowiony wielbłąd był znany jedynie w Arabii i jedynie nieliczne okazy oswojonych tych zwierząt przedostawały się w ciągu IV tysiąclecia do Egiptu czy do Mezopotamii Tym to faktem należy wytłumaczyć sporadyczne jedynie ślady znajomości tego zwierzęcia, jakie się spotyka w starożytnym Egipcie i starożytnej Mezopotamii.

W Syrii kupieckie karawany zaczęły posługiwać się wielbłądami w przewożeniu towarów gdzieś od wieku XVI, tj. od czasów wędrówek Aramejczyków. Prawdopodobnie zaś Ismaelici i Madianici w organizowaniu takich karawan odegrali wybitną rolę. Znamienna rzecz w historii Józefa, że tylko arabscy handlarze przewożą towary na wielbłądach, podczas gdy bracia Józefa ładowali swe towary na osły (42, 26). I ta wzmianka biblijna odpowiada rzeczywistości. W Palestynie bowiem zaczęto posługiwać się wielbłądem na początku okresu żelaznego, tj. między 1200—900 rokiem przed Chrystusem.

        

26Wtedy Juda rzekł do swych braci: "Cóż nam przyjdzie z tego, gdy zabijemy naszego brata i nie ujawnimy naszej zbrodni? 27 Chodźcie, sprzedamy go Izmaelitom! Nie zabijajmy go, wszak jest on naszym bratem!" I usłuchali go bracia. 28 I gdy kupcy madianiccy ich mijali, wyciągnąwszy spiesznie Józefa ze studni, sprzedali go Izmaelitom za dwadzieścia [sztuk] srebra, a ci zabrali go z sobą do Egiptu(Rdz 37, 26-28).

 

Takim to kupcom zaproponowali synowie Jakuba sprzedanie Józefa za 20 srebrników, chociaż zwyczajna zapłata za niewolnika dorosłego wynosiła 30 srebrników (por. Wj 21, 32; Kpł 27, 4). Ze studiów nad problemem niewolnictwa w Egipcie wiadomo, że Egipcjanie zdobywali niewolników nie tylko przez uprowadzenie w czasie wojen do swego kraju niewiast i dzieci jako jeńców wojennych, ale też i przez kupno niewolników od różnych handlarzy krajowych i za granicznych, zwłaszcza syryjskich czy palestyńskich. Toteż nazwa Syropalestyńczyków oznaczała już w dokumentach średniowiecznego Egiptu równocześnie niewolników. Sprzedanie więc Józefa do Egiptu jako niewolnika ma swe liczne precedensy w historii Egiptu. Według Rdz 42, 21 Józef miał prosić wówczas braci o litość nad sobą, ale bez skutku.


29 Gdy Ruben wrócił do owej studni i zobaczył, że nie ma w niej Józefa, rozdarł swoje szaty 30 i przyszedłszy do braci, zawołał: "Chłopca nie ma! A ja, dokąd ja mam iść? (Rdz 37, 29-30)"

Jako pierworodny, czuł się Ruben najbardziej odpowiedzialny.


31 A oni wzięli szatę Józefa i zabiwszy młodego kozła, umoczyli ją we krwi, 32 po czym tę szatę posłali ojcu. Ci zaś, którzy ją przywieźli, rzekli: "Znaleźliśmy ją. Zobacz, czy to szata twego syna, czy nie". 33 [Jakub] rozpoznawszy ją zawołał: "Szata mego syna! Dziki zwierz go pożarł! Dziki zwierz rozszarpał Józefa!" 34 I Jakub rozdarł swoje szaty, a potem przepasał biodra worem i opłakiwał syna przez długi czas. 35 Gdy zaś wszyscy jego synowie i córki usiłowali go pocieszać, nie słuchał pociech, mówiąc: "Już w smutku zejdę za synem moim do Szeolu". I ojciec jego [nadal] go opłakiwał (Rdz 37, 31-35).

 

Ból starego ojca jest przejmujący. Okazuje się to z jego wstrząsających okrzyków. Na próżno najbliższa rodzina usiłowała pocieszyć rozpaczającego ojca. Chciał on jak najprędzej zstąpić do Szeolu, aby okazać swemu zmarłemu synowi boleść nieukojoną po jego stracie. Z tego zachowania się Jakuba mogli jego synowie jeszcze lepiej poznać, jak ich ojciec miłował Józefa. Mimo tak wielkiego bólu i smutku ojca synowie Jakuba nie mogli wyjawić mu swego oszustwa, że Józef żyje, sprzedany do niewoli do Egiptu.

 


36 Tymczasem Madianici sprzedali Józefa w Egipcie Potifarowi, urzędnikowi faraona, przełożonemu dworzan. (Rdz. 37, 39)

 

Sprzedany zostaje przez kupca madianickiego Putyfarowi, wysokiemu urzędnikowi faraona. Imię Putyfar (hebr. Pôtifar, LXX Petefres) jest skróconą formą Potifera (Rdz 41, 45. 50) i oznacza tego, który jest darem Ra (tj. boga słońca). Putyfar, którego Józef został niewolnikiem, miał dwa tytuły. Jeden z nich to seris, drugi tytuł sar hattabahiin. Znaczenie tego wyrazu nie jest dotąd wyjaśnione zadowalająco.

Wyraz tabbah oznacza w 1 Sm 9, 23 n kucharza. Takie ma też znaczenie arabski wyraz tabbahu. Wyraz ten wywodzi się od tematu t-b-h, oznaczającego w języku hebrajskim zabijać (zwierzę), a w języku arabskim — gotować, piec. Poza historią Józefa i 1 Sm 9, 23 n zachodzi to wy rażenie u Jr 39, 9. 11. 13; 40, 1. na oznaczenie godności Nabuzardena, dworzanina Nabuchodonozora, który wdarł się do Jerozolimy na czele oddziałów babilońskich w roku 586 przed Chrystusem, uprowadzając mieszkańców teko miasta do niewoli. W 4 Krl 25, 8 n tytuł ten ma nieco inną formę, a mianowicie rab-tabba-himm. Starsze wydania słownika Geseniusa (Hebraisches und Aramaisches Handwörterbuch über das AT, Leipzig 1895, 276) nadawały temu tytułowi znaczenie: szef straży. Podstawy do takiej interpretacji tego tytułu dopatrywał się ten uczony w Rdz 40, 3,  gdzie widział identyfikację Putyfara, właściciela Józefa, z naczelnym dozorcą więźniów królewskich. Możliwe jednak, że właściciel Józefa Puyfar nie ma nic wspólnego z naczelnym dozorcą więźniów faraona. Można by przełożyć tytuł biblijny Putyfara sar haţţabäim, zgodnie z przekładem LXX — przez ,,kucharz”. Putyfar byłby więc kolegą podczaszego i piekarza na dworze faraona. Tytuł Putyfara pokrywałby się z egipskim tytułem w-d-p-w (czytaj: udepu). Wyraz ten oznacza kucharza, dalej oznacza różnych ludzi, którzy usługiwali przy stolach królów, książąt i różnych dostojników; wreszcie oznaczał taki sam tytuł, co  polski stolnik, spełniający całkiem inne obowiązki, niż na to wskazywałaby etymologia tego słowa. Istniał ten tytuł w nowożytnym państwie egipskim i autor hebrajskiego opisu przełożył go etymologicznie poprawnie, ale nie uwzględnił rozwoju znaczenia tego wyrazu. Mógł ten wyraz z czasem oznaczać zwierzchnika straży.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura