wqbit wqbit
834
BLOG

Paweł w 1 Liście do Koryntian udowodnił istnienie czyśćca!!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

 Skoro jeden mówi: "Ja jestem Pawła", a drugi: "Ja jestem Apollosa", to czyż nie postępujecie tylko po ludzku? 5 Kimże jest Apollos? Albo kim jest Paweł? Sługami, przez których uwierzyliście według tego, co każdemu dał Pan (1 Kor 3, 4-5)

 

Odwoływanie się do osób: Apollosa czy Pawła jest pozbawione wszelkiej podstawy, choćby dlatego, że zarówno jeden, jak i drugi są jedynie ,,sługami (diakonoi), dzięki którym uwierzyliście (episteusate), jako każdemu dał Pan” (Kyrios, w. 5). Aoryst przywołuje Koryntianom na pamięć niedawny moment ich nawrócenia. Warto też zauważyć subtelne przeciwstawienie diakonoiKyrios. Zapewne celowo, dla osiągnięcia tej antytezy stylistycznej Paweł posługuje się słowem Kyrios zamiast Deos

 

6Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost. 7 Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 8 Ten, który sieje, i ten, który podlewa, stanowią jedno; każdy według własnego trudu otrzyma należną mu zapłatę (1 Kor 3, 6-8).

 

Zasługuje na uwagę również precyzja, z jaką Paweł posługuje się elementami znaczeniowymi koniugacji greckiej: działalność Pawła i Apollosa były tylko etapami w rozwoju gminy korynckiej, dlatego na jej oznaczenie autor posługuje się aorystem; natomiast Bóg oddziaływał na wiernych Koryntu przez swą łaskę bez przerwy — tę ciągłość wyraża imperfectum. Z takiego stanu rzeczy Apostoł wysnuwa dwa wnioski, z których pierwszy dotyczy stosunku obydwu (tj. Pawła i Apollosa) do Boga (w. 7), a drugi wzajemnego stosunku tych głosicieli Ewangelii w Koryncie (w. 8). Wreszcie kończy te rozważania wspaniale zrytmizowaną frazą, mającą trzykrotną kulminację w powtarzanym jak refren słowie — Deo


9 My bowiem jesteśmy pomocnikami Boga, wy zaś jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą (1 Kor 3, 9).

 

Oikodome - bardzo częsta metafora w Listach Apostoła, który pojęciem "budowania" oznacza proces kształtowania chrześcijańskiej wspólnoty. Przejawia się w tym obrazie rys wyobraźni typowej dla  człowieka, który (w przeciwieństwie do innych Apostołów) żył przede wszystkim w miastach? Metaforę budowania zresztą podejmuje Paweł i w następnym wierszu.

 

10Według danej mi łaski Bożej, jako roztropny budowniczy, położyłem fundament, ktoś inny zaś wznosi budynek (1 Kor 3, 10).

„Jak roztropny budowniczy (sofos architekton) zalożyem fundament (demelion), a inny na nim buduje” (W. 10). To samo wyrażenie sofos architekton występuje w LXX (Iz 3,3). Trzeba pamiętać, że w grece sofos znaczy przede wszystkim: «zręczny — «umiejętny», a dopiero w drugim znaczeniu: «mądry»; mądrość grecka opierała się na działalności praktycznej. Dlatego przymiotnik ten do końca pozostał epitetem sprawnych rzemieślników i artystów. W tekście Pawła łączy się on bezpośrednio z (demelion - fundamentem), skoro architekt jest sprawny, to I fundament jest mocny.

Niech każdy jednak baczy na to, jak buduje. 11 Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus. 12 I tak jak ktoś na tym fundamencie buduje: ze złota, ze srebra, z drogich kamieni, z drzewa, z trawy lub ze słomy.

Fundamentem tym, zdaniem Apostoła, jest Jezus Chrystus (w. 11; por. Ef 2, 20) i na Nim powinna się wznosić wszelka budowa: ,,A jeśli kto na tym fundamencie wznosi budowę ze złota (chrusion) ze srebra (argurion), z drogich kamieni (litus timius), z drzewa (ksula), z siana (chorton) lub ze słomy (kalamen  w. 12). Metafora zostaje tu rozbudowana. Widać, że mocno tkwi ona w wyobraźni Apostoła. Różne materiały budowlane stają się symbolami różnorakich — pod względem wartości duchowej —wkładów, jakie poszczególni ludzie wnoszą do działalności apostolskiej. Myśl i wizja Pawła biegną szybko, rzeczowniki tłoczą się jeden za drugim, bez spójników (asyndeton). Warto jeszcze zauważyć, że diminutiwy chrusion i argurion oznaczają (w przeciwieństwie do chrusos i arguros) nie złoto i srebro, ale przedmioty wykonane z tych metali

 

13tak też jawne się stanie dzieło każdego: odsłoni je dzień [Pański]; okaże się bowiem w ogniu, który je wypróbuje, jakie jest (1 Kor 3, 13).

 

Ten wkład każdego ,,dzień... (Pański) ujawni, gdyż w ogniu się objawi, w. 13).

Sam wyraz ,,dzień” (e emera) — podobnie jak w 1 Tes 5, 4; Rz 13, 12; Hebr 10, 25 bez dodania: Kyriu (por. 1 Tes 5, 2) albo: chriseos (Mt 12, 36) lub  ekeine(2 Tes 1, 10; 2 Tym 1, 12. 18; 4, 8) oznacza tu Dzień Sądu. Wulgata zresztą sprecyzowała to sformułowanie, tłumacząc w tym miejscu: dies Domini. Ma się tu do czynienia ze skrótem symbolicznego, powszechnie znanego wyrażenia emera Kyriu. Jest ono pochodzenia starotestamentalnego i od czasu Amosa często było używane przez proroków. Spotyka się je u Izajasza: ,,Bo dzień Pana Zastępów na każdego pysznego i wyniosłego i na każdego hardego, i poniżony będzie” (2, 12) oraz u Jeremiasza: ,,Ale to dzień Pana, Boga Zastępów, dzień pomsty, aby się pomścił nad nieprzyjaciółmi swoimi” (46, 10). Pierwotnie wyrażenie to oznaczało zapewne jakiś okres czasu (tak interpretują A. Robertson A. Plummer: a definite period of time, por.A critical and exegetical Commentary on the first Epistle to the Corinthians, dz. cyt.,63).Stopniowo jednak przybierało inną treść. Oznaczało m.in. «dzień» jako rzeczywistość przeciwstawna nocy. «Dzień Pański» miał być owym czasem światłości, w którym wszystko, co dotychczas było ukryte, zostanie wydobyte na jaw. Takie właśnie przede wszystkim znaczenie ma w omawianym fragmencie. A przy tym ogień sądu, ogień «Dnia», oświetlający wszystkie głębie tajemne, będzie jednocześnie ogniem palącym, poddającym próbie wartość i trwałość wszystkiego, czego dotknie.

 

14Ten, którego dzieło wzniesione na fundamencie przetrwa, otrzyma zapłatę; 15 ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień. 16 Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? 17 Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście.

Jest o tym mowa w drugiej części wiersza: ,,i dzieło każdego, jakie jest, ogień wypróbuje” (1 Kor 3, 14-17).

 

Wracając jednak jeszcze do poprzedniej części wiersza, utrwalającej wizję «Dnia Pańskiego, mówiąc o jego ,,objawieniu się w ogniu” tekst grecki używa (w przeciwieństwie do Wulgaty: revelabitur praesens, które można uznać za praesens propheticum, określające fakt niewątpliwy, jakby już obecny w oczach wizjonera, proroka. Przyimek en wskazuje, że objawienie dokona się jak gdyby w głębi ognia, że całe uniwersum będzie spowite płomieniami. Podobnie w 2 Liście do Tesaloniczan jest zapowiedź, że paruzja Chrystusa dokona się en puri apokaluptetai -w płomienistym ogniu, wymierzając karę tym, którzy Boga nie uznają i nie są posłuszni Ewangelii Pana naszego Jezusa (2 Tes 1, 8). Wizja ta jest w jakimś stopniu nawiązaniem do Starego Testamentu: ,,Bo oto Pan w ogniu przyjdzie, a jako wicher wozy jego, oddawać w zagniewaniu zapalczywość swoją, a napomnienia swe w płomieniu ognia” (Iz 66, 15. LXX:  en flogi puros).

Wizja Pawła do pewnego stopnia zbliżona jest do stoickiej ekpurosis wyrażonej np. w sławnym epigramacie Seneki o znikomości świata (przechowanym w Anthologia Palatina, 232). Różnica jednak polega na tym, że u stoików miała być całkowitym unicestwieniem świata: »Omnia mors poscit.Lex est, non poena, perire.Hic aliquo mundus tempore nullus est’.(cyt. epigramat Seneki, w. 7-8)— podczas gdy w wizji biblijnej ogień ma tylko oddzielić to, co godne istnienia, od tego, co zaginąć powinno. Komentując w. 15, a zwłaszcza słowa: ,,a czyje dzieło spłonie, ten szkodę poniesie”

A. Robertson — A. Plummer wysuwają frapujący domysł, że komponując ten fragment Listu Paweł zdaje się czynić aluzję do pożaru Koryntu sprzed dwóch stuleci; w r. 146 przed Chr. wódz rzymski Mummius po rozbiciu Ligi Achajskiej spalił Korynt, będący jednym z głównych punktów antyrzymskiego oporu. Pamięć o tej klęsce przechowała się długo, znajdując wyraz i w literaturze. Epigramat Antypatra z Sydonu o Koryncie podkreśla rozmiary tego zdarzenia i wrażenie jakie pożar miasta wywarł na współczesnych (por. Anthologia Pallantina. 9. 151).

Wspomniany przez Pawła ogień ma jasno określoną funkcję zniszczenia tego, co przygodne i nietrwałe. Ne ostoi się w jego płomieniach ani nauka zniekształcająca prawdę, ani ci, którzy ją głoszą. Nie będą on wszakże pozbawieni wszelkiej nadziei, ale zbawienia dostąpić będą mogli po utracie wszystkiego: „tak jednak jakoby przez ogień” (w. 15). W tej frazie można się domyśleć jakiegoś quasi przysłowia (znakomicie zresztą dostosowanego do całej wizji pożaru),oznaczającego wyjątkową szansę ucieczki z odmętu powszechnej grozy. Przywodzi to na myśl teksty proroków: ,,Wywróciłem was. jak wywróci Bóg Sodomę i Gomorę, i staliście się jak głownia wyrwana z ognia”

(Am 4, 11); ,,Czy ten nie jest głownią wyrwaną z ognia?” (Zach 3, 2).

Cały wywód powyższy posłużył Apostołowi za tło, aby raz jeszcze wrócić do rozłamów w Koryncie ukazać je we właściwym świetle.

Nawiązując do metafory o «budowaniu Paweł nazywa chrześcijan ,,świątynią Bożą” (w. 16). Wybiera przy tym słowo naos, a nie ieron. To drugie oznaczało cały teren świątyni, a naos - miejsce «święte świętych», ową cella, gdzie w świątyniach antycznych znajdował się wizerunek bóstwa, gdzie bóstwo zamieszkiwało (naos związane jest z czasownikiem naiein — mieszkać). Zarówno dla Judejczyków, jak i dla Greków obraz wyrażony słowami był bezpośrednio zrozumiały, z tym że oczywiście Paweł nasycił go wyższą, chrześcijańską treścią. Miał przy tym na celu podkreślenie jedności rozrywanej przez niezgodę: stąd napomnienia dotyczące niszczenia świątyni przez rozłamy godzące w jej całość (w. 17).

Tekst powyższy różnie jest interpretowany nie tylko przez egzegetów dawniejszych od Orygenesa poczynając, ale i przez współczesnych. Ojcowie i pisarze greccy pojmowali go bądź to w sensie kary wiecznej (w tym założeniu nie znaczyłoby: ,,będzie zbawiony”, ale: ,,będzie zachowany”, niezniszczony przez ogień, i to w celu ponoszenia kary wiecznej), jak utrzymywał św. Jan Chryzostom, a za nim wielu innych egzegetów greckich, bądź też w sensie kary przejściowej, po której odbyciu dopiero dostąpi zbawienia. Tak m.in. interpretował tekst Orygenes. Dyskusje na Soborze Florenckim dotyczyły też i tego zagadnienia. Obecni na nim teologowie wschodni reprezentowali interpretację Jana Chryzostoma, której nie chcieli przyjąć teologowie zachodni, na tej podstawie, że w całym Piśmie świętym oznacza «wybawienie, «uwolnienie» od zła czy kary, a nigdy ustrzeżenie, i to w celu jej zwiększenia. Godzą się na to zresztą filologowie współcześni bez różnicy przekonań, tak że interpretację św. Jana Chryzostoma można by uznać za zarzuconą jako nie odpowiadającą zasadniczej treści omawianego tekstu.

Nie znaczy to, aby przyznać rację tym, którzy we wspomnianej karze przejściowej, i to w połączeniu z ogniem upatrują wyraźny dowód na istnienie czyśćca. Wielu teologów i egzegetów tak to właśnie pojmowało. A inni egzegeci współcześni mówią raczej o pewnej podstawie dla opartej na innych dowodach nauki o czyśćcu, o aluzji lub ogólnym jej zarysie.I nie bez racji F. Prat zaznacza: ,,Le dogme catholique des péchés véniels, et celui du purgatoire trouvent ainsi dans notre texte un trës solide appui”.Nie chodzi tu zatem o jakiś dowód skrypturystyczny, o bezpośrednie i wyraźne stwierdzenie jakiejś nauki, ale jedynie o jej zarysowanie w kontekście niewątpliwie eschatologicznym i w sposób dopuszczający istnienie jakiegoś okresu przejściowego dzielącego wymiar kary od osiągnięcia zbawienia.

Kontekst jest niewątpliwie eschatologiczny. Na to wskazują wszystkie elementy opisu Pawła: ,,dzień” (Pański), ,,ogień” towarzyszący teofaniom, ujawnienie wartości wkładu w dzieło ewangelizacji. Zaznaczyć przy tym trzeba, że funkcją ognia jest oddzielenie wkładu wartościowego od bezwartościowego, czyli nauki prawdziwej od pozornej. Ogień wspomniany przez Pawia oddziela, wartościuje, ale nie jest narzędziem kary.

Właściwiej jest zgodzić się z tymi egzegetami, którzy nie szukają bynajmniej w omawianym tekście Listu do Koryntian jasno wyrażonej nauki o czyśćcu, ale raczej jej zarysów.

 

18Niechaj się nikt nie łudzi! Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. 19 Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: On udaremnia zamysły przebiegłych 20 lub także: Wie Pan, że próżne są zamysły mędrców. 21 Niech się przeto nie chełpi nikt z powodu ludzi! Wszystko bowiem jest wasze: 22 czy to Paweł, czy Apollos, czy Kefas; czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe; wszystko jest wasze, 23 wy zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga (1 Kor 3, 18-23).

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura