wqbit wqbit
831
BLOG

Paweł genialnie udowodnił wyższość Ewangelii nad Judaizmem!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

 Przebywając w Efezie Paweł ani na chwilę nie zerwał kontaktu z innymi kościołami pozostałymi w Azji. Było to łatwe bo względy zarówno handlowe, jak i religijne ściągały do Efezu liczne rzesze przybyszów. a prowadzące we wszystkich kierunkach szlaki komunikacyjne ułatwiały przenikanie wieści nawet z krain odległych od pobrzeża. I choć oddzielony przestrzenią Paweł czuwał nad dziełem swojego życia i nic, co się działo w Antiochii Pizydyjskiej czy w Ikonium w Lystrze czy Troadzie, nie było mu nieznanym

Świadczy o tym między innymi list do Galatów, napisany w ciągu długiego pobytu w Efezie. Jest dowodem czujnego spojrzenia Apostoła na teren swej dawnej pracy zagrożonej niebezpieczeństwem. Paweł dowiedział się o kryzysie przekonań przeżywanym przez kościoły Galacji, o niepokojach wszczętych przez niepowołanych agitatorów zagrażających rozbiciem jedności chrześcijańskiej. W napisanym liście staje w obronie swego dzieła wyjaśnia polemizuje, karci i napomina rzuca na szalę cały swój autorytet apostolski w celu przeciwstawienia się szerzącym się błędom.

A były one niemałe, w krainie Galacji do której list ten jest skierowany, przebywał Paweł dwukrotnie w czasie drugiej i trzeciej swej podróży. Nieznane są szczegóły działalności tam Pawła, nic nie wiadomo o liczbie powstałych kościołów ani też a zasięgu wpływów chrześcijańskich. Wydaje się, ze posiew Ewangelii w Galacji na glebą płodną. Ten młody naród, osiedlony z dala od swej północnej ojczyzny, przyjął naukę chrześcijańską sercem prostym i umysłem nie wyćwiczonym według reguł greckiej dialektyki. Ale żądny był jednak nowości, i gdy minęła pierwsza fala entuzjazmu dla nowej religii i wspomnienie Pawła nieco się zatarło— słuchał chętnie wywodów innych wysłanników, nie wyczuwając grożącego mu z ich strony niebezpieczeństwa.

Trudno powiedzieć, skąd przybyli i w czyim występowali imieniu. Wysuwane w tym względzie hipotezy nie zawsze zgodne są z rzeczywistym obrazem pierwotnego chrześcijaństwa znanym z dokumentów. Pewne jest jedno, mianowicie to że należeli oni do tej niezadowolonej grupy chrześcijan, która korzeniami tkwiąc w judaizmie, nie zrozumiała ducha nowej religii. Nie jest nawet dziwne, że grupa ta działała już po dekretach soboru jerozolimskiego, które miały na celu wykreślenie właściwego stosunku judaizmu do chrześcijaństwa Ale błędne pojmowanie judaizmu wobec chrześcijaństwa nie umarło nazajutrz po ogłoszeniu dekretów, ale przetrwało jakiś czas aż do wyschnięcia zasilających go źródeł.

Etykieta znana pod nazwą "judaizantes" sprowadza właśnie do wspólnego mianownika wszystkie te kierunki o niejednakowym zabarwieniu i dynamice, istniejące w

Palestynie i poza jej granicami (Antiochia Syryjska). Jednym z nich był kierunek, który nazwać by można radykalnym. Obejmował on tych chrześcijan pochodzących z judaizmu, dla których Prawo Mojżeszowe stanowiło nadal najwyższą normę postępowania; przynależność narodowa wyprzedzała w ich pojęciu przynależność religijną, chrześcijaństwo miało się przyczynić do tym większego blasku jerozolimskiej świątyni. Sobór jerozolimski przerwał ten sen o przyszłości, otwierając bramy na bezpośrednie wejście pogan do Kościoła. Grupa niezadowolonych istniała  nadal. Co więcej idąc śladem Pawła, prowadziła dalej swe dzieło. Kryzys przeżywany przez kościoły Galacji był właśnie spowodowany przez jej wysłanników.

Próba rejudaizacji chrześcijaństwa natrafiła w Galacji na grunt tak podatny, że groziła zignorowaniem dekretów soboru i przyjęciem Prawa mozaistycznego. Paweł odzywa się w momencie decydującym, i to wobec niebezpieczeństwa o nieobliczalnych dla przyszłości następstwach.

Język, jakim Paweł się posługuje w tym liście, tony polemiczne, na które się zdobywa oraz treść wywodów o specyficznym zabarwieniu świadczą, że w Galacji nie chodziło bynajmniej tylko o to, czy zachowywanie Prawa mozaistycznego jest wyższą formą religijności chrześcijańskiej (umiarkowana forma rejudaizacji), ale o to, czy można stać się w ogóle chrześcijaninem bez przyjęcia obowiązków z Prawa tego wypływających. Innymi słowy: rejudaizacja kościołów założonych przez Pawła była celem propagandy prowadzonej umiejętnie z odwołaniem się nie tylko do faktów czy proroctw Starego Testamentu, ale praktyk czy pouczeń niektórych członków grona apostolskiego.

Gminy chrześcijańskie w Galacji owiewała wolność od przesądów judaizmu, właściwa wszystkim kościołom założonym przez Pawła. Mieszkańcy tego kraju z jego ust po raz pierwszy posłyszeli Ewangelię i zmiana ich poglądów religijnych była możliwa tylko w wypadku uchylenia za wszelką cenę jego autorytetu. Dla przeciwników Pawła musiało to z konieczności być zadaniem wstępnym, od którego zależał dalszy rozwój wypadków. Podjęto się go sprytnie, w oparciu o pewne fakty niezaprzeczalne lub przeinaczone. Paweł w sensie historycznym nie był Apostołem, tj. nie należał do grona dwunastu otoczonych nimbem życia z Chrystusem, co dawało rękojmię prawdziwości głoszonej przez nich nauki. Przeciwstawienie Pawła gronu apostolskiemu stwarzało daleko idące możliwości oddzielenia jego nauki od pouczeń Chrystusa nad których autentycznością czuwali przecież Apostołowie. To zręcznie zainscenizowane rozdwojenie poparte jeszcze powołaniem się na osobę Piotra czy Jakuba, ich wierność przepisom mozaistycznego Prawa, postawa bazowego kościoła w Jerozolimie wydawało się tak wymowne, że na tle tego nauka Pawła była niesłychanym nowatorstwem głoszonym na własną rękę i opartym wyłącznie o jego autorytet.

Rejudaizacja kościołów w Galacji odbywała się zatem pod hasłem nawrotu do autentycznego chrześcijaństwa, z którym paulinizm łączyły w najlepszym razie luźne węzły osoby Chrystusa i powinowactwa idei. Nie zaniechano przy tym, zapewne, tak pojętej propagandy przyoblec w szatę troski o pogodzenie dwóch kierunków w chrześcijaństwie i o sprowadzeniu ich do wspólnego źródła, którym była Jerozolima i autorytet Apostołów.

W momencie pełnego trwania tej akcji rejudaizacyjenj, mogącej się nawet już poszczycić pewnymi rezultatami, jak wprowadzenie świąt żydowskich; w chwili gdy poddanie się obrzezaniu było już tylko kwestią czasu i postawa chrześcijan galackich pod tym względem wydawała się przesądzona — Paweł wysyła swój list przestrzegający i napominający. Rozpoczyna go od obrony swej godności apostolskiej oraz od zaznaczenia swego do Apostołów stosunku. Ewangelia jest tylko jedna. ta, którą głosił on Galatom i to w charakterze Apostoła Chrystusa:6 Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. 7 Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. 8 Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! 9 Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty!

 

Paweł nie tylko nie był Apostołem, był prześladowca i burzycielem chrześcijaństwa. I trzeba było specjalnego wyzwania Chrystusa aby go zawrócić z tej drogi i skierować na inną: z prześladowcy staje się właśnie Apostołem, z burzyciela — budowniczym religii Chrystusa. Od niego otrzymał treść głoszonej przez siebie nauki i koleje jego życia po nawróceniu świadczą że z gronem apostolskim łączyły go liczne więzy oparte na wzajemnym zrozumieniu i dopuszczeniu do wspólnoty braterskiej. Ewangelia głoszona przez niego nikomu tajna nie była. Wartość jej w pełnym świetle zajaśniała wtedy, gdy w Jerozolimie przedstawił ją Paweł Apostołom I wówczas już dawały się słyszeć głosy, że Paweł jest nowatorem, że wolność chrześcijańską ograniczyć trzeba przepisami mozaizmu. Ustać jednak musiały one wtedy, gdy zebrani Apostołowie potwierdzili w całości naukę głoszoną przez Pawła, uznając ją tym samym za prawdziwą Ewangelię Chrystusa:

 

6Co się zaś tyczy stanowiska tych, którzy się cieszą powagą - jakimi oni dawniej byli, jest dla mnie bez znaczenia; u Boga nie ma względu na osobę - otóż ci, co są uznani za powagi, nie polecili mi oddawać czegokolwiek. 7 Wręcz przeciwnie, stwierdziwszy, że mnie zostało powierzone głoszenie Ewangelii wśród nieobrzezanych, podobnie jak Piotrowi wśród obrzezanych - 8 Ten bowiem, który współdziałał z Piotrem w apostołowaniu obrzezanych, współdziałał i ze mną wśród pogan 9 i uznawszy daną mi łaskę, Jakub, Kefas i Jan, uważani za filary, podali mnie i Barnabie prawicę na znak wspólnoty, byśmy szli do pogan, oni zaś do obrzezanych, 10 byleśmy pamiętali o ubogich, co też gorliwie starałem się czynić

 

Z tymi zatem, którzy za filary Kościoła uwiani byli, z Piotrem, Jakubem i Janem łączyły Pawła wspomnienia wspólnie powziętych decyzji i podziału w pracy co więcej wtedy gdy w Antiochii Syryjskiej Piotr przez swe postępowanie zdawał się stwarzać możliwość fałszywego interpretowania dekretów apostolskich, Paweł przeciwstawił mu się całą siłą, do czego upoważniała, go znamionująca wszystkich Apostołów postawa.  To właśnie głoszonej przezeń nauce nadaje cechę autentyczności i próżne jest wprowadzanie sztucznych rozdźwięków między niego  resztę Apostołów. Jeżeli więc treścią tej nauki było, ze „ człowiek nie dostępuje łaski usprawiedliwienia z uczynków Zakonu,  przez wiarę Jezusa Chrystusa (Gal. 2. 16), to pod tym względem nie ma żadnej różnicy między Pawłem a Apostołami. Jest to jedna z podstaw chrześcijaństwa, od której zależy więcej, niżby przypuszczać mogli „nierozumni Galaci (Gal. 3, 1).

Sprowadziwszy do należytych rozmiarów twierdzenia swych przeciwników o nowatorstwie swej nauki, Paweł przystępuje do szczegółowego wykazania postawionej powyżej tezy. Materiał zamierza czerpać ze wspólnego z nimi źródła, a kanwą są dzieje narodu wybranego przed przyjściem Chrystusa. Przez jego argumentację przewiną się wielkie postacie i miejsca przeszłości: Abraham, Izaak, Sara, Agar, Synaj i Jeruzalem. A wszystko to w celu wykazania, że dawne Prawo straciło moc obowiązującą i dla chrześcijan stało się przekleństwem (3, 10).

Nakłanianie Galatów do jego przyjęcia i poddania się obrzezaniu godzi, zdaniem Pawła, w samą istotę chrześcijańskiej religii, tj. w zbawiające znaczenie śmierci Chrystusa. Jeśli się ma na uwadze tę nienawiść do judaizmu, która cechowała Greków i Rzymian, i to głównie z powodu śmieszności, na jaką Żydzi narażeni byli wskutek obrzezania, to wydaje się wprost nieprawdopodobne, aby jakkolwiek pojęta propaganda mogła skłonić znaczną ilość chrześcijan Galacji do poddania się temu obrzędowi. Czyżby Galaci mniej od innych byli wrażliwi na odrazę złączoną z podobnym obrzędem? Otóż właśnie pewne przesłanki historyczne i religijne zdają się istotnie wskazywać, że właśnie w tych krajach Anatolii, w których misteria Kybeli i Attisa znane były powszechnie, idea samookaleczenia dla celów religijnych mogła liczyć na przyjęcie. Związana ona była nierozdzielnie z kapłaństwem Kybeli, a opisy starożytnych pisarzy dotyczące tzw. hierogamii są pełne wiele mówiących szczegółów pod tym względem. W Galacji, na terenie której znajdował się główny ośrodek kultu Kybeli, Pessynunt, na obrzędy te spoglądano inaczej niż w pozostałych częściach imperium. Senat rzymski zamienił później kastrację na taurobolium, ale było to jedynie wyrazem kompromisu świadczącym właśnie o szerokim zasięgu misteriów frygijskich".

Tak czy inaczej, Galaci wyraźnie się przechylali do rejudaizacji i zasadniczą treścią listu Pawła jest przeciwdziałanie temu. Argumentacja jego opiera się na trzech założeniach:

1. Paweł odwołuje się do znanych wszystkim Galatom faktów stwierdzających zbędność Prawa mozaistycznego. Galaci byli przecież poganami. Ani przed przyjęciem, ani też po przyjęciu chrztu zagadnienie mozaizmu dla nich nie istniało. A jednak doznali na sobie skutków działania Ducha Św., którego obecność ujawniła się przez znaki niezwykle, charyzmaty - jawny dowód osiągniętego usprawiedliwienia? Czy więc zamierzają znowu nawracać do początków pomimo osiągniętego już celu?

„Czyście Ducha otrzymali dla uczynków Zakonu, czy dla posłuchu w wierze? Czy tak nierozumni jesteście, że to, co rozpoczęliście Duchem, teraz ciałem kończyć zamierzacie? (3, 2-3).

2. Usprawiedliwienie jest dziełem Bożym, i nie owocem starań człowieka. Ma ono miejsce wtedy, gdy na wezwanie Boże odpowiada człowiek aktem wiary: „Ten wszakże, który daje wam Ducha i pośród was czyni cuda, czy dokonuje tego dla uczynków Zakonu, czy dla posłuchu wierze? (3, 5). Usprawiedliwienie dla uczynków Zakonu nie byłoby usprawiedliwieniem łaski, ale zasługi, a przez to samo nie byłoby usprawiedliwieniem Bożym, którego zasadniczym elementem jest łaska.

3. Potwierdza to historia Abrahama, który został usprawiedliwiony przez wiarę (Rodz. 15), zanim o uczynkach Zakonu mogła w ogóle być mowa. Stał się przez to protoplastą wszystkich wierzących, a nie tylko poddanych Prawu. Radosna wieść: „W tobie błogosławione będą wszystkie narody (3, 8), sprawdza się w zastosowaniu do wierzących. „Przeto ci, którzy są z wiary, błogosławieni będą z Abrahamem wierzącym (3, 9).

Wiara, tak jak ją pojmował Paweł, tj. wiara w Chrystusa nie tylko wyprzedza uczynki Zakonu, ale czyni je całko zbędnymi. To go doprowadza do ujęcia całego zagadnienia w ostrą formę dylematu: Zakon czy Chrystus; dalszy ciąg jest temu całkowicie poświęcony. Wraca tu jego pogląd Prawo mozaistyczne; tkwi w tym również odpowiedz na pochodzenie Prawa, jego prerogatywy i tylko czasowe znaczenie. Było ono środkiem do podtrzymania ładu religijnego w okresie przygotowawczym do przyjścia Chrystusa. A już z natury Prawa jako takiego wynikało, ze służąc cnocie mnożyło grzechy dając ich świadomość z równoczesną niemożnością im zapobiegania. Jego rola skończyła się bezapelacyjnie z chwilą realizacji obietnic danych Abrahamowi:

23 Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. 24 Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie. 25 Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy 26 Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie. 27 Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. 28 Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. 29 Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą - dziedzicami.(3, 23-29).

Niezależnie od wszelkich dalszych rozważań, których później list do Rzymian będzie tylko odzewem, w zdaniu. „Zakon był naszym przewodnikiem (pedagogiem) do Chrystusa" zawarta jest synteza poglądów Pawła na Prawo mozaistyczne. Tkwi w tym również odpowiedź na postawiony powyżej dylemat, a przez to i przestroga przesłana Galatom. „Pedagog w starożytności - pisze F. Prat  w niczym nie był podobny do współczesnego nauczyciela. Wierny i pewny niewolnik ,,często zupełny ignorant, towarzyszył on wszędzie swemu wychowankowi. Prowadził go do szkoły niosąc jego książki i, jak zaznacza Augustyn, był niekiedy obecny na samych lekcjach bez możności zrozumienia czegokolwiek. Jego nieugięta uczciwość, mogąca służyć formowaniu się charakteru przyczyniała się przede wszystkim do wyczekiwania niezależności. Dla młodego Rzymianina był to istotnie szczęśliwy dzień, gdy odkładając złotą bullę i szatę młodzieńczą, wdziewał togę męską. W pożegnaniach paedagogium, wypisanych tak licznie u stóp Palatynu, nie natrafiono nigdy na odcień żalu.

Przez surowość swych przepisów Prawo nakazywało wyczekiwać wybawiciela, już z oddali dostrzegały go w sposób niezawodny - proroctwa: przygotowywało ono umysły utrzymując je nieraz wbrew ich woli w monoteizmie. W ten sposób właśnie wiodło ono do Chrystusa, będącego jego ostatecznym zakończeniem"

1I to wam jeszcze powiem: Jak długo dziedzic jest nieletni, niczym się nie różni od niewolnika, chociaż jest właścicielem wszystkiego. 2 Aż do czasu określonego przez ojca podlega on opiekunom i rządcom. 3 My również, jak długo byliśmy nieletni, pozostawaliśmy w niewoli "żywiołów tego świata". 4 Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, 5 aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. 6 Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! 7 A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.(4, 1-7).

 

Prowadząc dalej wywód o Abrahamie w sensie alegorycznym, w żonie jego, niewolnicy Agar, doszukuje się Paweł wyobrażenia synagogi. W prawowitej natomiast i wolnej Sarze widzi obraz Kościoła. Wszyscy należący do Kościoła mają mieć udział w tej wolności. Kto świadomie zrzeka się tych przywilejów, przestaje być dziedzicem obietnic Bożych.

Galaci winni zrozumieć, że walka toczy się nie o co innego, tylko o to, czy mają być trzymani w jarzmie niewoli, czy też zaznać prawdziwej wolności. Z chwilą poddania się obrzezaniu zobowiązują się przez to samo do zachowania wszystkich przepisów Prawa mozaistycznego. I to stwarza niewolę równającą się odpadnięciu od łaski. W dylemacie, Zakon czy Chrystus" idzie nawet Paweł tak daleko, że wszystkich wybierających Zakon uważa za odciętych od Chrystusa: „4 Zerwaliście więzy z Chrystusem; wszyscy, którzy szukacie usprawiedliwienia w Prawie, wypadliście z łaski. (5, 4).

Gdybyż to jeszcze chęć zachowania przepisów Prawa mogła liczyć na jakieś urzeczywistnienie. Dobrze jednak wiedzą przeciwnicy Pawła, że jest to chimera, że nakłaniają innych do przyjęcia ciężaru, którego sami udźwignąć nie zdołają.

Wskazówkami praktycznymi tworzącymi tzw. parenetyczną część listu (5, 13-6, 10) kończy Paweł omawianie tematu i wynikających zeń konsekwencji. Nie wiadomo, któremu ze swych współpracowników dyktował ten list. Chciał jednak, podobnie jak w drugim liście do Tesaloniczan, dorzucić własnoręcznie słów kilka. Podczas jednak gdy tam ograniczył się rzeczywiście do kilku słów pozdrowień, tu wraca raz jeszcze do tematu ujmując w krótkiej syntezie całą zasadniczą treść listu:

11Przypatrzcie się, jak wielkie litery własnoręcznie stawiam ze względu na was. 12 O ludzkie to względy ubiegają się ci wszyscy, którzy was zmuszają do obrzezania; chcą mianowicie uniknąć prześladowania z powodu krzyża Chrystusowego. 13 Bo ci zwolennicy obrzezania zgoła się nie troszczą o zachowanie Prawa, a o wasze obrzezanie zabiegają tylko dlatego, by się móc pochwalić waszym ciałem. 14 Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata. 15 Bo ani obrzezanie nic nie znaczy ani nieobrzezanie, tylko nowe stworzenie. 16 Na wszystkich tych, którzy się tej zasady trzymać będą, i na Izraela Bożego [niech zstąpi] pokój i miłosierdzie!
17 Odtąd niech już nikt nie sprawia mi przykrości: przecież ja na ciele swoim noszę blizny, znamię przynależności do Jezusa.
18 Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa niech będzie z duchem waszym, bracia! Amen.
(6, 11-17).

List do Galatów należy do liczby tych dokumentów chrześcijaństwa, których autentyczność uznawana jest powszechnie. Od pierwszej chwili uważano go za pismo Pawła i wiele charakterystycznych wyrażeń, aluzji spotykanych u najdawniejszych pisarzy kościelnych w nim ma swoje źródło.

 

LIT

Ricciotti G. Dawne dzieje Izraela Pax W-wa 1956

Messori V.: Opinie o Jezusie Wyd. M 2004 Kraków

Giuseppe Ricciotti „Życie Jezusa Chrystusa” „Dawne Dzieje Izraela” PAX

Messori V., Umęczon pod ponckim Piłatem? Wyd M Kraków 1996

Messori V., „Mówią, że zmartwychwstał” Wyd M Kraków 2004

Rops D.: Dzieje Chrystusa Pax Warszawa 1987

Flawiusz J.: Dzieje wojny żydowskiej przeciwko Rzymianom Armoryka Sandomierz 2008

Forstner D. OSP.: Świat symboliki chrześcijańskiej Pax Warszawa 1990

Messori V.: Opinie o Jezusie Wyd. M Kraków 1994

Ks. Filipiak M. : Jak rozumieć Pismo Święte, KUL, Lublin, 1982

Ks. Dąbrowski E.,: Pismo Święte Nowego Testamentu w 12 tomach, wstęp przekład z oryginału, komentarz, Pallotinum, W-wa, 1977, tom 2, 3, 4, 5

Nowy Testament - Najnowszy przekłąd z języków oryginalnych z komentarzem, Edycja św Pawła

Ks. Dąbrowski E., „Proces Chrystusa w świetle historyczno-krytycznym”, Ksiegarnia św. Wojciecha 1964

Ks. Dąbrowski E., Dzieje Pawła z Tarsu, PAX, W-wa, 1953

Giuseppe Ricciotti Paolo Apostolo BIOGRAFIA CON INTRODUZIONE CRITICA

 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura