wqbit wqbit
997
BLOG

Spermologos-ksywka Pawła w Atenach potwierdzona historyczne!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

 16Czekając na nich w Atenach, Paweł burzył się wewnętrznie na widok miasta pełnego bożków. 17 Rozprawiał też w synagodze z Żydami i z "bojącymi się Boga" i codziennie na agorze z tymi, których tam spotykał. 18 Niektórzy z filozofów epikurejskich i stoickich rozmawiali z nim: "Cóż chce powiedzieć ten nowinkarz" - mówili jedni, a drudzy: - "Zdaje się, że jest zwiastunem nowych bogów" - bo głosił Jezusa i zmartwychwstanie. 19 Zabrali go i zaprowadzili na Areopag, i zapytali: "Czy moglibyśmy się dowiedzieć, jaką to nową naukę głosisz? 20 Bo jakieś nowe rzeczy wkładasz nam do głowy. Chcielibyśmy więc dowiedzieć się, o co właściwie chodzi". 21 A wszyscy Ateńczycy i mieszkający tam przybysze poświęcają czas jedynie albo mówieniu o czymś, albo wysłuchiwaniu czegoś nowego. (Dz.Ap. 17, 16-21)

 

Najprawdopodobniej przez portam sacram obok Dipylonu św. Paweł wszedł do miasta. Tu nastąpiło pożegnanie z towarzyszącymi mu chrześcijanami z Berei. Otrzymawszy zlecenie najrychlejszego sprowadzenia do Apostoła Tymoteusza i Syli towarzysze Pawła opuścili Ateny (Dz. Ap. 17, 15). Po raz pierwszy znalazł się św. Paweł w duchowej stolicy Grecji. Wychowany w Tarsie, słynnym naówczas ze swej kultury helleńskiej, był on należycie przygotowany do zrozumienia tętna życia bijącego w Atenach. Czekając na przybycie swych uczniów zwiedzał pilnie miasto podziwiając bogactwo jego pomników oraz piękno zdobiących je świątyń. Monoteista w najszczerszym przekonaniu swej duszy, doskonały znawca dziejów swego narodu, poprzez które idea jednego Boga przewija się w sposób tak wymowny, pilny badacz starotestamentalnych proroctw zwalczających najmniejsze objawy ościennych wpływów zagrażających czystości idei Boga, nie mógł św. Paweł pozostać obojętnym na widok różnorodnych form politeizmu panującego w Atenach: „burzył się wewnętrznie na widok miasta oddanego bałwochwalstwu. "Kateidolon - Wulgata tłumaczy „idololatriae deditam" (w. 16). Za tekstem syryjskim lepiej byłoby jednak tłumaczyć „przepełnione bałwochwalstwem" (w. 16).

Ale bo też Ateny szczyciły się swą religijnością wobec innych miast Grecji. Jeden z ateńskich pisarzy, Polemos, aż czterech tomów potrzebował by zawrzeć repertorium świątyń widniejących na Akropolu, wg Strabona. Jeszcze w czasach św. Jana Chryzostoma przetrwała pamięć o liczbie religijnych pomników Aten: A Liwiusz zaznacza: „Athenas... habentes... simulacra deorum horninum que omni genere et materiae et artium insignia" .

Ateny były przepełnione posągami nie tylko bogów, ale i bohaterów narodowych i obcych. Między innymi Paweł mógłby tam oglądać posąg Jana Hirkana w świątyni Gracyj. Curtius utrzymywał nawet, że na pomniku Ateny Ergane znajdował się napis poświęcony Jahwie. Mówi mianowicie Pauzaniasz, że po Atenie i Hermesie wspomniany tam był spoudaion daimon, co Curtius poprawia na „Ioudaion, łącząc to z dobrodziejstwami Herodesa.

Pod wpływem tych przeżyć wewnętrznych św. Paweł zdaje się, że nawet wbrew pierwotnemu zamiarowi postanowił, nie czekając na przybycie Tymoteusza i Syli, przystąpić natychmiast do pracy ewangelizacyjnej w Atenach. Przyjętym od dawna zwyczajem skierował się w najbliższy szabat do synagogi żydowskiej (w. 17). Dotychczas pomimo wielokrotnie prowadzonych wykopalisk na ślad synagogi w Atenach nie natrafiono. Prawdopodobnie nie odgrywała ona tam większej roli.

Wśród Żydów ateńskich nie mógł św. Paweł liczyć na wielkie powodzenie swej misji. I to nie tylko dlatego, że zarówno ze strony Żydów, jak i prozelitów spotykał się dotąd z wielkimi trudnościami, ale właśnie ze względu na nikłą ich liczbę w Atenach. Na terenie Azji Mniejszej Paweł ewangelizował miasta przemysłowe, znane z handlu i bogactw, naturalnych. W tego rodzaju ośrodkach ludność żydowska była zawsze liczna. Ateny, choćby w przeciwstawieniu do Koryntu, zdołały ograniczyć napływ obcej ludności i osiedlanie się w nich cudzoziemców było wielce, utrudnione. Z tych czy innych powodów Paweł wkrótce porzucił pracę w synagodze i rozpoczął nauczanie Greków w sposób właściwy wyłącznie jego misji ateńskiej".

Synagogi (ewentualnie prozeuchy), wynajęte sale, jak np. sala szkoły Tyrannosa w Efezie (Dz. Ap. 19, 9), były zazwyczaj dla Pawła terenem nauczania. Nieprawdą jednak byłoby, że stał się on wszystkim dla wszystkich, gdyby nie dostosował się do „ogólnie przyjętego w Atenach sposobu głoszenia nowej nauki.

Leżący u stóp Akropolu obszerny plac zwany agorą stał się według słów. Tacyta colluvius nationum. Tu się skupiało polityczne i umysłowe życie zarówno Ateńczyków, jak i cudzoziemców. Jak wszystkie fora miast starożytnych agora ateńska miała podwójne przeznaczenie: służbę bogom i miastu.

Służenie bogom nie było bynajmniej zadaniem łatwym, skoro się zwróci uwagę, że za czasów Nerona np. znajdowało się w Atenach przeszło trzy tysiące posągów i herosów. Prace archeologiczne prowadzone od połowy ubiegłego stulecia zdołały ujawnić pewną część dawnej agory ateńskiej, resztki zdobiących ją wielu pomników i budowli. Wszystko to jednakże dawałoby bardzo niezupełne pojęcie o agorze ateńskiej, gdyby nie szczegółowy opis przechowany przez Pauzaniasza. Wprawdzie i co do tego opisu zachodziła trudność niemała, gdyż nie było wiadomo, przez jaką bramę, zdążając od Pireusu, Pauzaniasz wszedł do miasta. Dziś jednak zdaje się nie ulegać wątpliwości, że wchodził przez bramę Dipylon. O Atenach za czasów św. Pawła można wnioskować z opisu Pauzaniasza z pewną ostrożnością, bowiem po wizycie Pawia nastąpiło znaczne rozbudowanie miasta za Hadriana.

Ale najnowsze już wykopaliska, prowadzone na agorze ateńskiej przez amerykańską szkołę studiów klasycznych w Atenach (American Schol of Classical Studies at Athens), ujawniły pomniki, odpowiadające jak najściślej opisowi Pauzaniasza. Jest przy tym charakterystyczne, że pierwszym budynkiem na agorze, o jakim wspomina Pauzaniasz, jest stoa basileos, której ściany poczynając od Solona pokryte były tekstem obowiązujących praw i w której archontowie spełniali swój urząd sędziów. Otóż wykopaliska amerykańskie ujawniły stoa basileos zaraz w początkach kampanii wykopaliskowej, właśnie w miejscu oznaczonym" przez Pauzaniasza. Na agorze również znajdowała się stoa poikile wybudowana w połowie wieku V przed Chr. Archeolodzy dawniejsi mieli wiele kłopotu z dokładniejszym oznaczeniem jej miejsca. Wiadomo jednak, że stała na agorze, i to w niedalekiej odległości od stoa basileos.

Stoa Poikile służyła różnym celom. Początkowo było to miejsce zebrań dla mieszkańców Aten, później, za czasów rządu trzydziestu, zasiadał tu sąd, aż w końcu IV wieku Zenon z Kitionu rozpoczął w tym portyku nauczanie i odtąd stał się on kolebką i główną ostoją jego filozofii.

Systemat filozoficzny od miejsca nauczania Zenona otrzymał też swą nazwę (stoicyzm), a jego twórca musiał się w Atenach cieszyć wielkim poważaniem, skoro miasto uczciło go pogrzebem na Kerameikos, pomimo że nie był on rodowitym Ateńczykiem, ale pochodził z Cypru.

Chociaż, jak było zaznaczone powyżej, za czasów pobytu św. Pawła filozofia w Atenach znajdowała się w upadku (może w jeszcze większym niż za czasów Cycerona, który oświadcza, że pod względem doktrynalnym zastał tam chaos), jednakże agora nie przestała być ośrodkiem politycznego i naukowego życia Aten. Chociaż Sokrates zmarł przed wiekami, ale jak słusznie zaznacza wybitny znawca miast greckich, Ramsay - stworzona przez Sokratesa metoda korzeniami swymi tkwiła w ziemi attyckiej i w naturze narodu ateńskiego. Przetrwała twórcę i wolna dyskusja na agorze stała się odtąd nieodłączna od ateńskiego życia.

„Na agorze ateńskiej znajdowało swój wyraz wszystko, cokolwiek się działo w mieście zarówno życie codzienne, jak i zdarzenia niezwykłe. Nic dziwnego zatem, że św. Paweł w celu nauczania codziennie udawał się na agorę - gdzie wmieszany w tłum przemawiał do tych, którzy się tam znajdowali. „Rzecz znamienna, że w Atenach zwraca się  Paweł bezpośrednio do znajdujących się na agorze Greków, inaczej niż dotąd nie używając pośrednictwa prozelitów. W Antiochii Pizydyjskiej, w Ikonium, w Filippach, w Tesalonikach prozelici stanowili łącznik między Ewangelią a światem pogańskim.

Stoicy ,i epikurejczycy od razu zwrócili nań baczną uwagę i w licznych dyskusjach starali się poznać jego naukę. Nawet i w innych poczęła ona wzbudzać zainteresowanie - „Cóż tedy powiedzieć chce ten słowosiewca?" Dz. Ap. 17, 18).

Stoicy i epikurejczycy na agorze ateńskiej byli u siebie w domu. Od dwóch przeszło stuleci panowali niepodzielnie nad umysłami swych współziomków, chętnych uczniów znajdowali także i wśród Rzymian, których twardym charakterom odpowiadała szczególnie filozofia Zenona. Pomimo niewątpliwych różnic stoicyzm i epikureizm miały wiele punktów stycznych, i to nie tylko w zagadnieniach fizycznych i metafizycznych, ale nawet w etyce.

Podłoże materialistyczne jest wspólne obydwu tym systematom: jedyną rzeczywistością są dla nich byty materialne. W stoicyzmie dynamizm odgrywa wprawdzie pewną rolę, ale rzeczy niecielesne według stoicyzmu posiadają tylko byt względny. Samoistnie i rzeczywiście istnieją jedynie byty cielesne. Materialistyczna teoria wszechświata znalazła swój wyraz w poglądzie na świat: Epikur utrzymywał, że świat powstał przypadkowo wskutek ruchu atomów z przyczyn wyłącznie mechanicznych, stoicyzm znowu, dla którego uniwersum jest kombinacją czterech elementów: ziemi, wody, powietrza i ognia, genezę świata upatrywał w koniecznym i immanentnym działaniu pra ognia. Poszczególnymi momentami tego działania jest powietrze, woda i ziemia.

Jak z powyższych założeń wynika, zarówno w stoicyzmie, jak i epikureizmie nie powinno by być zasadniczego przeciwstawienia ciała i duszy. Kleantes zresztą z naciskiem podkreśla, że i dusza człowieka jest materialna. Według epikureizmu dusza, pojmowana na kształt jakiejś ognisto-powietrznej materii, tym się tylko różni od ciała, że składa się z najlżejszych i najdelikatniejszych atomów. Konsekwentnie śmiertelność duszy jest jednym z naczelnych dogmatów epikureizmu podkreślanym przez Lukrecjusza.

Co do stoicyzmu, to zdawałoby się, że w myśl naczelnych zasad systematu kwestia nieśmiertelności duszy powinna by być zeń wykluczona. A jednakże, wbrew wszelkiej doktrynalnej konsekwencji, stoicy mówią niekiedy o nieśmiertelności, a nawet o pewnego rodzaju sądzie. Zeller sądzi, że wypływało to u nich z powodów praktycznych i dałoby się wytłumaczyć jedynie kontaktem z platonizmem. Zasadniczo więc stoicyzm swych wymaganiach etycznych niewiele odbiegał od epikureizmu. Jeżeli dla stoików ideałem człowieka było życie wstrzemięźliwe, a dla epikureizmu rozkosz, to pozorna sprzeczność znika, gdy się zważy, że i epikurejczycy rozkosz tę pojmowali w zgodzie z wymaganiami natury. Mowa tu oczywiście o stoicyzmie i epikureizmie z czasów, gdy konsekwentnie przestrzegano wszystkich nakazów ich założycieli, gdyż w początkach ery chrześcijańskiej zwolennicy Epikura zbyt często zapominali, że najwyższą przyjemność stanowi cnota, a stoicy nie zawsze umieli pogodzić praktykę życia z teoretycznymi wymaganiami systematu,, którego byli zwolennikami. W dekadencji swej stali się zatem epikurejczycy gloryfikatorami rozkoszy fizycznej, a stoicy zwolennikami samobójstwa.

Nauka o Bogu należała zawsze do naczelnych zagadnień w stoicyzmie. Bóstwem jest dlań jakiś rozum nieosobowy, siła ożywiająca świat, pojmowana niekiedy jako ogień, eter, powietrze lub przenikająca wszystkie byty pneuma. Stosunek bóstwa do świata jest stosunkiem identyczności. Epikureizm z nauką o bóstwie miał wiele kłopotu. Najchętniej zrzekłby się wszelkich na ten temat rozważań, gdyby, nie fakt powszechności wiary w bogów, obok którego nie można było przejść obojętnie. W kłopotliwym i pełnym sprzeczności usiłowaniu wyjaśnienia powyższego faktu epikureizm już to gromił przesadny grecki politeizm, już też pojmował bogów na podobieństwo człowieka, aż do rozróżnienia płciowego włącznie. Pewną różnicę między bogiem a człowiekiem stanowi np. okoliczność, że bóg z powodzeniem obywać się może bez snu, chociaż nie gardzi pożywieniem i wytwornym mieszkaniem. Zresztą ulubionym tematem teodycei epikurejskiej było porównanie zespołu bogów do dyskutujących o wszechświecie filozofów, oczywiście na sposób, epikurejski.

Ewangelia ze swą ideą osobowego Boga i nieśmiertelności człowieka, głoszona na agorze ateńskiej przez św. Pawła, była żywym zaprzeczeniem tak stoicyzmu, jak i epikureizmu. Przez swą niezwykłość po prostu zwróciła ona uwagę powszechną, wywołała nawet pewien odruch refleksji wyrażonej w zdaniu: „Cóż tedy powiedzieć chce ten słowo siewca? (Dz. Ap. 17, 18).

Słowo siewca - spermologos. Przez dziwny bieg historii „Dzieje Apostolskie przechowały wyrażenie, nie należące bynajmniej w znaczeniu użytym do języka literackiego, ale używane wyłącznie w gwarze ateńskiej. Stosowano je do człowieka, który sam nie stworzył własnego systemu, lecz zapożyczył się po trosze od wszystkich przed nim istniejących . Szczegóły nauczania Pawła na agorze są nieznane. Widocznie jednak, uprzystępniając Ateńczykom myśl ewangeliczną, przyodziewał ją w formy greckiej mądrości, co wywoływało w słuchaczach wrażenie zapożyczeń.

Ogólną treść nauczania podaje jednak autor „Dziejów": mówił mianowicie Paweł o Jezusie i o zmartwychwstaniu. Umysł Greka, przyzwyczajony do łączenia bóstw w pary, i w tym wypadku nie oparł się, naturalnemu pędowi. Zrozumiano-tedy, że Paweł jest zwiastunem nowych bóstw: boga Jezusa i bogini Anastasis.Ciąg dalszy jutro

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura