wqbit wqbit
534
BLOG

25 dowodów historyczności hołdu Mędrców ze Wschodu, ot tak!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

 1Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda,(Mt 2,1)

 

Ewangelista nie musiał mówić o tym swoim czytelnikom, albo oni nie czuli potrzeby większej historycznej precyzji. Podane są tylko rzeczy niezbędne: miejsce i bardzo ogólnikowo czas narodzenia Jezusa. Miejsce narodzenia — Betlejem judzkie — jest to miejscowość położona ok= 7 km na południe od Jerozolimy. W starożytności biblijnej nazywała się Efrata (por. Rdz 35, 16. 19 -16 A gdy wyruszyli z Betel i mieli jeszcze w drodze przed sobą pewną przestrzeń, aby dojść do Efrata, Rachela zaczęła rodzić; poród jednak był ciężki. 17 I kiedy urodziła w wielkich bólach, rzekła do niej położna: "Już nie lękaj się, bo oto masz syna!" 18 Ona jednak, gdy życie z niej uchodziło, bo konała, nazwała swego syna Benoni; lecz ojciec dał mu imię Beniamin. 19 A Rachela umarła i została pochowana przy drodze do Efrata, czyli Betlejem. 20 Jakub ustawił stelę na jej grobie. - Kamień tan stoi na grobie Racheli po dziś dzień). Przymiotnik judzkie” odróżnia ją od innej miejscowości o tej samej nazwie położonej w Galilei na dawnych terenach pokolenia Zabulona, ok. 10 km na zachód od Nazaretu (por. Joz 19,15; Sdz 12, 8:10). Nie jest wykluczone, że Ewangelista podał miejsce narodzenia Jezusa w tym właśnie brzmieniu dlatego, że przypominało ono każdemu, kto choć trochę był zorientowany w historii narodu żydowskiego, iż z Betlejem judzkiego pochodził Dawid i tam też został namaszczony na króla (por. 1 Sm 16, 4—13; 17, 12). Czas narodzenia Jezusa jest podany bardzo ogólnie. Panowanie króla Heroda Wielkiego przypada na lata 37- 4 przed Chr. Dopiero na podstawie innych tekstów biblijnych (np. Łk 3, 23) synchronizowanych z informacjami pozabiblijnymi można powiedzieć, że czas narodzenia Jezusa Chrystusa przypada mniej więcej na rok 7 p. n. e.

 

oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy 2 i pytali: (Mt 2,2)

 

Oto-magowie ze Wschodu przybyli do Jerozolimy — grecka partykuła idou (- oto) zwraca uwagę na niezwyczajny, zaskakujący charakter wydarzenia, dramatyzując opowiadanie. Pod mianem maga (magos - zgrecyzowany wyraz perski) pierwotnie rozumiano człowieka należącego do perskiej klasy kapłańskiej, a Herodot twierdzi, że Magowie to szczep w Medii. Dawni pisarze greccy jak Ksantos, Hermodoros, Arystotele uważali, że magowie to uczniowie Zaratustry, który był pierwszym magiem. Jako klasa społeczne od dawna byli bardzo wpływowi. Spotyka się ich w epoce Medów, czasach Achmenidów. Magiem był Gaumata (samozwaniec Smerdes), który uzurpował tron Achmenidów w 522 r przed Chr, podczas kampanii wojennej Kambizesa w Egipcie. Na pewno nie byli ci magowie astrologami w znaczeniu czarnoksiężników, bo jako uczniowie Zaratustry i wierni propagatorzy Awesty musieli być urodzonymi wrogami astrologii i wróżbiarstwa chaldejskiego, gdyż Awesta te rzeczy zdecydowanie potępia.

Później przez pomyłkę Bolosa z Mendes, założyciela szkoły neopitagorejskiej nazwą tą zaczęto omyłkowo określać również astrologów babilońskich (por. Dn 2, 2) i tych, którzy znali i wykonywali pewne sztuczki, budzące u ludzi przekonanie, iż wykonujący je są w kontakcie z siłami nadprzyrodzonymi. Kontekst perykopy każe sądzić, że chodzi tu o ludzi, którzy zajmowali się badaniem firmamentu niebieskiego, zwłaszcza biegiem gwiazd oraz ich wpływem na dzieje świata i ludzi. Tego rodzaju ,,mędrcy” byli znani w starożytności, zwłaszcza w Babilonii, i jak wynika z dość licznych wzmianek u starożytnych pisarzy (Dio Cassius, Swetoniusz, Józef Flawiusz itd.) byli poważani i przyjmowani nawet na dworach królewskich.

Wyrażenie ze Wschodu jest bardzo ogólne. Oznacza okolice położone na wschód od, Jordanu i Morza Martwego.

Tekst nic nie mówi o liczbie magów. Przekonanie o ich godności królewskiej pochodzi z czasów późniejszych. Pojawia się bowiem dopiero w Ormiańskiej Ewangelii Dzieciństwa (druga połowa VI w.).

Pojawienie się magów w Jerozolimie w królewskiej stolicy było wówczas nie tylko możliwe, ale nawet nie stanowiło nic niezwyczajnego. Magowie byli zawsze chętnie przyjmowani i słuchani tak na dworach królewskich, jak też przez prosty tłum.

 

"Gdzie jest nowo narodzony król żydowski?(Mt 2,2)

 

Magowie, ludzie obcego pochodzenia, pytali o nieznaną im z imienia, ale konkretną osobę. Greckie słowo o techdeis (= dosł ten, który został zrodzony) oznacza ściśle określoną osobę rodzaju męskiego. Magowie nie precyzują dokładnie czasu narodzenia się owego króla, o którego pytają, ale właśnie z użytego słowa o techdeis można wnosić, że jego - wiek nie przekraczał lat dziecięcych

Mateusz nie mówi, że magowie zjawili się wprost na dworze królewskim Heroda i tam zadali pytanie o miejsce narodzenia Dziecięcia, które w ich przekonaniu ma być królem Żydów.

Rzeczywiście magowie musieli być z daleka i nie znać specyficznych warunków politycznych w Jerozolimie, bo pytając o króla żydowskiego, znając trochę charakter Heroda można było być pewnym, że każdy ewentualny rywal miałby policzone nie tylko dni ale i godziny. Już zarżnął 2-óch synów i szykował się do zabicia w niedługim czasie trzeciego!

 

Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon".(Mt 2,2)

 

Widzieliśmy bowiem jego gwiazdę  (astera) na Wschodzie. W owych czasach panowało dość powszechne przekonanie, że pojawienie się nowych gwiazd zapowiada narodziny jakichś znaczniejszych osobistości (król Mitrydates – Justyn Hist, , August – Serwiusz Eneida). ST (i judaizm) określał gwiazdy jako zastępy niebieskie i uważał je za świadków potęgi Boga lub za zwiastunów Jego planów (por. Iz 40, 26; 45, 12; Ps 19, 2 itd.). Rabini w gwieździe wspomnianej w proroctwie Balaama (Lb 24, 17) widzieli symbol narodowych nadziei mesjańskich. Wydaje się, że właśnie tego rodzaju przekonania stanowiły podstawę twierdzenia magów, że z pojawienia się nowej gwiazdy wnoszą o przyjściu na świat królewskiego Dziecięcia. Najprawdopodobniej znajomość mesjańskich wierzeń żydowskich nasunęła im przypuszczenie, że Dziecięcia tego należy szukać w państwie żydowskim. Chodzi tu jednak raczej nie o światło z koniunkcji Saturna i Jowisza jak sądził Kepler z 747 r po założeniu Rzymu (7 r przed Chr.), lecz jak wynika z dalszej części opisu o zjawisko cudowne, gdyż nigdy nie opowiadano, żeby owe komety wskazywały ludziom drogę krok po kroku, że czekały na nich gdy odpoczywali, ruszały dalej i wreszcie zatrzymywały się u celu drogi!!

W rzeczywistości wyrażenie greckie en te anatole można przetłumaczyć: gdy się pojawiła, bo wyraz anatole oznacza: pojawienie się, powstanie, wschód (słońca, księżyca). Drugie znaczenie jest: na Wschodzie, tj. w naszym kraju. Tekst nie mówi zupełnie o tym, że gwiazda prowadziła magów, ale że się pojawiła.

Słowo pokłonić się (proskunedai) wyraża wschodni zwyczaj oddawania czci przez głęboki pokłon lub padanie na twarz, gesty, które czyniono wobec bóstwa, króla czy innej znakomitej osobistości.

Znajomość historii i wierzeń różnych ludów kazała im tej osobistości szukać w narodzie żydowskim; wiara zaś — widzieć w nim niezwykłego króla, który jest godzien, aby mu złożyć hołd. Dla tej wiary nie wahają się ponieść trudów podróży, żeby odnaleźć nieznane Dziecię-Króla (i właśnie nauka Awesty i to w swojej najstarszej części Gatha w interesującym fragmencie mówi o pomocniku-zbawcy saushyanta, początkowo ów pomocnik jest osoba rzeczywistą natomiast później posłannictwo jego zostaje zarezerwowane dla trzech osobistości, które maja dopiero się narodzić z nasienia Zaratustry – Astwat Ereta co znaczy prawda wcielona. Od czasów Cyrusa Wielkiego judaizm był w bezpośrednim kontakcie z Persami – stąd historycznie jest możliwe, że Magowie wiedzieli o oczekiwaniu Żydów na Króla-Mesjasza!!).

 

3Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima.(Mt 2,3)

 

Usłyszawszy to król Herod zatrwożył się. Głębokie zaniepokojenie wewnętrzne króla Heroda wieścią, iż obcy ludzie, magowie, szukają Dziecięcia-Króla w oparciu o ich astrologiczne przesłanki mogło mieć podwójne źródło. Jedno mogło być natury religijnej. Wiadomość pochodziła od magów zajmujących się astrologią. Król mógł znać legendy związane z na rodzeniem się Mojżesza, o których wspomina Józef Flawiusz, i odnieść je do poszukiwanego dziecięcia. Obawa nadejścia Mesjasza, czyli realizacji obietnic mesjańskich, też mogła grać pewną rolę. Te obawy wiązały się z trwogą przed ewentualnie nadchodzącą interwencją Boga (por. Mt 14, 25; 24, 15-31; Łk 1, 12; Mk 6, 50 itd.). Zaniepokojenie mogło też pochodzić z obaw natury politycznej. Wszelkie ruchy mesjanistyczne łączyły się z tendencjami niepodległościowymi, te zaś zawsze byty krwawo tłumione przez Rzymian. Tak więc trwoga mogła być wyrazem nie tylko braku wiary, ale też i troski o bezpieczeństwo kraju. Kontekst jednak i znajomość życia Heroda Wielkiego, Idumejczyka z pochodzenia, każą przypuszczać, że głównym źródłem zatrwożenia była obawa utraty swojej pozycji w narodzie i względów u Rzymian. W Dziecięciu, którego szukali magowie, dopatrzył się osoby, którą naród uzna za swego przywódcę duchowego a może i politycznego.

 

... I cała Jerozolima z nim. Z treści opowiadania można wnosić, że źródła obawy mieszkańców Jerozolimy były te same co u Heroda. Cechuje ich ten sam brak wiary, z tym, że u poddanych Heroda mógł wchodzić w grę jeszcze czynnik strachu przed natychmiastowymi skutkami trwogi krwawego tyrana, który sam się bojąc mógł na nich wywierać swój gniew.

 

4Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz.(Mt 2,4)

 

Co ciekawe Herod nie miał zwyczaju zasięgać rady u Sanhedrynu. Ale nie ma jednak w tym nic nieprawdopodobnego, że na wieść o narodzonym rzekomo królu żydowskim Herod wezwał na naradę te osobistości z Sanhedrynu, które stanowiły autorytet w sprawach religijnych, tj. arcykapłanów i uczonych ludu. Kapitalne jest to, że Starsi ludu, ludzie świeccy wchodzący w skład Sanhedrynu, nie zostali wezwani. Pytania króla zmierzały do jednego celu: gdzie miał się Mesjasz narodzić? Pytanie to ani nie sugeruje ignorancji Heroda, ani nie podkreśla wyłącznej kompetencji członków Sanhedrynu, ale pod prowadza pod cytat Pisma św.

 

5Ci mu odpowiedzieli: "W Betlejem judzkim, bo tak napisał Prorok:(Mt 2,5)

Odpowiedź była jednoznaczna: w Betlejem. I przytoczono odpowiedź fragment proroctwa Micheasza (5,1 -1 A ty, Betlejem Efrata,
najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich!
Z ciebie mi wyjdzie
Ten, który będzie władał w Izraelu,
a pochodzenie Jego od początku,
od dni wieczności.
2 Przeto [Pan] wyda ich aż do czasu,
kiedy porodzi mająca porodzić.
Wtedy reszta braci Jego powróci
do synów Izraela.
3 Powstanie On i paść będzie mocą Pańską,
w majestacie imienia Pana Boga swego.
Osiądą wtedy, bo odtąd rozciągnie swą potęgę
aż po krańce ziemi.
),

albowiem tak napisał prorok; outos gar gegraptai— jest to formuła wprowadzająca tekst Pisma św., jako wypowiedź, która zawiera Prawo Boże lub wolę Bożą i mieści się w księgach natchnionych Tory, Proroków lub Pism. Cytat ST, jest w rzeczywistości kombinacją tekstów: Mi 5,1 i 5,3 oraz 2 Sm 5, 2.

Zmiany, jakich dokonał Ewangelista, polegają na tym, że brzmienie tekstu jest orientowane wyraźnie w kierunku urzeczywistnienia się jego treści w Jezusie dlatego, bo istotnie zapowiada przyjście Mesjasza. Tego rodzaju dostosowywanie tekstu św. daje się wytłumaczyć intencjami pedagogiczno-katechetycznymi. Owe adaptacje dokonane przez Ewangelistę są następujące:

6A ty, Betlejem, ziemio Judy,(Mt 2,6)

 

Ge Iouda (ziemia Judy) zamiast oikos tou Efrata (siedziba Efraty). Ewangelista chciał wyraźnie zaakcentować, że Betlejem należy do pokolenia Judy, bo to pokolenie miało w swej tradycji błogosławieństwo prorocze patriarchy Jakuba (por. Rdz 49, 9-10). W błogosławieństwie tym tak tradycja żydowska, jak i chrześcijańska widziały zapowiedź króla-pasterza, z pokolenia Judy. który potrafi sobie zjednać posłuch nawet u obcych narodów.

 

nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy,(Mt 2,6)

Wcale nie jesteś najmniejsze, zamiast: jesteś małe (TM) lub: jesteś najmniejsze (LXX).

Ewangelista zmieniając tekst daje silne zaprzeczenie, bo czytając proroctwo Micheasza z perspektywy jego urzeczywistnienia się, Betlejem rzeczywiści przestało być nie liczącym się klanem wśród innych rodów Judy.

 

albowiem z ciebie wyjdzie władca,(Mt 2,6)

 

Albowiem z ciebie wyjdzie panujący, który będzie pasł lud mój, Izraela. Rzeczownik: panujący (= =egoumenos) ma swój paralelny odpowiednik w wersecie poprzednim: książęta (= egemosin - podobnie jak Hegemon ze Zbójcerzy:)). Tu tkwi racja, dlaczego temu ostatniemu wyrazowi nie powinno się nadawać znaczenia rzeczowego, lecz osobowe.

 

który będzie pasterzem ludu mego, Izraela".(Mt 2,6)

 

Czytając jednak tekst Ewangelisty, nasuwa się inne przypuszczenie, że tekst proroctwa Micheasza został adaptowany, tak gdy chodzi o sens, jak  o jego wyrazowe sformułowanie, w oparciu o wyrocznię Ezechiela zapowiadającą nowego Dawida-pasterza (Ez 34, 23-24; 37, 24). Przytoczone zatem przez Ewangelistę proroctwo Micheaa zostało odpowiednio skomentowane i adaptowane dla jaśniejszego podkreślenia głównej myśli całej perykopy a magach.

        

7Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. 8 A kierując ich do Betlejem, rzekł: "Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon".

 

Ewangelista dopiero teraz wspomina, że król Herod przyjął magów. Ze zrozumiałych względów przyjęcie to było utrzymane w tajemnicy. W 8 w swej treści daje poznać charakter Heroda i zdradza u Ewangelisty wielka znajomość tej tragicznej postaci por. http://iktotuzmysla.salon24.pl/search/?q=rze%C5%BA&x=11&y=19. Podejrzliwość pcha go do skrytobójczej determinacji, pokrytej co prawda pozorami szczerego zainteresowania j prawdziwej grzeczności która jednak nie cofa się przed wszelkimi metodami, fałszu, kłamstwa, podstępu i dwulicowości. Opowiadanie zyskało dużo cech prawdopodobieństwa przez to, że Ewangelista ukazał, jak Herod potraktował magów. Z jednej strony wypytywał o szczegóły czasu pojawienia się gwiazdy i okazywał duże zainteresowanie się Dziecięciem, którego pojawienie się miała ona rzekomo zwiastować. Z drugiej zaś strony czynił to potajemnie pozostając z wielką rezerwą wobec ich mglistych domysłów. Pozwolił im prowadzić dalsze poszukiwania Dziecięcia, ale nie angażował się w nie. Prosił jednak, aby go o wynikach swych poszukiwań jak najszybciej poinformowali, bo on też chciałby pójść ich śladem. Słowem, na zewnątrz odniósł się do ich idei z szacunkiem, ale z królewską rezerwą.

Józef Flawiusz podaje, że herodowej zamaskowanej tajnej policji bano się i nienawidzono w całej Jerozolimie, która informowała go o wszystkim co działo się w mieście, a w tych dniach akurat nie doniesiono mu nic szczególnego. Z drugiej strony z dalekiej Persji trudno byłoby kierować „podziemną” robotą i nie wysyłano by w tym celu takich „szpiegowskich bęcwałów”, którzy łażą po mieście i rozpytują o króla. Nie tu musiało iść o coś innego i stary despota od razu to zrozumiał – rewelacyjna zgodność z jego charakterem. Szczególnie, że o Betlejem, jako o nic nie znaczącej mieścinie nie odbierał żadnych niepokojących raportów.

Jasne, że za  magami trzeba było wysłać oddział wojska z poleceniem śledzenia ich, ale wtedy Herod stałby się pośmiewiskiem poddanych bo w Jerozolimie nie mówiono o niczym innym jak o tej niezwykłej karawanie, zresztą i tak musieli z Betlejem wracac przez Jerozolimę.

 

9Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. 10 Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali.

 

Magowie wysłuchali króla z zamiarem spełnienia jego życzeń. Taki sens ma wyraz akousantes (= wysłuchawszy). Pod koniec opowiadania Ewangelista zaczyna mnożyć objawy nadzwyczajnej ingerencji Bożej. Niespodziewanie (kai idou - a oto) pojawia się gwiazda, prowadzi i staje nad miejscem, gdzie było Dziecię. To pojawienie się cudownej gwiazdy, która dotąd nie prowadziła, teraz zaś zaczyna prowadzić, nasuwa przypuszczenie, że Ewangelista uciekł się znów do obrazowego przedstawienia prawdy o czuwającej i opiekuńczej Opatrzności według wzorów starotestamentalnych (por. Wj 13, 21). Powtórne ukazanie się gwiazdy napełniło magów wielką radością.

 

11Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon.

Wszedłszy do domu zobaczyli Dziecię z Maryją, Matką Jego. Wzmianka o domu (oikia) świadczy, iż Ewangelista ma na uwadze pewną stabilność życia św. Rodziny. Co nie wyklucza, iż owym ,,domem” mogła być zwykła grota pasterska przystosowana do celów mieszkalnych.

 

 I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.

 

Magowie otworzywszy swe skarby najprawdopodobniej bogato ozdobione kufry, złożyli dary: złoto, kadzidło i mirrę, zgodnie z etykietą wschodnich dworów. Np. sam Herod zapisał 1000 czy 1500 talentów Augustowi, której to olbrzymiej sumy August po wielkopańsku nie przyjął.

Wielu egzegetów sądzi że wzmianka o tych darach ma swe źródło w wielkich obietnicach proroków dotyczących czasów mesjańskich, jak Iz 60, 1-6 i Ps 72, 10-11. 15, które zapowiadają tłumny napływ pogan z darami do Jerozolimy, miejsca czci prawdziwego Boga. Charakterystyczne jest to, że teksty ST nie wymieniają wśród darów składanych Bogu mirry (żywica otrzymywana z różnych gatunków drzew balsamowych z południowej Arabii, której używano jako kadzidło i jako lekarstwa, a stosowano też przy balsamowaniu zwłok). Niektórzy są przekonani, iż wymienione dary mają charakter symboliczny: dla podkreślenia godności królewskiej (złoto) Dziecięcia, Jego pochodzenia Bożego i godności arcykapłańskiej (kadzidło) oraz Jego człowieczeństwa zapowiadając swą symboliką gorycz przyszłej Jego męki, a przede wszystkim Jego pogrzeb (mirra). Mirra była darem królewskim, gdyż używali jej monarchowie do namaszczeń swego ciała (por. np Ps 45, 9). Są egzegeci, którzy złożone Dzieciątku dary, a zwłaszcza mirrę uważają za przedmioty o charakterze magicznym. Tak magowie, jak i inni tego rodzaju ludzie posługiwali się nimi przy uprawianiu magii oraz handlowali nimi. Stąd ofiarowanie ich Dzieciątku było nie tyle wyrazem hołdu ile zapewnienia, że odstąpią od swych dotychczasowych praktyk.

 

 12 A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny.

Powrót magów inną drogą pozwala przypuszczać, iż Ewangelista mógł chcieć nawiązać do sceny z nieznanym prorokiem z Judy z czasów króla Jeroboama I (por. 1 Krl 13, 7 -10). Inni sądzą, że mógł się też wzorować na wzmiankach z literatury pozabiblijnej, które mówią np. o powrocie poselstwa Tiridatesa od Nerona (Dio Cassius, Hist. Rzymu 63, 7), ale sa w błędzie bo Tiridates jechał uroczyście i teatralnie, pełen przepychu, poza tym jechał w 66 r przez Syrię i Włochy i nie wzbudziła żadnego zainteresowania w Palestynie.

 

 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura