wqbit wqbit
631
BLOG

SENSACJA: Dane z Listu do Filipian historycznie udowodnione!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 Przeto, bracia umiłowani, za którymi tęsknię - radości i chwało moja! - tak stójcie mocno w Panu, umiłowani! 2 Wzywam Ewodię i wzywam Syntychę, aby były jednomyślne w Panu.(Ef 4, 2)

Zdanie to wygląda na wyrok polubowny Apostoła powołanego na rozjemcę — wskazuje na to powtórzenie orzeczenia, która zdaje się tu nadawać odcień następujący: "napominam zarówno jedną, jak drugą stronę”. Wbrew różnym hipotezom oba imiona są żeńskie, imiona te są wprawdzie znaczące i bliskoznaczne: Euodia = dobra droga, powodzenie, a Syntyche „szczęśliwy traf, los, spotkanie”, lecz nie są z pewnością symbolami. Dowodzi tego fakt występowania ich w inskrypcjach i cały dalszy kontekst. Chodzi więc tu o dwie konkretne, a bliżej nie znane chrześcijanki, zapewne wpływowe osobistości wśród Filipian.

Szczegół ten pozostaje w harmonii z tym, co wiadomo o roli kobiet w powstaniu tego kościoła i o potwierdzonym przez epigrafikę większym niż gdzie indziej udziale kobiet macedońskich w życiu społecznym (Lightfoot).

Przybywszy do Filippi zapewne z początkiem tygodnia, św Paweł i jego trzej misjonarze potrzebowali wspomnianych już ,,kilku dni” (Dz 16, 12) na wysondowanie nowego terenu pracy apostolskiej. Wyczekali oni soboty na nawiązanie łączności przede wszystkim z miejscowymi Żydami — zgodnie ze stałą zasadą Pawła: ,,Następnie w dzień sobotni wyszliśmy poza bramę nad rzekę, gdzie przypuszczaliśmy, że jest miejsce modlitwy. A usiadłszy rozmawialiśmy z zebranymi niewiastami” (Dz 16, 13). Przypuszczenie o małej liczbie Żydów w Filippi wydaje się uzasadnione, na podstawie wzmianki o obecności samych tylko kobiet, które, jak wiadomo, miały ograniczony udział w życiu liturgicznym gmin żydowskich. — Były to zapewne Żydówki, które wyszły za mąż za pogan, a ponadto prozelitki. Uderzający w tym wypadku brak mężczyzn najłatwiej tłumaczy się małą liczbą Żydów w Filippi, choć wytłumaczenie to nie jest ani jedynie możliwe, ani zupełnie zadowalające. W każdym razie należy przypuszczać, że w tamtą sobotę nie było zwykłego nabożeństwa. Pierwsze wystąpienie apostolskie miało raczej charakter wspólnej gawędy misjonarzy z kobietami, które przyszły tam się modlić: mówili wszyscy, łącznie z Łukaszem, autorem sprawozdania, na co wskazuje zwrot z charakterystycznym użyciem 1 osoby liczby mnogiej.

Mimo charakteru jakby prywatnego, pierwsze spotkanie misjonarzy z Filipianami zostało uwieńczone pomyślnym wynikiem: „Słuchała również pewna niewiasta imieniem Lidia, zajmująca się sprzedażą purpury, rodem z miasta Tiatyry, czcicielka Boga. Jej to serce otworzył Pan, tak iż zwróciła uwagę na to, co mówił Paweł. Skoro zaś została ochrzczona wraz z swoim domem, poprosiła [nas], mówiąc: «Jeśli uznaliście mnie za wierzącą w Pana, wejdźcie do mego domu i [w nim] zamieszkajcie!» I zmusiła nas” (Dz 16, 14 n). Z właściwą sobie finezją psychologiczną, przy użyciu niewielu słów, odmalował Łukasz tło tego pierwszego spotkania Apostoła z pierwocinami najukochańszej jego gminy, charakteryzując osobę Lidii. Informacje tego krótkiego sprawozdania z jednej strony harmonizują z treścią przekazów starożytnych, z drugiej zaś rzucają bogate światło na niejeden szczegół przyszłych zażyłych stosunków między Pawiem a Filipianami.

Samo imię neofitki jest raczej przydomkiem — Lidyjka. Rodzinną jej Tiatyrę zaliczano raczej do Lidii, niż do Mizji . Jeśli zaś było imieniem własnym, utworzonym od krainy, wskazywałoby na to, że była wyzwolenicą, gdyż tego typu imiona nosiły zazwyczaj niewolnice. Fakt, że Tiatyra pierwotnie była wojskową kolonią macedońską dobrze tłumaczy obecność jej w Filippi. Sama natomiast Tiatyra słynęła już w starożytności jako miasto przemysłowe, między innymi także i z barwienia tkanin purpurą, jak stwierdzają wykopane przez archeologów inskrypcje Skoro Lidia trudniła się sprzedażą tkanin purpurowych czy też samego barwnika (porfuropelis), musiała być osobą majętną. Tkaniny te bowiem należały w starożytności do towarów luksusowych. ,,Czcicielka Boga (sebomene ton Theon”, to określenie prozelitki, a zatem poganki sympatyzującej z monoteizmem izraelskim. Wspomniany w sprawozdaniu Łukaszowym „dom” (oikos) to rodzina, zapewne w sensie rzymskiej familia, więc włącznie z niewolnikami. Z braku wzmianki o mężu przy wzmiance o ,‚jej domu” słusznie wyprowadza się wniosek, że sama kierowała domem i przedsiębiorstwem, zapewne jako wdowa. Musiała zaś to czynić bardzo sprężyście, skoro i teraz z energią realizuje swoje postanowienia: chrzest własny i osób zależnych od siebie na podstawie patria potestas oraz ulokowanie misjonarzy w swoim zamożnym domu.

 

Różnica zdań między Ewodią a Syntychą nie musiała koniecznie dotyczyć poglądu na męczeństwo (Lohmeyer), była jednak na tyle doniosła, że Apostoł kieruje to napomnienie o jednomyślność chrześcijańską, jak wskazuje na to ulubiony zwrot: ,,w Panu". Tu znów występuje fronein pełne treści  (zob. kom. do 1, 7; 2, 2). Uwzględniając jego bogactwo znaczeniowe i kontekst mówiący o pracy należy się skłonić do przypuszczenia, że rozbieżności te nie dotyczyły doktryny objawionej, lecz raczej metod postępowania, a zarazem mąciły życie społeczne wiernych.

 

3Także proszę i ciebie, prawdziwy Syzygu, pomagaj im, bo one razem ze mną trudziły się dla Ewangelii wraz z Klemensem i pozostałymi moimi współpracownikami, których imiona są w księdze życia.(Ef 4, 3)

Następuje prośba sama w sobie na ogół zrozumiała, natomiast jej adresat po dziś dzień pozostaje zagadkowy.

„Prawdziwy Syzygu” — tekst ma gnoste Suzuge  Przymiotnik gnoste, tylko Pawłowy w NT  występuje w dwóch dość zresztą bliskich znaczeniach: 1) prawy, szlachetny, godny czci (1 Tym 1, 2; Tyt 1, 4) z dążnością do znaczenia czysto konwencjonalnego (inskrypcje, papirusy); 2) rzetelny, prawdziwy, szczery (2 Kor 8, 8). Z nich bardziej prawdopodobne jest to drugie ze względu na sens określanego rzeczownika. Termin sudzygos, biblijny hapax legomenon, często występuje u klasyków i w inskrypcjach zawsze jako rzeczownik pospolity w znaczeniach wiążących się z jego źródłosłowem (,,wspólne jarzmo”); stąd oznacza: 1) współmałżonka, 2) towarzysza broni, 3) współtowarzysza. Próba Klemensa Aleksandryjskiego, by przyjąć tu pierwsze znaczenie (współmałżonki Pawła) już w starożytności spotkała się ze słusznym protestem, opartym na świadectwie samego Apostoła o swojej bezżenności w I Kor 7, 8 (Teodoret), jak i na męskiej formie przymiotnika (Teodor z Mopswestii, Teofilakt), i pozostała odosobniona aż do czasu niefortunnego jej wskrzeszenia przez E. Renana, uznającego Lidię za małżonkę Pawła.

Niektórzy dzisiejsi komentatorzy (Lightfoot, Dibelius, Tilimann, Huby, Michael, Bonnard) trzymają się jeszcze znaczenia ,,druha”, ,,współbojownika” itp., różniąc się tylko przypuszczeniem, którą ze znanych osobistości ze swego otoczenia ma na myśli Apostoł. Argumenty tego stanowiska są dwa: a) brak potwierdzenia w pomnikach literackich rzeczownika Syzygos jako imienia własnego; b) nieznane powody, dla których Apostoł nie posłużył się tutaj imieniem własnym owego współpracownika. Już jednak w starożytności, jak stwierdza Chryzostom, znane było przypuszczenie, że to imię własne. Stanowisko to mimo trudności, jaką jest brak wspomnianych dowodów literackich, podziela większość dzisiejszych egzegetów. Kontrargument bowiem literacki ma wartość względną: w każdej chwili może się znaleźć brakujący przekaz (co przyznaje sam Dibelius), a samo przypuszczenie, że może to być imię własne, przypuszczenie pojawiające się już u autorów starożytnych, jest bardzo znamienne. Argumenty tego stanowiska s następujące: 1) cały kontekst bliższy posługuje się wyłącznie konkretnymi imionami własnymi; 2) gnesios (zacny) nabiera wówczas znanego także w literaturze judaizmu operowania taką grą słów, by podkreślić nomen — omen, co w pełni harmonizuje z dawanym tu nakazem; 3) ze względu na konkretne polecenie osoba musi być niedwuznacznie określona, czego nie da z pewnością sens ,,zacnego druha” – reasumując chodzi o zacnego Syzyga.

,,Pomagaj im” — dosł. ,,podawaj rękę”; sądząc na podstawie kontekstu może się odnosić właśnie do tego, by się pogodziły. A motywem udzielenia im tej pomocy, mimo obecnego rozdźwięku, jest wzgląd na ich zasługi misjonarskie.

,,Bo one razem ze mną trudziły się” — walcząc ramię w ramię – dosłownie, 1, 27, gdzie występuje ten sam czasownik; podobnie zaś utworzony i bliskoznaczny w Rz 15, 30.

„Wraz z Klemensem” — starożytna tradycja bez podawania dowodów łączyła to imię z osobą papieża św. Klemensa Rzymskiego (Orygenes, Euzebiusz, Epifaniusz, Hieronim). Jest to możliwe, ale nie jest pewne wobec faktu bardzo częstego występowania tego imienia na przekazach archeologicznych (znaleziono je nawet w Filippi). Z kontekstu wynika, że musiał być on dobrze znany Filipianom — może należał do pierwszych chrześcijan tego kościoła? Zasługiwał w każdym razie na imienne określenie, podczas gdy resztę Apostoł zamyka w zwrocie ogólnikowym.

        

„Których imiona są w księdze życia” — nie chodzi tu ani o zmarłych już współpracowników, ani nie ma mowy o daniu żyjącym pewności zbawienia, lecz stwierdza się łaskę powołania do zbawienia. Pojęcie ,,księgi życia” (Apok 3, 5; 13, 8;. 20, 12. 15;21, 27) powstaje w ST, zapewne jako duchowa transpozycja doczesnych rejestrów genealogicznych (Nehemiasz 7, 5 64). Najpierw jest to synonim ogółu żyjących (Wyjśc 32, 32), następnie —na skutek związku kary śmierci z przestępstwem — oznacza listę ludzi sprawiedliwych (Ps 68 (69) 1, 29). U Proroków zawiera ocaloną od zagłady ,,Resztę Izraela” (Iz 4, 3; Dan 12, 1).

W NT „zapisani w niebie” (Łk 10, 20; Hebr 12, 23) to ci, o których Bóg wie, że dostąpią zbawienia. Tradycja judaizmu często wspomina o „księdze życia" albo „księdze żyjących” w sensie przeznaczonych do zbawienia. Z drugiej strony obraz był aktualny: imperium rzymskie ze względów podatkowych czuwało nad dokładnością list obywateli, jak mówią o tym papirusy. Ten biblijny zwrot, w którym odzwierciedlają się w pewien sposób stosunki społeczne teokracji izraelskiej, w pełni harmonizuje z ukazanym poprzednio obrazem ojczyzny niebieskiej (3,20).

 

4Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!(Ef 4,4)

„Powiem” ero - więc możliwy jest tu odcień; „że jeszcze raz” lub ,,niech jeszcze raz powiem”. Nacisk ten wyraża jakiś wirtualny sprzeciw: mimo wszystko się radujcie! Apostoł tutaj sam stanowi zdumiewający przykład ,,potężnej tajemnicy chrześcijanina” (Chesterton), jaką jest ta radość nadprzyrodzona, daleka od poczucia sytej cnoty (por.3. 12 n). Cycero, Owidiusz, Seneka skazani na wygnanie potrafili się tylko skarżyć na los, tymczasem ,,radość chrześcijańska na kształt triumfalnego przypływu morskiego zalewa wszystko — nawet cesarskie więzienia i kopalnie” (Huby).

 

5Niech będzie znana wszystkim ludziom wasza wyrozumiała łagodność:(Ef 4,5)

Następuje wyliczenie innych cech znamiennych dla atmosfery życia chrześcijańskiego. Stwierdzają one, że Apostoł wprawdzie stawia wymagania oparte całkowicie na wierze, niemniej jednak trzeźwo ocenia warunki, w jakich musi się składać świadectwo Chrystusowi.

„Wyrozumiała wasza łagodność’ —zwrot swoiście Pawłowy w swym sformułowaniu przymiotnikowym, który Wulgata przetłumaczyła przez modestia. Typowo greckie pojęcia pierwotnie oznaczają to, co słuszne, właściwe, odpowiednie, następnie to, co prawe (Platon), wreszcie są określeniem łagodności, która nie stosuje prawa z całym rygorem (Arystoteles). W LXX jest to atrybut Boga jako rządcy losów świata i ludzi (np. Ps 85, 5), a także cecha władców (np. Est 3, 13). Józef Flawiusz i Filon rozwijają dalej oba te zastosowania do Boga i do ludzi. W NT przymiotnikowa forma we wszystkich miejscach odnosi się tylko do ludzi, i to przede wszystkim rządzących (1 Tym 3, 3; Tyt 3, 2; Jak 3, 17; 1 P 2, 18). Wzorem tej cnoty jest sam Chrystus (2 Kor 10, 1; por. Mt 11, 29).

 

Ma być ona „znana wszystkim ludziom — idzie więc Apostołowi o świadectwo samego życia, i to takie, które mogą ocenić nie tylko współwyznawcy. Związek tej zachęty z poprzedzającym kontekstem różnie ujmowano: jako złagodzenie stosunku do ,,nieprzyjaciół krzyża", tzn. złych chrześcijan (Chryzostom), lub do prześladowców (Lohmeyer), jako udzielający się na zewnątrz właściwy przejaw radości lub jako naśladowanie Chrystusa, wywyższonego Władcy (2, 9-11), które przeznaczonym do chwały nieprzemijającej obywatelom niebieskiej ojczyzny (3, 20; 4, 3) przystoi wobec spraw doczesnych.

 

Pan jest blisko! (Ef 4,5)

 

„Pan jest blisko!’ — zwrot ten jako całość jest jedyny w NT, niemniej paralel jest kilka (Rz 13, 12; 1 Kor 16, 22: maranatha! Jak 5, 8; 1 P 4, 7; Apok 22, 20). Zwrot ten bywa stosowany w NT zarówno na określenie miejsca, jak i czasu. W pierwszym wypadku nigdy nie odnosi się do Boga. Dlatego tutaj za Chryzostomem i większością dzisiejszych komentatorów należy uznać, że pobudką do radości jest raczej czasowa bliskość paruzji (zob. kom. do 1, 6) i „odpłaty” związanej z nią (Rz 12, 19; Jak 5, 8) aniżeli bliskość opiekuńcza Chrystusa wzorowana na Bożej bliskości z Ps 144 [145], 18 (Teodor z Mopswestii, Tomasz z Akwinu, Kajetan). Chcąc należycie ocenić to Pawłowe ,,blisko", trzeba się liczyć z takimi czynnikami, jak: a) dalsze podłoże tej perspektywy, jakim jest przekonanie, że eon eschatologiczny już się zaczął i wciąż się rozwija (por. Rz 8, 11; 13, 11;1 Kor 7, 29. 31; 10, 11; 2 Kor 5, 1-5; Gal 4, 4; Ef 1, 10; Hebr 6, 5; 9, 26); b) ocena tej bliskości na miarę Boga nie ludzką (por. 2 P 3, 8; Apok); c) tęsknota Pawła za tym, ,,by odejść i być z Chrystusem’ — dla więźnia bowiem, które mu grozi wyrok śmierci, to jest właśnie paruzja w szerszym znaczeniu, która może nastąpić naprawdę w bliskim terminie (1, 23; por. J 21, 22n).

 

6O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem!(Ef 4,6)

 

Nowe pouczenie uzasadnione może nadmierną troskliwością Filipian, na którą zdaje się wskazywać: 1, 12. 25 n; 4, 12. 14. 19 (Bonnard), harmonizuje zresztą z dotychczasowym biegiem myśli — radość i pokój w nauczaniu Apostoła łączą się ze sobą ściśle (Gal 5, 22). Poprzednia myśl o paruzji mogła również łatwo nasunąć taki sam wniosek (por. 1 Kor 7, 2 9-32).

Apostoł dając ten zakaz jest świadom, że nie brak Filipianom powodów do troski, ale skuteczny lek przeciwko nim widzi w modlitwie (por. 1 P 5, 7).

„Niech się stają wiadome Bogu” — te nieco zaskakujący nakaz (por. Mt 6, 8) można  połączyć z dziękczynieniem, jako niezawodnym środkiem zapewniającym wysłuchanie (Ojcowie greccy)

„W modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem” —  oddzielone od siebie powtórzonym rodzajnikiem, dwa terminy wbrew sceptycznym zastrzeżeniom niektórych dzisiejszych komentatorów dadzą się od siebie odróżnić. Pierwszy z nich to modlitwa w ogóle, ale jednocześnie tylko modlitwa: poza Bogiem nie kieruje się jej do nikogo — jak wynika ze stałego stosowania tego terminu w NT. Natomiast błaganie - od ,,prosić" u klasyków, Filona, Józefa Flawiusza i w papirusach może oznaczać również prośbę skierowaną do ludzi, podobnie jak w NT (np. Łk 8, 28; 2 Kor 5, 20). Stąd wobec łączenia obu tych terminów przez samego tylko Pawła (Ef 6, 18; 1 Tym 2, 1; 5, 5) można wysnuć wniosek, iż drugi oznacza jedną tylko formę modlitwy, mianowicie błagalną. Zwrot „z dziękczynieniem” na skutek opuszczenia rodzajnika ma tu sens ogólniejszy: nie idzie o trzecie pojęcie, lecz o to, że wdzięczność winna towarzyszyć każdej modlitwie. Jest to typowy dla Pawła nakaz (Ef 5, 20; Kol 2, 7; 3, 1’7; 4, 2; 1 Tes 2, 13; 5, 18; 1. Tym 2, 1).

„Istnieje lek, który może... Wszelkie zgryzoty odpędzić. Co za jeden? Modlić się i we wszystkim dzięki czynić” (Chryzostom).


7 A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. (Ef 4,7)

 

Następstwem takiej postawy jest niewypowiedziany pokój.

„Pokój Boży” —  e eirene tou Theou w tym zestawieniu hapax legomenon NT, jest pojęciem na wskroś biblijnym. Szalom w ST jest zarówno doczesnym darem Boga i dla jednostek, i dla całego Izraela, jak też składnikiem szczęścia eschatologicznego. W NT dadzą się wyróżnić na stępujące aspekty pojęcia pokoju Bożego albo Chrystusowego: 1) psychologiczne poczucie bezpieczeństwa; 2) stan pojednania z Bogiem; 3) synonim zbawienia, przy czym ten ostatni, związany z pojęciem Królestwa Bożego, stanowi podstawę dla dwóch pierwszych. Tutaj, podobnie jak w Kol 3, 15, oznacza ono dar Boga dany jako środek obronny dla chrześcijan — nieodłączna cecha „chrystosfery”, podobnie jak radość i miłość por. J 14, 27). Dar Królestwa Bożego jest zrozumiały u obywateli niebieskiej ojczyzny (3, 20).

„Przewyższający wszelki umysł” — z różnych odcieni jakie tu dostrzegali komentatorzy, najlepiej odpowiada słownictwu Pawła i kontekstowi ten, który można sparafrazować następująco: ,,który tego dokona, czego nie zdoła uzyskać jakakolwiek tylko ludzka przemyślność”. Sens superlatywu, stwierdza transcendencję działania Bożego. Działanie to przewyższa (por. Dan 5, 11), nie tylko ,,wszelkie pojęcie” ludzi, ale nawet aniołów (Ojcowie greccy, Augustyn, bo nous w człowieku oznacza u Pawła samą władzę poznawczą, sposób myślenia. Natomiast poprzednio użyte merimnan dlatego właśnie zostaje pominięte jako niewystarczające. Odcień zaś: ,,opanowuje wszelki umysł będący źródłem niepokoju (Bonnard) operuje tym słowem w znaczeniu zupełnie nieznanym grece biblijnej.

 

„Będzie strzegł” — Jest to termin wojskowy pojawiający się jeszcze w 2 Kor 11, 32; Gal 3, 23; 1 P 1,5. Oznacza on czynność warty lub załogi w twierdzy. Szczególny posmak aktualności miał on w Filippi, gdzie stal rzymski garnizon. Warto podkreślić tu paradoksalną cechę chrześcijańskiego pokoju: nie jest on błogostanem opartym na poczuciu zupełnego bezpieczeństwa, lecz środkiem obronnym dla serc i umysłów.

„W Chrystusie Jezusie’ — może tutaj odnosić się i do „chrystosfery” jako obszaru tego pokoju, i do jego dawcy — niejako narzędzia pośredniczącego, jakim jest Chrystus, gdyż en dopuszcza oba te odcienie. W każdym razie poza Chrystusem nie ma bezpiecznego pokoju (Michael).

 

8 W końcu, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym - to miejcie na myśli!
9 Czyńcie to, czego się nauczyliście, co przejęliście, co usłyszeliście i co zobaczyliście u mnie, a Bóg pokoju będzie z wami. (List do Filipian 4,1-9).

 

 

 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura