11Potem ujrzałem inną Bestię, wychodzącą z ziemi:
miała dwa rogi podobne do rogów Baranka,
a mówiła jak Smok (Ap 13,11)
Ukazuje się drugie narzędzie Szatana, symbol fałszywych kultów, które udzielają poparcia czci religijnej oddawanej Bestii pierwszej.
„Z ziemi" — a więc skądinąd niż pierwsza Bestia, która wyszła z morza. Podobnie jak w 13, 1, można tu dostrzec najpierw symbol geograficzny: ,,ziemią” dla Wizjonera będącego na Patmos jest ląd Azji Mniejszej; po wtóre symbol wyłącznie doczesnego pochodzenia (greccy komentatorzy). Oba symbole tworzą zwarty amalgamat, oznaczający kulty religijne, nie objawione, lecz wyłącz nie ludzkiego pochodzenia. Pierwszą widomą ich realizacją na oczach Jana były małoazjatyckie kolegia kapłańskie i ośrodki kultu cezarów. Za jednostkową realizacją symbolu wypowiadali się w tradycji: Ireneusz (armiger Antychrysta), Hipolit (Antychryst), Wiktoryn, żeby już pominąć fantazje Mikołaja z Liry co do postaci historycznych średniowiecza. Krytycy XIX wieku wysuwali jeszcze: Szymona Maga, Aleksandra z Abonuteichos, Herodesa Attyka, Herodesa Wielkiego... Wszystkie te nieudane próby potwierdzają słuszność interpretacji zbiorowej uwzględniającej analogie i proporcję, jaka musi zachodzić między pierwszą a drugą Bestią.
Religia imperialna widoma więź tylu ras i narodów, nad którymi Rzym rozciągał swą władzę — była następstwem typowego dla świata starożytnego zespolenia w jedną całość w świadomości obywateli i ich wspólnoty religijnej i politycznej. W obrębie polis obowiązuje ta sarna lojalność wobec religii lokalnej, co i wobec ojczyzny; oskarżonego o ,,bezbożność” władza państwa skazuje na śmierć. Rzym stał się spadkobiercą idei i posiadłości Aleksandra Wielkiego. Jedyną zatem więź w tak rozszerzonej polis, w takim konglomeracie języków, ras i wierzeń mógł stanowić kult religijny władcy politycznego. Od postawienia zasady do wprowadzenia jej w życie i zastosowania środków przymusu już była droga niedaleka i odbyło ją imperium jeszcze w ciągu I wieku Dyskretnego i powściągliwego co do kultu Oktawiana Augusta zdystansowali i czasem następcy: Domicjan wyraźnie każe siebie nazywać dominus ac deus noster . Konflikt zatem państwa rzymskiego z chrystianizmem był nieunikniony Mityczni Attis czy Dionizos nie byli rywalami dla cesarzy, natomiast był nim historyczny Jezus, któremu chrześcijanie wyłącznie przypisywali spory tytuł Kyrios
,,Rogi podobne do [rogów] Baranka.." — w dalszym ciągu ta sama taktyka ze strony Szatana: podrabianie prawdy dla swoich celów (por. Mt 7, 15 -Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami.; 24 11 -Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd wprowadzą;).
,,A mówiła jak Smok” — głos zdradza istotne nastawienie osoby mówiącej zgodnie z Janowym sposobem określania (Lohmeyer). (por. J 5,37 -Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; 6, 63 -Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem; 20, 16 - Jezus rzekł do niej: "Mario!" A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: "Rabbuni", to znaczy: Nauczycielu!)
12I całą władzę pierwszej Bestii przed nią wykonuje,
i sprawia, że ziemia i jej mieszkańcy oddają pokłon pierwszej Bestii,
której rana śmiertelna została uleczona (Ap 13,12).
Wiersz ten trafnie charakteryzuje wzajemną pomoc, udzielaną sobie przez mocarstwo doczesne i fałszywy kult religijny. W I wieku cesarze rzymscy popierali te kulty, w których sami doznawali czci, wpływającej z kolei na umocnienie więzi państwowej. Można też i tutaj dostrzec demoniczne naśladownictwo działalności Ducha-Parakleta, wspierającej dzieło Chrystusa na ziemi, nakreślonej w J 14, 26; 15, 26; 16, 13 n.
„Której rana...” — podobnie jak niżej w w. 14, znamienne utożsamienie Bestii i jednej z jej głów (por. 13, 3; 17, 11), co stwierdza pewną płynność i wielopłaszczyznowość symbolu. Nakazuje ona się liczyć z jednoczesną podwójną realizacją symbolu zarówno w zbiorowości, jak i w jednostce.
13I czyni wielkie znaki,
tak iż nawet każe ogniowi zstępować z nieba na ziemię na oczach ludzi (Ap 13,13).
„Znaki wielkie”. tj. cuda fałszywych mesjaszy i proroków występowały już w ostrzeżeniu Chrystusa z ,,małej apokalipsy". Polegają one na konkurencyjnym naśladowaniu działalności prawdziwych wysłanników Bożych (Wyjść 7, 11 -Faraon wówczas kazał przywołać mędrców i czarowników, a wróżbici egipscy uczynili to samo dzięki swej tajemnej wiedzy; Powt Pr 13, 2 -Jeśli powstanie u ciebie prorok, lub wyjaśniacz snów, i zapowie znak lub cud, 3 i spełni się znak albo cud, jak ci zapowiedział, a potem ci powie: "Chodźmy do bogów obcych - których nie znałeś - i służmy im", 4 nie usłuchasz słów tego proroka, albo wyjaśniacza snów. Gdyż Pan, Bóg twój, doświadcza cię, chcąc poznać, czy miłujesz Pana, Boga swego, z całego swego serca i z całej duszy; 2 Tes 2,9; 2 Tym 3, 8 -Jak Jannes i Jambres wystąpili przeciw Mojżeszowi, tak też i ci przeciwstawiają się prawdzie, ludzie o spaczonym umyśle, którzy nie zdali egzaminu z wiary. Ale dalszego postępu nie osiągną).
Jako typowy przykład podany jest tu ,,ogień z nieba”, występujący dwukrotnie w historii Eliasza proponowany również Jezusowi przez tegoż Jana wraz z drugim ,,synem gromu" jako kara na niegościnnych Samarytan. Idzie tu, być może, o jakieś zjawisko atmosferyczne (Gelin). Starożytność znała ,,dziwy” (daumata) działaczy religijnych lub szarlatanów: Empedoklesa, Asklepiadesa z Prusy, Apoloniusza z Tiany, Aleksandra z Abonuteichos.
14I zwodzi mieszkańców ziemi
znakami, które jej dano uczynić przed Bestią,
mówiąc mieszkańcom ziemi, by wykonali obraz Bestii,
która otrzymała cios mieczem,
a ożyła (Ap 13,14)
,,By obraz uczynili Bestii”. Posąg władcy jako przedmiot obowiązującego kultu ze strony poddanych występuje już w historii Daniela. Skarży się również na to apokaliptyka judaizmu. Cześć dla posągu (imago) cesarza stanowiła też sprawdzian lojalności obywatelskiej u podejrzanych o przynależność do chrześcijaństwa (Pliniusz Młodszy; Martyrium Polycarpi).
,,Która ma cios” — znów, jak w 13, 12 cios zadany jednej głowie (13, 1) odnosi się do całej Bestii.
15I dano jej, by duchem obdarzyła obraz Bestii,
tak iż nawet przemówił obraz Bestii
i by sprawił, że wszyscy zostaną zabici,
którzy nie oddadzą pokłonu obrazowi Bestii(Ap 13,15).
,,By ducha dała...”. Przekazy starożytne podają zjawiska posągów poruszających się (Atenagoras; Lukian z Samosat) lub mówiących: Recognitiones Clementinae przypisują Szymonowi Magowi przechwałkę, że potrafi wydobyć glos z posągu; Andrzej z Cezarei, Aretas, Ekumeniusz donoszą to samo o Apoloniuszu z Tiany. Słynęli od dawna z tego rodzaju szarlatanerii zwłaszcza magowie i kapłani egipscy. (por. Wyjśc 7, 11-22; 8, 3.14Lecz czarownicy uczynili to samo dzięki swej wiedzy tajemnej i sprowadzili żaby na ziemię egipską;
Iz 19, 3 -Dozna wstrząsu duch ożywiający Egipt,
a jego zaradność zniweczę.
Więc radzić się będą bożków i czarodziejów,
wróżów i czarnoksiężników.)
Jako wytłumaczenie tych zjawisk podaje się zazwyczaj rozpowszechnione w owych czasach brzuchomówstwo lub stosowanie posągów wewnątrz wydrążonych i prymitywnych automatów. Czy św. Jan przypisywał tego rodzaju zjawiskom charakter poza przyrodzony i demoniczny — jak sądzą niektórzy egzegeci — nie da się odpowiedzieć z całą pewnością, gdyż język apokaliptyczny jest nieprecyzyjny. Z całą natomiast pewnością stwierdza on, że demoniczna inspiracja daje początek fałszywym kultom i idącym za nimi prześladowaniom.
,,By sprawił — oczywiście, jak wynika z kontekstu, podmiotem jest posąg mówiący: on podaje taki nakaz jako głos wyroczni.
16I sprawia, że wszyscy:
mali i wielcy,
bogaci i biedni,
wolni i niewolnicy
otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło (Ap 13,16)
,,Mali i wielcy” — obrazowe wyliczenie ma unaocznić, że dosłownie ze wszystkich warstw społecznych będą rekrutować się czciciele Bestii.
Znamię na rękę prawą lub na czoło” — co do historycznej genezy zastosowanego tu obrazu nie ma jednoznacznego wytłumaczenia. Zwraca się uwagę na rozpowszechniony w starożytności zwyczaj wypalania piętna lub tatuaż na czołach niewolników, żołnierzy, sług świątynnych. Samo znamię (haragma) jest może pieczęcią cesarską (Deissmann). Znak na czole i zapisanie na ręku mają paralele biblijne (Ez 9, 4. 6- Pan rzekł do niego: "Przejdź przez środek miasta, przez środek Jerozolimy i nakreśl ten znak TAW na czołach mężów, którzy wzdychają i biadają nad wszystkimi obrzydliwościami w niej popełnianymi". 5 Do innych zaś rzekł, tak iż słyszałem: "Idźcie za nim po mieście i zabijajcie! Niech oczy wasze nie znają współczucia ni litości! 6 Starca, młodzieńca, pannę, niemowlę i kobietę wybijajcie do szczętu! Nie dotykajcie jednak żadnego męża, na którym będzie ów znak. Zacznijcie od mojej świątyni!" I tak zaczęli od owych starców, którzy stali przed świątynią.; Iz 44,5 –
Jeden powie:"Należę do Pana",
a drugi się nazwie imieniem Jakuba,
inny zaś napisze na swej ręce: "Pan"
i otrzyma imię Izrael.) oraz pozakanoniczne: a) piętno boga Dionizosa wypalane na rozkaz Ptolemeusza I Filopatora (r. 217 przed Chr.) Żydom podlegającym rejestracji (3 Mach 2, 29); b) ,,znak zagłady” na czołach ,,czyniących nieprawość”.
Połączenie czoła i ręki występuje w rabinistycznej praktyce modlitewnych filakterii (tefillin), opartej na Wyjśc 13, 9. 16; Powt Pr 6, 8; 11, 18, przy czym gani się jako odszczepieństwo wiązanie ich na czole lub na ręce. Niezależnie od rozstrzygnięcia sprawy genezy historycznej obrazu, jego sens alegoryczny (a tylko taki tu może wchodzić w grę z uwagi choćby na powszechność opisanej praktyki) jest jasny: idzie tu o notoryczną przynależność do Bestii. ,,Znamię” to jest przeciwieństwem ,,pieczęci Boga żywego” z 7, 2-8; stanowi więc jawne przyznanie się i przyłączenie do Antychrysta, szeroko pojętego jako zespołu sił wrogich Chrystusowi. Przy czym ,,czoło” symbolizuje opinię jednostki, ,,ręka” zaś postępowanie, o ile nie zachodzi tu aluzja do świadectw wręczanych apostatom (Ramsay); wiadomo, że takie libelli były stosowane za Decjusza (249—251). Sama zresztą abstynencja Żydów, a potem chrześcijan, gdy szło o publiczne ofiary składane przed posągami bóstw czy cezarów, czyniła ich monoteizm notorycznym. W legendach o Antychryście często występuje motyw znakowania zwolenników.
17i że nikt nie może kupić ni sprzedać,
kto nie ma znamienia -
imienia Bestii
lub liczby jej imienia (Ap 13,17).
Bojkot ekonomiczny stanowi nową sankcję prześladowcza, zapewne wobec tego, że powszechna zagłada wiernych jest niewykonalna. Taką procedurę poczęło stosować społeczeństwo, potem także imperium rzymskie, począwszy od II wieku (por. Euzebiusz z Cezarei, Hist. Kośc. 5, 1).
18Tu jest [potrzebna] mądrość.
Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy:
liczba to bowiem człowieka.
A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć(Ap 13,18).
,,Tu jest mądrość” — niejeden przekład nowożytny uzupełnia orzecznikiem: ,,potrzebna”, a interpretuje ją jako naturalną bystrość (finesse). Użycie jednak terminu w Nowym Testamencie w odniesieniu do człowieka wskazuje na jej charyzmatyczny charakter (por. zwłaszcza Dz 6, 3. 10; 1 Kor 2, 5 n; 12. 8; Ef 1. 8. 17; Kol 1, 9. 28; 4, 5; Jak 1, 5; 3, 17; 2 P 3, 15). To samo potwierdzają słowa następne: , ,Kto ma rozum” — paralele ze Starego Testamentu (Dan 1, 17 [LXX); 5, 12; 8, 15; 9, 22 [Teodc]; 12, 10), dalej paralele z Nowego Testamentu (Mk 12, 34; Łk 24, 45), wreszcie nawet hellenistyczne każą tu raczej myśleć o charyzmacie potrzebnym do religijnej oceny osób i wypadków apokaliptycznych niż o naturalnej bystrości.
„Niech... przeliczy’ — całkiem nowocześnie byłoby ,,odszyfruje”. Mowa tu o szeroko rozpowszechnionej w starożytności gematrii (kabalistyczna przeróbka rzeczownika geometria czyli izopsefii. Polegała ona na podsumowaniu wartości liczbowych poszczególnych liter alfabetu, składających się na czyjeś imię: taka suma stanowiła psihos danej osoby. Tu trzeba będzie zastosować działanie odwrotne — w sumie odnaleźć literowe składniki i odczytać je.
„Liczba to bowiem człowieka” — dwa znaczenia notują dzieje egzegezy: a) analogicznie do 21, 17 jest to równoważnik zwrotu ,,na miarę ludzką’, ,,dostępna dla człowieka”; b) równoważnik zdania ,,oznacza pewnego człowieka" (a nie jakiś symboliczny abstrakt czy zwierzę). Za drugim znaczeniem przemawia nie tylko to, że unika banalnej tautologii pierwszego, ale nadto ma ono oparcie w podkreślanej już parokrotnie identyfikacji zranionej głowy (jednego z władców) z cała Bestią (13, 31. 14; 17, 11).
Pod symbolem Bestii odkrywa się człowieka, Liczba Bestii to po prostu inicjał, jej monogram czyli cyfra. Cyfrę domu magnackiego nosiła służba na liberiach. W pierwotnym zamyśle 666 to jednoznaczny kod, gdyż mało kto go posiadał, większość ludzi nosiła jedynie imiona. Tak więc Bestia i człowiek mają te same inicjały, ten sam kod, co oznacza, że istoty te są sobie tożsame. Człowiek bez szczególnych trudności może przedzierzgnąć się w bestię, ani wola, ani uczucie ani rozum nie stanowią oparcia absolutnie pewnego.
,,Sześćset sześćdziesiąt sześć”. Do niezawodnego odszyfrowania jej nie można jeszcze rościć sobie pretensji. Tradycja też nie daje klucza — pozostaje tylko przypuszczenie mniej lub więcej uzasadnione. Kontekst dalszy skłania do przyznania słuszności tym wszystkim, którzy odczytują tu Nerona lub cezara jako boga.
Wypada jednak przy tym podkreślić, że na historycznym Neronie czy którymś z cezarów nie zatrzymuje się wartość symbolu. Godna jest uwagi hipoteza, która nie sumuje liter, lecz widzi trzykroć powtórzoną szóstkę, a więc liczbę nie dociągająca do doskonałości siódemki. Byłby to zatem symbol wcielonej niedoskonałości — Antychrysta, tak jak symbolem nieskończonej pełności jest 888 — znak Chrystusa w księgach Sybllijskich. Powodem, dla którego Apostoł stosuje taki zawoalowany sposób określania osoby groźnego prześladowcy, jest nie tyle wierność rodzajowi literackiemu, ile raczej przezorność podobna do tej, która później nakazała w Kościele disciplinam arcani. Tym razem szło o to, by posiadaczy tekstu Apokalipsy nie narażać w razie wykrycia go przez władze rzymskie na łatwy zarzut criminis laesae maiestatis, gdyby Roma czy cezar byli jawnie wymienieni.
Ireneusz, który notabene wyznał swoją bezradność w rozszyfrowaniu symbolu, daje również początek innej metodzie, niegematrycznej: sumuje wiek Noego przy potopie (Rodz 7, 6) lub sześć wieków ludzkości i rozmiary posągi Nabuchodonozora (Dan 3, 1), widząc w Bestii — Antychrysta. Zresztą radzi on czekać wypadków, które same przyniosą zrozumienie, naśladują go pod tym względem Orygenes i Andrzej z Cezarei.
Poszukiwanie symboliki biblijnej zapoczątkowane przez Ireneusza, kontynuowane przez Będę trwa do dzisiaj. Sickenberger zestawiając 14 miejsc ze Starego Testamentu (zresztą bardzo różnorodnych!) dochodzi do wniosku, że szóstka jest symbolem zła. Trzykroć powtórzona daje w wyniku "istotę do głębi zła" .
Sceptycyzm co do możliwości odcyfrowania liczby 666, jaki okazywał już św. Ireneusz, raz po raz się odnawia w dziejach egzegezy, tym bardziej iż ilość rozbieżnych rozwiązań stale rośnie. Ostatnio dał mu wyraz Bonsirven, motywując w sposób zasadniczy, że kryptonim był w ogóle bezcelowy, bo:
1. historycy rzymscy nie wahali się jawnie piętnować zbrodni Neronowych;
2. izopsefia dawała możliwości niezliczonych rozwiązań. Oba zarzuty nie liczą się jednak dostatecznie z sytuacją gmin chrześcijańskich, gdyż:
1 tekst według hipotezy Boismarda powstaje za życia Nerona, kiedy niebezpieczeństwo było jeszcze groźne;
2. anagnostes na zebraniach liturgicznych miał możność podawania rozwiązania właściwego.
Sprawa nie jest rozwiązana Za prawdopodobne rozwiązanie można uznać izopsefię hebrajskich liter „Cezara Nerona", skombinowaną z trzema szóstkami jako wyrazem superlatywu niedoskonałości. Wykracza siętym samym poza płaszczyznę tylko historyczną: Neron staje się typem wszystkich innych władców, prześladujących Kościół Chrystusowy aż do końca wieków.
Inne tematy w dziale Kultura