18Potem przyszli do Niego saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: (Mk 12, 18)
Saduceusze odrzucali tradycję żydowską, zwłaszcza faryzeuszów, i jedynie tego się trzymali, co się znajdowało w Piśmie św. (tłumaczonym na ich sposób); nie przyjmowali np. nieśmiertelności duszy, zmartwychwstania ciał, kar i nagród po śmierci, rządów Opatrzności Bożej. Ich teorie, bardzo wygodne w życiu swobodnym i bez skrupułów, łatwo się przyjmowały wśród arystokracji żydowskiej i wśród kasty kapłańskiej. Nazwę swą wywodzili prawdopodobnie od Sadoka
19"Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: Jeśli umrze czyjś brat i pozostawi żonę, a nie zostawi dziecka, niech jego brat weźmie ją za żonę i wzbudzi potomstwo swemu bratu. 20 Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umierając nie zostawił potomstwa. 21 Drugi ją wziął i też umarł bez potomstwa, tak samo trzeci. 22 I siedmiu ich nie zostawiło potomstwa. W końcu po wszystkich umarła ta kobieta. 23 Przy zmartwychwstaniu więc, gdy powstaną, którego z nich będzie żoną? Bo siedmiu miało ją za żonę" (Mk 12, 19-23).
Tj. swemu bratu zmarłemu. - Cały ten cytat oddaje tylko myśl, nie zaś słowa oryginału hebrajskiego (Księga Powtórzonego Prawa 25,5). Aby ośmieszyć zmartwychwstanie i przedstawić jego niemożliwość, saduceusze na tle prawa o szwagrostwie opowiadają nieprawdopodobną historię o siedmiu braciach. Żydowskie prawo lewiratu, czyli szwagrostwa, nakazywało, aby w razie bezdzietnej śmierci męża, brat zmarłego (szwagier) wziął za zonę wdowę jego (swoją bratową.), i aby pierwszy męski potomek z tego związku uchodził wobec prawa (legalnie i cywilnie) jako syn nieboszczyka i nosił jego nazwisko. W takim więc wypadku prawdziwy ojciec (który zrodził syna) był względem swego syna tylko ojcem naturalnym, a nieboszczyk ojcem legalnym. Prawo to, opierając się; na bardzo starożytnym zwyczaju kananejsko-izraelskim (Księga Rodzaju 38 8 ), miało na celu przeszkodzić wygaśnięciu poszczególnych rodzin Izraela. Księgi Mojżesza to prawo zwyczajowe ściślej określiły, ograniczyły i skodyfikowały.
Żydzi łączyli nieraz zmartwychwstanie z czasami mesjańskimi i wyobrażali sobie te czasy, jako czasy życia ziemskiego. Jezus zaś uczy zupełnie inaczej (w. 29-30), że zmartwychwstanie ciał rozpocznie epokę właśnie inną, czysto duchową.
Wszyscy siedmiu mieli prawnie tę kobietę za żonę; mają, więc do niej [w przekonaniu saduceuszów] prawo po zmartwychwstaniu i ponieważ zaś - tak rozumowali saduceusze - nie można jej przysądzić jednemu tylko, gdyż byłoby to ze szkodą innych, ani też wszystkim siedmiu, gdyż byłoby to szpetnym kazirodztwem - z tego przykładu wynika, jak niemożliwe i śmieszne jest samo zmartwychwstanie. Tę trudność, na którą prawdopodobnie faryzeusze nie mogli im dać odpowiedzi (por. Łk. 20 39 ), bo pojmowali zmartwychwstanie jako dalszy, choć nowy, żywot na tej ziemi, przedstawiają obecnie saduceusze Jezusowi, pewni, że Go ośmieszą przed ludem.
24Jezus im rzekł: "Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej? 25 Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie (Mk 12, 24-25).
Nie rozumiejąc Pisma św. odrzucacie zmartwychwstanie; nie mając pojęcia o mocy Bożej, zbyt grubo i zmysłowo przedstawiacie sobie życie pośmiertne, niebiańskie. Prawda o nieśmiertelności duszy i zmartwychwstaniu zwana już była w Starym Zakonie (Hiob 19 25 - 27 lz 26,19 Ez 37,3 8 Dan 12,2). Jezus wyrzuca im, że Pisma nie rozumieją, bo proroctwo Daniela wykładali o zmartwychwstaniu ciał do życia na ziemi. Nie zwracali przy tym dostatecznej uwagi na moc i potęgę Bożą, która zdoła ciałom zmartwychwstałym udzielić takich własności (jak nieśmiertelność i niezniszczalność), że wobec tego ustanie potrzeba cielesnego rozmnażania, a stosunki zmartwychwstałych między sobą zostaną uduchownione.
Małżeństwo ma za cel rozmnażanie i utrzymanie rodzaju ludzkiego, z którego Bóg wybiera sobie godne sługi na żywot wieczny. Gdy liczba ich zostanie dopełniona, a więc cel istnienia tego świata osiągnięty, nastąpi koniec świata i żywot wieczny, a małżeństwo odpadnie jako rzecz już zbyteczna. Tego jednak ani faryzeusze, ani saduceusze, nip rozumieli, bo prawdę o życiu przyszłym odsłonił im dopiero Jezus.
Będą jak aniołowie: co do przymiotów i przywilejów, chociaż różni naturą; aniołowie bowiem nie mają ciał i są tylko duchami.
Aniołów znamionują: nieśmiertelność, duchowość, niecierpiętliwość; nie potrzebują oni podtrzymywania swego życia środkami ziemskimi, ani też rozmnażania. Małżeństwo więc nie ma u nich zastosowania. Wybrani Boży podobni im będą po zmartwychwstaniu, których ciała mieć będą, przymioty duchowe, gdyż dusza owładnie nimi i je uduchowni. W tym świetle i z tych względów cała trudność saduceuszów upada, bo brak jej realnego fundamentu.
26Co zaś dotyczy umarłych, że zmartwychwstaną, czyż nie czytaliście w księdze Mojżesza, tam gdzie mowa "O krzaku", jak Bóg powiedział do niego: Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba. 27 Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie" (Mk 12, 26-27).
Rozwiązawszy trudność saduceuszów co do małżeństwa w przyszłym życiu, Jezus wykazuje im prawdę nieśmiertelności dusz i zmartwychwstania z Pięcioksięgu Mojżesza (który saduceusze uznawali jako całkowitą normę wiary i obyczajów) i to słowami, które były powszechnie znane; w ten sposób zaś wyjawia ich nieznajomość niezrozumienie Pisma św., które jako wykształceni powinni znać.
Słowa te, znane dobrze wszystkim Żydom, stanowiły słusznie tytuł ich chluby. Jahwe bowiem, objawiając się, Mojżeszowi, podawał się w nich za tego samego Boga, którego patriarchowie czcili szczególniejszym sposobem, a po patriarchach także inni Żydzi, który zawarł z patriarchami przymierze i dał im wspaniałe obietnice. Takie jest pierwsze, historyczne znaczenie tych słów Bożych. Stanowią one przesłankę większą rozumowania Jezusa.
Mniejsza przesłanka rozumowania: Bóg, byt najwyższy i pełnia życia, jest Panem (= Bogiem) wszechrzeczy, panem rzeczy, istniejących w jakiekolwiek formie; co nie istnieje (co jest nicością, niebytem), tego panem i władcą być nie można, to nie może być przedmiotem władzy, ani obietnic, ani dobrodziejstw, czy przymierza. Jeśli więc sam Bóg, w kilka wieków po śmierci patriarchów, w uroczystym akcie przedstawia si Mojżeszowi jako Bóg i władca ich (Abrahama, Izaaka, Jakuba) , to oni muszą koniecznie istnieć. Nie istnieją i nie żyją oni już życiem ciała: więc przynajmniej ich dusze muszą istnieć., czyli ich dusze są nieśmiertelne. Ponieważ zaś w przekonaniu Żydów (por. 2 Mach 7,9 14; 12, 43-46) wiara w nieśmiertelność duszy była najściślej połączona z wiarą w zmartwychwstanie ciał, więc Jezus, udowodniwszy saduceuszom z Pisma w. nieśmiertelność dusz, tym samem dał wystarczający dla nich dowód z Pisma św. na zmartwychwstanie ciał.
Saduceusze dlatego jedynie odrzucali zmartwychwstanie ciał, że mniemali, iż równocześnie z ciałem i dusza umiera. O szczęściu wiecznym duszy ludzkiej niezależnie od ciała, mówiła Żydom tylko Księga Mądrości, której Żydzi palestyńscy nie mieli w swym kanonie. Księga ta wyraźnie zaznacza, że los sprawiedliwych i grzesznych (abstrahując od zmartwychwstania) nie będzie jednakowy. Poglądy te musiały być za czasów Chrystusa znane w Judei, czego dowodem przypowieść o Łazarzu i bogaczu. Ale, jak to widać znakomicie z drugiej księgi machabejskiej, Żydzi nie umieli sobie w całej pełni wyobrazić życia duszy po śmierci bez ciała. Więc dla nich ten dowód Jezusa jest wystarczający na jedno i drugie. Stąd radość faryzeuszów (Łk 20 39 -Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: "Nauczycielu, dobrześ powiedział").
Warto zwrócić uwagę i na ten szczegół, że "Jezus właśnie tego tekstu użył przeciwko saduceuszom aby dobitnie im wykazać ich bezmyślność; saduceusze, jako kapłani, wciąż budowali na obietnicach danych Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi, składając Bogu Żywemu codzienne ofiary i wzywając Go jako Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba. Jeżeli więc nie wierzą w nieśmiertelność duszy, to ich ofiary i modlitwy są pozbawione ,wszelkiego sensu i wartości. To się dzieje w świątyni, a oni po prostu bluźnią Bogu, nazywając Go Bogiem tego, co nie jest. Jahwe nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; oni się tak boją wszelkiego zetknięcia z trupem, a ich Bóg Jahwe miałby być Bogiem umarłych!" - Ten sam tekst Pisma św. (Wyjść 3,6) może, zdaniem wielu, służyć za podstawę ogólniejszego rozumowania. Sama tylko dusza Abrahama nie jest Abrahamem-człowiekiem (który się składał z duszy i z ciała) i któremu to człowiekowi Bóg w nagrodę za jego służbę na tej ziemi złożył uroczyste obietnice. Jeśli więc te uroczyste obietnice Boże nie mają być próżne, to Bóg musi wskrzesić Abrahama na nowo do życia.
Wreszcie „krzak” - czyż nie czytaliście w księdze Mojżesza, tam gdzie mowa "O krzaku" – Jezus posługuje się tu sposobem cytowania rabinów, którzy Pismo Św. podzielili na ustępy (parasa) podzielone dla krótkości jednym wyrazem oddającym zwykle treść danego ustępu – w tym przypadku – krzak. Podziału na rozdziały liczbowe u Żydów nie znano
Inne tematy w dziale Kultura