Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie (Jan 710)
Tj. nie w wielkiej gromadzie, ale jedynie w gronie swych Apostołów. Przyczyną tego było, że Jezus nie chciał swoją Osobą wywołać wśród ludu ruchów na tle mesjańskim, które by już teraz mogły wprawić Go w konflikt z Sanhedrynem żydowskim.
Tymczasem Żydzi już Go szukali w czasie święta i mówili: 12 «Gdzie On jest?» Wśród tłumów zaś wiele mówiono o Nim pokątnie. Jedni mówili: «Jest dobry». Inni zaś mówili: «Nie, przeciwnie - zwodzi tłumy». 13 Nikt jednak nie odzywał się o Nim jawnie z obawy przed Żydami . J 711-13
Wiadomo z poprzedzających opowiadań, że starszyzna żydowska już od kilku miesięcy pragnęła Jezusa dostać w swe ręce i zgładzić Go (por. Jan 71 ). Z tego to powodu Jezus nie udał się w tamtym roku do Jerozolimy na święto Paschy (por. Jan 64 ). Obecnie więc wysłannicy Sanhedrynu z podwójną gorliwością szukają Jezusa w Jerozolimie podczas święta Namiotów. Zdaje się, że z powodu późnego opuszczenia Galilei Jezus na pierwszy dzień święta Namiotów w Jerozolimie jeszcze się nie zjawił
Stronnicy Jezusa, głównie z Galilei, bronią Go w oczach innych, dla Jego dobroci i pobożności (por. Mt 1235 Mk 1017 Dz 10 38 ).
Zwodzi - tak mówią, a raczej powtarzają ślepo za starszyzną żydowską" przeważnie osiedleńcy w Judei i Jerozolimie, „Judejczycy" (por. Mt 2763).
To jedno zdanie z wersetu 13 jasno mówi, do jakiego już napięcia doszły stosunki między Chrystusem a Sanhedrynem, i że nienawiść starszyzny żydowskiej była dobrze znana ludowi.
Tymczasem dopiero w połowie świąt przybył Jezus do Świątyni i nauczał. Żydzi zdumiewali się mówiąc: «W jaki sposób zna On Pisma, skoro się nie uczył?» J714-15
Święto namiotów Żydzi obchodzili przez osiem dni; było to więc może dnia czwartego lub piątego. W krużgankach świątyni zaczął wykładać Pismo św. (por. wiersz 15). Tym samym uczuciom podziwu dawały rzesze ludu już wyraz niejednokrotnie przedtem (por. Mt 7 28 Mk 122 Łk 422, 32 ). Starszyzna żydowska z zazdrością teraz patrzy, że ktoś nie należący do ich kasty który u nich nauk nie pobierał, wykonuje urząd nauczycielski.
16Odpowiedział im Jezus mówiąc: «Moja nauka nie jest moją, lecz Tego, który Mnie posłał. 17 Jeśli kto chce pełnić Jego wolę, pozna, czy nauka ta jest od Boga, czy też Ja mówię od siebie samego. 18 Kto mówi we własnym imieniu, ten szuka własnej chwały. Kto zaś szuka chwały Tego, który go posłał, ten godzien jest wiary i nie ma w nim nieprawości.716-18
Jezus: zaznacza "Ja tej nauki sam nie wymyśliłem”, ale otrzymałem ją od Tego, którego jestem wysłannikiem. Chrystus nie ma sam od siebie wiedzy Bożej, ale ją otrzymuje od Ojca. „Żyć cnotliwie" to pierwszy sposób (kryterium subiektywne) przekonania się czy nauka Jezusa jest Bożą. Człowiek czysty i pobożny jest wrażliwy na wszystko, co Boże, - bo posiada wszelkie warunki, by łaska Boża go oświeciła i umożliwiła mu poznanie prawdy Bożej. (por. Hebr. 511; 1 Kor 2 63, 1 -,2).
Wers 18 - kryterium obiektywne wzięte z codziennego doświadczenia. Kto swoją naukę przynosi, ten zawsze szuka siebie, swej korzyści lub chwały; kto jednak (jak Jezus) nigdzie i w niczym swojej własnej chwały nie szuka, ale chwały tego tylko, którego naukę głosi, ten tym samym daje wymowne świadectwo swojej bezinteresowności i prawdomówności.
Czyż Mojżesz nie dał wam Prawa? A przecież nikt z was nie zachowuje Prawa, [bo] czemuż usiłujecie Mnie zabić?»719-20
Teraz Jezus przemawia do starszyzny żydowskiej, do faryzeuszów i uczonych. Tak oni umieli obchodzić prawo Mojżeszowe, o tym (często wspominają) Ewangeliści. (Por. Mt 1234, 153-9, 13-14 234-33; Mk 77-13, 1238 Łk 1139-40 2046-47).
Tłum odpowiedział : «Jesteś opętany przez złego ducha! Któż usiłuje Cię zabić?»720
Po raz pierwszy publicznie przed ludem wyjawia tu Jezus tajny zamiar i postanowienie Sanhedrynu, dotyczące Jego śmierci; nawiązuje przy tym do piątego przykazania Bożego, ogłoszonego Żydom przez Mojżesza.
Lud zebrany w krużgankach świątyni mniemał, że Jezus ten ciężki zarzut do niego skierował; - a ponieważ lud ten nic nie wiedział o zamiarze starszyzny żydowskiej, przeto z oburzeniem odtrąca od siebie podobne domysły. Czart cię opętał - Silny ludowy sposób wyrażania się, aby powiedzieć np. ”szalejesz?” – Jezus nie odpowiada ludowi, ale mówi dalej spokojnie do starszyzny tak, że lud może z tego poznać, iż ma On na myśli Sanhedryn.
W odpowiedzi Jezus rzekł do nich: «Dokonałem tylko jednego czynu, a wszyscy jesteście zdziwieni721
Obecnie do starszyzny; - Jan podaje w rozdziale 7. urywki mów Jezusa do rozmaitych grup osób, w kilku zmieniających się obrazach.
Jezus ma na myśli cud, opowiedziany w rozdziale 5-ym, a zdziałany w Jerozolimie. Półtora roku wcześniej uzdrowił On paralityka w sadzawce Bethesda (odkopanej nawiasem mówiąc przez archeologów francuskich), w dzień szabatu (por. Jan 52-18). Świadkiem tego cudu była starszyzna żydowska, która wzięła stąd zamiar, by oskarżyć .Jezusa o naruszenie szabatu. Ponieważ od tego czasu Jezusa nie było w Jerozolimie, przeto obecnie wraca On do owego faktu i niejako usprawiedliwia go (w.22-23) przed przedstawicielami Sanhedrynu. (O innych cudach, tam zdziałanych [por. Jan 223 ], Jezus nie mówi, bo to nie dały Sanhedrynowi okazji do oskarżenia o naruszenie szabatu).
Oto Mojżesz dał wam obrzezanie - ale nie pochodzi ono od Mojżesza, lecz od przodków - i wy w szabat obrzezujecie człowieka. 722
Księga Kapłańska 123 - dnia ósmego po narodzeniu chłopca. Lecz "Jako rzecz, przekazaną wam" przez przodków. Por. Rdz 1710-14. Żydzi tak ściśle tłumaczyli sobie to prawo obrzezania, ze gdy dzień ósmy, wypadł w szabat, mimo dnia świętego, dopełniali ceremonii obrzezania na dzieciaku.
Jeżeli człowiek może przyjmować obrzezanie nawet w szabat, aby nie przekroczono Prawa Mojżeszowego, to dlaczego złościcie się na Mnie, że w szabat uzdrowiłem całego człowieka? Nie sądźcie z zewnętrznych pozorów, lecz wydajcie wyrok sprawiedliwy»723-24
Jezus wykazuje im z ich własnej praktyki: że prawo o święceniu szabatu dla wyższych względów może być czasem niezachowane. Obrzezanie, odnoszące się tylko do części ciała, miało na względzie rytualne uświęcenie, a mogło się odbywać w szabat, podobnie jak i bandażowanie rany obrzezanego; tym bardziej więc uleczenie całego człowieka.
Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: «Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? 26 A oto jawnie przemawia i nic Mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? 725-26
Po starszyźnie żydowskiej i ludzie prostym z Palestyny występuje na widowni obywatelstwo jerozolimskie, nieco poduczone i nieco obznajomione z planami Sanhedrynu; daje ono tu wyraz swemu zdziwieniu, że tego Jezusa, którego Sanhedryn chciał zgładzić, dotychczas nie uwięziono.
Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest»727
Alla - ależ, to niemożliwe, by On był Chrystusem, gdyż... Z nauki rabinów wiedzieli współcześni mieszkańcy Jerozolimy, że Mesjasz zjawi się nagle, i że Jego pochodzenie będzie nieznane. To im wystarcza, aby Jezusowi odmówić godności Mesjasza; wiedzą przecież, że On z Nazaretu (Jan 145;642)
A Jezus, ucząc w świątyni, zawołał tymi słowami: «I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. 29 Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał».728-29
Jezus, który znał te pewne siebie sądy „inteligencji jerozolimskiej”, daje im na nie odpowiedź głosem podniesionym, tak, aby go wszyscy usłyszeć mogli. Mimo że znacie moją rodzinę, nie wiecie jednak, skąd przyszedłem, bo nie znacie Tego, który Mnie posłał. Jako Bóg, Jezus jest stale u Ojca, nawet gdy przebywa na ziemi, bo jest z im złączony najbardziej ściśle przez wspólną naturę Bożą i przez pochodzenie od Niego.
Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła. 31 Natomiast wielu spośród tłumu uwierzyło w Niego i mówili: «Czyż Mesjasz, kiedy przyjdzie, uczyni więcej znaków, niż On uczynił? 730-31
Podrażnieni wyrzutem, że Boga niedostatecznie znają, szlachta jerozolimska chce, nieproszona o to przysłużyć się Sanhedrynowi i pojmać Jezusa. Moc Boża nie pozwoliła na to, bo godzina męki Jezusowej jeszcze nie wybiła. Wśród ludu, niezbałamuconego spaczoną teologią mesjańską rabinów, zwłaszcza wśród pielgrzymów z Galilei, którzy na tyle cudów Chrystusa patrzyli, słowa Jezusa zyskują wiarę.
Faryzeusze usłyszeli, że tłum tak mówił o Nim w podnieceniu. Kapłani więc wraz z faryzeuszami wysłali strażników celem pojmania Go732.
Aby przy dogodnej sposobności, nie wobec ludu, uwięziła Jezusa. Temu przypisać należy, że Jezus mógł jeszcze kilka dni swobodnie nauczać.
Ale Jezus rzekł: «Jeszcze krótki czas jestem z wami, a potem pójdę do Tego, który Mnie posłał. Będziecie Mnie szukać, a nie znajdziecie, a tam, gdzie Ja będę potem, wy pójść nie możecie»733-34.
Do ludu, do którego jednak wmieszała się straż żydowska i wysłańcy sanhedrynu. Ich mają na względzie słowa Jezusa, które są, jakby odpowiedzią, na wydany rozkaz pojmania Go.
Rzekli Żydzi do siebie: «Dokąd to zamierza pójść, że Go nie będziemy mogli znaleźć? Czyżby miał zamiar udać się do Żydów rozproszonych wśród Greków i uczyć Greków? Cóż znaczy to Jego powiedzenie: "Będziecie Mnie szukać i nie znajdziecie, a tam, gdzie Ja będę, wy pójść nie możecie?"» 735-36
Jeszcze tylko pół roku do niej śmierci; Poczekajcie zatem, a bez trudu będziecie mogli Mnie pojmać.
Wrócę do Ojca, do nieba (por. Jan 133 33-36 144-28 165 10;Mt 2624; Mk 1421).
Po mojej śmierci będziecie pragnęli mieć Mesjasza wśród siebie. Tj. w niebie, u Ojca. Jezus według swej natury Bożej zawsze jest w niebie, a według" swej natury ludzkiej dopiero po wniebowstąpieniu.
Albowiem odrzuciliście Mnie, wysłańca Bożego.
Zaślepieni nienawiścią ku Chrystusowi nie rozumieją Jego słów; ale to ich niepokoi, dokąd On ma zamiar się udać. Wpadają, na myśl o diasporze żydowskiej, tj. o licznych koloniach żydowskich, rozsianych wówczas po całym imperium rzymskim, a nawet i po za jego granicami. Żydzi mieszkali tam pomieszani z Hellenami; tam w swoich bożnicach jedynemu Bogu służyli i Jego znajomość szerzyli wśród pogan. Tę taktykę przyjęli później pierwsi chrześcijanie (por. Dz 1119 - 20 13 14). – Hellenami nazywano podówczas bez różnicy narodowości wszystkich tych, którzy przyswoili sobie (przynajmniej w części) język i cywilizację grecką.
Tutaj (w. 35) w przeciwstawieniu do Żydów, Hellenami zwą się poganie - nie można nie podkreślić złośliwości żydowskiej w tym zdaniu. Wiedzieli z Biblii, że nie Mesjasz pójdzie do pogan, ale ze poganie szukać będą, Mesjasza. Tymi więc słowami odmawiają Mu godności Mesjasza, albo chcą na niego zastawić pułapkę.
LIT:
Ks. Dąbrowski E.,: Pismo Święte Nowego Testamentu w 12 tomach, wstęp przekład z oryginału, komentarz, Pallotinum, W-wa, 1977, tom 2, 3, 4, 5
Rops D., :Dzieje Jezusa Chrystusa, PAX, W-wa, 1987
www.biblista.pl
Szczepański Wł., Nowy Testament, Cztery Ewangelie, Kraków, 1917
Ricciotti G. Dawne dzieje Izraela Pax W-wa 1956
Messori V.: Opinie o Jezusie Wyd. M 2004 Kraków
Giuseppe Ricciotti „Życie Jezusa Chrystusa” „Dawne Dzieje Izraela” PAX
Messori V., Umęczon pod ponckim Piłatem? Wyd M Kraków 1996
Messori V., „Mówią, że zmartwychwstał” Wyd M Kraków 2004
Rops D.: Dzieje Chrystusa Pax Warszawa 1987
Flawiusz J.: Dzieje wojny żydowskiej przeciwko Rzymianom Armoryka Sandomierz 2008
Inne tematy w dziale Kultura