Gdy Jezus szedł po wyjściu ze świątyni, podeszli do Niego uczniowie, aby Mu pokazać budowle świątyni. 2 Lecz On rzekł do nich: "Widzicie to wszystko? Zaprawdę, powiadam wam, nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony".(Mt 23, 1-2)
Dwa dni dzielą Chrystusa od męki i śmierci. Zanim jednak opuści tę ziemię, pragnie przygotować uczniów na to, co ich i Jerozolimę czeka, i na to, co nastąpi tuż przed zjawieniem się Syna Człowieczego na sąd ostateczny.
Chrystus znał dobrze wspaniałe budowle świątyni jerozolimskiej; uczniowie jednak zwracają Jego uwagę na nie bo w myśli im tkwi groźna zapowiedź Chrystusa o zburzeniu miasta i świątyni (Mt 23 – 38 - Oto dom wasz stanie się wam pustką.), które były dumą każdego Izraelity. W tym zwróceniu uwagi na budowle świątyni mieści się więc jakby niema prośba o odwrócenie grożącego nieszczęścia. O wielkości kamieni zewnętrznego muru, który okalał dawną świątynię mogą świadczyć resztki po dziś dzień istniejące. Jako składniki spotyka się tam monolity, dosięgające 8,5 m. długości, a 1 m. wysokości. Z samej Świątyni (przybytku) nie pozostał ani jeden kamień na kamieniu, bo przybytek spłonął wbrew woli Tytusa, a reszta potem zburzona była wraz z miastem (por. Józef Flawiusz Wojna Żydowska). Pozostały jedynie fundamenty i głazy podmurowań, na których były rozmieszczone dziedzińce i budowle drugorzędne; ale o tych Jezus nie mówił, wskazując na sam przybytek, jako miejsce kultu religijnego.
Nie należy zapominać, że świątynia zburzona w 70 roku, był już trzecią; więc logiczne było przypuszczać, że wiara i wysiłek narodu szybko ją odbudują. Wygnańcy, którzy powrócili do Jerozolimy po uprowadzeniu do Babilonii byli nieliczni i bez środków, ale natychmiast zabrali się do odbudowy, a w pewnym momencie prorok Aggeusz wygłosił słynne proroctwo, że ta świątynia, choć uboższa od poprzedniej będzie sławniejsza, gdyż ujrzy erę mesjańską (Ag 2,4-9). To proroctwo połączone z proroctwem Daniela o 70 tygodniach dawało właśnie pewność tym, którzy podburzali w czasach Jezusa, do buntu przeciw Rzymianom – bo przecież ta świątynia nie będzie mogła być zburzona przed przybyciem Mesjasza. Ale właśnie jej zburzenie w 70 roku, które pociągnęło za sobą ustanie kultu, powinno stanowić niedwuznaczny znak dla Żydów, że Mesjasz już przyszedł!
Były też znaki zapowiadające katastrofę (Józef Flawiusz):
I. A więc „Nad miastem ukazała się gwiazda w kształcie miecza i kometa, która utrzymywała się nad miastem przez rok. Następnie przed wybuchem rebelii, w czasie Paschy, o godzinie 9 w nocy ołtarz i świątynia zalane były takim blaskiem, iż wydawało się, że jest pełny dzień. Niedoświadczeni potraktowali to jako dobrą wróżbę, lecz nie uczeni w Piśmie.
II. Podczas tego samego święta wschodnia brama (Wschód to zawsze strona świata należąca do Boga, w Biblii) tak ciężka że potrzebnych było 20 mężczyzn by ją otworzyć, w nocy mimo że zaryglowana, otworzyła się sama. Znawcy doskonale zrozumieli, że bezpieczeństwo sanktuarium skończyło się i że to znak zagłady.
III. Niewiele dni po święcie w dniu 21 miesiąca Artemisio, zanim zaszło słońce na niebie widać było wozy bojowe i zastępy zbrojnych, które otaczały miasto.
IV. W święto Pięćdziesiątnicy, kapłani, którzy weszli do wewnętrznej świątyni, aby odprawić zwykłe obrzędy usłyszeli wstrząs i uderzenie a potem głosy, które mówiły równocześnie „Odchodzimy z tego miejsca”.
V. Na cztery lata przed wybuchem wojny, kiedy miasto było u szczytu pomyślności i rozwoju, niejaki Jezus syn Ananiasza, nieokrzesany wieśniak, podczas święta gdy wszyscy budowali namioty dla Boga, udał się do świątyni i począł wołać: „Głos ze Wschodu, głos z Zachodu, głos z czterech wiatrów, głos przeciwko Jerozolimie, głos przeciwko oblubieńcom i oblubienicom, głos przeciwko całemu narodowi!”. Krążył dzień i noc wykrzykując te słowa, aż w końcu znudzeni tym przełożeni, kazali go schwytać i wymierzyli mu wiele batów. On jednak nie przestawał powtarzać. Wtedy Żydzi, choć przekonani, że działa „wskutek siły nieziemskiej” zaciągnęli go przed prokuratora rzymskiego Albinusa. Tam biczowany, aż do odsłonięcia kości, nie błagał ,nie jęczał lecz za każdym uderzeniem powtarzał „Biedna Jerozolima” W ten sposób 7 lat i 5 miesięcy chodził i wołał „Biedna Jerozolima”, głos jego nie osłabł oraz nie odczuwał zmęczenia. Umarł podczas oblężenia na murach uderzony kamieniem z rzymskiej katapulty.
Tyle Józef Flawiusz (bez względu na to co sądzi się o jego liście, powiększa ona nastrój tajemniczej grozy), dla którego wniosek jest jasny: Jerozolima nie chciała być ocalona, a ostatecznym objawem zaślepienia było to, iż po zburzeniu twierdzy Antonii, Żydzi przerobili teren świątyni w kształcie czworokąta, choć przechowywali w swoich pismach proroctwo, że miasto i świątynia zostaną zdobyte, gdy teren świątyni stanie się kwadratem.
To bardzo tajemnicze, że zachowało się świadectwo kogoś, kto na pewno nie był chrześcijaninem o tym co miał przepowiedzieć Jezus. Większość starożytnej historiografii zaginęła, a wydanie Wojny Żydowskiej po aramejsku było nawet przechwytywane i niszczone przez wspólnoty żydowskie, które nie przebaczyły temu „zdrajcy”, że sprzedał się Rzymianom. Niewiele lepszy los spotkał wydanie po grecku, bo do pogardy jaka otaczała w Cesarstwie Żydów doszedł też gniew za koszty rewolty. Ale jeszcze bardziej zdumiewające jest to, że większość dzieł starożytnych nie opierała się na bezpośredniej obserwacji, zbiorze dokumentów jak u Flawiusza. Zazwyczaj te historie były kompilacjami i wyborem, prawie nigdy krytycznym lecz wg orientacji ideologicznej i politycznej historyka.
Poczucie nieubłaganie dokonanego faktu, nieodwołalnego zburzenia (miasta i świątyni w 70 roku), którego zażądała Siła o wiele potężniejsza niż ludzie zagrozi również wszelkim próbom odbudowania tego, czego nie dało się odbudować.
Istotnie próbowano najpierw w 132 r, podczas drugiej rewolty, zabrakło jednak na to czasu z powodu rzymskiej kontrofensywy.
O próbie podjętej w 362 r, przez cesarza Juliana „Apostatę”, który chciał zaprzeczyć proroctwu Chrystusa, informują liczni historycy nie tylko chrześcijańscy, np. Filostorgiusz - arianin, Ammianus Marcellinus - osobisty sekretarz cesarza, zasadniczo ateista bliski pogaństwu.
Piszą oni, że za wielką sumę pieniędzy zgromadzono materiały na placu, sporządzono plany architektoniczne, sprowadzono tysiące robotników w tym wielu ochotników żydowskich. Ale jak podaje wiele jednomyślnych opinii historyków następnego dnia nastąpiły silne wstrząsy, które zburzyły plac budowy i pogrzebały wielu ludzi. Sam Ammianus relacjonował: Straszne kule ognia, wybuchające intensywnymi falami, blisko fundamentów czyniły to miejsce niedostępnym (…), a ponieważ żywioły w najbardziej uporczywy sposób odrzucały robotników, trzeba było przedsięwzięcia zaniechać. W liście do cesarza Juliana Ammianus pyta co wobec tego należy robić. Cesarz uznał, że: „Bóg Żydów jest z nich niezadowolony i co na to ich prorocy, którzy ostro występowali przeciw bałwochwalstwu? A co powiedzieliby o swojej świątyni trzy razy zburzonej i jeszcze nie odbudowanej?”
3A gdy siedział na Górze Oliwnej, podeszli do Niego uczniowie i pytali na osobności: "Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata?"
Naprzeciwko świątyni" (Mik 13,3), skąd wspaniały widok otwiera się na świątynię, jej dziedzińce i budowle, a także na całe miasto.
Byli to: Piotr, Jan, Jakób i Andrzej (por. Mk 13 9 ), zaufani uczniowie Chrystusa. Apostołowie według Mt pytają o dwie rzeczy: 1) kiedy nastąpi zburzenie Jerozolimy, a 2) jakie znaki poprzedzą ukazanie się Jezusa na sąd (paruzję) i koniec świata.
Kiedy to zburzenie miasta nastąpi tj. świątyni, które zapowiedziałeś. - Mk (13 4 ) nie stawia tak jasno drugiego pytania; Łk zaś (1, 7) pomija wprost kwestię paruzji, bo już gdzie indziej (17,20-37) mówił o niej osobno, bez związku ze zburzeniem Jerozolimy.
Druga część pytania odnosi się do powtórnego przyjścia Syna człowieczego na sąd świata; uczniowie bowiem przed zesłaniem Ducha Św. błędnie mniemali, ze zburzeniem Jerozolimy będzie połączone powtórne przyjście Chrystusa na sąd ostateczny, o którym im Chrystus wspominał . O tym powtórnym, uroczystym zjawieniu się Chrystusa-sędziego, pod koniec świata
Na to Jezus im odpowiedział: "Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. 5 Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Mesjaszem. I wielu w błąd wprowadzą. 6 Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych; uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec! 7 Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi. 8 Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści. (Mt 23, 4-8)
Uczniowie pytali o czas zburzenia Jerozolimy i o okoliczności (znaki) powtórnego przyjścia Chrystusa na świat, które w ich przekonaniu miały równocześnie nastąpić. Ponieważ tego rodzaju wiedza nie była uczniom potrzebna dla ich duchowego pożytku, Jezus nie daje na te dwa pytania dokładnej i ścisłej odpowiedzi, nie oznacza od razu i wyraźnie czasu tych wydarzeń, o które pytali, natomiast korzystając z tej sposobności, przepowiada najpierw (w. 5-14) różne cierpienia i prześladowania, które spotykać będą i Apostołów i przyszłych Jego wiernych przez wszystkie wieki aż do końca świata, i daje wskazówki, jak się wtedy zachować. Wynika to już z pierwszego słowa Jezusowego: "Strzeżcie się", którym przestrzega ich przed grożącym im niebezpieczeństwem utraty wiary.
Podszywając się pod powagę Jezusa zapowiadać będą rzeczy nieprawdziwe, aby tylko zwieść uczniów Chrystusowych. Przede wszystkim zaś ich proroctwa odnosić się będą do przyjścia Zbawiciela. Do takich oszustów należeli n. p. w I. wieku Szymon mag i jego uczeń Dosyteus ze Samarii i inni, jak: Menander, Cleonius, Varisuas, Theuda. O wielu podobnych oszustach, wspomina Józef Flawiusz w swojej „Wojnie Żydowskiej”.
Niektórzy doliczyli się już 29 takich fałszywych Chrystusów. Do znaczniejszych po zburzeniu Jerozolimy należał za czasów Hadriana Bar kochba – Syn Gwiazdy – po upadku powstania Bar Koseba – syn kłamstwa.
Wojny i zamieszki nie powinny przerażać wiernych Jezusa; są one smutną koniecznością, ale nie są oznaką zbliżającego się bezpośrednio końca świata.
Początek boleści - Wspominając, obok codziennych klęsk, także o "strasznych, a wielkich znakach na niebie" (por. Łk 21 25 ), które nastąpią pod koniec świata, Jezus daje tym samym poznać, że słowami swymi obejmuje tu cały okres dziejów Kościoła, od początku do końca, nie tylko przed zburzeniem Jerozolimy, lub bezpośrednio przed sądem ostatecznym.
Nastąpią większe cierpienia; (Wulg. dolorum) trafne wyrażenie (dosł. "boleści porodu"), gdyż cierpienia z woli Bożej winny być początkiem odrodzenia duchowego ludzi przez pokutę. Już prorok Micheasz (4 10 ) porównywał wygnanie babilońskie Izraela z boleściami porodu, bo niewola ta dała początek duchowemu odrodzeniu narodu żydowskiego.
9Wtedy wydadzą was na udrękę i będą was zabijać, i będziecie w nienawiści u wszystkich narodów, z powodu mego imienia. 10 Wówczas wielu zachwieje się w wierze; będą się wzajemnie wydawać i jedni drugich nienawidzić. 11 Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd wprowadzą; 12 a ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu. 13 Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. 14 A ta Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi, na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy nadejdzie koniec. (Mt 23, 9-14)
9 Dlatego, że jesteście chrześcijanami z przekonań i czynów, że się przyznajecie do Mnie, którego świat nienawidzi (Jan 15 18).
10 Dla ludzi słabej wiary i chwiejnych przekonań prześladowania religijne są sposobnością zgorszenia i zachwiania się we wierze; nie rozumieją oni ich konieczności i pożytku we wspaniałym planie Opatrzności Bożej
11 Ludzie, zdradziwszy Boga przez odstępstwo, łatwo stają. się zdrajcami swych bliźnich (por. Mk 13, 12 Łk 21,16).
Koniec świata na pewno przyjdzie, skoro Ewangelia będzie wszystkim narodom należycie ogłoszona; ale z faktu, ze n. p. obecnie opowiada się już Ewangelię prawie wszystkim narodom, nie można wywnioskować, iż koniec świata zaraz nastąpi. Między jednym faktem a drugim może upłynąć wiele czasu, którego Jezus bliżej określić nie chciał. Opowiadanie bowiem Ewangelii ma być świadkiem sprawiedliwości Bożej przeciw narodom, by nikt nie mógł się wymawiać nieznajomością Ewangelii.
15 A gdy ujrzycie ohydę spustoszenia, zalegającą tam, gdzie być nie powinna - kto czyta, niech rozumie - wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry.
Tj. mordy, rabunki, zbrodnie i świętokradztwa, których dopuścili się Żydzi z partii tak zwanych Zelotów, gdy opanowali świątynię jerozolimską, zanim jeszcze nadciągnęły wojska rzymskie i otoczyły cało miasto. (Dn 9, 26)
A po sześćdziesięciu dwóch tygodniach
Pomazaniec zostanie zgładzony
i nie będzie dla niego...
Miasto zaś i świątynia
zginie wraz z wodzem, który nadejdzie.
Koniec jego nastąpi wśród powodzi,
i do końca wojny
potrwają zamierzone spustoszenia.
Góry Judei posiadają wiele grot i pieczar, do których można było bezpiecznie się schronić. Do tego rozkazu Jezusa zastosowali się chrześcijanie; na początku bowiem wojny opuścili Judeę i Jerozolimę i schronili się do Pelli w Perei
15Kto będzie na dachu, niech nie schodzi i nie wchodzi do domu, żeby coś zabrać. 16 A kto będzie na polu, niech nie wraca, żeby wziąć swój płaszcz. 17 Biada zaś brzemiennym i karmiącym w owe dni. 18 A módlcie się, żeby to nie przypadło w zimie.
Ucieczka winna być tak szybką, żeby nawet nikt do mieszkania swego nie wchodził.W Palestynie schody, prowadzące na taras, są umieszczone z zewnątrz domu.
Dla niewiast brzemiennych i karmiących szybka ucieczka w góry i pobyt w pieczarach będą bardzo uciążliwe. Zdaniem uczonych Jezus ma tu na oku przede wszystkim chrześcijanki, które z Jerozolimy uciekły, a Jego "biada" jest raczej wyrazem Jego współczucia, niż groźby. Rabini pozwalali na ucieczkę w szabat; mimo to wielu Żydów wolało raczej znosić liczne biedy, niż naruszyć szabat w czasie wojny. Jezus mówi tu więc do uczniów swoich zgodnie z przekonaniami ówczesnych pobożnych Żydów, ale bynajmniej nie uczy, że w święto nie wolno ratować się ucieczką.
19Albowiem dni owe będą czasem ucisku, jakiego nie było od początku stworzenia Bożego aż dotąd i nigdy nie będzie. 20 I gdyby Pan nie skrócił owych dni, nikt by nie ocalał. Ale skróci te dni z powodu wybranych, których sobie obrał.
21 I wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz, oto tam: nie wierzcie. 22 Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe wybranych. 23 Wy przeto uważajcie! Wszystko wam przepowiedziałem. (Mt 23, 19-23)cdn
Inne tematy w dziale Kultura