wqbit wqbit
6219
BLOG

Zamiana wody w wino – 1-szy cud historyczny ale i szokujący!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

 

1 Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. 3 A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina». 4 Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?» 5 Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». 6 Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. 7 Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą!» I napełnili je aż po brzegi. 8 Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu!» Oni zaś zanieśli. 9 A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem - nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego 10 i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory». 11 Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
12 Następnie On, Jego Matka, bracia i uczniowie Jego udali się do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni

Najbardziej „uduchowiona” Ewangelia, czyli Ewangelia Jana informuje, że „Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.”

Był to cud o motywacjach niebezpiecznie dwuznacznych dla religijnego ideału: wszechmoc Boża miała zostać użyta dla dostarczenia wina dla rozbawionego towarzystwa ludzi już podpitych i to wina znakomitego, jeśli wierzyć staroście weselnemu rozmawiającego z panem młodym. Cud na skraju bluźnierstwa, przez który przebija się jakby odór zgorszenia. To nie było innych powodów, tylko radość ziemska, radość doczesna… , a zatem dwuznaczna wg mentalności religijnej wszystkich czasów. I poprzez taki wyczyn, książka stwarzana kawałek po kawałku w trosce o religijny rygoryzm ukazywałaby początek działania swojego bohatera???

Teraz fakty:

Opis wesela:Tło pierwszego znaku stanowi uczta weselna w Kanie. O przebiegu takiej uroczystości pouczają dość ogólnikowo księgi ST, bardziej szczegółowo natomiast pozabiblijne dokumenty judaizmu. Trwała ona zwykle siedem dni (Rdz 29,27 -Bądź przez tydzień z tą, a potem damy ci drugą, za którą jednak będziesz u mnie służył jeszcze siedem następnych lat». 28 Jakub przystał na to i był przez tydzień z tą. Potem Laban dał mu córkę swą, Rachelę, za żonę.; Sdz 14,12 -Samson zwrócił się do nich w słowach: «Pozwólcie, że wam przedłożę zagadkę. Jeżeli mi ją rozwiążecie w przeciągu siedmiu dni wesela, dam wam trzydzieści tunik lnianych oraz trzydzieści szat ozdobnych.; Tb 11, 19 -I zjawili się jego krewni: Achikar i Nabad, dzieląc radość razem z Tobiaszem - Wulgata dodaje: "I przez 7 dni ucztowali, i weselili się wszyscy radością wielką".

W pierwszym dniu przeprowadzano uroczyście narzeczoną z domu jej rodziców do domu narzeczonego. Przebieg uroczystości ulegał zmianom w okresie późniejszego judaizmu; przedstawia go wyczerpująco StrBill I, 500-517.

Wesele było najważniejszą uroczystością w życiu szczególnie dla ludzi niższego i średniego rzędu, trwającą często kilka dni. Panna młoda wychodziła z rąk ubierających ją przyjaciółek i krewnych ustrojona wspaniale, w wieńcu na głowie z umalowaną twarzą. Oczy jej błyszczały od zapuszczonych w nie kropli, włosy i paznokcie były pomalowane, zdobiły ją naszyjniki, mnóstwo bransoletek i innej biżuterii zazwyczaj sztucznej, często pożyczonej. Pan młody również w wieńcu na głowie, w otoczeni „przyjaciół narzeczonego” szedł pod wieczór do domu narzeczonej by przyprowadzić ją do swojego mieszkania. Oczekiwała go w gronie przyjaciółek, które trzymały zapalone lampy, witając przybywającego oblubieńca radosnymi okrzykami. Z domu panny młodej do domu pana młodego wyruszano procesją, brała w niej udział cała wieś z pochodniami, muzyką, śpiewem, tańcami, wśród weselnych okrzyków. Orszak cieszył się tak dużą powagą, że nawet rabini przerywali wykłady Prawa w swej szkole i wraz z uczniami uświetniali go swoją obecnością. W domu narzeczonego odbywała się uczta, przerywana śpiewem, toastami i mowami. Pito nie oszczędzając gospodarzy, to chyba oczywiste, bo nawet i dzisiaj w ciemnym kącie niejednego arabskiego domu można dostrzec szeregi tajemniczych konwii, a pan domu powie z melancholią, że nie można ich ruszyć ponieważ zawierają wino na uroczystość weselną (Ricciotti).

Z omawianego dzisiaj urywka Ewangelii Jana wynika, że ważną rolę spełniał w czasie uczty starosta, czyli gospodarz wesela, sprawując pieczę nad zaopatrzeniem domu weselnego w imieniu pana młodego.

Oprócz rodziny zaproszono osoby zaprzyjaźnione, a także wybitne osobistości, które swoją obecnością przynosiły zaszczyt domowi weselnemu. Zasadniczo uczestnicy przyjęcia partycypowali w różny sposób w kosztach uczty weselnej bądź to ofiarując dar nowożeńcom, bądź też dając udział pieniężny rodzinie urządzającej przyjęcie. Te dość skomplikowane zwyczaje dyktowały wzajemność ze strony nowożeńców i rodziny, wyrażaną znów różnie (najczęściej przez własny udział w uczcie weselnej swojego gościa i dar, jeśli ten nie świadczył już wzajemności).

Matka Jezusa znajdowała się wśród zaproszonych ; najprawdopodobniej była ona zaprzyjaźniona bądź spokrewniona z rodziną nowożeńców. Epizod, o którym mówią dalsze wiersze, odnosi się raczej do końcowej części uczty weselnej; trudno bowiem

przypuścić, by gospodarze znaleźli się w tak trudnej sytuacji jak brak wina na początku wesela.

Reakcja Maryi na brak wina -Słowa, które wypowiada Maryja do Jezusa w wersie 3, są przede wszystkim stwierdzeniem faktu, dla gospodarza, wesela bardzo kłopotliwego: brak wina na przyjęciu dla gości, z których większa część uczestniczyła materialnie w wydatkach, graniczył z kompromitacją. Toteż trudno wyczytać w słowach Matki Jezusa formalną prośbą o cud, jakkolwiek nie wykluczają one takiej możliwości. W każdym razie zdradzają one pełną ufność do Jezusa, że zaradzi On krytycznej sytuacji, a być może także w jakiś sposób wywiąże się z obowiązującego Go wraz z uczniami zwyczaju ofiarowania daru weselnego.

 

Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?

 

W zwrotach tak stereotypowych, jak omawiane wyrażenie, o znaczeniu decyduje kontekst oraz dalsze okoliczności wypowiedzenia. Stąd wykluczona jest w J 2,4 chęć absolutnego zdystansowania sie od mówiącego. Niekiedy jednak chodzi o niezgodność w jakimś określonym punkcie, mimo że mówiący są zasadniczo zgodni miedzy sobą. Także zwrot ,,niewiasto" nie należy do szorstkich ani nie wyraża dystansu.

 

Kamienne naczynia (nie podlegające zanieczyszczeniu rytualnemu jak gliniane - StrBill II,406) służyły do przeprowadzania przepisanych Prawem obmyć, szczególnie rąk, przed i po jedzeniu.Zakładając równowartość 1 metrety (lub 72 log) na około 39 litrów, chodziłoby o naczynia 80-120 litrowe; kształt ich był bardzo różny. Ilość wody przemienionej w wino była bardzo znaczna, a nawet, przewyższała zapewne aktualne potrzeby kończącej się uczty weselnej. Sam przebieg wydarzenia opisany jest lapidarnie niemal schematycznie. Usługujący na uczcie weselnej wykonują rozkaz Chrystusa, napełniając naczynia wodą, następnie zaś otrzymują nowe polecenie, by czerpać z nich i zanieść swemu przełożonemu, który sprawował nadzór nad przebiegiem biesiady. Istota cudownego zdarzenia okryta jest tajemnicą najzwyklejszego biegu wydarzeń (jak zwykle zresztą).

Pewną trudność nastręcza zasada wyrażona w w. 10 o podawaniu najpierw lepszego, następnie zaś pośledniejszego wina, gdy biesiadnicy już sobie podpiją. O takim zwyczaju nic wie nic nie tylko Biblia, ale również obfitująca w różne opisy uczt literatura pogańska; prawdopodobnie chodziło o niezbyt nobliwy zwyczaj regionalny, podobnie jak w pogańskiej Lacedemonii.

W każdym razie wino Chrystusa jest ,,dobre" (kalos), a oblubieniec i biesiadnicy otrzymują je zupełnie nieoczekiwanie, pod koniec uczty i to w bardzo wielkiej ilości. Te elementy mogą stanowić punkt wyjścia do głębszego zrozumienia sensu pierwszego cudu Chrystusa.

Dalsze ważne wskazówki co do charakteru zdarzenia w Kanie daje zakończenie opisu, podkreślając jego doniosłość teologiczną. Na pierwszy plan wybijają się podstawowe elementy teologiczne, jak ,,znak,, (semeion), ,,chwala, (doksa) i ,,wiara" (pistis), pozostające między sobą w wielorakiej zależności: znak objawia chwałę Jezusa jedynie tym, którzy zbliżają się do Niego z pełną wiarą (Schnackenburg Iz, 388). Z drugiej strony znak rodzi wiarę, skoro człowiek ujrzy jaśniejącą chwałę Chrystusa Wcielonego.

LIT :

Brandstaetter R.: Jezus z Nazarethu W drodze Poznań 2006

Ricciotti G. Dawne dzieje Izraela Pax W-wa 1956

Szamot M., Apokalipsa czytana dzisiaj, WAM Kraków 2000

Messori V.: Opinie o Jezusie Wyd. M 2004 Kraków

Giuseppe Ricciotti „Życie Jezusa Chrystusa” „Dawne Dzieje Izraela” PAX

Messori V., Umęczon pod ponckim Piłatem? Wyd M Kraków 1996

Messori V., „Mówią, że zmartwychwstał” Wyd M Kraków 2004

Rops D.: Dzieje Chrystusa Pax Warszawa 1987

Flawiusz J.: Dzieje wojny żydowskiej przeciwko Rzymianom Armoryka Sandomierz 2008

Forstner D. OSP.: Świat symboliki chrześcijańskiej Pax Warszawa 1990

Szamot M.: Oto Ty Adamie WAM Kraków 2010

Thiede C. P. : Jezus człowiek czy Bóg KDC Warszawa 2006

Ks. Starowiejski M.: Apokryfy Nowego Testamentu KUL Lublin 1986

Schreiner J.: Teologia Starego Testamentu Pax Warszawa 1999

Messori V.: Opinie o Jezusie Wyd. M Kraków 1994

Galbiatti A., Piazza A.: Biblia Księga zamknięta? Pax Warszawa 1971

Gnilka J.: Teologia Nowego Testamentu Wyd M Kraków 2002

Ks. Filipiak M. : Jak rozumieć Pismo Święte, KUL, Lublin, 1982

Ks. Dąbrowski E.,: Pismo Święte Nowego Testamentu w 12 tomach, wstęp przekład z oryginału, komentarz, Pallotinum, W-wa, 1977, tom 2, 3, 4, 5

Rops D., :Dzieje Jezusa Chrystusa, PAX, W-wa, 1987

www.biblista.pl

 

 

 

 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura