wqbit wqbit
4442
BLOG

Dzieje Apostolskie potwierdzone przez Żydów i to w 44 r.!!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

 

 

Awanturniczy żywot Herod Agryppa I (ur. ok. 10-9 roku przed Chr.), syn Arystobula a wnuk Heroda Wielkiego, kończył w blaskach panowania nad całą Palestyną. Dzięki możnym rzymskim protektorom, a zwłaszcza towarzyszowi młodości, Kaliguli (37-41 po Chr.), otrzymał początkowo w zarząd tetrarchie Filipa i Lizaniasza wraz z tytułem króla (r. 37), do czego w roku 39 cesarz dołączył tetrarchię Antypasa, tj. Galileę i Pereę. Klaudiusz w uznaniu zasług oddanych mu przy wstąpieniu na tron, natychmiast po objęciu władzy (S. 41) oddal mu w zarząd całą Palestynę z Samarią i Judeą włącznie, w której od roku 6 po Chr. rządzili prokuratorzy.

Jako król zjednoczonego w ten sposób państwa Agryppa usilnie zabiegał o pozyskanie względów swych poddanych. Chodziło mu głównie o Jerozolimę oraz o wpływowe stronnictwo faryzeuszów, mogące mu ułatwić, ale i utrudnić panowanie. Stąd jego troska o świątynię, przekazane tradycją obyczaje i chęć zastosowania się we wszystkim do wymagań mozaistycznego Prawa. Do jakiego stopnia były to jedynie pozory, świadczy okoliczność, że chociaż wystrzegał się, aby na bitych przez siebie monetach żydowskich nie umieszczać w myśl wymagań religii żadnej podobizny, czynił to bez wahania w Cezarei, w Paneas czy w Tyberiadzie bijąc tam monety z wizerunkiem własnym oraz Kaliguli czy Klaudiusza. Często też zmieniał arcykapłanów: w czasie trzech lat panowania mianował ich aż trzech.

Dlatego to nie przekonania religijne, ale raczej motywy taktyczne skłoniły Agryppę do prześladowania chrześcijaństwa. W Jerozolimie, zwłaszcza po śmierci Szczepana i przeniesieniu ośrodka działalności chrześcijańskiej do Antiochii, ta gorliwość nowego króla musiała wywierać wrażenie. Agryppa liczył na to nakazując więzić przede wszystkim przywódców. Bez wahania skazał na śmierć Jakuba, syna Zebedeusza a brata Janowego (Dz 12,2), a widząc, z jakim uznaniem spotkało się to u Żydów, wtrącił do więzienia i Piotra bezpośrednio przed Paschą roku 42, odkładając jego proces na okres poświąteczny, tak jednak aby i licznie zebrani w Jerozolimie pielgrzymi byli jego świadkami miało mu to przysporzyć popularności wśród narodu i utrwalić wpływy na czas panowania.

Ale do procesu nie doszło, a Piotr uwolniony cudownie z więzienia, uszedł z Palestyny. Od tej chwili Antiochia, dokąd przybył, bardziej jeszcze wysunęła się na plan pierwszy w dziele ewangelizacji. Nie znaczy to, aby kościół jerozolimski zaniechał wszelkiego oporu. Tylko że zabrakło mu przywódców. Gdy w tym czasie Paweł i Barnaba przybyli do Jerozolimy z antiocheńską kolektą dla chrześcijan tego miasta, zastali w nim jedynie „starszych" kościoła (Dz 11, 30).

Dwa lata jeszcze po śmierci Jakuba Agryppa rządził Palestyną i nic nie wskazywało na rychły koniec tego panowania. Udał się właśnie na uroczyste igrzyska do Cezarei nadmorskiej z okazji powrotu Klaudiusza z Brytanii i w czasie pełnego ich trwania chwycony nagłymi bólami został przyniesiony do pałacu, gdzie po pięciu dniach wyzionął ducha. Działo się to, jak z szeregu danych wnioskować, można, wiosnę roku 44. Klaudiusz bowiem udał się do Brytanii jesienią 43 roku, a ,,w szóstym miesiącu od chwili wyjazdu z Rzymu powrócił i odbył triumfalny wjazd z największym przepychem" , czyli wczesną wiosną 44 roku. W prowincjach uroczystości na uczczenie tego powrotu odbywały się po tym terminie. W Palestynie dopiero po zakończeniu Paschy Agryppa wyznaczył igrzyska w Cezarei. Taki bieg wydarzeń nie nastręcza trudności chronologicznych, a opis Dziejów Apostolskich całkowicie to potwierdza. Jeśli jednak chodzi o okoliczności śmierci Heroda Agryppy a zwłaszcza o jej przyczynę tak dosadnie scharakteryzowaną przez Łukasza „a stoczony przez robactwo wyzionął ducha" (12, 23), wielu krytyków uważa je za szczegóły legendarne, znane i z innych opisów śmierci prześladowców religii, umierających zawsze nagle i w sposób budzący obrzydzenie, którego robactwo jest elementem nieodłącznym. Tak przecież umierał sławny prześladowca religii izraelskiej, jakim był Antioch Epifanes, czego barwny i zasługujący na przytoczenie opis przechował się w 2 Księdze Machabejskiej:

Zapłonął więc gniewem i zamierzał na Żydach pomścić zło, jakie cierpiał ze strony tych, którzy go zmusili do ucieczki. Dlatego polecił woźnicy, aby jechał bez wytchnienia i przyspieszył koniec podróży. Jednakże sąd Nieba był już nad nim. W swoim gniewie bowiem tak się wyraził: «Jerozolimę, skoro tylko tam się znajdę, uczynię zbiorowym grobem Żydów». Ale wszystkowidzący Pan, Bóg Izraela, dotknął go nieuleczalnym i niewidocznym cierpieniem. Zaledwie bowiem wypowiedział te słowa, pochwycił go nieznośny ból wnętrzności i straszne męki wewnątrz ciała. Było to całkowicie sprawiedliwe, gdyż on wielu różnorodnymi katuszami zadawał męki wnętrznościom innych ludzi. On tymczasem nie ustępował nic ze swej nieokiełznanej pychy. W dalszym ciągu pełen zarozumiałości, dysząc ogniem i złością przeciwko Żydom, rozkazał jeszcze przyspieszyć podróż. Wtedy to nagle wypadł z wozu, który niósł go z szumem, a upadek jego był tak nieszczęśliwy, że doznał porażenia wszystkich części ciała. I ten, który niedawno w swojej nadludzkiej pysze był przekonany, że może rozkazywać falom morskim i wyobrażał sobie, że na wagę może rzucić szczyty gór, znalazł się na ziemi, skąd zabrano go do lektyki, co było wyraźnym dla wszystkich przykładem mocy Bożej. Doszło do tego, że nawet z oczu bezbożnika wydobywały się robaki, a ciało jego za życia w boleściach i mękach odpadało kawałkami, na skutek zaś przykrej woni, jak się od niego rozchodziła, całe wojsko cierpiało na mdłości. 10 Tego, któremu krótko przedtem wydawało się, że dotyka gwiazd na niebie, nikt nie mógł znieść, tak nieznośnie silny był zaduch. (2 Mach 9, 4-9).

 

Wielu starożytnych pisarzy wspomina jeszcze o innych wypadkach śmierci łączonej ze stoczeniem przez robactwo (Kasandra, Lucjusza Herminianusa, Juliana Apostaty). Józef Flawiusz o przedśmiertnych bólach Heroda Wielkiego pisze: „Do tych dolegliwości dołączyły się wrzody we wnętrznościach i okropne bóle w jelitach. Po nogach rozlewała się ciecz wodnista i przeźroczysta. Podobne cierpienie ogarnęło dolną część brzucha a na wstydliwych częściach uformował się wrzód, w którym roiło się od robactwa.

Z kolei Euzebiusz Cezarejski w opisie śmierci cesarza Galeriusza, prześladowcy chrześcijan podaje: ,,Otóż dosięgła go kara, zesłana od Boga, która dotknęła najpierw- jego ciało, potem wniknęła w głąb duszy jego. Nagle bowiem utworzył mu się wrzód w pośrodku części wstydliwych ciała, a potem wewnątrz ropna fistuła: jedno i drugie szerzyło nieuleczalne spustoszenie w głębi trzewi jego. W ranach tych roiło się niepoliczone mnóstwo robaków i rozchodził się z nich zaduch trupi"

Wszystko to dowodzi, że choroba ,,toczenia przez robactwo" była w starożytności znana, bez względu na to, jak by ją określiła współczesna medycyna. Znano nawet łagodzące ją środki, o czymdowiedzieć się można się od Laktancjusza, że takim przypadku z powodu smrodu nie do wytrzymania przenikającego pałac i miasto jedynym ratunkiem było umieszczenie ugotowanego i ciepłego mięsa w pobliżu zarażonych miejsc, ponieważ mogło to zwabić robactwo.

...vermes intus creantur. Odor autem non modo per palatium, sed per totam, civitatem pervadit. Nec mirum, cum iam confusi, essent exitus stercoris et urinae. Comestum a vermibus et in putredinem cum intolerandis doloribus solvitur,,. Apponebantur ad sedem fluentem cocta et calida animalía, ut vermiculos eliceret calot..." 

Na podstawie danych powyższych P. Wendland, a za nim wielu innych krytyków doszło do wniosku, że śmierć wskutek ,,stoczenia przez robactwo" należy do zwykłego repertuaru prześladowców religii. Właśnie dlatego, że walczyli z religią, musieli umierać na tę chorobę, co miało działać odstraszająco na innych. W takim założeniu i opis śmierci Heroda Agryppy w Dziejach Apostolskich jako zgodny z tym schematem nie ma nic wspólnego z historią, ale jest raczej wyrazem niewybrednej apologetyki uznanej za obowiązującą.

Fascynujące, że  Dzieje Apostolskie nie są jedynym dokumentem, w którym bezpośrednie okoliczności tej śmierci przechowały się z rzadko spotykaną dokładnością!!!

Józef Flawiusz pozostawił opis równoległy do Dziejów Apostolskich, co oczywiście ma swoje znaczenie w ocenie historyczności samego zdarzenia. Trzeba się przyjrzeć obydwu tym opisom celem wyśledzenia ich podobieństw i różnic:

Dzieje Apostolskie:  

Sam zaś udał się z Judei do Cezarei i tam się zatrzymał. 20Gniewał się bardzo na mieszkańców Tyru i Sydonu. Lecz oni razem przybyli do niego, pozyskali Blasta, podkomorzego królewskiego, i prosili o pokój, ponieważ sprowadzali żywność z kraju króla. 21W oznaczonym dniu Herod ubrany w szaty królewskie zasiadł na tronie i miał do nich mowę. 22A lud wołał: «To głos boga, a nie człowieka!» 23Natychmiast poraził go anioł Pański za to, że nie oddał czci Bogu. I wyzionął ducha, stoczony przez robactwo. (Dz. Ap.12, 20-23).

Antiquitates (Starożytności – Józef Flawiusz)

„upłynęły już trzy lata jego panowania gdy udał się do miasta Cezarei, które przedtem nazywało się twierdzą Stratona. Tutaj urządził widowiska na cześć wiedząc, że ta uroczystość była obchodzona za jego pomyślność Z tej okazji ściągnęło tu wielkie mnóstwo dygnitarzy i najwybitniejszych ludzi z całej prowincji. W drugim dniu tych widowisk, odziany w szatę, która była całkowicie i z niezwykłym kunsztem utkana ze srebra, przybył do teatru. Tutaj gdy stanął w promieniach wschodzącego słońca, srebro przedziwnie jaśniało, wydając blask, który budził u patrzących na niego uczucia bojaźni i trwogi. Zaraz więc pochlebcy ze wszystkich stron zaczęli wznosić okrzyki, które w istocie jemu samemu nie miały wyjść na dobre, nazywając go bogiem: Bądź nam miłościwy - wołali - i choć dotychczas szanowaliśmy cię jako człowieka, to odtąd uważamy cię za istotę wyższą od śmiertelników. Król nie zganił ich ani nie odrzucił ich bezbożnego pochlebstwa lecz wkrótce potem podniósłszy głowę, zobaczył nad sobą sowę siedzącą na jakimś sznurze. Od razu pojął, że jest ona dla niego zwiastunem nieszczęścia, jak poprzednio powodzenia, i serce ścisnęło mu się ze smutku. Nagle odczuł boleści w brzuchu, które od razu wystąpiły z wielką gwałtownością. Rzucił się więc do swoich przyjaciół i rzekł: <Oto ja, wasz bóg, muszę rozstać się z życiem, gdyż los natychmiast udowodnił, jak kłamliwe były słowa do mnie skierowane. Nazwaliście mnie nieśmiertelnym, a oto już śmierć po mnie przychodzi. Lecz trzeba przyjąć swój los, skoro Bóg tak postanowił. Wszak nie żyłem nigdy nędznym życiem, lecz we wspaniałej szczęśliwości. Gdy mówił te słowa, dręczył go coraz bardziej wzmagający się ból. Czym prędzej więc zaniesiono go do pałacu, a po całym mieście rozeszła się pogłoska, że już walczy ze śmiercią. I zaraz cały lud z żonami i z dziećmi odziany swoim ojczystym obyczajem we włosiennice zaczął modlić się do Boga o zdrowie króla, a wszędzie rozlegał się płacz żałosny i jęki. Król leżący w wysoko położonej komnacie patrzył z góry na leżących twarzą do ziemi i sam nie mógł się powstrzymać od łez. Wreszcie wyczerpany nieustannymi, trwającym już pięć dni bólami brzucha zakończył życie w pięćdziesiątym czwartym roku życia i w siódmym roku swego panowania" (19, 8, 2).

Jak z powyższego porównania wynika, podobieństw jest wiele, i to bardzo wymownych: Cezarea jako miejsce śmierci, niezwykła szata królewska, wołania pochlebców, milczące przyzwolenie króla, nagły atak choroby. Wśród krytyków przeważa zdanie, że zarówno Łukasz, jak i Józef Flawiusz czerpali ze wspólnej tradycji opartej na faktach nie ulegających wątpliwości.

Zresztą zarówno Łukasz, jak i Józef Flawiusz tradycję tę opracowali we właściwy im sposób. U Józefa przybrała ona formę bardziej literacką w ujęciu niemal felietonowym. Łukasz natomiast ograniczył się do szczegółów związanych ściśle z celem jego księgi. Nic nie wspomina np. o igrzyskach ku czci cesarza. Wymienia jedynie przybycie delegacji Tyryjczyków i Sydończyków w celu pokojowego ułożenia spraw związanych z palestyńskim importem żywności dla tych miast.

Fenicja, nie była nigdy pod tym względem samowystarczalna i już za czasów Salomona w zamian za budulec cedrowy Hiram otrzymał 20 000 (9 mln litrów) korów pszenicy oraz 20 000 (900 tys litrów) batów tłoczonej oliwy (3 Król 5, 11) W czasach późniejszych nie brak potwierdzeń owego uzależnienia Fenicji od importu palestyńskiego (Ez 27, 17), co uznali Rzymianie w specjalnie wydanych dekretach (Por. np. dekret Cezara nakazujący mieszkańcom Joppy (Jafy) wpłacać corocznie Sydonowi 26 075 miar zboża z wyjątkiem roku szabatowego: „kiedy ant nie orzą, ani owoców nie zbierają z drzew". Por. Antiq 14, 10, 6).

Spór Tyryjczyków i Sydończyków na takim rozważany tle jest zupełnie zrozumiały, a o jego dalszych losach miało właśnie zadecydować spotkanie Heroda Agryppy z delegacją w teatrze cezarejskim, bez względu na to, że bezpośrednim powodem udania się do teatru były igrzyska ku czci cesarza.

Józef Flawiusz podkreśla, że po wysłuchaniu pochlebczych uwag otoczenia Agryppa „podniósłszy głowę, zobaczył nad sobą sowę siedzącą na jakimś sznurze". Jest to nawiązanie do zdarzenia z czasów, gdy Agryppa był więźniem w Rzymie i po raz pierwszy ujrzał sowę jako znak zmiany swego losu(Gdy w 36 roku, a więc jeszcze za panowania Tyberiusza Agryppa w kajdanach znajdował się wraz z innymi więźniami przed pałacem królewskim w Rzymie i oparł się o drzewo, dostrzeżono siedzącą na gałęzi sowę. Wówczas jeden ze współwięźniów, Germanin, zwrócił się do niego z wróżbą: ,w krótkim czasie z całą pewnością odzyskasz wolność. Potem osiągniesz najwyższą godność i władzę, a wszyscy, którzy teraz ubolewają nad twym losem, będą ci szczęścia zazdrościć... Pamiętaj jednak - gdy znów zobaczysz tego ptaka, za pięć dni umrzesz. A wszystko to stanie się, jak to bóg oznajmia przysyłając tego oto ptaka", Por. Antiq 18, 6, 7.), Józef Flawiusz przytoczył to zdarzenie, i teraz w opisie śmierci królewskiej wraca do niego, jak gdyby na potwierdzenie sprawdzenia się wróżby nieznanego Germanina, dobrze znanej Agryppie. Łukasz inaczej spojrzał na zatrwożenie się króla: „I natychmiast poraził go Anioł Pański. Ten biblijny sposób wyrażania się, mający swe analogie w Starym Testamencie (4 Król 19, 35; 2 Mach 9, 5), bardziej odpowiadał celowi Łukasza i religijnej tonacji jego opisu. Mniej się z tym liczył Józef Flawiusz nawiązujący raczej do wróżby niż do ujęć biblijnych, tym bardziej że wróżbie tej tyle poświęcił miejsca. Ale w jego opisie sowa była zwiastunem nieszczęścia, co min. Th. Zahnowi dalo okazję do podkreślenia zależności literackiej obydwu opisów.

Pewna różnica występuje między nimi, jeśli chodzi o czas dzielący pierwszy atak choroby od śmierci króla. Według Józefa Flawiusza trwało to 5 dni, podczas gdy z opisu Łukasza na pierwszy rzut oka zdaje się wynikać, że chodziło o śmierć natychmiastową Jest to jednakże tylko pozór, bo wyrażenie; „I natychmiast odnosi się bezpośrednio do ataku choroby, a nie do momentu śmierci króla, o czasie której Dzieje Apostolskie nie mają nic do powiedzenia, chociaż wskazują raczej na śmierć rychłą. Wreszcie Józef Flawiusz wspomina wyłącznie o boleściach brzucha, nie czyniąc żadnej wzmianki o „stoczeniu przez robactwo", a więc o objawach, których nie pominął przy opisie śmierci Heroda Wielkiego. Pominięcie to mogło mieć różne przyczyny, a stosunek historyka żydowskiego do syna Agryppy I, również Agryppy, pozostającego w zażyłych z nim stosunkach, nie był tu bez znaczenia. Ważne jest to, że obydwa opisy nie tylko że się nie wykluczają, ale uzupełniają się wzajemnie, jak to z analogicznych objawów u Heroda Wielkiego widać.

Wiele rozprawiano na temat owej choroby, w której lęgnące się w ranach robactwo przyspiesza proces zamierania. Nie była żadną „chorobą, mityczną w sensie P. Wendlanda, ale ustalenie jej diagnozy wyłącznie na podstawie opisów wydaje się niemożliwe. Podawano różne jej nazwy bez możności bliższego ich uzasadnienia.

Jedno zdaje się nie ulegać wątpliwości, że choroba ta sprzyjała lęgnięciu się robactwa, co w popularnym użyciu przybrało formę skolekobrotos. Nie ma potrzeby upatrywania w niej technicznej nazwy ówczesnej medycyny (chociaż użycie jej przez Łukasza daje wiele do myślenia pod tym względem). W każdym razie posługiwano się nią i w użyciu popularnym, jak tego dowodzą greckie teksty papirusowe.

 

 

 

 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura