1Potem opuścił Ateny i przybył do Koryntu. 2Znalazł tam pewnego Żyda, imieniem Akwila, rodem z Pontu, który z żoną Pryscyllą przybył niedawno z Italii, ponieważ Klaudiusz wysiedlił z Rzymu wszystkich Żydów.
Na udanie się Pawła po opuszczeniu Aten do Koryntu wpłynęło wielkie znaczenie tego miasta w I wieku po Chr. Położone w północno-zachodniej części Peloponezu znane ono było od najdawniejszych czasów jako ważne emporium handlowe. Nie zaznaczyło się wprawdzie niczym szczególnym w dziejach kultury greckiej, nie wydało żadnego głośnego filozofa, ani też nie stworzyło jakiegoś kierunku literackiego. Ale dzięki swemu położeniu nad dwoma morzami (Bismaris Corinthus) Egejskim i Jońskim, dzięki dwu portom (Lechaion, Kenchry) nad każdym z nich, pośredniczyło w wymianie handlowej między Europą i Azją. To mu nadawało znaczenie niezwykle i sprawiło, że Korynt należał do najbardziej zamożnych i zaludnionych (600 000 mieszkańców, w tym dwie trzecie niewolników) miast w starożytności. Przez długie wieki broniło ono z powodzeniem swej niezależności politycznej w walce Aten ze Spartą o hegemonię nad Grecją. Dopiero w okresie późniejszym zajęło czynną postawę w obliczu niebezpieczeństwa macedońskiego i następnie rzymskiego, stając nawet na czele Ligi Achajskiej (r. 245 przed Chr.). Rzymianie po rozbiciu koalicji państw greckich zajęli miasto w roku 196 przed Chr.
Gdy jednak w 50 lat później Koryntianie próbowali zrzucić jarzmo rzymskie, konsul Lucjusz Mummiusz otrzymał rozkaz wkroczenia do Koryntu i zrównania go z ziemią (r. 146 przed Chr.). Rozkaz wykonał tak dokładnie, że przez sto lat tylko sterczące kolumny świątyni Apollina znaczyły miejsce położenia miasta. Taki stan rzeczy uległ zmianie dzięki decyzji Juliusza Cezara, który w r. 46 przed Chr. przekazał teren zasłużonym weteranom wojskowym, nadając mu jednocześnie Prawa kolonii. Przyczyniło się to do szybkiej odbudowy miasta i jego rozkwitu pod nazwą Laus Julia Corinthus, właśnie na cześć Cezara.
Trwające od roku 1895, a prowadzone przez uczonych amerykańskich (American School, of Classical Studies) badania archeologiczne ujawniły całą świetność dawnego Koryntu. Obejmował on miasto dolne i górne (Akrokorynt ) położone na wzniesieniu (575 m) królującym nad całą okolicą. Zycie handlowe ogniskowało się oczywiście w mieście dolnym usianym świątyniami, portykami, posągami bóstw itp. i połączonym dogodnymi drogami z odległym o 2 km Lechaionem oraz z leżącymi nad Morzem Egejskim Kenchrami (12 km). W pobliżu agory wznosiła się charakterystyczna dla tego miasta świątynia Fortuny (Templum Fortunae).
Akrokorynt był miejscem obrzędów i kultu sławnej Afrodyty korynckiej (Venus vulgivaga) z tysiącem kapłanek oddających się prostytucji sakralnej, co na cale miasto rzucało swój ponury cień. Stąd wyrażenie ,,żyć po koryncku" (koridiadzein) oddawać się rozpuście w sposób wyszukany.
Wśród mieszkańców Koryntu obok Rzymian, Greków i przedstawicieli wielu narodów orientalnych nie zabrakło i Żydów, osiedlających się chętnie w miastach handlowych, a szczególnie w portach. Archeologowie odkryli napis SYNAGOGE EBRAIONumieszczony nad wejściem do synagogi, a pochodzący zdaniem A. Deissmanna z lat 100 przed Chrystusem - 200 po Chr.
Drogę z Aten do Koryntu Apostoł przebył albo poprzez Eleuzis i Megarę (85 km), albo też statkiem, co trwało zaledwie kilka godzin. Po przybyciu do miasta spotkał w nim żydowską parę małżeńską o łacińskich imionach Akulas jest łacińskim Aquila a Priscilla jest zdrobniałą forma od Prysca, osiadłą tam niedawno po opuszczeniu
Rzymu na skutek dekretu banicyjnego Klaudiusza.
Przyszedł do nich,3 a ponieważ znał to samo rzemiosło, zamieszkał u nich i pracował; zajmowali się wyrobem namiotów.4 A co szabat rozprawiał w synagodze i przekonywał tak Żydów, jak i Greków.
Spotkanie ich w Koryncie potwierdza w niejednym szczególe ustaloną chronologie działalności Pawła w tym mieście. Nie wiadomo, czy byli oni już chrześcijanami, ale zdaje
się to wynikać z braku jakiejkolwiek wzmianki o nawróceniu ich przez Pawła. W każdym razie znajomość z nimi ułatwiła mu przynajmniej pierwsze kroki w Koryncie. Prowadzili oni bowiem warsztat tkacki czy rymarski, pozwalający im nie tylko na dostatnie utrzymanie, ale i na okazywanie pomocy innym (Rz 16,3-5; 1 Kor 16. 19). Otóż Paweł znał się na tym rzemiośle (omoteknon). W dawniejszej egzegetyce przeważała opinia, że zgodnie ze zwyczajami żydowskimi, wymagającymi, aby każdy syn oprócz zwykłych swoich zajęć znał się na jakimś rzemiośle, młody Szaweł wyuczył się w Tarsie tkactwa, Cylicja słynęła właśnie, z wyrobów tkackich, a pewien rodzaj wyrabianego tu materiału Rzymianie nazwali cilicium. Służył on i na pokrycie namiotów, co odpowiadałoby Łukaszowemu (omoteknon), chociaż wielu egzegetów z uwagi na to, że namioty wyrabiano zasadniczo ze skór zwierzęcych oświadcza się raczej za rymarstwem.
Kiedy Sylas i Tymoteusz przyszli z Macedonii, Paweł oddał się wyłącznie nauczaniu i udowadniał Żydom, że Jezus jest Mesjaszem.6 A kiedy się sprzeciwiali i bluźnili, otrząsnął swe szaty i powiedział do nich: «Krew wasza na waszą głowę4, jam nie winien. Od tej chwili pójdę do pogan».
7 Odszedł stamtąd i poszedł do domu pewnego "czciciela Boga"5, imieniem Tycjusz Justus. Dom ten przylegał do synagogi.8 Przełożony synagogi, Kryspus, uwierzył w Pana z całym swym domem, wielu też słuchaczy korynckich uwierzyło i przyjmowało wiarę i chrzest.9 W nocy Pan przemówił do Pawła w widzeniu: «Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz,10 bo Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, aby cię skrzywdzić, dlatego że wiele ludu mam w tym mieście».11 Pozostał więc i głosił im słowo Boże przez rok i sześć miesięcy.
Zwykle dni tygodnia upływały Pawłowi w Koryncie na pracy ręcznej. Ale w szabaty w miejscowej synagodze głosił Ewangelię. Tak było do powrotu Sylasa i Tymoteusza z Macedonii (w. 5). Nie jest wykluczone, że spotkali się oni z Apostołem już w Atenach, ale natychmiast wysłani zostali z powrotem do Macedonii ze względu na niepokój, jaki dręczył Pawła o tamte kościoły (1 Tes 3,1-2; Dz 17, 15-16). Teraz przybyli nie tylko z dobrymi wieściami (1 Tes 1,6-10; 3,6-10), ale i z zasiłkiem pieniężnym (2 Kor 11,8-9), co pozwoliło Apostołowi w większym niż dotychczas stopniu oddać się nauczaniu dopóki tu jak i gdzie indziej nie doszło w końcu do zerwania, i to w sprawie mesjańskiej godności Chrystusa (w. 5-6).
Wobec oporu Żydów Paweł postanowił zmienić teren swej pracy.
Odtąd nauczał będzie wyłącznie pogan, i to w domu jednego z nich imieniem Tytus Justus (w. 7). Bliskość synagogi zapewniała mu dopływ całej owej rzeszy „bojących się Boga”. Taki stan rzeczy musiał Żydów korynckich doprowadzić do szału, tym bardziej że chrześcijaństwo przyjął sam zwierzchnik synagogi (archisynagog) Kryspus, którego Paweł ochrzcił osobiście.
Widocznie wobec takiego rozwoju sytuacji dalsze pozostawanie w mieście groziło Apostołowi jakimiś niebezpieczeństwami, jeżeli dopiero widzenie nocne utwierdziło go w przekonaniu, że jego dalsza praca w Koryncie jest nieodzowna i uwieńczona zostanie wielkim powadzeniem (w. 9-10). Toteż i pobyt jego przedłużył się o tyle, że trwał już półtora roku.
Z wiosną 52 roku przybył do Koryntu nowo mianowany prokonsul Achai Junius Annaeus Gallio. Jest to jedna z ciekawych postaci rzymskich okresu apostolskiego. Urodzony w 3 roku przed Chr. w Kordobie w Hiszpanii został adoptowany przez Pretora L. Juniusa Galliona i przyjął jego imię. Był starszym bratem Seneki, który w pismach swoich wystawił mu chlubne świadectwo nazywając go, dulcis Gallio" (Nat. quaest. 4, 10).
Wspinając się po szczeblach magistratury rzymskiej Gallio doszedł do najwyższych zaszczytów w państwie nie wyłączając konsulatu. Mianowany przez Klaudiusza prokonsulem Achai przybył, do Koryntu wiosną 52 roku. Na taką datę prokonsulatu wskazuje znany napis delficki zawierający list Klaudiusza do tego miasta i wymieniający
imię Galliona („Junius Gallio, przyjaciel mój i prokonsul Achai").
Napis znaleziony w Delfach w ciągu prac archeologicznych prowadzonych przez L'Ecole Francaise d'Athénes w latach 1892-1903. Napis ten zrekonstruowany przez E. Bourgueta jest listem cesarza Klaudiusza (41-54) do miasta Delf i składa się z czterech części, będących fragmentami całości o 12 wierszach. Pierwszych sześć wierszy ma ważne znaczenie, gdyż jest w nich mowa o Gallionie: tj. Junius Gailio, przyjaciel mój i prokonsul Achai oraz o 26 aklamacji imperatorskiej Klaudiusza.
Aklamacja ta zbiegła się z dwunastoleciem piastowania przez cesarza godności pierwszego trybuna, którą od czasów Augusta (r. 23 przed Chr.) piastował kolejno każdy cesarz. Początek panowania Klaudiusza przypada na 25 stycznia 41 roku, a więc dwunastolecie jego godności trybuńskiej zakończyło sie 25 stycznia 53 roku. W tym też czasie miała miejsce 26 aklamacja. Istotnie, Tacyt wspomina o wielu zwycięstwach odniesionych przez wojska cesarskie właśnie w początkach 52 roku. Już w pierwszych miesiącach tego roku szukać należy daty 26 aklamacji. Bo 1 sierpnia 52 roku odbyła się aklamacja 27. Wskazuje na to napis na łuku wodociągowym Aqua Claudia. którego dedykacja miała miejsce 1 sierpnia 52 roku.
Z porównania tych danych wynika, że Gallio był prokonsulem Achai już przed 1 sierpnia 52 roku. Urząd prokonsula trwal rok jeden i przedłużanie go w prowincjach senackich, jak Achaja, byłoby czymś wyjątkowym Zresztą sam Gallio nie chciałby zapewne pozostawać dłużej w Achai, której klimat nie sprzyjał jego zdrowiu, jak informował swojego brata Senekę. Ponadto prokonsulowie udawali się na swe stanowiska nie w początkach roku cywilnego, ale z chwilą nadejścia wiosny, gdy można było odbywać podróż morzem. Cesarz Klaudiusz wydał nawet w 42 roku specjalny dekret, aby urzędnicy w prowincjach udawali się na swe stanowiska przy pierwszym nowiu kwietniowym. Dlatego też i Gallio najpóźniej w połowie maja 52 roku znalazł się w Koryncie. Po rocznym urzędowaniu w maju 53 roku mógł już opuścić Achaję.
Wyrażenie „przyjaciel mój” o filos mou jest rzymskim tytułem dworskim (amicus Caesaris), który nadawano osobom piastującym wysokie godności z upoważnienia lub z nominacji cesarskiej. A ponieważ w oparciu o wspomnianą w liście dwudziestą szóstą imperatorską aklamację Klaudiusza nietrudno ustalić czas wysłania listu (r. 52), zatem i okres sprawowania przez Galliona władzy w Koryncie może być datowany z dokładnością do kilku miesięcy.
Kiedy Gallio został prokonsulem Achai, Żydzi jednomyślnie wystąpili przeciw Pawłowi i przyprowadzili go przed sąd.13 Powiedzieli: «Ten namawia ludzi, aby czcili Boga niezgodnie z Prawem».14 Gdy Paweł miał już usta otworzyć, Gallio przemówił do Żydów: «Gdyby tu chodziło o jakieś przestępstwo albo zły czyn, zająłbym się wami, Żydzi, jak należy,15 ale gdy spór toczy się o słowa i nazwy, i o wasze Prawo, rozpatrzcie to sami! Ja nie chcę być sędzią w tych sprawach».16 I wypędził ich z sądu.17 A wszyscy , schwyciwszy przewodniczącego synagogi, Sostenesa, bili go przed sądem, lecz Galliona nic to nie obchodziło.
Po przybyciu prokonsula do Achai w roku 52 wniesiono przed jego trybunał sprawę św. Pawła. Sprawcami oskarżenia byli Żydzi korynccy z przełożonym synagogi Sostenesem na czele. Gallio wszakże nie chcąc się wdawać w rytualne spory narodu, do którego jako Rzymianin odnosił się z nie ukrywaną pogardą, oddalił oskarżenie i rozkazał liktorom odegnać Żydów od swej siedziby (w. 16). Przemówienie Galliona wygłoszone
przy tej okazji jest doskonałym przykładem potocznej, swobodnej i pełnej swady greki hellenistycznej.
Gallio nie dbał o to, że grecka ludność miasta okładała razami nowego przełożonego synagogi Sostenesa tuż przed jego trybunałem. Sprawę uważał za zakończoną, a decyzja Galliona dala Pawłowi możność dokończenia zadań w Koryncie, w którym pozostał jeszcze niemały czas (w. 18). A gdy odjeżdżał, pozostawiał po sobie znaczną i sławną w starożytności gminę chrześcijańską, do której wracać będzie niejednokrotnie i która dostarczy mu wielu współpracowników: Lucius, Tertius, Gaius, Quartus (Rz 16,21-24), Fortunatus, Achaicus (1 Kor 16, 17). Wszystko łacińskie imiona, jak na kolonię rzymską przystało.
Inne tematy w dziale Kultura