12Aoto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia». 13Rzekli do Niego faryzeusze: «Ty sam o sobie wydajesz świadectwo. Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe». 14W odpowiedzi rzekł do nich Jezus: «Nawet jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie, ani skąd przychodzę, ani dokąd idę. 15Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. 16Ajeśli nawet będę sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. 17Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. 18Oto Ja sam wydaję świadectwo o sobie samym oraz świadczy o Mnie Ojciec, który Mnie posłał». 19Na to powiedzieli Mu: «Gdzie jest Twój Ojciec?» Jezus odpowiedział: «Nie znacie ani Mnie, ani Ojca mego. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego».
20Słowa te wypowiedział przy skarbcu, kiedy uczył w świątyni. Mimo to nikt Go nie pojmał, gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła.
Jeżeli 8, 12 kontynuuje mowy Jezusa ze świątyni w dniu święta namiotów to określenie „światłość świata” odnosi się do symboliki tego święta, podobnie jak strumienie wody żywej. W dniu tego święta przewidziana była iluminacja nocna na murach świątyni a służyć miała, jako oświetlenie dla pełnej wesela (z tańcami) uroczystości. A Jezus jest czymś więcej niż światłem tego święta.Jego światło jest zdolne oświecić cały świat i zapewnia prawdziwe światło życia, wolne od jakiejkolwiek ciemności. Różni się też ono od obrazowych określeń literatury rabinackiej (StrBill II, 512 n), a nawet od qumrańskiego światła życia (1QS 3, 7). To ostatnie oznacza eschatologiczną sferę zbawienia, ku której zdąża (akcent etyczny!) człowiek, u Jana natomiast koncentruje się ono na osobie Objawiającego, na Jezusie Chrystusie (,,Ja jestem").
ST ustalił jednoznacznie zasady składania świadectwa, (Lb 35, 30 -Jeżeli ktoś popełni zabójstwo, skazuje się go na śmierć na podstawie zeznań świadków; jednak zeznanie jednego świadka nie wystarczy do wydania wyroku śmierci.: Pwt 17. 6-Na słowo dwu lub trzech świadków skaże się na śmierć; nie wyda się wyroku na słowo jednego świadka,: 19, 15 -Nie przyjmie się zeznania jednego świadka przeciwko nikomu, w żadnym przestępstwie i w żadnej zbrodni. Lecz każda popełniona zbrodnia musi być potwierdzona zeznaniem dwu lub trzech świadków.): przy oskarżeniu o przestępstwo, za które groziła kara śmierci, świadectwo jednego człowieka uważane było za niewystarczające.
Kazuistyka judaistyczna rozszerzała te wypowiedzi również na inne wypadki (por. TB Ros Hasanah.3, 1; Ketutbot 2, 9); na jej podstawie faryzeusze starają się podważyć autentyczność świadectwa Jezusa (w. 13).
W 5, 31 powoływał się Jezus na wspólne swoje świadectwo z Ojcem. W w.. 14 argumentacja Jego obiera najpierw inną drogę. Faryzeusze uzurpują sobie bez jakichkolwiek podstaw prawo osądzania Jezusa, prawo czysto ludzkie, które nie może mieć zastosowania do Jednorodzonego Syna Boga. Syn bowiem wiedzę i prawo do składania świadectwa czerpie od Ojca i dlatego Jego świadectwo, mimo że świadczy sam, jest w pełni wiarygodne.
Ponieważ faryzeusze „nie znają" Ojca (7, 28), nie wiedzą również, skąd Jezus przybył ani dokąd odchodzi. Nie przyjmują światła wiary, stają się niepodatni na zbawcze wołanie Jezusa, zdolni wydawać sądy jedynie według ciała, czyli nieprzekraczające sfery ziemsko-doczesnej. W odniesieniu do Jezusa biorą pod uwagę jedynie Jego pochodzenie czysto ludzkie, Jego więzy rodzinne, związek z określonym miejscem (por. 7, 27). Jeśli wydawanie sądów przez faryzeuszów jest oznaką ich niepewności, niezdecydowania wobec Objawienia Bożego, i dlatego ogranicza się do sfery ziemskiej, rezygnacja Jezusa z sądzenia (w. 15 - por. 12, 47 i kom.) jest wyrazem świadomości Jego pochodzenia od Ojca i Jego jedności z Ojcem.
Jakkolwiek Jezus nie przynosi ludziom sądu, lecz zbawienie, jednak Jego przyjęcie na świat oznacza z konieczności podział i sąd; sąd dla tych wszystkich, którzy odrzucili wiarę w Niego (por. 3, 17-18; 5, 21-22. 27) . Ten zaś sąd nie może ulegać jakiejkolwiek wątpliwości, opiera się bowiem na wspólnym działaniu Ojca i Syna. Ilekroć, więc człowiek przez odrzucenie wiary w Jezusa Chrystusa stawia się w sytuacji sądu, ten odbywa się u Boga przez Jezusa.
Jeśli utrzymują, że Jezus daje świadectwo tylko sam o sobie, błądzą podwójnie: nie tylko nie rozumieją tego świadectwa, ale nie wiedzą, że oprócz Jezusa świadczy o Nim ten, którego nie znają: Ojciec. Świadectwo to, będąc doskonałą jednością czyni zadość przepisowi prawnemu domagającemu się dwóch osób świadczących.
Rozmowa z faryzeuszami odbyła się - podobnie jak w rozdz. 7 - w świątyni. Tutaj jednak jest ściślej określone miejsce spotkania: pomieszczenie na dziedzińcu niewiast, zawierające trzynaście skarbon, stąd nazwane „skarbcem". Z porównania z Synoptykami (Mk 12, 41. 43; Łk 21,1) wynika, iż było to częste miejsce nauczania Jezusa, z uwagi na ogólną dostępność.
30Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego. 31Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: «Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami 32i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli». 33Odpowiedzieli Mu: «Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakżeż Ty możesz mówić: "Wolni będziecie?"» 34Odpowiedział im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. 35A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. 36Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. 37Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie przyjmujecie mojej nauki. 38Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca». 39W odpowiedzi rzekli do Niego: «Ojcem naszym jest Abraham». Rzekł do nich Jezus: «Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. 40Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. 41Wy pełnicie czyny ojca waszego». Rzekli do Niego: «Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca - Boga».
42Rzekł do nich Jezus: «Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. 43Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. 44Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. 45A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie. 46Kto z was udowodni Mi grzech? Jeżeli prawdę mówię, dlaczego Mi nie wierzycie? 47Kto jest z Boga, słów Bożych słucha. Wy dlatego nie słuchacie, że z Boga nie jesteście».
Poznanie prawdy i wolność są ściśle współzależne. Prawda wyraża się w objawieniu (17, 17), którego najpełniejszą postacią jest Jezus Chrystus. Wiara w Niego uwalnia człowieka z niewoli doczesnej egzystencji i zapewnia udział w życiu Bożym. Ku tej właśnie wolności prowadzi prawda Bożego słowa, skierowanego do ludzi.
Nie wyczerpuje się ona całkowicie w uwolnieniu od grzechu (por. niżej w. 34), choć to jest pierwszym etapem. „Duch Pana, który jest, co do natury równy z Duchem Prawdy (14, 17), wytwarza tam wolność, gdzie ludzie pełnią wolę Ojca tak jak Chrystus i z Chrystusem a więc w duchu Chrystusa; w ten sposób dobrowolnie, jako wolni synowie zapewniają sobie udział w nieograniczonej wolności Bożej.
Następny w. (35) stanowi rodzaj aforyzmu o tematyce dość typowej w nauczaniu Jezusa. Temat uwolnienia zakładający niewolę Żydów, był dla nich niezwykle drażliwy. Jako potomkowie Abrahama szczycili się swoją wolnością i to nie polityczną tylko religijną; ta ostatnia nie ulegała nigdy ich zdaniem ujarzmieniu czy jakiejkolwiek formie niewoli. Towarzyszyła jej pewność zbawienia mesjańskiego (por. Mt 3,9, Łk 3,8 -a nie myślcie, że możecie sobie mówić: "Abrahama mamy za ojca", bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi). Ostatnią konsekwencję z tego twierdzenia wyciągnęła grupa ekstremistów typu zelockiego, popełniając zbiorowe samobójstwo w twierdzy Masada po upadku powstania żydowskiego (67-70 po Chr.). Motywem było umiłowanie wolności jak podaje Józef Flawiusz:„postanowiliśmy ani Rzymianom, ani nikomu nie służyć, tylko Bogu, bo On jedyny jest prawdziwym i sprawiedliwym władcą ludzi”.
Ale wolność, jaką obiecuje Jezus przewyższa znacznie taką koncepcję, zresztą przy głębszej analizie bezpodstawną. Wszyscy oni, bowiem są niewolnikami grzechu i jako tacy zajmują w społeczności Bożej pozycję zupełnie inną niż ta, do której pretendują.
W społeczności żydowskiej ( w starożytności ) niewolnik odzyskiwał wolność po 7 latach, od jej utraty. Ale najprawdopodobniej chodzi tu o wypadek oddalenia zrodzonego z niewolnicy Izmaela, a ustanowienie dziedzicem Izaaka, prawowitego syna dziedzicem (Sara widząc, że syn Egipcjanki Hagar, którego ta urodziła Abrahamowi, naśmiewa się z Izaaka, 10 rzekła do Abrahama: «Wypędź tę niewolnicę wraz z jej synem, bo syn tej niewolnicy nie będzie współdziedzicem z synem moim Izaakiem». 11 To powiedzenie Abraham uznał za bardzo złe - ze względu na swego syna. 12 A wtedy Bóg rzekł do Abrahama: «Niechaj ci się nie wydaje złe to, co Sara powiedziała o tym chłopcu i o twojej niewolnicy. Posłuchaj jej, gdyż tylko od Izaaka będzie nazwane twoje potomstwo. 13 Syna zaś tej niewolnicy uczynię również wielkim narodem, bo jest on twoim potomkiem – Rdz 21,9).
W każdym razie tylko Jezus, jednorodzony Syn Boga może przynieść wolność, gdyż On jeden zawsze trwa w domu Ojca.
Wers 37 podejmuje temat wysunięty przez Żydów w wersie 33; w sensie fizycznym Żydzi rzeczywiście są potomkami Abrahama. Temat ten był szczególnie dyskutowany zarówno w ST jak i u Jana Chrzciciela (Mt 3,9, Łk 3,8). Nie są oni jednak prawdziwymi dziećmi Abrahama w sensie duchowym skoro noszą się z zamiarem zabicia Jezusa. Zresztą gdyby byli nimi staliby się podatni na życiodajne słowo; musiałoby Ono wydać w nich owoce.Stanowi, bowiem Ono autentyczny głos Boży: Jezus głosi to, co widział i słyszał u Ojca.
Rzeczywiście przeciw nim świadczą ich uczynki, choćby nienawiść do Jezusa, niemożliwa do przypisania Abrahamowi. Postępowanie wielkiego Patriarchy, opisane szeroko w ST, współczesna i późniejsza literatura apokryficzna i talmudyczna stawia często za wzór (TB Szab 5, 19) doskonałego wypełniania Prawa (StrBiIl III, 186-187; 204-205; por Jub 23-10).
Nie można tego natomiast powiedzieć o życiu i uczynkach Żydów: świadczą one o zupełnie innym pochodzeniu duchowym.
Jakkolwiek Jezus nie określa go jeszcze wyraźnie, przeciwnicy Jego zaczynają rozumieć w słowach w. 41 zarzut i dlatego bronią się tym razem odwołaniem do Ojcostwa Bożego. Ich obrona przed zarzutem cudzołóstwa podejmuje terminologię prorocką, przedstawiającą grzech bałwochwalstwa i związane z tym złamanie przymierza, jako cudzołóstwo (Oz 1 - 3; Jr 2, 20; Ez 16); jako wierni Bogu nie czują się winni tego niewypowiedzianego zarzutu złamania Przymierza i bałwochwalstwa, grzechu największego również w okresie judaizmu.
Z kolei Jezus odmawia przeciwnikom uzurpowanego przez nich synostwa Bożego. Chrystologiczna argumentacja należy do typowo Janowych. Sam fakt nieuznania Jednorodzonego Syna świadczy przeciw akcentowanej przez nich przynależności do Boga. Miłość ku Bogu jest z konieczności miłością ku Jezusowi, nienawiść wobec Niego obraca się bezpośrednio przeciw Ojcu.
Niemożność zrozumienia przez nich słów Jezusa wynika z zawinionej niewiary prowadzącej do zaślepienia i nienawiści. Ta duchowa niepodatność na głos Boży wskazuje na zupełnie inne niż to, które utrzymują niewierzący słuchacze Jezusa: od diabła. 1 J 3, 8 stwierdza ogólnie, że „kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku.
Inne tematy w dziale Kultura