Krytyka Jezusa względem przywódców judaizmu na pewno wielokrotnie uprawiana, spotęgowała ich nienawiść do Niego. Marek w tym wypadku zacieniował ostrość zarzutu, gdyż nie jest on skierowany w sposób bezpośredni do faryzeuszów. Jezus, bowiem w relacji Mk ostrzega lud przed nimi i charakteryzuje ich, jako ludzi przechadzających się w długich strojach w tym celu, by wyróżnić się od innych, a więc tym razem nie krytykuje ich nauki, lecz ich postępowanie.
Długa szata (stole) była znakiem godności i bogactwa. Ubogi lud nosił proste stroje, już to z racji na niedostatek, już to, dlatego, że przeszkadzała przy pracy. Zlatynizowanym rzeczownikiem „stola" posługiwano się później w starożytnym Rzymie. Stola to np. długa suknia wytwornych rzymskich dam.
Jednym słowem, tam gdzie gromadzi się najwięcej ludzi, tam też przychodzą faryzeusze spragnieni uznania poprzez ukłony i pozdrowienia niżej od nich postanowionej warstwy społeczeństwa. Trzeba także wziąć pod uwagę, iż miejsca publiczne stwarzają możliwość do nauczania.
39 W synagogach siadają na pierwszych krzesłach, a na ucztach zajmują zaszczytne miejsca;
Wyrazem zarozumiałości i pychy jest także chęć faryzeuszy zajmowania pierwszych miejsc zarówno w synagogach jak i przy ucztach. W synagodze prosty lud siedział na podłodze. Uczeni w Piśmie natomiast zajmowali miejsca w ławkach postawionych wzdłuż muru, czy na jeszcze godniejszych miejscach, a mianowicie na podwyższeniach, na którym stal relikwiarz z Torą. Przy biesiadach miejsca honorowe znajdowały się przy najbliższym dywanie po obu stronach Pana domu (por. Łk 14, 7-10).
Końcowy zarzut dotyczy obłudy uczonych w Piśmie, gdyż uprawiają długie modły dla pozoru. Takie postepowanie piętnowali także esseńczycy (Ass. Mes. 7, 3nn), a później rabini. Rabin Cadoq powołując się na słynnego rabbiego Hillela mówi w ten sposób: ,,Nie czyń z Tory korony dla własnej chwały ani rylca, by w nim kopać. Albowiem tak mówił Hillel: „Zginie ten, kto używa korony. Każdy, kto by sobie przywłaszczył słowa Tory, kończy swoje życie w świecie. Ponieważ uczeni w Piśmie jako wodzowie ludu zobowiązani byli do przykładnego życia i wzorowej postawy, Jezus groził im surowszym sądem Bożym.
41 usiadł też naprzeciwko skarbony i przypatrywał się jak ludzie wrzucali drobne pieniądze do skarbony wielu bogatych wrzucało dużo.
Okazją do włączenia tej perykopy po ostrych słowach Jezusa przeciw uczonym w Piśmie było hasło „wdowa" w wersie 40. Ewangelista korzysta z tego zbiegu okoliczności i przenosi czytelnika ze świątyni do wąskiego grona uczniów (wers 43). Równocześnie uczniowie mają być świadkami prawdziwej żydowskiej pobożności i ofiarności nieznanej i ubogiej wdowy. Marek, więc i w tym fragmencie akcentuje już poprzednio przeprowadzony podział pomiędzy ludem z natury swej dobrym i otwartym na słowo Jezusa a przywódcami judaizmu.
41. Jezus usiadł w świątyni w dziedzińcu niewiast naprzeciw skarbowni. (Grecki rzeczownik gadzofulakeion, skarbiec wywodzi się z perskiego gadza - skarb). Tam znajdowało się 13 skarbonek o kształcie puzonu, przeznaczonych na obowiązkowe i dobrowolne ofiary. Przez dziedziniec niewiast przechodzili także mężczyźni zdążając do dziedzińca Izraela, który otaczał miejsce składania ofiar całopalnych. Za czasów Jezusa „siedzenie" w świątyni jeszcze nie raziło. Jednakże późniejsze przepisy żydowskie wyrażają w tym punkcie swoje zastrzeżenie. Co ciekawe korekta ,,estos - stał" dokonana przez niektóre manuskrypty i Orygenesa powstała pod wpływem tych przepisów.
42. W odróżnieniu od wielu bogatych ludzi, przeznaczających większe sumy na pobożne cele, uboga przynosi tylko dwa lepty. Lepton (dosłownie mały, mizerny i cienki) jest greckim określeniem najmniejszej monety żydowskiej, tj. jednej peruty. Dwa lepty to jeden rzymski kwadrans, jak to Marek wyjaśnia swoim czytelnikom.
43 Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam, ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy, którzy- kładli do skarbony.
44 Wszyscy, bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wszystko co miała, cale swe utrzymanie.
43-44. Słowa przeznaczone są dla uczniów (por. 7, 17; 8, 1; 8, 34 i inne). Rozpoczynają się one uroczystym stwierdzeniem „Amen". Niewiasta nie złożyła ofiary ze zbytku, lecz dała wszystko, co posiadała. Mogła przecież sobie zostawić, choć jedną monetę. Ofiarując Bogu wszystko, oddala samą siebie. Taki człowiek będzie także chętnie wspierał innych. W ten sposób dopełni przykazania miłości Boga i bliźniego. Taka scalona miłość jest znakiem prawdziwej postawy chrześcijanina, o której pouczał Jezus.
Ponieważ starożytność ceniła ofiarność w ogóle a zwłaszcza ubogich, spotyka się takie w literaturze pozabiblijnej podobne odpowiadania. Szczególnie zasługuje na uwagę odpowiadanie notowane w tradycji rabinistycznej: „Pewnego razu niewiasta przyniosła garść mąki. Kapłan odpowiedział lekceważąco: „Zobaczcie jak mało przynoszą! Jakże to użyć na pokarm lub na ofiarę? Kapłan jednak miał senne widzenie: Nie gardź nią, przyrównać ją można do takiej, która oddala swoje życie" (Lev. rabba 3, 107a). Nie ten, kto dużo, daje, podoba się Bogu, lecz ten, kto jest w stanie dać wszystko i przez to samego siebie.
Komentarze
Pokaż komentarze