A gdy go związano rzemieniami, Paweł odezwał się do stojącego obok setnika: Czy wolno wam biczować obywatela rzymskiego i to bez sądu? Usłyszawszy to setnik przystąpił do trybuna i powiedział mu: Co chcesz uczynić; przecież ten człowiek jest obywatelem rzymskim. Zbliżył się tedy trybun i rzekł do niego: Powiedz mi, czy jesteś Rzymianinem? A on odparł: Tak jest. I rzekł trybun: Ja za wielką sumę nabyłem to obywatelstwo. A Paweł odpowiedział: A ja mam je od urodzenia. Natychmiast, więc odstąpili od niego ci, co go” mieli badać. Także i trybun zląkł się, skoro dowiedział się, że jest Rzymianinem, a on kazał nałożyć mu więzy.
Nazajutrz tedy chcąc się dokładnie dowiedzieć, o co go oskarżają Żydzi, uwolnił go z więzów i kazał zejść się przedniejszym kapłanom i całemu Sanhedrynowi, a wyprowadzając Pawła stawił go przednimi. I Paweł tedy patrząc śmiało na Sanhedryn rzekł: Mężowie bracia, ja aż do dnia dzisiejszego służyłem Bogu z całą szczerością i sumiennością Na to arcykapłan kazał stojącym obok bić go po twarzy. Wówczas rzekł do niego Paweł: Uderzy cię Bóg, ściano pobielana! Zasiadłeś tu, aby mnie sądzić według Prawa, a rozkazujesz bić mnie wbrew Prawu? A ci, co stali przy nim, rzekli: Złorzeczysz arcykapłanowi Bożemu?
Paweł odpowiedział: Nie wiedziałem, bracia, że to arcykapłan. Napisane jest, bowiem: Księciu ludu twego złorzeczyć nie będziesz (Wyjść. 22, 28).A Paweł wiedząc, że jedna część składa się z faryzeuszów, a druga z saduceuszów, zawołał przed Sanhedrynem: Mężowie bracia! Ja jestem faryzeuszem i synem faryzeusza, a sądzą mnie z powodu nadziei w po wstanie zmarłych. „A gdy to powiedział, wszczął się spór między faryzeuszami i saduceuszami i przyszło do rozdwojenia między zebranymi. Saduceusze, bowiem zaprzeczają zmartwychwstaniu, istnieniu aniołów i duchów, a faryzeusze uznają jedno i drugie. I powstał wielki hałas. A niektórzy z uczonych faryzejskich zerwali się i zawzięcie spierając się mówili: Nic złego nie znajdujemy w tym człowieku, a może istotnie duch albo anioł z nim mówił? Dz. 22, 25-31, 23, 1-10).
Zdarzenia szybko następowały po sobie i Paweł znalazłszy się w ręku władzy rzymskiej nie był już wy stawiony na bezpośrednie niebezpieczeństwo. Zaznacza się to i w opisie Łukasza, który odwoływać się teraz będzie w związku z dalszymi losami Apostoła do całego cyklu formuł prawnych i terminów oznaczających postępowanie urzędowe. Dotychczas trybun nie zdawał sobie właściwie sprawy, kim był jego więzień i jakie go dopuścił się przestępstwa. Musiał to stwierdzić już na wstępie, a dla uzyskania tym pewniejszych informacji rozkazał Pawła biczować przy badaniu.
Właśnie przygotowywano się do tego aktu, związawszy Apostoła celem ustawienia go przy słupie lub rozłożenia na łożu, Biczowania, bowiem (quaestio per tormenta) dokonywano albo rzemiennymi pasami (flagella), albo też rózgami (virgae), wymierzając razy więźniowi aż do wymuszenia zeznań. Łukasz w opisie tych zabiegów odnosi triumf nad niektórymi ze swoich niefortunnych komentatorów, niemogących sobie po radzić z jego terminologią. Termin anatadzesdai mógł wydawać się nieprecyzyjny, dopóki znano go z tego tekstu Dziejów, z Wulgaty oraz z późniejszych pisarzy chrześcijańskich (z Apologii Justyna). Znaleziono go jednak, i to właśnie w urzędowym, prawnym znaczeniu w języku papirusów z Oxyrhynchos (P. Ozy 34. 13).
W czasie przygotowań do biczowania Paweł obecnemu przy tym setnikowi rzucił pytanie: „Czy wolno wam biczować obywatela rzymskiego i to bez sądu (w. 25). W tym jednym zdaniu Łukasz posłużył się dwoma terminami urzędowymi: 1 ,,obywatela rzymskiego andropon Romaion”, 2 bez sądu „akatakriton”. Lex Julia zabraniała nie tylko wymierzać chłostę obywatelowi rzymskiemu, ale i nakładać więzy, oczywiście, zarówno Paweł, jak i setnik wiedzieli dobrze, że czynić tego nie wolno. Apostoł pytaniem tym zamierzał przerwać dalsze przygotowania. Tak się też stało. Setnik, bowiem powiadomił niezwłocznie trybuna o odwołaniu się więźnia do swego obywatelstwa, a ten przybył osobiście, ażeby sprawę zbadać na miejscu.
Rozmowa, jaką odbył z Pawłem przy tej okazji, jest charakterystyczna pod niejednym względem. Wiadomo, w jakiej cenie było obywatelstwo rzymskie nie tylko w podbitych prowincjach, ale i w samej Italii. Nadawało ono szereg przywilejów i chroniło przed nadużyciami władz administracyjnych. Nie jest znane, w jakich okolicznościach ojciec Pawła otrzymał to obywatelstwo w Tarsie. W każdym razie Paweł miał je od urodzenia. Otóż trybun Lizjasz był również obywatelem rzymskim, i to całkiem świeżej daty. To, bowiem, co dawniej zdobywano jedynie zasługą, za czasów Klaudiusza (41-54) dzięki chciwości żony jego Mesaliny nabywano za pieniądze. Narzekał na to Kasjusz Dion (60, 17), skarżąc się na przemożny wpływ wyzwoleńców cesarskich w tym względzie. Nie jest wykluczone, że Lizjasz właśnie w tym czasie, i to, jak sam twierdził, „za wielką sumę” (w. 28) nabył to obywatelstwo. Stąd jego niepokój nie tylko z powodu niedoszłego do skutku biczowania, ale nawet nałożenia więzów, co w stosunku do obywatela rzymskiego dopuszczalne było jedynie po wydaniu wyroku.
Wszystko to w niemałym stopniu wpłynęło na dalszy bieg sprawy Pawła. Lizjasz czuł się za niego niejako osobiście odpowiedzialny i odtąd miał czuwać, aby wszystko działo się zgodnie z prawem. Jego więzień był wprawdzie obywatelem rzymskim, ale był równocześnie Żydem. Toteż celem zbadania podstawy wnoszonych przeciw niemu oskarżeń trybun odniósł się do Sanhedrynu, oczywiście nie dla przekazania mu więźnia, ale dla stwierdzenia zarzucanego mu przestępstwa, od czego zależał przecież dalszy bieg postępowania.
Zwołania Sanhedrynu przez trybuna nie można uważać za akt procesowy, tj. jurysdykcyjny, ale jedynie za etap w tzw. postępowaniu wstępnym, rozpoznawczym. Trybun chciał się właściwie dowiedzieć, jakie były podstawy oskarżenia przeciw Pawłowi ze strony Żydów, aby móc nadać dalszy bieg sprawie. W tych warunkach nie mogło być mowy o formalnym posiedzeniu Sanhedrynu, jako trybunału sądowego, ale jedynie, jako trybunału doradczego, mającego ustalić winę oskarżonego. Nie wiadomo nawet, gdzie się owo zebranie Sanhedrynu odbyło. Jeżeli na terenie świątynnym, to jedynie w miejscu, do którego i Rzymianie mieli dostęp. Przeprowadzenie więźnia pod eskortą żołnierzy pod dowództwem samego trybuna nie nastręczało specjalnych trudności wobec położenia Antonii w pobliżu miejsca zebrania.
Stanąwszy przed Sanhedrynem Paweł zdawał sobie sprawę z nastrojów panujących wśród jego członków i ich stosunku do niego, jako dawnego męża zaufania. Rozpoczął ją bez uniżenia, śmiało patrząc na zebranych i to apostrofą dosyć zwykłą: andres adelfoi a nie pateres albo archontes tou laou. Zwracając się do Żydów mówca przemawiał frazą bardzo semicką, a Łukasz wiernie zachował tę barwę. Biblijny charakter mają już pierwsze słowa:,, służyłem Bogu z całą szczerością i sumiennością które, nieraz pojawiają się w NT: w pierwszym Liście Piotra dwukrotnie (3, 16. 21) i również dwukrotnie w Liście do Tymoteusza (1, 5, 19), znane są zarówno z jego pism (Fil 1, 27), jak i z LXX także z dzieł pisarzy grecko-żydowskich.
Ten rodzaj apostrofy wydał się obecnemu tam arcykapłanowi zuchwalstwem. Toteż polecił stojącym bliżej Apostoła znieważyć go uderzeniem w twarz. Paweł zareagował po wiedzeniem: „Uderzy cię Bóg, ściano pobielana” toihe kekoniamene (w.3), nie wiedząc, że rozkaz bicia go wyszedł od arcykapłana. To toihe kekoniamene jest idiomem, którego po chodzenie może być semickie. (Nasuwa się tu oczywiście analogia do Mt 23, 27, o grobach pobielanych, ale tam wzmianka o tahoi kekoniamenoi jest rozbudowana w wielką metaforę i ma sens dosyć odmienny). Komentatorzy są raczej zakłopotani, gdy mają wyjaśniać zawartą we frazie Pawła przenośnię.„It is more probable that the term was one of general abuse of wchich the origin and exact meaning has been lost” pisał K. Lake (por.The Beginnings oj Chnistianity, 4, 287). Dodać należy jednak, że „język złorzeczący jest w każdej epoce pełen arbitralnej dowolności i dziwnej fantazji.
Na zwróconą uwagę Paweł wyraził żal z powodu wypowiedzianych słów, cytując przy tym zdanie z Księgi Wyjścia (22, 18) w przekładzie Wulgaty, zakazujące złorzeczyć przywódcy narodu. Chociaż zacytowany tekst odnosił się do władcy świeckiego, arcykapłani w okresie po niewoli babilońskiej uważani byli nie tylko za duchowych, ale wobec przerwanego następstwa królów nawet za politycznych przywódców narodu. W latach 47—59 tym, który urzędował w czasie opisywanych przez Łukasza wydarzeń, był Ananiasz, syn Nebedeusza, filorzymianin, cieszący się wielkim wpływem politycznym w kraju. Jego długie urzędowanie, i to w czasach, gdy zmiany arcykapłanów były tak częste, świadczy o wielkiej zręczności politycznej, a nagromadzone bogactwa zapewniły mu znaczenie nawet po depozycji w roku 59 (por. Ks. E. Dąbrowski, Nowy Testament na tle epoki, 2, 169). W czasie wojny z Rzymianami Ananiasz prowadził dalej swoją politykę, co rozjątrzało powstańców. Zaraz w jej początkach spalili mu pałac w Jerozolimie (Józef Flawiusz, Dzieje wojny żydowskiej przeciw Rzymianom 2, 17, 6), a gdy sam ukrył się w pod ziemiach pałacu królewskiego, „wywleczono … go z wodociągu pałacu królewskiego i ubito wraz z bratem jego Ezechiaszem” (Józef Flawiusz, Dzieje wojny żydowskiej przeciw Rzymianom 2, 17, 9).
Paweł nie mógł liczyć na to, ażeby Sanhedryn zajął jakieś obiektywne stanowisko w jego sprawie. Toteż przemowę swoją, niezwykle błyskotliwie, skierował na tory, mające na celu skłócenie obecnych i niedopuszczenie ich do merytorycznego wypowiedzenia się w kwestii stawianych mu zarzutów. Wiedząc, z jaką pasją dyskutowano naówczas zagadnienie życia pośmiertnego w ogóle, a zmartwychwstania zmarłych w szczególności, oraz jak fanatycznie poglądów tych bronili faryzeusze wbrew saduceuszom, Paweł wysunął tezę, że sądzony jest za swoje przekonania faryzejskie. W niemałym stopniu było to słuszne o tyle, że zmartwychwstanie Chrystusa, będące przecież ośrodkiem jego teologii, jest zrozumiałe jedynie w założeniu, że w kwestiach eschatologicznych mieli rację faryzeusze, o których i Józef Flawiusz napisał „Wierzą także, że dusze mają moc nieśmiertelną, a ci, którzy pędzą cnotliwe lub występne życie, odbierają nagrodę lub karę w podziemiu. Jednych dusze mają możność powrotu do życia, drugich zaś na wieki pozostają zamknięte w więzieniu (Antiq 18, 1,3). I przeciwnie, w świetle poglądów saduceuszów o zmartwychwstaniu w ogóle mówić nie można. Zdaniem tegoż historyka. Według nauki saduceuszów dusze giną razem z ciałami (Antiq 18, 1, 4), a idea zmartwychwstania w ogóle jest urojeniem. Wiedział o tym Paweł, toteż już nie mówił, ale wołał ( w.6), że jest faryzeuszem sądzonym za swe przekonania. Krótka nota redakcyjna Łukasza (w.8) wyjaśnia istotę sporu zgodnie z innymi dokumentami historycznymi.
Odwołanie się Pawła do swoich przekonań zjednało mu w jednej chwili znaczną część członków Sanhedrynu i sprowokowało dyskusję z saduceuszami, przechodzącą w zamęt. Faryzeusze jawnie stanęli po stronie oskarżonego, a wobec sprowadzenia dyskusji na zupełnie inne tory i wzburzenia wywołanego poruszeniem zagadnień, nad których rozwiązaniem biedzono się w judaizmie od dawna zawsze z wielkim nasileniem — Pawłowi grozić mogło niebezpieczeństwo ze strony saduceuszów. Dlatego trybun zawiedziony w swych nadziejach z pomocą żołnierzy wyprowadził go siłą spomiędzy zebranych z powrotem do Antonii. Jego zabiegi nie dały żadnego wyniku. Co więcej pogorszyły raczej sprawę. Ale zamiar Pawła uchylenia się od orzeczenia Sanhedrynu powiódł się całkowicie. Znajdował się nadal pod opieką prawa rzymskiego, bezpieczny w swym odosobnieniu a nawet snujący zamiary udania się do Rzymu (w. 11).
I gdy doszło do wielkiego wzburzenia, trybun obawiając się, aby Pawła nie rozszarpali, kazał zejść żołnierzom, zabrać go siłą spomiędzy nich i zaprowadzić do obozu.1 Anastępnej nocy stanął przy nim Pan i rzekł: Bądź odważny, bo jakaś świadczył o mnie w Jerozolimie, tak świadczyć masz i w Rzymie. A gdy nastał dzień, zebrali się Żydzi i związali przysięgą mówiąc, że nie będą ani jeść, ani pić, dopóki nie z Pawła. „I było więcej niż czterdziestu mężów, którzy to sprzysiężenie uczynili. Przyszli oni do przedniejszych kapłanów i do starszych mówiąc: Świętą przysięgą związaliśmy się, że nic do ust nie weźmiemy, dopóki nie zabijemy Pawła. Przeto wy teraz razem z Sanhedrynem przekonajcie trybuna, aby go do was przyprowadził niby dla dokładniejszego zbadania jego sprawy, a my gotowiśmy go zabić, zanim tu dojdzie. A gdy o tej zasadzce posłyszał siostrzeniec Pawła, przybył, wszedł do obozu i doniósł Pawłowi. Paweł, zatem przywoławszy do siebie jednego z setników rzekł: Zaprowadź tego młodzieńca do trybuna, bo ma mu coś oznajmić. On tedy wziął go, zaprowadził do trybuna i rzekł: Więzień Paweł przywoławszy mnie prosił, abym tego młodzieńca przy prowadził do ciebie, bo ma ci coś powiedzieć. A trybun wziął go za rękę, odszedł z nim na bok i zapytał go; Cóż to masz mi oznajmić? On zaś powiedział: Żydzi uchwalili prosić cię, abyś jutro stawił Pawła, przed Sanhedrynem niby dla dokładniejszego zbadania jego sprawy. Ale ty im nie wierz. Bo więcej niż czterdziestu mężów spośród nich czyha nań, związawszy się przysięgą, że nie będą jeść ani pić, dopóki go nie zabiją. I teraz są w pogotowiu oczekując twego zezwolenia. Trybun tedy odprawił młodzieńca nakazując mu: Nie mów nikomu, żeś mi doniósł. I przywoławszy dwóch setników rzeki im: Przygotujcie w drogę do Cezarei dwustu żołnierzy, siedemdziesięciu jezdnych i dwustu oszczepników na trzecią godzinę w nocy. Trzeba też przygotować zwierzęta juczne, aby wsadzić Pawia i odstawić do namiestnika Feliksa.(Dz 23, 11-23)
Nie wiadomo, jaki byłby dalszy bieg sprawy Pawła i jak długo jeszcze przebywałby on w Antonii, gdyby niespodziane okoliczności nie przyspieszyły biegu wydarzeń. Wrogowie jego nie dawali za wygraną, a nastrój ogólny sprawił, że w radykalnym odłamie zelotów, prawdopodobnie sykaryjczyków, zaprawionych przecież do tajnego działania i mordów skrytobójczych, doszło do sprzysiężenia obejmującego ponad 40 ludzi. Polegało ono na tym, że złożyli oni uroczystą przysięgę złączoną ze ślubowaniem powstrzymania się od wszelkiego pokarmu i napoju, dopóki nie zgładzą Pawła.
Przykłady tego rodzaju ślubowania znane są nam z historii izraelskiej: Saul po odniesieniu zwycięstwa nad Filistynami „zaprzysiągł lud mówiąc: Przeklęty będzie ten, kto by przed zapadnięciem zmierzchu siadł do posiłku, zanim pomszczę się nad nieprzyjaciółmi moimi. Więc nikt nie tknął chleba (1 Król 14, 24), a nie brakło i tajnych sprzysiężeń, jak to, które miało miejsce przeciw Herodowi Wielkiemu, jako wyraz protestu przeciw hellenizacji kraju: „Przeto dziesięciu spośród obywateli sprzysięgło się podjąć wszelkie niebezpieczeństwo i pod szatami ukryli sztylety. Był między nimi pewien ślepiec, który oburzony tym, co mu opowiadano, przyłączył się do sprzysiężonych nie, dlatego, aby mógł wiele pomóc, lecz że chciał cierpieć wraz z nimi, gdyby ich, co złego spotkało. Fakt ten wzbudził ogromny zapał wśród spiskowców” (Antiq 15,8,3).
Dla tym łatwiejszego wykonania swoich zamiarów, spiskowcy wtajemniczyli w swe plany członków Sanhedrynu, domagając się, aby ci nakłonili trybuna do ponownego stawienia przed nimi więźnia. Zamierzali, bowiem pomimo eskorty żołnierzy zamordować Pawła w drodze między Antonią a miejscem zebrania się Sanhedrynu. Opisujący te zabiegi Łukasz posługuje się serią wyrażeń, które jeśli nawet nie są ścisłymi terminami urzędowymi, mają jednak pewien odcień formuł prawniczych.
W nieznany sposób o zorganizowaniu sprzysiężenia dowiedział się mieszkający stale w Jerozolimie siostrzeniec Pawła, nie wiadomo nawet czy chrześcijanin. Ten przybiegł natychmiast do Antonii i opowiedział wszystko Pawłowi, który z kolei przywoławszy setnika polecił zaprowadzić młodzieńca do trybuna. Można sobie wyobrazić, jakie wrażenie uczyniło to na Lizjaszu, który już raz przekroczył swoje kompetencje w stosunku do obywatela rzymskiego, a teraz przez dalszą zwłokę mógł go narazić na utratę życia. Tym bardziej, że jak się dowiedział, spiskowcy „są teraz w pogotowiu oczekując... zezwolenia (epaggelian). Słowo epaggelia w analogicznym znaczeniu występuje w papirusach w sprawozdaniach z transakcji handlowych. Toteż decyzja jego była natychmiastowa: postanowił niezwłocznie odesłać więźnia do pro kuratora urzędującego w Cezarei. W tym celu rozkazał przygotować niemały zastęp wojska: dwustu żołnierzy piechoty siedemdziesięciu jezdnych oraz dwustu oszczepników.
Inne tematy w dziale Kultura