W czasie podróży Jezusa po Judei, przystąpił do Niego pewien uczony w Piśmie, który pragnął zgłębić niektóre zasadnicze punktu Jego nauki, ale też aby wystawić Go na próbę. Ów doktor chciał poznać bliżej głośnego Rabbiego z Galilei, zapytał więc po prostu: „Mistrzu co należy czynić, by uzyskać życie wieczne? Jezusowi spodobało się to pytanie, zadając z kolei odpowiednie pytanie chce sprowokować tego doktora aby sam sobie odpowiedział; stosuje więc nieomal metodę Sokratesa. Pyta uczonego: „ W Prawie co napisano? Jako czytasz? (Łk 10,26). Ten odpowiada, że napisane jest , aby kochać Boga za wszystkich sił swoich, a bliźniego jak siebie samego.
Miłość Boga przypominała codzienna modlitwa Shema (modlitwa złożona z 3 wyjątków z Pentateuchu - w pierwszym zaleca się miłość względem Boga (Pwt 6,4-9), w drugim zachowanie przykazań Bożych (Pwt 11,13-21), a w trzecim (Lb 15,37-41) nakazuje by nawet frędzle ubioru przypominały przykazania Boże).
Jezus pochwalił odpowiedź a Jego słowa są właśnie cytatem początkowych zdań z Shema: „Dobrze odpowiedziałeś. Czyń to a będziesz żył” (Łk. 10,28).
Niemniej jednak w żadnym miejscu Tory te dwa przykazania tj. miłość Boga i miłość bliźniego nie są podane razem i zdaje się, że ówcześni rabini ich nie łączyli. A przede wszystkim niesprecyzowane było słowo bliźni i nie było wiadomo kogo ono oznaczało: czy tylko krewnych i przyjaciół, czy też wszystkich współziomków lub współwyznawców, albo w niezwykle śmiałej hipotezie również i wrogów, obcokrajowców, nieobrzezańców, bałwochwalców.
W Księdze Wyjścia można znaleźć nawet wyraźny nakaz by Izraelita wspomógł swojego wroga. Ale ta pomoc nakazana była względem „bliźniego” (hebr. rea), tj względem innego Izraelity, a tylko czasem mogła być rozciągnięta również i na „obcego” (ger), który mieszkał na ziemi żydowskiej i w ten sposób był z tym narodem niejako związany. Natomiast do tej kategorii nie zaliczali się gojim, wobec których, jeżeli nie zalecano nienawiści, to Stary Testament np. jednak nakazywał eksterminacyjną wojnę (herem) z czego łatwo można było wysnuć ogólny wniosek o nakazie nienawiści. Taki wniosek za czasów Jezusa wyciągał judaizm wobec Greków i Rzymian i nawet wobec tych Izraelitów, od których doznano jakichś krzywd. Wtedy zamiast miłości bliźniego stosowało się prawo odwetu. W Starym Testamencie jest zdanie, w których Izraelita, mówiąc o „bliźnim swoim” wyraża wrogie uczucia i wzywa na niego kary Bożej (Ps. 108, 6-13;18-19).
O to właśnie pyta uczony w Piśmie Jezusa: „A któż jest moim bliźnim” Jezus odpowiada mu przypowieścią:
„Człowiek pewien schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców; Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na wpół umarłego, odeszli (Łk 10,30). Droga z Jerozolimy do Jerycha w czasach Ricciottiego liczyła 37 km, ale za czasów Jezusa była nieco krótsza. Człowiek ten schodził z Jerozolimy; droga ta prawie cały czas biegnie w dół, bo różnica poziomów między oboma miastami wynosi prawie 1000 metrów. Około 8 km za Jerozolimą aż do bram Jerycha droga przecina zupełnie pustynną okolicę, pełną wzgórz i niedostępnych wertepów; był to zawsze teren zbójeckich napadów, trudno było wytropić bandytów w ich tajemnych i niedostępnych kryjówkach gęsto rozsianych po obu stronach drogi. Za czasów krucjat na 19 km od Jerozolimy za obronę i schronienie służyła silna warownia Khan Hathtur (co prawda często nocy dawała przytułek samym bandytom). W latach 30 XX wieku znajdowały się tam liczne posterunki policji.
Droga ta choć niebezpieczna, była bardzo często uczęszczana ponieważ była jedyną, która wiodła ze stolicy i dużej części Judei do urodzajnej i gęsto zamieszkanej równiny Jerycha i dalszych okolic za Jordanem.
Nieszczęśliwy podróżny leży na drodze pobity, posiniaczony i osłabły i nie może w żaden sposób ruszyć się z miejsca bez pomocy ze strony litościwego przechodnia. „Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan, zobaczył go i minął. Tak samo i lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął”
Przypowieść zdaje się sugerować, że zarówno kapłan jaki lewita po skończeniu swej służby w świątyni wracali do swych domów położonych w okolicach Jerycha, albo jeszcze dalej. Po tych dwóch nadchodzi trzeci podróżny: „Pewien zaś Samarytanin, wędrując przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył wzruszył się głęboko, podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem, potem wsadził go na swoje bydlę (juczne zwierzę wg Giuseppe Riccottiego), zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz ja oddam tobie gdy będę wracał”( Łk 10, 33-35).
Samarytanin mógł być kupcem, który jechał w okolice Jerycha po towar, dlatego miał wkrótce wracać. Był zamożny ponieważ podróżował na jucznym zwierzęciu. Zaopiekował się pobitym na tyle na ile było to możliwe na pustkowiu. Rany opatrzył w ten sposób jak to robiono w tamtych czasach, a więc przemył łagodzącą oliwą i winem dla dezynfekcji i owinął prowizorycznym bandażem.
Gospoda, do której zawiózł zemdlonego, to rzecz jasna schronisko dla karawan, być może znajdujące się w miejscu Khan Hathrur, które wg starych dokumentów nazywało się również Qal'at ed Damm, czyli „Kasztel Krwi”, z powodu czerwonych żelazistych skał, wznoszących się w tym miejscu. Ale nazwa ta pochodzić może także od krwi często płynącej wzdłuż tej drogi. Inna nazwa schroniska to „Gospoda Miłosiernego Samarytanina”. Św. Hieronim wspomina o miejscu Adomim, co oznacza – krwi, ponieważ wiele tam krwi wylano podczas napadów zbójeckich (List 108,12). Także Euzebiusz w Onomasticon informuje o tym miejscu (Onom. 25).
Dwa denary w srebrze były dostatecznym wynagrodzeniem za kilka dni opieki nad chorym.
Przypowieść była skończona, a ponieważ ów doktor pragnął dowiedzieć się kto właściwie jest jego bliźnim, Jezus zakończył ją pytaniem prowokując właściwą odpowiedź doktora „Który z tych trzech zdaje ci się być bliźnim tego, co wpadł między złoczyńców?” Doktor oczywiście odpowiedział ”Ten, który m miłosierdzie okazał”, a wówczas Jezus mu rzekł: „Idź a czyń i ty podobnie” (Łk 10,37). Zauważalna rozbieżność między pytaniem uczonego („Któż jest moim bliźnim?”) a odpowiedzią Jezusa („idź, a czyń i ty podobnie”) jest czysto formalna. Doktor chciał pozostać na terenie czysto teoretycznym, Jezus zaś wkracza w dziedzinę czynów, gdyż najpiękniejsze idee pozostają pustymi słowami, jeśli nie są urzeczywistniane w życiu. Dlatego to uczonemu, który chce wiedzieć kto jest jego bliźnim, Jezus pokazuje „kto postępuje” jak bliźni, wzywając do naśladowania takiej postawy.
Następny wpis będzie poświęcony przypowieści o Królestwie Niebieskim
LIT :
Brandstaetter R.: Jezus z Nazarethu W drodze Poznań 2006
Ricciotti G. Dawne dzieje Izraela Pax W-wa 1956
Szamot M., Apokalipsa czytana dzisiaj, WAM Kraków 2000
Messori V.: Opinie o Jezusie Wyd. M 2004 Kraków
Giuseppe Ricciotti „Życie Jezusa Chrystusa” „Dawne Dzieje Izraela” PAX
Messori V., Umęczon pod ponckim Piłatem? Wyd M Kraków 1996
Messori V., „Mówią, że zmartwychwstał” Wyd M Kraków 2004
Rops D.: Dzieje Chrystusa Pax Warszawa 1987
Flawiusz J.: Dzieje wojny żydowskiej przeciwko Rzymianom Armoryka Sandomierz 2008
Forstner D. OSP.: Świat symboliki chrześcijańskiej Pax Warszawa 1990
Szamot M.: Oto Ty Adamie WAM Kraków 2010
Thiede C. P. : Jezus człowiek czy Bóg KDC Warszawa 2006
Ks. Starowiejski M.: Apokryfy Nowego Testamentu KUL Lublin 1986
Schreiner J.: Teologia Starego Testamentu Pax Warszawa 1999
Messori V.: Opinie o Jezusie Wyd. M Kraków 1994
Galbiatti A., Piazza A.: Biblia Księga zamknięta? Pax Warszawa 1971
Gnilka J.: Teologia Nowego Testamentu Wyd M Kraków 2002
i inne
Inne tematy w dziale Kultura