Ignatius Ignatius
361
BLOG

Trzy wnioski po wyborach...

Ignatius Ignatius Polityka Obserwuj notkę 2
... może na wyrost ale...
 
1. Lewaki chciały usunąć z parlamentu krzyż, Polacy usunęli lewaków z parlamentu. Polacy może nie są wzorcowymi katolikami, ba, zdarzają się nawet zatwardziali antyklerykałowie, zdarzają się tacy co chodzą do Kościoła jednocześnie na niego plując i złorzecząc na księży. Jednakże Ci co proponowali w swoich programach tzw. przyjazny rozdział Kościoła od Państwa, przejechali się na tym sromotnie. Gdzie są wszystkie komunistyczne dziadki i ich postępowe palikoty? Wycięto ich wszystkich w tych wyborach w pień. Wygrał PiS bo Polacy chcą m.in. światopoglądowego spokoju zwłaszcza w obliczu poważnego kryzysu z tzw. uchodźcami, niezdrowymi postmarkistowskimi ideologiami. Może jeszcze do końca oba tematy nas dotykają, tym bardziej może tym razem prewencyjnie okazał się mądry Polak przed szkodą? Oczywiście to nie jest jedyna przyczyna tak spektakularnego zwycięstwa obozu umownie nazywanego „prawicą” ale uważam, że dość istotna. Nie mniej świadomość, że po raz pierwszy odkąd żyjemy w Wolnej Polsce na ławach poselskich nie zasiądzie postpzprowski element brzmi jak nieprawdopodobny sen. Ironicznie dodam, że należą się gratulacje i dowody uznania dla Adriana Zandberga, jedną debatą dokonał aktu dekomunizacji! Dlaczego nikt przez 26 lat nie zdobył się na tak heroiczny czyn?
 
2. Frekwencja w wyborach nieokazała się jakoś wyjątkowo osobliwa, trochę mnie to zdziwiło biorąc pod uwagę, że to były tak przełomowe wybory, ale apatia polityczna po rządach PO to w jakimś stopniu usprawiedliwia*. Gdzieś w otchłani jednego z portali społecznościowych znalazłem, zdjęcie osoby, która pofatygowała się do urny wyborczej aby oddać głos nieważny - chwali się to, lepsze to niż bierne lekceważenie tego demokratycznego przywileju. Piszę o tym, bo zaznaczony został dodatkowy kandydat - Jello Biafra (właściwie Eric Boucher) amerykański punk, z legendarnego Dead Kennedys, który rzeczywiście miał romans z polityką. Kandydował w 1979r. w wyborach na burmistrza San Fransisco zdobywając 4% głosów, warto przytoczyć jeden z postulatów - przebieranie polityków i biznesmenów za klaunów. To wszystko jednoznacznie kojarzy się z naszym rodzimym punkiem Pawłem Kukizem. Wiele łączy ale i dzieli: Oboje są jak zaznaczyłem punkami z tą różnicą, że Biafra jest typowym lewakiem a Kukiz zdecydowanie punkiem narodowym, Jello nigdy nie uzyskał takiego sukcesu politycznego jak w ostatnim czasie Paweł, niestety też Aya RL i Piersi nie sprzedały tylu płyt co Dead Kennedys... ale „Skórę” będzie za to wstanie zanucić nie jeden Polak po obu stronach kałuży.

 
3. Wyszło szydło z worka... tzn wyszła stonoga z worka, ktoś tutaj nie potrafi przegrywać, co jest wyjątkowo nieładną cechą osoby, która aspiruje do miana zbawiciela polskiej polityki. Poniższy popis elokwencji i kultury słowa powinien całkowicie otworzyć oczy tym, którzy stawiają sobie za wzór antyestablishemntowego idola... niestety głównemu (wirtualnemu) „elektoratowi” taka postawa imponuje, na szczęście jest to jak widać, dosłownie margines społeczny. Rzeczywiście będzie może lepiej dla tego skorupiaka i Polski, że ją opuści. 
 
 
 

*Nie, w żadnym wypadku nic nie usprawiedliwia lenistwa.

Ignatius
O mnie Ignatius

♤Everything louder than everyone else♤ Entuzjasta hard'n'heavy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka