Ignatius Ignatius
285
BLOG

Sezon ogórkowy na finiszu czyli Liroy, imigrancki szantaż i Złoty pociąg

Ignatius Ignatius Polityka Obserwuj notkę 1

Pomimo, że to już dożynki sezonu ogórkowego, to jednak cały czas się dzieje, ujęła mnie jedynka Kukiza w postaci Liroya, co wraz z odpałem w TV Republika dowodzi, że nie dość, że prawdopodobnie niestety Paweł Kukiz jest sterowany to w dodatku nic za bardzo mnie ma do zaproponowania oprócz tego, że jest antyestablishmentowo narodowy - lewicowe przydupasy, szybko zwąchały pismo nosem i czmychnęły tuż po wyborach prezydenckich. Na pewno krzyczenie w prawicowej telewizji do dziennikarki Ty pisowska kurwo - niezależnie czy się sympatyzuje z tą partią czy nie - nie świadczy o roztropności i dojrzałości politycznej kandydata na urząd prezydenta. Nie przysparza też to pozytywnego rozgłosu czego dobitnym przykładem od lat jest Janusz Korwin Mikke. Czy naprawdę potrzebujemy w obecnej sytuacji kolejnych Nikiforów, Dyzmów, Kiepskich i Maciusiów z Klanu (z całym szacunkiem dla Maciusia z Klanu) polityki? Pomińmy skandaliczną otoczkę, smutno się oglądało, gdy w akcie desperacji,z braku argumentów Kukiz sięga po prostu po chamstwo. Odnosiłem wrażenie, że momentami nie rozumiał zadawanych przez Katarzynę Gójską-Hejke, i jedyne czym chciał zabłysnąć w takiej sytuacji było porównanie do Moniki Olejnik. Nic dziwnego, że Kukiz nie chciał aby ta rozmowa nie była opublikowana, gdy już poczuciu kompletnej niemocy rzucił mikrofonem i opuścił studio.

PO szukając cały czas dziury w całym chciało przyszpilić Prezydenta Andrzeja Dudę rzekomym nadużywaniem swoich przywilejów poselskich, jakże krótkowzroczne perspektywa zwłaszcza, gdy podliczymy wylatane miliony przez premiera Donalda Tuska i obecnej premier Ewy Kopacz - bo sobie kupiła mieszkanie w Gdańsku? Jak można tak nie szanować swoich potencjalnych wyborców i ogólnie opinię publiczną traktując ją jak skończonych debili, sięgając po tak miałkie chwyty. 

To jednak budzi wszystko uśmiech politowania, przerażać zaczyna naprawdę poważny problem, który pewnie będzie na tapecie do końca bieżącego roku - imigranci. Cała ta beznadziejna sytuacja przywodzi na myśl głupie horrory o modnej tematyce zombie. To z czym się dziś Ułuda Europejska boryka nadaje się jako wstęp do właśnie takiego scenariusza. Ci wszyscy „wielcy” politycy z Brukseli, Berlina i Paryża są niewyobrażalnie, skończenie nieodpowiedzialni, bezmyślni i niekompetentni, przez co szalenie niebezpieczni! Takie potęgi gospodarcze, intelektualne, te wszystkie rozwinięte i nowoczesne państwa (które tak ślepo nam imponują) po prostu nie wiedzą co robić w obliczu takiego kryzysu. Setki organizacji humanitarnych, na które od lat przeznaczane są bajońskie sumy,  które tak strasznie troszczą się o mniejszości, słabszych i ogólnie uciśnionych (niestety jak widać co raz bardziej tylko teoretycznie), nie są w stanie nic zrobić. Oni potrafią tylko nieudolnie improwizować, z uśmiechem na ustach stawiając szubienicę cywilizacji łacińskiej. Po co skoro barbarzyńca wyręczy nas skuteczniej i szybciej cięciem maczety? Jak nie w tym to w następnych pokoleniach. W dodatku niemiecka gazeta Tageszeitung ma czelność krytykować Polskę za to, że nie przejawiamy inicjatywy i chęci w niesieniu pomocy biednym uchodźcom - tak tym ludziom należy pomóc ale nie  kosztem własnej racji bytu zwłaszcza, że Sezon ogórkowy na finiszu czyli Liroy, imigrancki szantaż i Złoty pociągPolska sama ma jeszcze wiele do zrobienia z ubóstwem, bezrobociem etc. Potem się wszyscy dziwią, że w społeczeństwach co raz większą popularnością zaczynają się cieszyć radykalne ideologie. Ironia... w jednej z książek z uniwersum Gwiezdnych wojen, znajduje się wypowiedź mistrza Jedi, z którą powinni się zmierzyć wszyscy politpoprawni open minded politycy - Galaktyka jest pełna stworzeń, które w niczym nie przypominają nas. Możemy i powinniśmy starać się je zrozumieć. Ale jeśli nawet akceptujemy, że robią to co dyktuje im natura, nie musimy się zgadzać kiedy sarlacc zaprasza nas na obiad.

Najlepszy w tym wszystkim jest cyniczny szantaż i przy okazji same Niemcy zdemaskowały fasadę potencjalnej pomocy w przypadku agresji Rosji. Jak inaczej odczytywać słowa, że Polska śmie marzyć o jakimś wsparciu NATO w sytuacji, gdy Polska nie solidaryzuje się w kwestii uchodźców! Dlatego jasnym jest, że Polska dla Niemiec jest tym samym co Ukraina dla Polski - strategicznym buforem na wszelki wypadek. To wszystko brzmi racjonalnie i wpisuje się w realpolitik - tylko po co się wszyscy dookoła oszukują i finansują sojusze, które nawet w teorii przestają działać.

 Na koniec temat lżejszy, chodź również rozpalający emocje i wyobraźnie, chodzi oczywiście o „złoty pociąg” pod Wałbrzychem. Temat stał się tak medialny, że przewinął się w wielu światowych mediach i tu małe spostrzeżenie - gdy pisze się o niemieckich obozach koncentracyjnych na terenie Polski, konsekwentnie pisze się o polish death camps, ale jakoś dziwnym trafem o pociągu bardzo często piszę się, że jest - nazi... zabawne, że nagle wszyscy sobie roszczą prawa do niego - szczyt bezczelności egzekwo osiągnęli Niemcy i Rosja, nie dziwi za to głos Żydów w tej sprawie. Znów dziwnie/niedziwne, że jakoś ani Niemcy ani Rosja nie poczuwają się do tego, aby w jakimkolwiek stopniu wynagrodzili cale zło jakie wyrządzili narodowi polskiemu - nawet jeżeli jak wiadomo nie jest to możliwe.

Ignatius
O mnie Ignatius

♤Everything louder than everyone else♤ Entuzjasta hard'n'heavy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka