Wczoraj, 4 lipca moją uwagę przykuło zachowanie wielkich amerykańskich zespołów. Pierwsze z brzegu bandy takie jak: Aerosmith, Korn, Megadeth, Metallica, Pantera, Sacred Reich (sic) za pośrednictwem swoich oficjalnych profilów na portalach społecznościowych, ładnie przypominały o amerykańskim Dniu Niepodległości. Czyniły to zespoły, które często określane są jako antyestablishmentowe (Megadeth) czy nawet jawnie czerwone (Sacred Reich - nawet gitary mieli czerwone w jednym z klipów), każdy z nich, mimo wszystko oddał godny hołd fladze, ojczyźnie i pewnym wartościom, które spajają ten tygiel kulturowy w jedną całość. Metallica opublikowała nagranie, na którym niedawno, podczas meczu NBA odegrała „Star-Spangled Banner” .
Korn wstawił zdjęcie Briana 'Heada' Welcha na tle flagi Stanów Zjednoczonych.
Lewacki Sacred Reich na swój, prowokujący sposób wrzucił mem skłaniający do dyskusji o innym punkcie widzenia - każdy, jak potrafił podkreślił, że święto narodowe jest czymś więcej niż ustawowo wolnym dniem od pracy. To jest ciekawy kontrast dla wydarzenia medialnego w postaci tęczowych zdjęć, gdzie to nagle, na hura co bardziej naiwni str
asznie solidaryzowali się z pederastami, krzewiąc politpoprawną, ckliwą homopropagandę - jakie musiało być zdziwienie czytelników GW, gdy okazało się, że to był kolejny eksperyment obrazujący klasyczne dla psychologii społecznej zjawisko owczego pędu. Kończąc tą tęczową dygresję, podzielę się smutkiem, że w Polsce Dzień Niepodległości przez rodzime zespoły rockowe/metalowe jest przemilczane (celowo nie wspominam tutaj o scenie RAC ani o stricte patriotycznych zespołach - bo to się rozumie samo przez się). W dalszym ciągu palmę pierwszeństwa wśród patriotycznych wykonawców dzierży rap... Cóż może akurat Ci rockmeni pamiętają pewną flagę z wężem podpisaną „Don't Tread on Me”. Naszym zespołom często nawet nie w głowie, w trakcie koncertu w tym dniu (11.11.) coś wspomnieć na ten temat. Chociaż, przepraszam, Roman Kostrzewski sprowokował do odśpiewania „Mazurka Dąbrowskiego” podczas koncertu KATa zarejestrowanego na potrzeby koncertowego albumu - żachnął się po tym jak cała hala odśpiewała hymn - że są najbardziej patriotycznymi metalami.
Naprawdę, żadnym wytłumaczeniem jest fakt, że w listopadzie zwykle jest zimno, ponuro i deszczowo bo i takie argumenty w przestrzeni publicznej lubią się pojawiać. Dziwne tylko, że duża część polskiego światka artystycznego preferuje czekoladowego orzeła, kotyliony Pana Prezydenta Komorowskiego, pokazywanie się w programie, w którym profanuje się polskie barwy narodowe wkładając je w ekskrementy, albo śpiewać „Sorry Polsko” ... tak... sorry Polsko - taki mamy klimat.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
