18.01 w sobotę w będzińskim Parapecie Bum Bum odbył się koncert Basement i J.D. Overdrive. Ostatnio tam byłem na Mechu i od tamtego czasu warunki koncertowe znacznie poprawiły się. Zgodnie z zapowiedzią Basement przygotował repertuar z obu płyt wzbogacony kilkoma coverami niespodziankami.
Po epickim intro podczas którego zespół zaczął kompletować się na scenie poleciała „Inkwizycja” bardzo dobry, mięsisty rozgrzewacz, nieśmiało kilka osób podeszło pod scenę. Set oparty był głównie na pierwszej płycie, która rzeczywiście jest wdzięcznym materiałem do sponiewierania. Nie zabrakło czadowego „Qitāl”, przejmującego „Basement” i typowym koncertowym killerze „Nie wiem”.
Drugą płytę reprezentowały „John Doe”, przebojowy „Nieumarły” zadedykowany dla swej żony „Tylko tyle” i utwór na który szczególnie czekałem fenomenalny instrumental „TatTatTida”.
Pierwszy z odegranych coverów zadziałał jak zapalnik do C4, Waflo tylko zapowiedział, że przyjebią Sepą… i już chętnych do tańca było dwa razy więcej wiary – był to z tego co pamiętam trzeci utwór w kolejności, także dosyć szybko pierwsze lody zostały przełamane. Do końca gigu było utrzymane mordercze tempo – nie można było powstrzymać się od headbangingu do samego końca. Dla mnie kulminacyjnym momentem był amok po pierwszych riffach „Davidian” Machine Head – świetne wykonanie łącznie z solówką jaką zapodał Blacur. Jeszcze większą furorę zrobił drugi tego wieczora cover Brazylijczyków „Roots Blody Roots” przy którym już mało kto potrafił usiedzieć w miejscu – zrobił się nawet jak na gabaryty Parapetu niezły moshpit i krótkie(ale zawsze) pogo.
Pod koniec Basement zapodał gniewny czad pt. „Korporacja” i wyczekiwany przez niektórych singlowy „Kat”. Na bis poleciał porywający klasyk „Run Runaway” Slade, który również fenomenalnie został przyjęty przez publiczność.
Jako, że uwielbiam małe, żeby nie powiedzieć kameralne koncerty – tym bardziej jestem zadowolony. Było solidnie, kto nie był niech żałuje, dla mnie osobiście to był pierwszy w tym roku gig i życzę sobie, że wszystkie sztuki Anno Domini 2014 jakie dane mi będzie zaliczyć będą tak mocne jak Basementu i niech to będzie najlepsza rekomendacja.
Aaa byłbym zapomniał o bardzo miłym geście obu zespołów, którzy zorganizowali loterię w której można było wygrać płyty.
Inne tematy w dziale Kultura