W 2010 roku Adrie Kloosterwaard zmontował ekipę ze swoich starych znajomych znanych m.in. Supreme Pain. Pod nowym szyldem Absurd Universe rok później spłodził album zatytułowany Habeas Corpus. Osobiście traktuję tę płytę jako przedsmak i rozgrzewką do fenomenalnego The Carnage Ending bowiem starzy funfle tak się dobrze zgrali, że Aad postanowił z niego zrobić nową inkarnację Sinister. Skupmy się jednak na Absurd Universe, po okładce można wywnioskować, że to jakieś nekrofilskie szanty albo ekstremalne wcielenie Running Wild ale bez obaw korsarze kapitana Kloosterwaarda to nie portowe dziwki, żeby się łajdaczyć…
Jak na Sini… - typowe, tak nawet projekt poboczny holendrów zaczynać się musi od klimatycznego wprowadzenia. Następujący po intro utwór „Freedom Less” rozwiewa powyższe wątpliwości. Jest surowo z przytupem i przede wszystkim ekstremalnie. Nie jest to kopia macierzystego zespołu aczkolwiek nie obędzie się bez skojarzeń np. klimatyczne wstawki i efekty(np.„Blood Collector”), melodeklamacje(np. A Stone For Your Skull” , które od lat pojawiają się na krążkach Sinister.
Przedstawmy więc rzeźników odpowiedzialnych za ten cały zgiełk oprócz Aada na pokładzie znaleźli się, bracia Brussardowie – basista Mathijs oraz wioślarz Bas, który wraz z Dennisem Hartogim odpowiedzialny jest za ostre, ciężkie riffy i pełne przepychu solówki gitarowe. Tempa nadaje bezwzględny biczownik Toep Duin.
A propos szant czas na „Ships of Enslevanet”, marynarka trąbi, kotły dudnią czas na doomowego walca, bogatego w ciekawe patenty zarówno jeżeli chodzi o gitary jak i perkusję. Jest to jeden z tych utworów na płycie w którym unosi się duch Sinister .
Melodeklamacja Aada otwiera „A Stone For Your Skull” z cudnie chaotycznym riffem, marszowymi zagrywkami Toepa i soczystym przeciągniętym popisem gitarowym. Zdecydowanie jest to najlepsza solówka na płycie.
Melodyjny galop kontynuowany jest w „Red Water”, riffy tną aż miło, barwią wodę tytułową czerwienią krwi, dożarte są jak najbardziej wygłodniale piranie, zmiana tempa i nagłe powolne mielenie, głęboki growl Aada . Brutalna końcówka i kolejna świetna solówka chodź już nie tak dobra jak poprzednio.
Stopniowo narastająca intensywność i totalne przyspieszenie czynią „Boiled by Dead Water” jednym z najbrutalniejszych na albumie. Kanonady perkusyjne i wyżywanie się na tremolo miażdżą, dziwnie wrażenie sprawia brzęczenie Mathijsa. Mimo wszystko głośniki zagotowały się tylko nie wiem czy od upału czy od kawałka. Głośniki na pewno nie mają szans wystygnąć przy „Under Command” , który bogaty jest w zmiany temp i wysokie stężenie trupiego jadu którym ociekają gitary, w zwłaszcza w upiornych zwolnieniach.
Album zamyka wiązanka trwająca ponad 8 minut, w zasadzie jest to połączony utwór z outro. Posępne gitary czarują w New World Domination, gdzieniegdzie przebija się bas brzmiący tym razem jak należy. Utwór ten posiada wiele klasycznych metalowych patentów, które brzmią nadal świeżo, muzyka płynie jak piracki statek z okładki. Gwałtowny rejs Absurd Universe kończy symfoniczne smutne outro.
Habeus Corpus to półgodziny zgrabnego połączenia starego z nowym, projekt jak najbardziej udany i na pewno jest lepiej wyprodukowanym krążkiem niż zachowawczy Legacy of Ashes.
Poniżej utwór „Boiled by Dead Water””
Inne tematy w dziale Kultura