Ignatius Ignatius
578
BLOG

Oprócz błękitnego nieba…

Ignatius Ignatius Kultura Obserwuj notkę 2

Doczekał się Marek Jackowski swojego upragnionego nieba…

 
 
Wybitny artysta , kompozytor, gitarzysta, wokalista pochodzący z Starego Olsztyna. Prekursor polskiego podziemia rockowego. Jego działalność artystyczna zaczęła się jeszcze pod koniec lat 60 dołączając do zespołu Impulsy, później znany  jako Vox Gentis. Podczas ostatniego koncertu  w 1971 roku w Piwnicy pod Baranami poznał swoją przyszłą żonę Olgę Ostrowską znaną powszechnie jako Kora która będzie wokalistką Maanamu – jednego z najważniejszych polskich zespołów rockowych, który bardzo mocno przyczynił się do zjawiska „Boomu Polskiego Rocka”.
 
Jednak wcześniej, jeszcze na samym początku lat 70 należy pamiętać o zespole Anawa -  Marka Grechuty, z którym nagrywają awangardowe arcydzieła polskiego rocka i poezji śpiewanej z albumem Korowód na czele, gdzie znalazł się jego utwór pt. „Wiedzieć więcej”. Po ważnym epizodzie w Anawie wraz z Jackiem Ostaszewskim postanawiają założyć zespół Osjan. W połowie lat ’70  z Milo Kurtisem tworzą Grupę Okazjonalną do której dołącza Kora i w tym momencie można mówić już o protoplaście Maanamu. To właśnie w dużej mierze dzięki Jackowskiemu Maanam przez lata będzie manufakturą przebojów z „Oprócz” na czele,  a sam zespół jednym z najpopularniejszych w dziejach polskiego rocka .  Dobra passa nie trwała długo po wybitnych pierwszych płytach, druga połowa lat ’80 nie jest dla Marka Jackowskiego kolorowa, rozstanie z żoną, problemy z nałogiem i zespołem…
 
Maanam zawiesza działalność. Jackowski próbuje sił w solowej działalności ale jego zespół Złotousty i Anioły(z Gawlińskim na wokalu) nie doczekuje się nawet albumu.  Lata ’90 okażą się łaskawsze, Maanam wraca w ekstremalnie komercyjnym wcieleniu przynosi efekty w postaci rosnącej popularności – niestety  twórczo albumy Róża(tutaj wyróżnia się „Wieje piaskiem od strony wojny”) i Łóżko są cieniem zarówno Maanamu jak i Jackowskiego.  Nie przeszkadzało to jednak słuchaczom, oczarowanych nowym wcieleniem zespołu o czym świadczy sprzedaż 250 000 albumów(sic!).  Marek Jackowski będąc znów na fali ponawia próbę osiągnięcia solowego sukcesu, nagrywając album No 1 gdzie nagrywa aż dwie nowe wersje „Oprócz”. Przebojem okazał się singiel promujący album „W życiu trzeba zawsze wolnym być”. 
 
Późna twórczość Jackowskiego po mimo nawiązań z jednej strony do korzeni zespołu(Klucz) i zachowawczości w solowej twórczości, już nigdy nie osiągnie tak spektakularnych sukcesów. Początek XXI wieku to nowoczesna intrygująca płyta Maanamu Hotel Nirvana i Znaki Szczególne, która miała być zwiastunem powrotu do wielkiej formy…
 
Niemniej jednak odszedł kolejny wielki muzyk, wizjoner, który dołącza do Marka Grechuty, Grzegorza Ciechowskiego , którzy byli niedocenieni pod koniec swojwj działalności artystycznej, a po ich utracie nagle czuje się chłód i pustkę , nie do wypełnienia. Jakże głupi jest człowiek, że docenia wielkich dopiero po ich śmierci. Teraz pewnie Marek Jackowski doczeka się pomników, muzycy będą grali tributy, wydane zostaną płyty, składanki – bardzo dobrze, niech ta muzyka żyje i ogrzewa serca, zwłaszcza, że mamy wyjątkowy zimny maj...

Ignatius
O mnie Ignatius

♤Everything louder than everyone else♤ Entuzjasta hard'n'heavy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura