Ignatius Ignatius
327
BLOG

Abomination: Abomination/Tragedy Strikes - Recenzja Cz. II

Ignatius Ignatius Kultura Obserwuj notkę 2

 

Tragedy Strikes
W momencie gdy wychodzi druga płyta Abomination Thrash metal powoli traci na popularności, na fali jest już Grunge. Mimo wszystko trio Death Thrashowców z Chicago nie sili się na bycie modnymi i nagrywa solidne metalowe granie. Tragedy Strikes to bardziej przystępny materiał, który niestety nie ma już w sobie tyle agresji ale wciąż jest to mocne Thrashowe grzanie. Zmiany widać już po wymownej okładce, bardziej dojrzałej niż poprzednia.
Album zaczyna się krótkim skakaniem po kanałach telewizyjnych po którym zaatakowani zostajemy „Blood for Oil” utworem w średnim tempie z soczystym riffem i bardziej dusznym brzmieniem niż na debiucie. Perkusja zdecydowanie została schowana do tyłu na rzecz ciężko osadzonych gitar. Przytłaczający ciężar jest zachowany a nawet spotęgowany niż dotychczas ale to już zdecydowanie bardziej Thrashowe niż Death metalowe granie. Zmodulowany wokal pasuje do klimatu. W połowie utwór lekko przyspiesza, tekst dotyczy Pierwszej wojny w Zatoce Perskiej.
Will trade our blood for oil
Until our hands have been soiled
Civilians, pawns and kings
Will pay the penalty
Antywojenne teksty są wciąż na czasie ale tutaj problem został pokazany z obu stron co nie zdarza się zbyt często co jest zdecydowanie na plus.
The fall of priest Hussein
Allah is to blame
Islamic fools of war
Soon will live no more
 
„They’are Death” to już utwór bardziej charakterystyczny dla stylu zespołu z chropowatym riffem i ostrzejszym wokalem. Standardowo zmiany tempa, instrumenty brzmią jakby były czymś przytłumione. Trochę brakuje siły rażenia z początków działalności zespołu. Chodź trzeba przyznać że te spowolnienia mają coś w sobie i nadają apokaliptycznego wyrazu. Sekcja rytmiczna akcentuje swą obecnością niebanalnymi zagrywkami. Niestety tego typu patentów jest mniej, wkrada się za to więcej melodyjności.
Następny utwór „Pull the Plug” nie jest coverem Death Metalowego standardu. Za to jest uczciwym mięsistym graniem. Miejscami pojawia się wokal na pograniczu growlu. Są minimalne zmiany tempa, i intrygujące solówki. 
„Will they Bleed” Świetny motoryczny riff i matematyczna perkusja. Pomimo, że utwór jest z sprzed ponad 20 lat nadal jest bardzo świeży. Thrashowe solidne granie. Od połowy włącza się rozbujany riff z nostalgiczną solówką tle.
Charakterystyczny dla Abomination, krótki popis perkusisty otwiera „Industrial Sickness”.  pozornie prosty rozpędzony kawałek z oldscholoowym skandowaniem. W połowie zaczyna się trochę więcej dziać. Pojawiają się nie złe riffy solówki, perkusja trochę więcej miesza. Tekst zaangażowany tym razem w kwestie ekologiczne co zresztą nie trudno wywnioskować z tytułu. 
Kolejnym utworem dotykającym kwestii wojny czyli „Soldier” Mocny siarczysty wstęp, mroczny riff, marszowy rytm. Agresywny antywojenny protest song stanowiący kolekcja ciężkich niespokojnych riffów i świetna perkusja. Przejmujący emocjonalnie zaangażowany wokal i teksty typu
On your knees soldier
Die for peace soldier
Robią kolosalne wrażenie. Zdecydowanie jeden z lepszych utworów na płycie. „Kill Or be Killed” jest niemalże instrumentalnym utworem, znów kapitalne riffy, epicka solówka, która urywa się tak nieznośnie. Bardzo dobry utwór ale w sumie dziwne, że nie napisano do niego tekstu, bo nie wyróżnia się radykalnie od innych.
Miażdżące zakończenie płyty stanowi „Oppression”, słychać echa bardziej Deathowych klimatów, wściekły zajadły wokal szybka perkusja. Druzgocące przyspieszenia i zagęszczenia, zdecydowanie tego brakowało na całym albumie. Miejscami perkusja brzmi bardziej wyraziście. Obok „Soldier” najlepszy utwór na Tragedy Strikes.
Tak kończy się druga i ostatnia długogrająca płyta Abomination. 8 utworów 40 minut dzięki czemu album nie zdąży nas znużyć a wręcz przeciwnie może zachwycić. Jest to niestety też ostatnia płyta dla gitarzysty Deana Chiolesa, który zmarł w 2001 roku.
The Final War
Abomination zrobiło sobie długą przerwę i przypomniało o sobie w 1999r krótką epką pt. The Final War oraz kompilacją demówek. Miejsce śp. Deana Chiolesa z powrotem zajmuje Mike Schaffer –Abomination wrócił w oryginalnym składzie! Całość zdobi okładka Mikea Konopki kolorystycznie okładka wzbudza mieszane uczucia, cóż wojna nie należy do pięknych zjawisk.
Całość trwa niecałe siedemnaście minut na które składa się pięć utworów w tym jedne z najkrótszych w historii zespołu.
Na otwarcie leci „Face in the Crowd” szybki, ostry, brzmienie jest bardziej przestrzenne,  melodyjne solówki, bardziej lekkie brzmienie niż na Tragedy Strikes, perkusja brzmi znów jak karabin maszynowy, zdecydowanie poprawił się wokal Paula, który bardziej charcząco śpiewa i krzyczy. Razi produkcja bardzo płaska i trochę niedopracowana, ma się wrażenie jakby to było demo. Z drugiej strony ma się wrażenie, jakby to był materiał jeszcze z lat 80. Początkowo rozczarowuje perkusja pozbawiona wszystkich smaczków i przejść pod koniec robi się monumentalnie. Paul skrzeczy,
„You Could be Next” toporny początek, ciężko osadzone gitary, cieszy gitara basowa uwypuklona, wokal nabiera głębi, perkusja trochę bardziej miesza. Rasowy Death Thrash, czuć wojenny klimat, niszcząca siła jest wszechobecna. W tym utworze produkcja już nie razi tak bardzo, po przyzwyczajeniu się do brzmienia dostrzega się w nim co raz więcej zalet. Pod koniec rozleniwiona solówka Mikea kontrastuje z kapitalnym basem Paula.
„Take a Sip of Power” to klasyczny szybki strzał na wkurwie. Paul wyraźnie growluje w tle odzywają się skandujące chórki. Minimalnie bardziej zawiła perkusja i ten basss. „Man Created God” kolejny rozpędzony rzeźnicki utwór, Paul rozkręca się z swoim basem i wokalem z utworu na utwór. Wokal i gitara basowa zdominowała cały utwór, perkusja i gitary są zdecydowanie drugorzędne, nie licząc ciekawej solówki pod koniec. EPkę zamyka „Mistaken Reality” równie szybki i ciężki jak da poprzednie utwory. Bardzo brakowało mi tej intensywności na Tragedy Strikes, tutaj jest intensywnie, siarczyste gitary i dudniący bas Paula. Wszystkiego dopełnia brutalny wokal i prosta ale jakże skuteczna młocka na perkusji. Któtki czas trwania może mieć zbawienny wpływ na ten materiał bo jest się pod dobrym wrażeniem nowych patentów, odwołań do starszych dokonań i czuje się przy tym lekki niedosyt i ochotę na więcej.
 Demo (1987)
Demo rozpoczyna znanym później z debiutu utworem „Victim of the Future”.  Rytmiczne ciężkie wejście, krzyk i Thrashowe riffowanie. Wokal na pograniczu w miarę czytelnego growlu. Średnie tempo, podwójna stopa mknie, ciekawe przejścia i rzężące solówki a wraz z nim narastające tempo – czyli wszystko to co jest znakiem rozpoznawczym Abomination. Jak na demo jakość świetna chodź gitary mogłyby być bardziej wysunięte.
„Social Outcast” to surowe przejście perkusji na początku niczym grom zwala z nóg. Jeżeli nie to dzieła dopełnia punktująca perkusja i majestatyczne mroczne riffy. Kakofonia solówki i obłąkany wokal. „Raping the Grave” tu już nie ma żartów połamany rytm brutalniejszy wokal a potem groteskowy riff i chaotyczna kanonada perkusyjna coś niesamowitego. Bardzo intensywny i brutalny utwór przy tym zróżnicowany.
Drugim znanym z pierwszej płyty jest „Possession” bardzo Thrashujący szybki strzał prosto w twarz, mięsiste brzmienie wciąż zdominowane przez werbel. Gitary strasznie rozmyte w tle ale to nic bo klimat rekompensuje całokształt. W połowie utwór rozkręca się staje się bardziej brutalny  za sprawą obłąkanego wokalu . Zaskakujący jest fragment z marszowym pijackim klimatem, który poprzedza ścianę dźwięku kontynuującą zniszczenie.  Krótki „Doomed by the Living” standardowo nie ma lekko od samego początku, znów raczeni jesteśmy świetnymi przejściami perkusji, zdecydowanie perkusja to jest najlepsza strona tej demówki i tego zespołu.
Demo zamyka thrashujący „The Truth” kolejny szybki killer, z najbardziej czytelną solówką. Szczekający zawadiacki wokal współgra z prostym napierdalaniem. Wyważono Death i Thrash metal w iście złotych proporcjach, dzięki czemu nie ma mowy o monotonni czy nudzie. Tylko czad!
 
Ignatius
O mnie Ignatius

♤Everything louder than everyone else♤ Entuzjasta hard'n'heavy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura