Ignatius Ignatius
281
BLOG

Tricky, Trawa i Ace of Spades!

Ignatius Ignatius Kultura Obserwuj notkę 0

11.05 dla Sosnowca pod kątem wydarzeń kulturalnych będzie pamiętnym dniem, w ramach  Dni Województwa Śląskiego w Sosnowcu,  w Parku Sieleckim odbył się koncert Trickiego – awangardzisty, wizjonera muzyki alternatywnej, jednego z prekursora odłamu muzyki psychodelicznej – Trip Hopu.  

 Tricky znany jest z współpracy min.  z kolektywem Massive Attack jak i przede wszystkim  ze swojej solowej działalności. Na koncie ma kilka bardzo udanych płyt solowych(min. Maxinquaye, Blowback), debiutancką płytę z Massive Attack: Blue Lines (album ten uznawany jest za prekursorki dla gatunku Trip Hop). Zachęcam do zapoznania się z biografią artysty, bogatą o ciekawe fakty, które bezwątpienia odcisnęły piętno na muzyce przez niego tworzonej. Jak tylko się okazało, że Tricky przyjedzie do Sosnowca, rozpoczęły się spekulacje nad tym czy przyjedzie sam czy z zespołem i jakie zagrają utwory co do końca było tajemnicą.

Punktualnie o 21:00 Tricky rytualnie zapalił trawę przy akompaniamencie instrumentalnej wersji „You Don’t Wanna” jednocześnie zapraszając wszystkich przybyłych by podeszli bliżej sceny. Ochrona początkowo niechętnie wpuszczała osoby i  mało skutecznie bo  zdeterminowani fani i tak przeskakiwali przez barierki. Podczas utworu „Really Real” Tricky postanowił przywitać fanów osobiście schodząc do fosy, by po chwili popłynąć w stage divingu. Publiczność zareagowała euforycznie, a to nie wszystkie niespodzianki, które Tricky miał w zanadrzu tego wieczoru.  Artysta zapraszał kilkakrotnie onieśmielonych fanów na scenę, którzy nie mogli w to uwierzyć. Repertuar był przekrojowy i zróżnicowany dzięki czemu dwie godziny zleciały błyskawicznie. Nie było mowy o nudzie, dzięki dramaturgii set listy w, której znalazły się typowe dla Trip Hopu kwaśne, psychodeliczne utwory jak „Pumpkin” z Maxinquaye(wykonanie tego utworu nie do końca oddawało klimat z płyty) ale było też dużo mocnego rocka oczywiście tego psychodelicznego „Black Steel”,  „Girls” przemieszanego z klimatycznym rapem dla równowagi.  Nie obyło się bez ciekawych coverów min. „Love Cats” z repertuaru The Cure i mistrzowska psychodeliczna wersja klasyka heavy metalu „Ace of Spades” Motorheada, z którego Ticky i spółka zrobili 20 minutową szaloną improwizację,  nie tylko ku uciesze długowłosych fanów zdzierających swe gardła w refrenie. Nie mogło też zabraknąć scenicznego zachowania Trickego, który przez prawie cały koncert bawił się koszulką, pukał mikrofonem i charakterystycznie dla siebie tańczył. Po szalonym „Ace of Spades” , po którym mój kolega powiedział że „ma dość” przyszła kolej na chwile odetchnienia w postaci klimatycznych „Murder Weapon”, „I Sing For The Joker”. Światła zgasły,  po chwili Tricky znów palący wrócił wraz z zespołem zagrać bis,  pod czas którego  powiedział, że jesteśmy najlepsi, usiadł na scenie złożył ręce i medytował w oparach trawy(czuć ją było w szóstym rzędzie ;) ) i transowej muzyki… Koncert dobiegł końca, wyjątkowy koncert, który wszyscy będą go długo wspominać.

Ignatius
O mnie Ignatius

♤Everything louder than everyone else♤ Entuzjasta hard'n'heavy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura