10 lat temu(13.12 2001) świat ekstremalnej muzyki stracił jednego z najważniejszych prekursorów i zarazem innowatorów jakim bezapelacyjnie był Chuck Schuldiner 34 letni lider legendarnego zespołu Death, współtwórca podgatunku muzyki heavy metalowej – Death Metal.
Pod koniec pierwszej połowy lat 80 ubiegłego wieku muzyka heavy metalowa gwałtownie się rozwijała, tworzyły się nowe podgatunki w tym szeroka gałąź muzyki ekstremalnej takiej jak Black Metal, Thrash Metal, Death Metal. W 1984 roku powstały prekursorskie dla tego ostatniego gatunku demówki, najważniejszymi z nich były „Death Metal” zespołu Possessed i „Death by Metal” grupy Chucka Schuldinera. Te dwa dema, które dla niewprawionego ucha mogą się wydawać niskiej jakości, nieczytelną kakofonią rozpętało w środowisku metalowym rewolucję, grania coraz szybciej, brutalniej. Pierwsze albumy Death które ukazały się pod koniec lat 80 wpisywały się w tą idee idealnie. Krwawa okładka Eda Repki na debiucie o równie krwawym tytule „Scream Bloody Gore”, teksty rodem z horrorów tworzyły kontrowersyjną otoczkę znaną do dziś z stereotypowego utożsamiania muzyki heavy metalowej z satanizmem.Tytuł jest też grą słów i jest „dedykowany” Mary Elizabeth „Tipper” Gore( żona Ala Gore’a) – twórczyni słynnego ostrzeżenia „Parental Advisory Label” to znak przestrzegający o tym, że nagrania z tym logo mogą zawierać ostre teksty, pokazywać przemoc, seks lub zażywanie substancji uzależniających. Zaleca się wzmożoną uwagę rodziców”
Część zespołów szła drogą szokowania i wzbudzania kontrowersji ale Death miał inną misję, zespół ‘Evil’ Chucka miał za zadanie nie powielać schematów tylko pójście własną drogą ,wytyczając nowe horyzonty w muzyce ekstremalnej. Chuck Schuldiner z płyty na płytę zmieniał składy i rozwijał się za każdym razem zaskakując krytyków i słuchaczy. Już na trzecim albumie „Spiritual Healing” muzyka zespołu Death przestawała być typowym Death Metalem, muzyka stała się bardziej złożona, techniczna, zawierająca ciekawe gitarowe sola.
Prawdziwym przełomem w twórczości Death była wydana 20 lat temu płyta „Human” która jest jednym z najważniejszych albumów rockowych jakie powstały, muzyka na czwartej płycie jest już stricte Technicznym Death Metalem, pełnym zmian tempa, niebanalną gitarową muzyką z czytelnie wyeksponowaną gitarą basową. Lirycznie co raz częściej Chuck sięgał do problemów społecznych i filozoficznych. Na tym albumie znalazł się również instrumentalny utwór „Cosmic Sea” łamiąc doszczętnie stereotyp muzyki death metalowej(dlaczego zapraszam zainteresowanych do posłuchania)
W tamtym okresie dochodziło do poważnych konfliktów wewnątrz zespołu, czego konsekwencją były koncerty w 1993 roku bez… ‘Evil’ Chucka. W tym roku też zespół po raz pierwszy i ostatni zawitał do Polski na Metalmanię. Po powrocie do zespołu, Death kontynuował obraną drogą i rozwijał ideę bardzo technicznej, skomplikowanej muzyki zawierającą wpływy Jazzu. Niespodziewanym sukcesem i „przebojem” okazał się klip do utworu ”The Philosopher”. W 1998 powstaje album „The Sound of Perseverance” mającą być pierwotnie pierwszą solową płytą Chucka Schuldinera ale pod naciskiem firmy fonograficznej wyszyła jako ostatnia studyjna płyta Death. Ostatni album jest najbardziej technicznym, najbardziej zróżnicowanym albumem w historii grupy i zresztą jak każdy poprzedni album, jednym z najważniejszych dokonań w muzyce heavy metalowej(niektórzy twierdzą, że jest to najważniejsza i najlepsza płyta w historii Death Metalu). Na płycie wyczuwalną zmianą był wokal Chucka, który też z ewoluował na przestrzeni lat stając co raz czytelniejszy oczywiście w ramach growlu, o rozwoju umiejętności wokalnych lidera świadczy najlepiej utwór „Painkiller” będącym coverem zespołu Judas Priest .
Wspomniany „The Sound of Perseverance” był ostatnim dziełem ponieważ lekarze wykryli u Chucka raka mózgu, w 2001 roku wyszły dwa albumy koncertowe, z których dochód został przeznaczony na operację, po której Chuck Schuldiner niestety zmarł. Kontrowersyjną ciekawostką było umieszczanie wizerunku mózgu na okładkach lub wewnątrz poligrafii, na prawie każdej płycie zespołu. Może więc lider Death podświadomie przewidywał swoją chorobę?
Zespół Death pozostawił po sobie spuściznę w postaci ambitnej, niepowtarzalnej muzyki, która inspirowała i inspiruje następne pokolenia miłośników muzyki heavy metalowej, o czym świadczy sprzedaż ponad 2 milionów płyt na całym świecie(dane do 2008 roku) co jak na tak niszową muzykę jest niesamowitym sukcesem.
Przy okazji zespołu Death warto wspomnieć o niedocenianym zagłębiowskim zespole NeVer, który gra Techniczny Death Metal na światowym poziomie. Zespół ma na koncie trzy bardzo dobrze oceniane przez krytyków albumy: „Monument”, „Mind Regress”, i wydaną w 2010 roku(w Japonii rok wcześniej) płytę „Back to The Front” z znakomitymi gośćmi takimi jak ‘Mauser’(Vader, Christ Agony, Dies Irae, Unsun) czy Angela Gossow(Arch Enemy). Warto dodać, że skład został wzbogacony o gitarzystę Jacka Hiro(min. Sceptic, Dies Irae, Virgin Snatch) i perkusista ‘Cloud’(Sceptic, Thy Disease), są to instrumentaliści, którzy od lat udzielają się w wielu projektach. Mamy więc naszą kolejną wybitną zagłębiowską chlubę!
Inne tematy w dziale Kultura