Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
1168
BLOG

Jaki jest wiek Ziemi?

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Uczeni określili, że wiek Ziemi wynosi ok. 4,5 miliarda lat. Jak można pogodzić to ustalenie z biblijnym przekonaniem, że wiek ten wynosi zaledwie ok. 6 tysięcy lat?

W odpowiedzi postawmy najpierw inne pytanie: dlaczego mamy wierzyć, że nauka dokładnie określa wiek Ziemi? Czy jakikolwiek uczony widział, jak Ziemia powstawała? Bo jeśli nie, to jasne jest, że bezpośredni pomiar wieku Ziemi jest niemożliwy.

Uczeni dysponują sposobami szacowania wieku Ziemi. Ogólnie rzecz biorąc jest tak, że uczeni obserwują aktualny stan rzeczy, mierzą tempo jakiegoś procesu, zakładają to i owo na temat przeszłości oraz obliczają, jak długo ten proces musiał trwać, aby powstał aktualny stan. Obserwowanie, mierzenie i obliczanie to czynności, jakie uczeni wykonują bardzo dobrze. Jeśli możemy wątpić w końcowy wynik ich oszacowania, to najprawdopodobniej wskutek przyjmowanych założeń.

Powszechnie przyjmowany wiek Ziemi zmieniał się znacznie w ostatnich kilkuset latach. Ostatnie oszacowanie na 4,6 miliarda lat oparte jest na pomiarach radiometrycznych meteorytu o nazwie Allende. Jest to meteoryt kamienny, należący do chondrytów węglistych. 40 lat temu spadł on, a raczej jego liczne szczątki, w Meksyku. Trudno nawet powiedzieć, jaką miał masę. Zebrano 2-3 tony pozostałości i niektórzy oceniają, że zanim się rozpadł w atmosferze, mógł mieć masę 5 ton, czyli miał wielkość samochodu. Meteoryt Allende uchodzi za najlepiej zbadany meteoryt w historii. Zawiera on liczne duże inkluzje wapniowo-aluminiowe. Właśnie badanie tych inkluzji pozwoliło uznać, że powstały one w epoce formowania się planet naszego Układu Słonecznego. [1] Na Ziemi nie znajduje się tak starych skał. Uważa się, że jest to skutek metamorfozy ziemskich skał pod wpływem głównie ciśnienia i temperatury. Uznano, że meteoryt Allende albo jest materiałem, z którego formowały się planety, albo jest fragmentem jakiejś planety, która się rozpadła wkrótce po powstaniu. Dlatego uważa się, że wyniki badań radiometrycznych tego meteorytu pozwalają oszacować wiek Ziemi. [2]

Datowanie radiometryczne jest możliwe po przyjęciu kilku założeń. Po pierwsze, ponieważ nie obserwuje się warunków początkowych, należy je założyć. Po drugie, zakłada się, że żaden z izotopów poddawanych mierzeniu nie dostał się do meteorytu ani się z niego nie wydostał po jego powstaniu. W końcu zakłada się, że rozpad pierwiastków promieniotwórczych zachodził w stałym tempie. Na pierwszy rzut oka założenia te wyglądają dość rozsądnie, ale istnieją powody, by je kwestionować. [3]

Na wyniki pomiarów datowania radiometrycznego łatwiej byłoby się zgodzić, gdyby otrzymywane wyniki były ze sobą zgodne. Niestety, często są one wzajemnie niezgodne. Różne techniki wyznaczają odmienny wiek meteorytu Allende. Nawet ta sama technika, ale zastosowana do różnych fragmentów meteorytu wyznacza różne oszacowania jego wieku. [4] Ostatecznie więc uczeni dysponowali rozmaitymi datami do wyboru i przyjęli taką, która im najbardziej odpowiadała. I ten wiek podali do publicznej wiadomości. Ale istnieją liczne inne metody, których można użyć do oszacowania wieku Ziemi. Większość metod opartych na technikach radiometrycznych daje stary wiek Ziemi (miliardy lat), ale niektóre dają wiek zbyt mały, by je ewolucjoniści mogli zaakceptować. [5] Szczególnie interesująca dla kreacjonistów jest metoda oparta na tempie wycieku helu, będącego produktem rozpadu promieniotwórczego, z kryształów cyrkonu. [6] Badane cyrkony to kryształy krzemianu cyrkonu (ZrSiO4), tkwiące jako wrostki w biotycie, wydobywanym w trakcie wierceń gorącej prekambryjskiej skały granitowej. W cyrkonach występują promieniotwórcze atomy uranu i toru. Atom uranu-238 na przykład, zanim przekształci się w ołów-206, uwalnia osiem cząstek alfa (czyli jąder helu). Badając ilość helu w kryształach cyrkonu oraz mierząc tempo ich wydostawania się na zewnątrz, można oszacować wiek cyrkonu. Użycie tej metody dało wiek 6 tys. lat (błąd pomiarowy 2 tys. lat). Wspomniane badania sugerują też, że założenie stałego tempa rozpadu promieniotwórczego jest wątpliwe, a założenie to należy do najważniejszych przy technikach radiometrycznych.

Najlepiej by było, gdyby przynajmniej niektóre z tych metod można było sprawdzić, stosując je do obiektów, których wiek znamy. Jeśli jakaś metoda daje w takim przypadku dość dokładne wyniki, można mieć zaufanie także do jej wyników w przypadku obiektów o nieznanym wieku. W ten właśnie sposób można sprawdzać metody radiometryczne. Według teorii, na których opierają się te metody, zegar radiometryczny zaczyna tykać, kiedy lawa zastyga w postaci skały. I takie skały, które powstały wskutek wypływów lawy, jakie ktoś obserwował, można badać. Ponieważ techniki radiometryczne mają dawać najlepsze wyniki dla starszych skał, wyklucza się badanie zupełnie niedawno powstałych.

Badano liczne historyczne wypływy lawy. Często otrzymane wyniki każą przypisywać dużo starszy wiek skale niż rzeczywisty wiek znany z historii. [7] W wielu przypadkach wiek radiometryczny jest dziesiątki tysięcy razy większy niż wiek znany z historii. [8] A to, niestety, nie sprzyja zaufaniu do dokładności aktualnie używanych technik radiometrycznego wyznaczania wieku obiektów.

Należy też zwrócić uwagę na oczywistą sprawę - same nauki przyrodnicze nie dostarczają efektywnego sposobu wyznaczania wieku Ziemi. A powodem jest to, że wiek Ziemi jest zagadnieniem historycznym, a nie przyrodniczym. Kreacjoniści podkreślają istotne różnice między naukami historycznymi a naukami przyrodniczymi. W tych drugich czymś naturalnym jest powtarzalność obserwacji i eksperymentów. Ta powtarzalność pozwala na dokładną kontrolę wypowiadanych przez przyrodników twierdzeń. Nauki historyczne, jak geologia historyczna (nawiasem mówiąc, należy do nich również biologia ewolucyjna) muszą się zadowolić znacznie słabszymi odmianami kontroli, pośrednimi.

Najlepszym sposobem wyznaczenia wieku Ziemi byłoby przesłuchanie lub odczytanie świadectwa jakiegoś naocznego świadka. Ale kto był obecny, gdy powstawała Ziemia? Według Biblii obecny był Bóg, gdyż to on stworzył Ziemię. Biblia dostarcza wystarczająco dużo informacji, by oszacować wiek Ziemi na ok. 6 tysięcy lat. Nie ma naukowego powodu, by ten wiek odrzucać. Jeśli ktoś tak robi, to robi to z powodów światopoglądowych.

Niektórym wprawdzie wydaje się, że skoro wiele metod radiometrycznych daje większy wiek niż ten zarejestrowany w Biblii, to jest to powód naukowy, a nie światopoglądowy. Ale przypomnijmy sobie, że metody te zależą od niesprawdzalnych empirycznie założeń, np. tego, że tempo danego rozpadu promieniotwórczego jest stałe w czasie. Przyjmując takie niesprawdzalne empirycznie założenie nie tylko wykraczamy poza naukę, ale także poddajemy w wątpliwość zapis biblijny w tej sprawie. Od tej decyzji nie ma ucieczki - albo akceptujemy zapis biblijny, albo dopuszczamy, że jest on błędny. A każda z tych dwu wzajemnie wykluczających się decyzji ma charakter światopoglądowy, nawet jeśli sobie z tego nie zdajemy sprawy.

Historycznie rzecz biorąc pogląd, że Ziemia liczy sobie miliony i miliardy lat, powstał wskutek zmian w filozofii, a nie wskutek jakiegoś odkrycia naukowego. [9] Nawet dzisiaj utrzymuje się go, odrzucając historyczne ujęcie z Księgi Rodzaju. Stronniczość tych uczonych, którzy wierzą, że Ziemia liczy sobie miliardy lat, uwidacznia się w tym, że uznają za błędne wszystkie te dane, które są niezgodne z ich oczekiwaniami. Zwykle nie słyszymy o takich wynikach, natomiast od razu nagłaśniane są te, które pasują do aktualnego paradygmatu.

Jak by nie patrzeć, pogląd, że Ziemia liczy sobie ok. 6 tysięcy lat, jest bardzo rozsądnym przekonaniem. Oparte jest ono na historii zarejestrowanej w Biblii. Sama nauka nie jest w stanie rozstrzygająco zdecydować, które ujęcie jest słuszne - młodszej (ok. 6 tysięcy lat) czy starszej Ziemi (ok. 4,5 miliarda lat). A wiele danych geologicznych łatwiej wyjaśnić, odwołując się do modelu biblijnego niż do ewolucyjnego. Autor monografii na temat młodej Ziemi, John D. Morris, wymienia i omawia szereg takich danych. [10]

Marta Cuberbiller

 m.cuber@wp.pl, creationism.org.pl

 

Przypisy:

[1] Yuri Amelin, Alexander Krot, "Pb isotopic age of the Allende chondrules", Meteoritics & Planetary Science (University of Arizona), July/August 2007,  vol. 42, nos. 7/8, s. 1321-1335.
[2] John D., Morris, The Young Earth. The Real History of the Earth. Past, Present, and Future, Master Books, Green Forest, AR., 2007, s 59.
[3] J.w., s. 50-54.
[4] J.w., s. 59-60.
[5] Por. D. Russell Humphreys, "Evidence for a young world", Acts & Facts, June 2005, vol. 34, no. 6, Impact #384, s. i-ii, www.icr.org/article/1842/.
[6] Por. D. Russell Humphreys, Steven A. Austin, John R. Baumgardner, and Andrew A. Snelling, "Helium Diffusion Age of 6,000 Years Supports Accelerated Nuclear Decay", Creation Research Society Quarterly 2004, vol. 41, no. 1, s. 1-16.
[7] Por. Larry Vardiman, Andrew A. Snelling, and Eugene F. Chaffin (eds.), Radioisotopes and the Age of the Earth. A Young Earth Creationist Research Initiative, Institute for Creation Research, El Cajon, CA, and Creation Research Society, Chino Valley, AZ. 2000, s. 126-129, 189.
[8] Por. Morris, The Young Earth..., s. 51-52.
[9] Por. Terry Mortenson and Thane Hutcherson Ury (eds.), Coming to Grips with Genesis. Biblical Authority and the Age of the Earth, Master Books, Green Forst, AR 2008.
[10] Por. Morris, The Young Earth..., s. 96-119.

 

(Jean K. Lightner, "How Old is the Earth?", Creation Matters, May/June 2011, vol. 16, no. 3, s. 5.)

 

Tekst pochodzi z aktualnego numer miesięcznika „idź POD PRĄD”. Tulista punktów sprzedaży RUCH i Empik (cena 3 zł). W razie trudności z kupnem, oferujemy prenumeratę –knp@knp.lublin.pl

 

 

 

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Technologie