Jak doniósł wczoraj 18 stycznia 2014 r. dziennik ogólnoniemiecki stacji rządowej ZDF.
Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że zwolnienie z pracy tak dużej ilości księży mogło doprowadzić do rezygnacji byłego papieża, który nie miał siły zwalniać następnych setek, czy tysięcy, a może natrafił na niebezpiecznie duży opór pedofilskiego lobby.
Benedykt XVI uratował sobie życie, gdyż nie popodawał przestępców do organów ścigania, ale tylko pozwalniał ich z pracy.
Bez seksu, to mogą żyć chorzy, wykastrowani, oraz wybrani przez Boga. Tylko, że tych wybranych, tych rzeczywiście nadających się do służby w błogosławieństwie, nie jest na tyle dużo by pokryć potrzeby administracyjne, nastawionego na ciągłą ekspansję kościoła.
To duży problem kościoła: ratować przestarzałe zasady, czy ratować dzieci przed niebezpiecznymi zboczeńcami w czarnych sutannach?
Według mojego skromnego zdania, kościół katolicki powinien swoich wyświęconych pracowników dopuścić do sakramentu małżeństwa i ich nie dyskryminować.
Tego wymaga rzeczywistość.
W Polsce piszą tak:
384 księży zostało usuniętych ze stanu kapłańskiego przez poprzedniego papieża Benedykta XVI w latach 2011-2012 za pedofilię i nadużycia seksualne
- takie dane, ujawnione najpierw przez agencję Associated Press, potwierdził Watykan.
Portal Vatican Insider zauważa, że dane te, pochodzące z tomu na temat działalności Stolicy Apostolskiej, w tym także sprawozdania z prac urzędu dyscyplinarnego w Kongregacji Nauki Wiary, oznaczają "dramatyczny wzrost" w porównaniu z latami 2008 i 2009. Wtedy takich przypadków było 171.
Kiedy wczoraj agencja Associated Press poinformowała o blisko 400 księżach usuniętych ze stanu kapłańskiego, w pierwszym komentarzu "na gorąco" rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi je zdementował, mówiąc, że są błędne i zostały źle zrozumiane.
Czytaj dalej: rp.pl/artykul/42,1080127-Prawie-400-ksiezy-usunietych-ze-stanu-kaplanskiego.html
Komentarze
Pokaż komentarze (6)