Franciszek nie żyje. W Poniedziałek Wielkanocny, jeszcze przed świtem, tron Piotrowy na powrót opustoszał. Trudno wyobrazić sobie moment bardziej brzemienny w znaczenie. Śmierć papieża nie jest dziś tylko wydarzeniem religijnym – to polityczne trzęsienie ziemi. Kościół katolicki wisi na krawędzi schizmy, której echo może rozbrzmieć daleko poza murami Watykanu.
Konflikt wewnątrz tej instytucji to oczywiście żadna nowość – ale dziś kierunek, w jakim pójdzie Kościół, pozostaje bardziej niejasny niż kiedykolwiek. Tradycjonaliści kontra moderniści – dwa Kościoły, dwa światy, dwie bańki informacyjne, które od lat przestały się ze sobą komunikować.
Przez dwanaście lat pontyfikatu Franciszka Kościół był rozrywany na strzępy. Gdy głowa Kościoła potępiała zamykanie granic i wzywała do przyjmowania migrantów, najbardziej wpływowy katolik świata – JD Vance – firmował politykę, która wysyłała imigrantów do salwadorskich więzień o renomie piekła na ziemi. Gdy Bergoglio łagodził doktrynę, próbując uczynić ją strawniejszą dla laickich społeczeństw, po drugiej stronie barykady narastała kontrreakcja – powrót do łaciny, do trydenckiej mszy, do moralnego rygoru.
Śmierć papieża nie zakończy tego rozdarcia. Wręcz przeciwnie – może być zapalnikiem. Franciszkanie mają dziś misyjne duszpasterstwo LGBT. Tradycjonaliści mają Church Militant – prowadzony przez samozwańczego „eks-geja” Michaela Vorisa, który tropił liberalne zło i… uwodził młodych stażystów w katolickiej redakcji. Gdy jeden łeb hydrze się ucina, siedem kolejnych wyrasta. Radykalizacja idzie pełną parą. Schizma? Bliska. I może nieunikniona.
Podzielone konklawe
Nikt dziś nie wie, która frakcja przejmie stery Kościoła. Można podejrzewać, że Kolegium Kardynalskie – kształtowane przez Franciszka – przesunęło się na lewo. Ale tradycjonaliści też nie śpią. Szczególnie silne jest skrzydło afrykańskie – konserwatywne, nieprzejednane, gotowe cofnąć wszelkie ustępstwa wobec mniejszości seksualnych. Prym wiedzie tu kardynał Robert Sarah – już kilka godzin po śmierci Franciszka okrzyknięty przez prawicowych katolików, jak europoseł Dominik Tarczyński, papieżem-in-spe.
Sarah to nie tylko tradycjonalista. To konserwatysta z krwi i kości. Jego sprzeciw wobec małżeństw jednopłciowych to nie tylko kwestia kościelna – on chce zmieniać prawo państwowe, penalizować homoseksualizm, wpływać na kodeksy karne w Afryce. Na szczęście – na razie – ma tylko 4% szans na wybór, według Polymarket. Ale to tylko dziś. A jutro?
Tymczasem według badań młode duchowieństwo przesuwa się na prawo. Na konklawe wszystko może się wydarzyć. I jedno jest pewne: frakcja, która przegra, nie podda się nowemu papieżowi. Czy wyobrażacie sobie JD Vance’a słuchającego przez kolejną dekadę homilii o akceptacji migrantów i inkluzywności wobec osób LGBT? Rozłam jest wówczas nieunikniony.
Czy Watykan ma jeszcze znaczenie?
Zdecydowanie. Wpływy Watykanu w polityce narodowej są nadal ogromne. Kościół kształtuje debaty moralne, wpływa na partie, mobilizuje wyborców – zwłaszcza w krajach o silnej katolickiej tradycji. To, kto zostanie nowym Namiestnikiem Chrystusa, będzie mieć znaczenie dla wolności na całym świecie.
Wystarczy przypomnieć, jak Franciszek atakował Javiera Mileia podczas kampanii prezydenckiej w Argentynie. Nazwany przez Mileia „imbecylem promującym komunizm”, papież próbował zablokować pierwszego libertariańskiego prezydenta kraju. Bezskutecznie – ale intencje były jasne.
„Państwo, dziś ważniejsze niż kiedykolwiek, musi pełnić centralną rolę w redystrybucji i sprawiedliwości społecznej” – mówił papież na wideo tuż po spotkaniu z Mileiem w 2024 roku.
Dwa możliwe scenariusze
Papież Paweł VII
Jeśli wygrają liberałowie – biały dym nad Kaplicą Sykstyńską zwiastować będzie kontynuację. Paweł VII, duchowy syn Franciszka, unowocześni doktrynę, otworzy Kościół na świat. Możliwe zmiany? Akceptacja osób LGBT, rozmowy o kapłaństwie kobiet, liberalizacja podejścia do in vitro. W Afryce i Europie Wschodniej może to wywołać polityczne trzęsienie ziemi.
Imigracja? Nowy papież mógłby głośno wspierać otwarte granice – choć realnego wpływu Franciszka w tej kwestii i tak było mało. W USA katolicy i tak głosują na Demokratów.
Wolny rynek? Cierpi. Kościół od prawie wieku rozmija się z rzeczywistością ekonomiczną. Ayn Rand już pisała o encyklice wydanej przez Pawła VI:
„Ta encyklika to manifest namiętnej nienawiści wobec kapitalizmu – ale jej zło sięga głębiej. (...) Jej dominującym tonem jest nienawiść do ludzkiego umysłu – a więc do człowieka – do życia – do radości – i w konsekwencji do jedynego systemu, który to umożliwia: kapitalizmu.”
Papież liberał dalej będzie walił w kapitalizm – pytanie tylko, czy ktoś poza redakcją La Civiltà Cattolica będzie tego słuchać.
Papież Benedykt XVII
A jeśli zwyciężą tradycjonaliści? Wtedy białemu dymowi towarzyszyć będzie chłód. Benedykt XVII – powrót do dyscypliny, milczenia i grzechu. Koniec ekumenizmu, powrót łaciny. Ojciec James Martin – banicja. Niemieccy biskupi – secesja.
Kościół stanie się frontem wojny kulturowej. Prześladowania osób homoseksualnych – zyskają moralne uzasadnienie. Migracja – zagrożeniem dla porządku. Miłość bliźniego? Tak, ale tylko tego prawomyślnego. "Ordo Amoris" – czyli „porządek miłości” – stanie się batem na migrantów. Wolny rynek? Może wróci do łask – ale nie spodziewajcie się cytatów z Misesa w watykańskich dokumentach.
Kto ma szanse?
Oto najpoważniejsi kandydaci według Polymarket:
Pietro Parolin – 39%
Radykalizm: niski
Kierunek teologiczny: centrysta, dyplomata
Imię papieskie: Pius XIII
Symbol ciągłości, lojalności wobec papiestwa. Kandydat status quo.
Luis Antonio Tagle – 34%
Radykalizm: umiarkowany
Teologia: progresywna, emocjonalna, duszpasterska
Imię: Jan XXIV
Wrażliwy reformator, duchowy syn Franciszka.
Péter Erdő – 7%
Radykalizm: niski
Teologia: konserwatywna, zdystansowana
Imię: Benedykt XVII
Cichy intelektualista. Broni ortodoksji bez krucjat.
Peter Turkson – 6%
Radykalizm: umiarkowany
Teologia: społecznie progresywna, doktrynalnie ortodoksyjna
Imię: Paweł VII
Reformator w duchu globalnego Południa.
Matteo Zuppi – 4%
Radykalizm: wysoki (liberalny)
Teologia: inkluzyjna, aktywistyczna
Imię: Franciszek II
Symbol kontynuacji „rewolucji miłosierdzia”.
Robert Sarah – 4%
Radykalizm: wysoki (konserwatywny)
Teologia: tradycjonalistyczna, antymodernistyczna
Imię: Leon XIV
Ostra linia. Powrót do Rzymu i cywilizacji chrześcijańskiej.
Inne tematy w dziale Polityka