Arcybiskup Muszyński powiedział na Jasnej Górze, że instytucja małżeńska jako usankcjonowanie związku kobiety i mężczyzny, to nie wymysł człowieka i Kościoła, ale to porządek natury który, podoba się Bogu.
Zawsze fascynowali mnie faceci, którzy są w stałym kontakcie z tą niewidzialną istotą. Oni zawsze wiedzą co Bóg sądzi o każdym palącym problemie.
Najczęściej wiedzą to z Biblii. A skoro już przy tym jesteśmy, to boli mnie, iż Muszyński nie wspomniał o paru innych poglądach Boga na relacje kobiety i mężczyzny. Weźmy na przykład ten:
" 5 Jeśli bracia będą mieszkać wspólnie i jeden z nich umrze, a nie będzie miał syna, nie wyjdzie żona zmarłego za mąż za kogoś obcego, spoza rodziny, lecz szwagier jej zbliży się do niej, weźmie ją sobie za żonę, Pwt 25, 5
Chyba nikt z wiernych nie usłyszał jeszcze od Muszyńskiego, że żony w spadku powinni odziedziczać bracia, co mnie osobiście oburza jako chrześcijanina, bo przecież Bóg tak wyraźnie powiedział, ustami swych brodatych proroków a Muszyński usiłuje to zataić. Albo:
11 Jeśli się bić będą mężczyźni, mężczyzna i jego brat, i zbliży się żona jednego z nich i - chcąc wyrwać męża z rąk bijącego - wyciągnie rękę i chwyci go za części wstydliwe, 12 odetniesz jej rękę, nie będzie twe oko miało litości. " Pwt 25, 11-12
P. Bóg jest więc zdania iż kobiecie można odciąć rękę gdy dotknie czyichś genitaliów podczas bójki. Pomyślałby kto, jakie mamy wspaniałe możliwości jako chrześcijanie?
Jak również mówi Święta Księga: " 10 Ktokolwiek cudzołoży z żoną bliźniego, będzie ukarany śmiercią i cudzołożnik, i cudzołożnica. "Kpł 20, 10
Dlaczego nie przestrzegamy tego prostego i jasnego porządku natury, podpartego autorytetem Boga? To proste. Kwestia jest czysto techniczna. Wziąwszy pod uwagę, że w zależności od miejsca i czasu z przeprowadzanych badań, wynika iż zdrady dopuściło się od 10 do nawet 60 procent małżonków, mielibyśmy duży kłopot z utylizacją ciał. Zabicie połowy populacji zamieszkującej kraje chrześcijańskie, również byłoby kłopotliwe. Ludzie o silnym kręgosłupie moralnym, musieliby wpaść na jakiś iście szatański… przepraszam boski pomysł. Na przykład wezwać na pomoc Chińczyków.
Powiadam wam więc, że nasza cywilizacja jest w opresji. Kobiety występujące w obronie swych mężów, nadal mają dwie ręce, brat nie może dostać żony w spadku, cudzołożników jeszcze nie wymordowano, a geje dostają pozwolenia na śluby.
I to wszystko przez tę cywilizację, która z definicji jest w konflikcie z tym co naturalne, a więc zgodne z boską wolą.
Odnosząc się do współczesnych eksperymentów w zakresie bioetyki, abp Muszyński niepokoi się, że otwierają one przed nauką nowe, nieznane możliwości, które zdają się wkraczać w sferę samego Boga.
Niestety, Panie Muszyński, to nie po raz pierwszy już, jako ludzkość dopuszczamy się grzechu postępu naukowego. Mnie też to przeraża, podobnie jak naszych wierzących dziadów przerażała perspektywa dopłynięcia do krańca Ziemi i spadnięcia do piekła, jak przerażały ich pierwsze balony, co do których istniała spora obawa, że umożliwią nielegalną emigrację do nieba. A i prosty lecz mądry lud pracujący, który w ZSRR za zasługi dla partii mógł zasiadać obok naukowców, przed wystrzeleniem Gagarina na orbitę, niepokoił się sympozjach, iż jeśli Bóg jednak istnieje, obecność rakiety w jego sferze wpływów może wywołać spore problemy dyplomatyczne.
Choć Kościół nie szczędził klątw, gdy naukowcy z zapałem nekromantów krajali zwłoki, by zgłębić tajniki funkcjonowania ludzkiego ciała, to teraz jeszcze uczeni chcą nasze naturalne geny usprawniać.
Dodatkowo pojawili się geje, którzy jak wynika ze słów Arcybiskupa, nie są naturalni, nie stworzył ich Bóg, który wspiera tylko naturalne projekty. P. Bóg wspiera wypieki chleba na zakwasie i kalendarzyk małżeński, podróże z buta najlepiej do miejsc świętych, ale jest przeciwko gejom, którzy podobnie jak przemysł żywnościowy, medycyna, oraz środki lokomocji są sztucznym wytworem zepsutej kultury.
Uważacie drodzy chrześcijanie, że w swym pełnym świętego oburzenia uniesieniu posunąłem się za daleko, łącząc związki homoseksualne z diabelskim wpływem rozumu i nauki? Posłuchajcie więc Słowa Bożego:
Rz 1; 26-28;"Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi."
Moje obserwacje polskim okiem zachodniego stylu życia, nie wynikają z takiej, czy innej przynależności politycznej. Podobnie moje komentarze na temat polskiego społeczeństwa, widziane przez pryzmat mojego "zangielszczenia", nie wynikają z potrzeby promocji zachodnich wartości. Przez Polskę przetacza się fala przemian społecznych, przez kraje Zachodu fala rozczarowania degenerującą się strukturą państwa obywatelskiego. Przycupnąłem na skale zdrowego rozsądku, patrzę i komentuję. Jak ktoś będzie chciał mnie z niej ściągnąć bym dał się ponieść kolejnej ideologicznej fali, wezmę i kopnę.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości