W dzień po ukazaniu się sondażu IBSP wskazującego znaczącą przewagę Koalicji Europejskiej nad PiS, portal wpolityce.pl opublikował dziwny sondaż wyborczy. W sondażu tym PiS zdobywa 35.9% głosów, PO tylko 21.6%. Sondaż firmuje ośrodek badań opinii Social Changes, której nazwa nic mi nie mówiła, więc z ciekawości postanowiłem sprawdzić w internecie, ki czort. Wyniki mojego prywatnego “śledztwa” okazały się bardzo interesujące. Otóż po pierwsze, pracownia o tej nazwie w zasadzie nie istnieje. Nie ma strony internetowej, nigdzie nie funkcjonuje jej oferta handlowa, nie ma nawet profilu na FB.
Czyli de facto, nie ma możliwości, żeby jakikolwiek podmiot rynkowy mógł zamówić w niej badanie opinii.
Próżno też szukać wcześniejszych sondaży tej pracowni, po wpisaniu w wyszukiwarce nazwy ośrodka znajdujemy w zasadzie tylko ten sondaż prezentowany głównie w prawicowych i popierających rząd mediach. Przeczytamy o nim na portalu Polskiego Radia, Do Rzeczy, Fronda itp. Wszędzie dodane komentarze o “kolosalnej”, “miażdżącej” przewadze PiS.
Jedyne badanie opinii naszej intrygującej pracowni, jakie jeszcze się przewija w wynikach wyszukiwania, zostało opublikowany również na portalu wpolityce.pl, w dniu feralnego dla PiS sondażu IBSP. I dotyczyło, uwaga … opinii Polaków na temat tego, kto będzie rządził po wyborach parlamentarnych. Widocznie jednak taka kontra była niewystarczająca, bo dzień później portal zdecydował się ogłosić triumfalne dla PiS wyniki sondażu pracowni widmo.
Poszperałem jeszcze trochę, i znalazłem wpis do KRSu z końca 2014 roku (tuż przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi), w którym zostaje zarejestrowana firma Social Changes sp. z o.o. W pozycji kontakt znajdujemy adres domu na ul. Ostródzkiej w Warszawie, nie oznaczonego na mapie google jako miejsce funkcjonowania jakiejkolwiek firmy.
Poza tym możemy znaleźć jedynie anonimowy adres mailowy na darmowym gmailu - margrab@gmail.com.
Wszystko więc wskazuje na to, że pracownia Social Changes, to fejkowy ośrodek badawczy, założony i wykorzystany w celu dokonywania ordynarnej manipulacji opinią publiczną.
Jeżeli to prawda, to byłby to, używając pisowskiego języka “niebywały skandal” i całkowita utrata wiarygodności wzmiankowanego portalu.
Ze smutkiem - etyka i uczciwość uległy erozji pod wpływem najstarszego zawodu świata: politycznej prostytucji.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka