Hiu Grant Ziem Odzyskanych Hiu Grant Ziem Odzyskanych
1000
BLOG

„Zgłaszam Cześka Szpetynę!”

Hiu Grant Ziem Odzyskanych Hiu Grant Ziem Odzyskanych Polityka Obserwuj notkę 16

 

 

Hiu drzemał sobie niedzielnym popołudniem, jak miewają w zwyczaju samce zadowolone z siebie i tego, co je otacza. Głownie z siebie rzecz jasna bo reszta… Drzemał i śniły mu się takie duże…

- No nieeeee! – dobiegł go dramatyczny krzyk. Myślał z początku że to akustyczny element jego snu ale jakoś nie pasowało to do tych dużych…

- To skandalll! – usłyszał i teraz nie miał wątpliwości, że ów okrzyk dobiegł z sąsiedniego pomieszczenia. W dodatku wydał mu się jakby znajomy. Zaniepokoiło to go nieco. Chwycił packę na owady i ostrożnie udał się na rekonesans. Wyjrzał zza framugi i…

Dobrze pamiętał głos Ukochanej. To ona wcześniej wydawała owe niepokojące odgłosy a teraz siedziała z otwartymi ustami przed telewizorem. Przez chwilę myślał, że ogląda ona kolejny odcinek kryminalnego serialu o Ojcu Tadeuszu, który ze swymi szlachetnymi znajomymi ściga w Kazimierzu zbirów marzących o tym by się jak najszybciej przyznać, wyspowiadać i nawrócić. Na ekranie pokazywano chyba tych znajomych bo szlachetność biła z ich oblicz taka, że oślepnąć można było od samego patrzenia.

- Co się stało? – zapyta tylko dla porządku.

- Załatwili Cześka Szpetynę! – odparła smutno a Hiu upewnił się, że miał rację i faktycznie chodzi o jakąś wymyślona kryminalna aferę. Dopiero łzy ukochanej zasugerowały mu, że jest chyba inaczej.

- Jak załatwili? – zaczął by powoli dotrzeć do prawdy o sugerowanej prze Ukochaną zbrodni.

- Na sekretarza go nie wybrali!

Hiu wzruszył ramionami.

- No i co z tego?

Popatrzyła na niego jakby to on osobiście, tymi rencami załatwił Cześka nie szczędząc mu przy tym cierpień.

- Ty… ty widziałeś w ogóle Cześka Szpetynę?

Pokręcił głową.

- Nie… pamiętam.

Pokazała mu palcem takiego człowieczka, który w kąciku, wśród szlachetnych znajomych szlachetnego Ojca Tadeusza ronił łzy.

- No popatrz. Jaki zbity w kłębie! Jaka pęcina! Jak mogli?!

- Demokracja… - zaczął Hiu ale nie dała.

- Wszystko przez Sutka, który mu zazdrości! Taki pies ogrodnika! Mieli Cześka z sali zgłosić ale jak ujrzeli Sutka mierzącego salę wzrokiem złowrogim to się zlękli. Jędrzej Lalicki próbował zgłosić Cześka z toalety ale była świetnie wyciszona. To nie mógł być przypadek!

- Może po prosu czas Cześka już miną – Hiu próbował rzecz zamknąć filozoficznie.

Popatrzyła na niego dziwnie.

- No popatrz. Jaki zbity w kłębie! Jaka pęcina! Jak mogli?! – powtórzyła i zalała się łzami.

Myślał, że to chwilowa egzaltacja. Po godzinie, gdy zaczęła sobie rwać włosy z głowy, pomyślał, że chyba przesadza. Gdy zaczęła tarzać się po podłodze i wydawać takie zbasowane dźwięki, uznał, że coś trzeba zrobić. Przestąpił wijące się na podłodze ciało i zaczął wpatrywać się w ekran. Nie zwracał uwagi na Premiera Sutka wyzywającego Leszka Killera od renegatów i sugerującego, że sam zna ze sto osób, którym bez wahania powierzyłby kierowanie ONZ, Bankiem Światowym i czerwony atomowy guzik. Na chwilę skupił uwagę na Sutku z nadzieją, że poda choćby dziesięciu, dwóch, jednego przyjemniej… Ale zaraz wrócił do dokładnego przyglądania się szczegółom. Po chwili wiedział, gdzie ma iść. Ubrał gustowny kożuszek, botki ciepłe i poszedł.

Gdy stanął pod wiadomym gmachem zauważył, że akurat jedno okno jest uchylone. Przez nie słyszał gwar. Nabrał w płuca powietrza.

- Zgłaszam Cześka Szpetynę! – wykrzyknął. Za uchylonym oknem zrobiło się jakby ciszej ale Hiu to już nie obeszło. Uznał, że zrobił swoje i udał się do domu.

Ukochana siedziała przed ekranem. Była dziwnie spokojna.

- Popatrz – zagadnęła – Wicepremier załatwił fabrykę odrzutowców. Musi mieć niezły biceps.

Zdumiała Hiu ta nagła zmiana nastroju Ukochanej.

- A Czesiek? Czesiek Szpetyna?

Popatrzyła na niego jakby zdziwiona.

- A kto to jest Czesiek Szpetyna?

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka