Hiu Grant Ziem Odzyskanych Hiu Grant Ziem Odzyskanych
643
BLOG

Polityk też człowiek

Hiu Grant Ziem Odzyskanych Hiu Grant Ziem Odzyskanych Polityka Obserwuj notkę 6

Redaktor - Witam Państwa w programie „lanie na śniadanie”. O 9.45 naszym gościem będzie Buba Powiatowa, który opowie jakie prawicowe hasła wykrzykiwała podczas seksu kobieta, która przypisuje mu obecnie ojcostwo dziecka, którego się spodziewa a teraz witamy HiuGranta, który opowie nam o swojej inicjatywie.

Hiu – Dzień dobry Państwu.

R – Jak pan wpadł na swój pomysł?

H – Jechałem z kumplem wylotówką na Lublin. Zobaczyłem, że stoi tam pani Asia Jucha i usiłuje złapać stopa. Oczywiście wszyscy ją ignorowali a ten i ów nawet celowo zjeżdżał do krawędzi  jezdni by ją ochlapać wodą z kałuży. Kumpel, jak ją zobaczył to tylko nieprzyjaźnie mruknął „No, ta to się lansuje”. Wtedy zrozumiałem że nie potrafimy chyba dostrzec człowieczeństwa w politykach.

R – I wtedy wymyślił pan akcję „Polityk też człowiek”

H – Tak. Postanowiłem, że koniecznie trzeba zaaranżować jakieś sytuacje, w których politycy zbliżą się do społeczeństwa. Pokazą, że mają takie same troski, kłopoty… Szybko pozyskałem kilku chętnych, gotowych włączyć się w moje działania. Sławek zaproponował, że będzie się mieniał z ludem zegarkami a Adaś wpadł na to, że czasem podejdzie do tego czy owego i zapyta czy mają stówę pożyczyć.

R – No i poszło jak z płatka, jak rozumiem…

H – No… im akurat tak. Ale ta Lulka Mitera… Ustaliliśmy, że wpadnie do sąsiadki i pożyczy szklankę cukru. Ale traf chciał, że trafiła w porze kolacji i zainteresowała się po czemu był dorsz podany przez sąsiadkę sąsiadowi. Dopiero brygada antyterrortstyczna wyciągnęła z sąsiadki, że po 8,50.

R – Niesłychane…

H – Próbowaliśmy też namówić Premiera Sutka do opowiadaniu dowcipów ale uparł się, że muszą być o Polaku, Niemcu i Ruskim i zawsze Polak wychodził na debila. Staraliśmy przestawić go na dowcip o lizaku ale nie łapał.

R – O lizaku? Nie znam…

H – Stepan Pantera zaoferował się czytać dzieciom bajki ale już po pierwszym rozdziale dodał epilog o mediach, co się nieludzko znęcają nad jego partią. Pełen był krwawych opisów i niektóre dzieci do dziś nie śpią po nocach i sikają do łóżka.

R – Nie chce pan chyba powiedzieć, że cała akcja zakończyła się klapą?

H – No… Nie. Sławek z  takim zapałem wymieniał zegarki, że prasa cala się ekscytowała a Adaś pożyczył z tysiąc stówek.

R – No to gratuluję… Pełen sukces.

H – Noooo… nie do końca. Pismaki czepili się Sławka, że niby skąd te wszystkie zegarki. Jak się tłumaczył że zamienia to w nos mu się śmiali. Na koniec donieśli do prokuratora.

R – No ale Adaś…

H – Adaś ma problemy ze skarbówką. Ze niby podatku nie odprowadził. Przez moment zdawało się, że ciężar akcji uniesie wiceminister obronności Szewczyk Dratewka. Początki były ciężkie choć miał tylko pokazać takie radosne oblicze sił zbrojnych. Kiedy Niemcy przywieźli nam Leopardy i jednego odpalili wiceminister z radością zrobił takie „uuuuuuuuuu”. Leopard na to „buuuuuuu” i zaczął buksować. A wiceminister jeszcze raz „uuuuuuuuuuu”. A Leopard „buuuuuuuu”. W końcu okazało się, że Leopardowi jedynka nie chce wyskoczyć. Ale wyszło ładnie.

R – No i co dalej?

H – Dalej wiceminister popatrzył, zobaczył taką rakietę i powiedział „jaka ładna rakieta”. I zaraz go o nielegalny lobbing oskarżyli. Mendy!

R – Rozumiem, że to pana nie zniechęciło.

H – To nie. Raczej ten prokurator, który mnie wzywa do składania wyjaśnień w sprawie działań bez stosownego zezwolenia. Ze zbiegowiska wywołuję… Ale co tam. Prokurator też człowiek….

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka