Hiu Grant Ziem Odzyskanych Hiu Grant Ziem Odzyskanych
415
BLOG

Człowiek z wielką…

Hiu Grant Ziem Odzyskanych Hiu Grant Ziem Odzyskanych Polityka Obserwuj notkę 10

Reklama

Hiu niczym uosobiona furia wpadł do budynku, w który jego firma wynajmowała za ciężko zarobione przez lud pracujący miast i wsi Unii Europejskiej pieniądze liczne metry kwadratowe. W biegu wezwał do siebie wszystkich wiceprezesów i dyrektorów departamentów, zrywających się z miejsc jak szaleni by spełnić każdą jego zachciankę i zdążył nawet doprowadzić do łez swą sekretarkę, ponętną Kystynę Hendryk, której biust klasy światowej, oglądany z perspektywy żurawia zapuszczanego umiejętnie w dekolt nieraz umilał mu długie i znojne dni pracy.

Kierownictwo zebrało się zalęknione wiedząc, jak mogą wyglądać ataki złości szefa. „Pewnie mu znów nie dała” słychać było nazbyt dyskretne szepty ale nikt nie dochodził kto, czego i z jakiego powodu miałby nie dać Hiu. On zaś stał i patrzył z sześćdziesiątego piętra na miasto.

„W jak Warszawa” pomyślał sobie nie wiedzieć czemu. Odwrócił się do zebranych.

Reklama
- No was to już w ogóle samych zostawić nie można. Strach wyjechać choćby na dzień… - zagaił

- No jak tam było? - zapytała szefowa kadr, by jakoś rozładować atmosferę

„Ta to zawsze musi odzywać się pierwsza” – pomyślał Hiu i spojrzał na nią chłodnym wzrokiem. Od razu przeszła jej ochota wiedzieć jak było. W ogóle wszystkim przeszła ochota na wszystko. Nastąpił impas.

- Ale że co? – przerwał go szef logistyki. Miał ponoć taką przypadłość, która nie pozwalała mu realnie oceniać ewentualnych zagrożeń.

Reklama
Hiu popatrzył nań jeszcze zimniej niż na jego poprzedniczkę. Cisnął w jego kierunku gazetą.

- A o to!

Szef logistyki ostrożnie przyjrzał się czasopismu.

- Że Madamczyk na romans z Prostati? – zapytał.

Reklama
Hiu dałby mu pewnie w łeb gdyby nie obawiał się sprawy o mobbing oraz oskarżenia o dyskryminację mniejszości. Szef logistyki zdaniem Hiu nie wyglądał jak reszta… Pokręcił przecząco głową i już miał wyjaśnić ale tamten był szybszy.

- Aaaaaa…. Mama Jadzi powiększyła biust!

Hiu wstał, wyszedł z pomieszczenia, w sekretariacie nawał Krystynę Hendryk głupią krową i patrząc na jej łzy uspokoił się nieco.

- O to chodzi! – wyjaśnił gdy już wrócił.

Reklama
Zebrani wpatrywali się w płachę gazety ze skazanym przez Hiu tytułem. „Wielkopolska Szkoła Stiuardess uhonorowała Premiera Sutką tytułem „Człowieka Wielkiego Tenisa”

- A to świnie! – zaryzykował szef komórki PiaR.

- Co? – nie zrozumiał Hiu.

- No… z tym tenisem.

Reklama
Hiu znów wyszedł i tym razem dobił Krystynę Hendryk stwierdzeniem, że jej kurze łapki są imponujące. Nie rozpłakała się od razu bo z początku nie załapała które łapki miał na myśli.

- O to chodzi, że teraz wszyscy przyznają Premierowi Sutkowi przeróżne tytuły, najczęściej sławiące różne części jego ciała! – wyjaśnił dość donośnym głosem gdy wrócił.

- To my też to zróbmy! – zasugerował główny dyrektor kreatywny.

Spojrzenie Hiu dało mu do myślenia. Pojął, ze to chyba nie był dobry pomysł.

Gdy było już jasne, że nikt więcej nie wyrwie się z niczym głupim, Hiu kontynuował temat.

- Zatrudniłem profesjonalną wywiadownię, by mi zrobiła w tej sprawie risercz.

Sięgnął po gustowną i grubawą teczkę z Bartem Simpsonem strugającym dyskretnie rysia na froncie. Na froncie teczki oczywiście.

- I tak Instytut Kardiologii uznał go za „człowieka wielkiego serca”, Katedra transplantologii eksperymentalnej im. prof. Frankensteina za „najbardziej obiecujący mózg”, detektyw Grutkowski za „perfekcyjną śledzionę”, Towarzystwo Bogaczów” Opasły Lewiatan” uznało go za „wielką stopę” a Polskie Towarzystwo Statystyki za „czy te oczy mogą kłamać”. Polski Związek Walk KSW przyznał mu tytuł „stalowego triceratop… znaczy tricepsa”, Stowarzyszenie „Wolne Konopie” „Platynowego płuca” a Związek Producentów Nabiału „Granitowego jaja”.

- No i co? – zaciekawił się szef działu reklamacji.

- No i dupa! – odparł impulsywnie Hiu.

- Du…? To chyba nie wypada? – zastanawiał się rzecznik prasowy.

- Dupa że wszystko wykorzystano – wyjaśnił lekko zdenerwowany Hiu. – Nam nic nie zostało!

- A po co to nam? – zapytał wiceprezes. – To opłaca się?

- A nazwałbyś kogoś„Człowiekiem Wielkiej Wiedzy, Honoru i Wspaniałego Serca"? – spytał go Hiu.

Wiceprezes zastanowił się chwilę.

- Żonę… - przyznał.

- No widzisz. – zgodził się Hiu. – Człowiek musi być pod ścianą. Pod przymusem.

- A co z tego mają? – zainteresowała się główna księgowa.

- Pewnie im pozwalają budować autostrady – zasugerował dyspozytor floty transportowej.

- Nieee… - pokręcił głową szef ochrony. – Teraz autostrady buduje się na mocy sądowego wyroku. Za karę...

- Autostrady srałtostrady… - przerwał dywagacje Hiu. – Jakby się nie opłacało to nikt by się nie rwał. Zatem i my musimy.

Spojrzał na dyrektorów kreatywnych. Ci mało nie pękli ale nic im do głowy nie przychodziło. No nic!

- Dupa! – skwitował Hiu…

***

„Szanowny Panie Premierze. Nasza firma, w uznaniu pańskich nieocenionych przymiotów, wielkiej roztropności oraz kryształowej prawości i takiejż lewości zdecydowała przyznać Panu tytuł Wielkiej…

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/tusk-z-tytulem-czlowieka-wielkiej-wiedzy-honoru-i-wspanialego-serca,359371.html

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka